Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Blanka
Opublikowano

Racyl - pytania tak. Wytknąć komuś głupotę - owszem. Sposób stanowcze nie. Skrzyp. Wspomniany grzybobójczy preparat ma pomagać w założeniu badania w transporcie glifosatu i tego drugiego środka do rozłogów rośliny zanim ta uwali choinkę. Jakichś efektów tego eksperymentu nie mogę odnaleźć. Ech. W ogóle wygląda jakby skrzyp się tymi opryskami żywił bo soli w nim różnych pełno. A to akurat to taki mój pomysł bez sensu dla tych co chcieliby się przyczepić, racyl. 😉

Opublikowano

mieć pomysł i chcieć się nim podzielić to w porządku przecież chcemy się tu dzielić doświadczeniami

a nie jak  jeden gość wypaliem, nie pamietam, następnie wiem co dać ale nie powiem.

o jaką substancje grzybobójczą chodzi aby dodać do np mcpa ? żeby go doniosła do rozłogów

 

O prostą rzecz wczoraj pytałem dwóch użytkowników co wyskoczyli ze środkami na robala jajobójczymi że są tylko jak ich zapytałem o nazwy to nie umieli odpowiedzieć.

chodziło mi o nazwy konkretne o insektycydów jajobójczych a nie żadnych drogich akarycydów co są w urawach szklarniowych, truskawce czy malinie

 

jest jeden insektyd jajobójczy spintor. owszem nie wolno go stosować na kwitnące rośliny ale jest jajobójczy

 

fasola ze zdjęć jak najbardziej opryskać od robala trzeba bo ma już swoją wielkość a moja czy twoja to tego nie ma. zaraz ktoś napisał że ja neguje pryskanie fasoli od robala w takiej wielkości jak widzieliśmy na zdjeciach .

Ile ci działają środki od robala ? co najwyżej 2 tygodnie a zdecydowanie wieksza ilość jeszcze krócej.

 

 

Opublikowano

Padła tu nazwa "Spintor" w temacie o fasoli i nie ja o tym środku wspomniałem ale i bez takich pomysłów coraz mniej pszczół. 
Spinosad jest o tyle groźny że słabiej działa no formy dorosłe a tym silniej im młodsze (larwalne) . Skuteczny środek do eliminacji całych rodzin pszczelich a w dodatku substancja stosunkowo długo utrzymuje aktywność na roślinie. Podejrzewam że jest większym nawet zagrożeniem dla pszczół niż fosforoorganiczne.
Skoro już o groźnych środkach dla pszczół na roślinach miododajnych (niekoniecznie kwitnących bo i spadź) to spirotetramat też nie jest uczciwie przebadany bo jedne źródła podają niską a inne bardzo wysoką toksyczność dla pszczół i jest pewne że nie lepszy pod tym względem od nikotynoidów przynajmniej w bezpośrednim narażeniu a jest zbyt krótko na rynku aby ocenić coś więcej. O tej substancji wspominam bo można sobie wyszukać po zaleceniach i be ze mnie.

Dlaczego wycofano karbaminiany a zostawiono fosforoorganiczne? Wszak karbaminiany są relatywnie mniej toksyczne dla człowieka bo zatrucie o ile nie było śmiertelne karbaminami ustępuje i organizm przywraca stan receptorów nerwowych ... z resztą po co mam przepisywać?
Wikipedia
Wycofano karbaminy a fosforoorganiczne zostały bo te drugie mniej toksyczne dla środowiska a po nawet podtruciu lekkim pozostawiają nieodwracalne zmiany w systemie nerwowym człowieka nieporównywalnie trwalsze niż karbaminiany.

Tak . traktuję nieco protekcjonalnie czytelnika bo nie wszystko musi wiedzieć o skuteczności nawet na patogeny różnych substancji które nigdy do powszechnego stosowania nie powinny trafić i nie trafiły pomimo że ich potencjalna skuteczność jest znana. Ani nawet ja nie muszę znać a jeśli przypadkiem się dowiedziałem to powinienem przestrzegać przede wszystkim a nie zalecać i propagować.
A ocenę moralną chociaż przypadku z Wikipedii pozostawiam każdemu kto wystarczająco zrozumiał.
i zrozumieniu tez pozostawiam że środki ochrony to zło konieczne i propagowanie na siłę i na każdą okazję więcej szkód w zdrowiu konsumentów może narobić niż niedobór jakiegoś produktu bo patogeny nie skasowane zbyt toksycznymi środkami.

Dla mnie plantacja idealna bez ani jednego chwasta i śladów uszkodzeń przez owady czy choroby.. plon z takiej plantacji jest BARDZO PODEJRZANY.
 

