nunu85

na szybko przejrzałem Googla i zamienniki są praktycznie w cenie oryginału. Najtańsze co znalazłem to 246brutto. więc w ogóle nie ma się co zastanawiać.

panowie aż spojrzałem w fakturę. lemiesz oryginalny 210, dłuto 55 netto. Z takimi cenami, sami chyba przyznacie, nie opłaca się szukać zamienników.

nie, oryginał pottingera z serwisu. o dziwo wcale jakieś koszmarnie drogie nie były, to nie szukałem zamienników.

chciałem polemizować że nowy też oryginał pottinger, ale wziąłem pilnik i zrobiłem prosty test jak się wgryza w metal i się trochę zawiodłem bo mam wrażenie że stary twardszy. No ale okaże się z czasem.

trochę za dużo. Czwórka obrotowa zrobiła 600ha. Lemiesze jeszcze jak widać fabryczne. więc wychodzi 75ha na sztukę. stary ma 9, nowy 11mm z ciekawości aż wziąłem wagę nowy waży 7,2, zużyty 3.5kg. A dlaczego dopuściłem? bo oral dobrze, nic się jeszcze z elementów konstrukcyjnych nie wycierało, to dlaczego nie.

to dobrze, bo ta przenica się strasznie kiepsko krzewi i trzeba ją siać gęsto. nawet na stronie dystrybutora piszą że we wczesnym terminie 400 nasion na metrze co jest wręcz abstrakcyjne w porównaniu z innymi. Jakbyś dostał grube ziarno i kazali ci tyle siac to by wychodziło po 250kg na ha

to tylko czysta teoria. w rzeczywistości na piachu jak się szybciej jedzie ( szczególnie w oranym) to wał staje itp korowody , więc jak byś nie próbował szybko jechać się nie da.

@Marcin Z tymi samymi plusami to nie przeszkadzaj. Owszem na gliny czy zwięzłe, brylace się gleby to jest fajny wynalazek. Ale jak wjedziesz tym w gleby typowo piaszczyste i je jeszcze bardziej zmielisz i zamienisz w pył, to nic dobrego z tego nie wyniknie.

jak dobry deszcz nie popada to tam nawet po 300kg wschody byłyby za rzadkie. A jak popada to te niespełna 200 starczy.

można zepsuć siew, np utopić ziarno za głęboko albo dać w suszy za płytko. Ale to bardziej wina nieogarniętego operatora, że nie wyregulowal maszyny niż samej maszyny ( zakładając że maszyna spełnia pewne wymagane minimum i nie jest np siewnikiem stopkowym bez kółek dogniatajacych, bo tym się w niektórych warunkach nie da zasiać dobrze chociażby na rzęsach stawał)

Rzecz jasna w cuda nie wierzę i zdaje sobie sprawę że ta cena to pewnie za full golasa bez komputera etc. Co nie zmienia faktu że brzmi zachęcająco

jakby różnica była rzeczywiście kilkadziesiąt tysi i sprzęt jak zapewniają byłby nowy, to w poważaniu bym miał że nie są autoryzowanym dystrybutorem, a i tak bym wziął. Tym gorzej dla autoryzowanych dystrybutorów bo wychodzi jak absurdalne marże mają. Wszak całe szczęście maszyn jeszcze się nie podrabia i nikt mi nie sprzeda pomalowanego na ciemniejszy zielony bometa jako Amazona.

przyczepa wygląda potężnie przy tym farmtracu.

feraboli już od rat nie ma na rynku. zostali przyjęci bodaj przez marchio gaspardo. bomet kupił z 10 lat temu, w chwili jak marka się kończyła pewnie koło kilkunastu, może kilkudziesięciu takich bron ( wszystko z logo feraboli, przekładnie, wanna etc. Sam tylko dorzucał wał ,hydropak, jakieś osłony etc. Mam takiego bometa z numerem seryjnym bodaj 1 czy 2 i jest póki co, odpukac, niezniszczalny. przerobił już pewnie koło tysiąca ha i poza jednym przeciekiem wszystko z nim ok. Potem już niestety bomet albo zaczął sam wytwarzać elementy na wzór feraboli albo zaczął kupować od kogoś innego bo późniejsze ich brony wirnikowe to już taka trochę plastelina. Sam nie doświadczyłem, ale chyba od dwóch osób dostałem lekki opierdol że poleciłem maszynę a ona okazała się mało trwała (oni kupili bometa z mojego polecenia kilka lat później niż ja, a wiec juz nie z tej partii feraboli). Podsumowując ten przydługi wywód. Feraboli jest ok pod względem jakości.