Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, Agrest napisał(a):

Nawet na 100letni dom do rozbiórki sprzedający musi takowy audyt przedstawić

A to jak się chałupa spali to starczy zaświadczenie od strażaków jaką wartość energetyczną wygenerowały zgliszcza?

Opublikowano

Mam na działce takowy dom do kupienia i muszą na niego audyt zrobić. Można wystąpić o pozwolenie na rozbiórkę ale nad tym to już ją będę po zakupie myślał.

Opublikowano
7 minut temu, Agrest napisał(a):

Mam na działce takowy dom do kupienia i muszą na niego audyt zrobić. Można wystąpić o pozwolenie na rozbiórkę ale nad tym to już ją będę po zakupie myślał.

Ynżynierom wynajmiesz i będziesz kasę tłukł. 🤭

Opublikowano

Jest opcja że za rok czy dwa jakim dekretem inżynierów rozlokują.

Zamelduję syna w nowym i niech spierdalają.

Opublikowano
2 godziny temu, Tigon napisał(a):

tylko za ten 1 euro musisz się tam osiedlić i zameldować i od razu remont na dzień dobry.

A co w tym takiego dziwnego. Nieraz lepiej kupić za 1  euro. Bo remont wyniesie tyle samo co by się kupiło nowy dom. A pamiętajmy że u nas kupisz dom stary i też trzeba włożyć w niego. Tam jest może trochę inaczej ale jeśli ktoś na to się zdecyduje to wie co robi. 

 

Opublikowano (edytowane)

To trzeba też dobrze trafić, a dobry dom nawet do remontu też kosztuje a trafić na minę gdzie wilgoć podchodzi to strata podwójna. Do tego stare jak to stare często gęsto ściany krzywe bo majstrzy nie jeden dom na jednej poziomnicy postawili bo czasy były jakie było i ciężko coś dostać było, ja u siebie na samo słowo remont już dostaję nerwicy. A i ważne aby było w miarę wysoko żeby sobie wylać nowy spód i podwiesić sufit a to tez problem bo parter dawniej budowali niski, a piętro wysokie.

Edytowane przez Tigon
Opublikowano
Teraz, toooomaszewski napisał(a):

Pole po 200/ha płacą i mają protestować? Przestań.

płaci wąska grupa krowiarzy( 50 000) i badylarze(40 000) trochę swiniarze ale puchnom przy 200. to jest 100 000 a rolników mamy 1,2mln w arimr

Opublikowano (edytowane)

Ponoć według telewizj było nas około 2 tyś. ważne że pokazaliśmy                                                                            Dzięki wszystkim co przyjechali

Edytowane przez wilkołak
  • Like 3
Opublikowano
W dniu 2.01.2025 o 20:46, mysza103 napisał(a):

  ponieważ takie czasy nastały że ludzie z miasta chętnie się przenoszą na wieś jak jest w miarę atrakcyjna okolica , 

Jak wg Ciebie wygląda atrakcyjna okolica na wsi ?? Jakie warunki powinna spełniać?? Poważnie pytam bez podśmichujek czy złośliwości. 

Opublikowano
6 godzin temu, rocknrollnik1 napisał(a):

jak tam? byli na proteście?

ja niedawno wróciłem, frekwencja niestety niezbyt duża.

A wiesz dlaczego frekwencja nieduża? Bo rolnicy mają dość k**ew związkowych. Dość tych sprzedawczyków solidarnościowych. To nie był protest rolniczy tylko związkowy.

  • Like 4
Opublikowano
Godzinę temu, wilkołak napisał(a):

Ponoć według telewizj było nas około 2 tyś. ważne że pokazaliśmy                                                                            Dzięki wszystkim co przyjechali

To więcej ludzi kupiło w tym trudnym czasie ciągnik od dealera niż pojechało na strajk. Nie pochwalam ale daje do myślenia to ....

Opublikowano
19 minut temu, toooomaszewski napisał(a):

Jechać do miasta 5 a 25 km to jest różnica, mieć do wjazdu na ekspresówkę 5 km a tłuc się krajówką do stołecznego też różnica.

*wojewódzkiego miasta

po co pchać się do Wojewódzkiego miasta? najlepsze takie koło 50k, wszystko tam jest kina knajpy i brak korków 

Opublikowano
7 minut temu, Mateusz1q napisał(a):

po co pchać się do Wojewódzkiego miasta? najlepsze takie koło 50k, wszystko tam jest kina knajpy i brak korków 

chodzi o prace i zarobki , te miasta do 50 tys jeszcze 5 lat temu były z 15 % bezrobiociem , teraz wiekszosc tych srednich miast sie wyludnia , ja mieszkam po srodku wyszków - węgrów - wołomin i żęby w miare zarabiać to tylko w stolicy 

Opublikowano (edytowane)

Mam na oku takie coś: do DW 747 5 km, do S19 20 km, miasta powiatowe 15-20 km, do Lublina z 40 km. dojazd z powiatówki drogą z tłucznia jakiś kilometr, 4.5 ha w kawałku (w tym pół hektara lasu/wąwóz), głównie klasa IV-V, z dwóch stron zadrzewienia, bardzo blisko rzeczka, po sąsiedzku domek letniskowy a najbliższy "stały" Sąsiad 200 metrów. Hodowców czy jakichś uciążliwych działalności brak. Na działce prąd i wodociąg, stara chałupa bardziej do rozbiórki, drewniana stodółka i częściowo murowana szopa. Ogólnie okolica ładna, spokojna, zacisze.  całość około 350 tys. 

Na tę chwilę gmina nie uchwaliła planu przestrzennego. W planach podział na działki lub na wlasne siedlisko/letnisko, zależy co w gminie planują. Jest potencjał czy na takie zadupie nikt nie spojrzy??

 

Edytowane przez Shaun

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v