Opublikowano (edytowane)

spróbuj spintor na stonkę to ci kopara opadnie jak szybko działa w porównaniu to proteusa .

spinsad był w innym środku pod inna nazwą.

nie pryskać roślin  z kwiatkami pyłkowymi  i na krótko przed kwitnięciem i nie ma zagrożenia dla pszczół i całej tej ideologi o szkodliwości dla pszczół

 

tak substancje jak w actarę, prestige forte wycofali gdzie nie ma nawet możliwości żeby ta pszczoła miała kontakt z tymi roślinami

zaprawy rzepakowne też niby w trosce o dobro pszczół tylko gdzie ta pszczoła ma kontakt z rzepakiem na jesieni. nie ma szans żeby substancja od czasu zaprawiania była aktywna całą zimę aż do kwitnięcia rzepaku.

jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze i jedna czy druga substancja robi się toksyczna czy rakotwórcza i zaraz jej się pozbywają

 

Edytowane przez racyl
Opublikowano (edytowane)

Jeśli by kto np do rzepaku spinosad zalecił pierwszy krzyk podniosę a w fasoli właśnie ostrzegam .
na szczęście drogi.
W zestawieniu z nikotynami rzeczywiście pytanie dlaczego one wycofywane a spinosad nie?

14 minut temu, racyl napisał:

nie pryskać roślin  z kwiatkami pyłkowymi  i na krótko przed kwitnięciem i nie ma zagrożenia dla pszczół i całej tej ideologi o szkodliwości dla pszczół

skąd wiesz czy np: spinosad czy tym bardziej spirotetramat nie dostanie się do nektaru lub pyłku nawet po miesiącu przed kwitnieniem stosowane? Robiłeś jakieś badania że tak bezkrytycznie zalecasz proste schematy?
one są zbyt proste aby były uniwersalne i zawsze słuszne.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

pisałem już - pszczoła zbiera różne rzeczy, nosi wodę, potrzebuje żywic - nie tylko pyłek i nektar. Nie tyle patrzysz na to czy w miodzie będzie substancja tylko jak ona na owady podziała. Narazie myślę o grzybie i trawie, chciałbym dobrego kwiatu. Czy zbiorę więcej czy mniej fasoli to mniej mnie interesuje. Miedzian, Kaptan i nawóz. Może i na tym się przejadę ale do robala mam podejście jak do skrzypu. Nie pryskam a hakam pomału. Za każdym razem jak podetnę fasolę zastanawiam się czy opłaca mi się to dokładnie robić. Tak samo z robakiem - gdy pożre parę liści to i tak mniejsza strata jak mam rośliny wytruć. BTW ze skrzypu można preparatu na mszycę narobić. Czy to chloran czy chloryn czy kwas był chlorowy czy chlorawy czyli dwa czy cztery (bodaj) niewiem ale to jest pokłosie tłumaczenia właśnie. To nie moja dziedzina. Chemii w języku polskim niewiele miałem i tylko "cośtam cośtam" pamiętam. Jeżeli idzie o pszczoły. Dursban strasznie je wkur.... pomimo, że to tylko zapaszek z wiaderka z nasionami się rozchodził. Taka to mucha.

Opublikowano (edytowane)

pobudzenie to pierwszy objaw działania fosforoorganicznych .. nie tylko u owadów ale i u ludzi, u ludzi kolejnym jest duszność a tym szybciej działają im cieplej.
Owadobójczymi roslinom raczej nie zaszkodzisz a owadom i ludziom bardziej tak że...
a fasola kwiaty i kontra to na piasku raczej za dużo liści nie będzie w stosunku do kwiatów czy mało prawdopodobne aby wybujała w wąsy i nawożenie w najlepszym uproszczeniu to NPK jak 1:1:1 plus mikro głównie bor molibden mangan magnez ale nawozy winny byc w glebie i dolistnie to tylko gdy niedobory i kija koniec drugi to fasola nie lubi za wysokiego zasolenia i zbyt dużo w tę glebę to też nie dobrze tak że na lekkich glebach właśnie kwiat nie jest trudny do wyeksponowania w kontrze. Na przyszłość gdy już wlasne nasiona to nieco gęściej posiać i wyeksponować fosfor nieco w nawozach a sam dywan kwiatu jak gdzieś na moich zdjeciach wczesniej było tam przy tyczkowej. Było wtedy sucho i za wielkie rośliny nie porosły ale kwiatu to było aż za dużo.
nie wiem czy uległem reklamie czy to rzeczywiście prawda ale w papryce tytan nalistnie podobno wspomaga kwitnienie a i utrzymanie owoców ale praktycznego potwierdzenia ani zaprzeczenia nie mam tak że tylko jako ciekawostka.
z punktu widzenia plonu ziarna jaśki i tak kwiatów zawsze tworzą w nadmiarze stąd ich z resztą nazwa - wielokwiatowe.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
21 minut temu, dysydent napisał:

Jeśli by kto np do rzepaku spinosad zalecił pierwszy krzyk podniosę a w fasoli właśnie ostrzegam .
na szczęście drogi.
W zestawieniu z nikotynami rzeczywiście pytanie dlaczego one wycofywane a spinosad nie?

skąd wiesz czy np: spinosad czy tym bardziej spirotetramat nie dostanie się do nektaru lub pyłku nawet po miesiącu przed kwitnieniem stosowane? Robiłeś jakieś badania że tak bezkrytycznie zalecasz proste schematy?
one są zbyt proste aby były uniwersalne i zawsze słuszne.

nie pisałem konkretnie o spinsadzie. ja nic takiego nie powoeidziałem żeby spinsadem pryskać bo i co miałby wytruć przed miesiącem. to jest dobre na stonkę jak kiedyś actara którą wycofali

w takich dużych odstępach chodziło mi o substancje z zapraw

 

spinsad a spirotetramat to nie jest to samo ?. wiem że są w różnych śrdodkach

20 minut temu, DTaras napisał:

pisałem już - pszczoła zbiera różne rzeczy, nosi wodę, potrzebuje żywic - nie tylko pyłek i nektar. Nie tyle patrzysz na to czy w miodzie będzie substancja tylko jak ona na owady podziała. Narazie myślę o grzybie i trawie, chciałbym dobrego kwiatu. Czy zbiorę więcej czy mniej fasoli to mniej mnie interesuje. Miedzian, Kaptan i nawóz. Może i na tym się przejadę ale do robala mam podejście jak do skrzypu. Nie pryskam a hakam pomału. Za każdym razem jak podetnę fasolę zastanawiam się czy opłaca mi się to dokładnie robić. Tak samo z robakiem - gdy pożre parę liści to i tak mniejsza strata jak mam rośliny wytruć. BTW ze skrzypu można preparatu na mszycę narobić. Czy to chloran czy chloryn czy kwas był chlorowy czy chlorawy czyli dwa czy cztery (bodaj) niewiem ale to jest pokłosie tłumaczenia właśnie. To nie moja dziedzina. Chemii w języku polskim niewiele miałem i tylko "cośtam cośtam" pamiętam. Jeżeli idzie o pszczoły. Dursban strasznie je wkur.... pomimo, że to tylko zapaszek z wiaderka z nasionami się rozchodził. Taka to mucha.

zbiera z kwiatków a nie np z kartofli ,pomijać chwasty

Opublikowano (edytowane)

nie Tobie odpowiadam a Tym co Twe zalecenie (to cytowane) potraktują dosłownie bo spotykam się z podobnymi uproszczeniami często a właśnie literalne ich stosowanie może być nieciekawe w skutkach. 
Zagrozenie dla pszczół jest po każdym środku który  znajduje się na plantacji kiedykolwiek zastosowany bo nikotyny kilka lat w ciemnosciach gleby potrafią przetrwać w pewnych warunkach, karbaminiany w każdych warunkach i dla tego je wycofano bo się kumulowały no i trzeba czasu było zanim to odkryto a czego jeszcze nie odkryto przy nowych środkach? 
Ja nie wiem i liczę sie że wielu groźnych i zaskakujących czasami rzeczy i na wszelki wypadek jeśli nie ma konieczności...
 

Edytowane przez dysydent
  • Like 1
Opublikowano

Kolor ma dobry uważam tylko mała jakaś... Wszystkie potasy czy fosfory to jakieś sole to czym? Chellaty to raczej nalistne a nie pod korzeń. Musiałby konewką jakoś podlać. Jak to zrobić pogłównie? Wieczorem bym sypnął mocznika albo saletry bo ma padać.

Opublikowano

Obawiam się, że przyrody nie oszukamy i za kilkadziesiąt lat środki ochrony roślin o ile będą, to całkiem inne. Już są dwie bakterie odporne na wszystkie nam antybiotyki i są strasznie zabójcze dla człowieka. W przyrodzie nic nie ginie i każdy środek musi odbić się na zdrowiu, nie wierzę w cuda niestety. (bo ja ogólnie w mało co wierzę, mam swoje zdanie tylko)

Poniżej link do jednego z artykułu a wcześniej czytałem o badaniach i naukowcy uważają, że to mutacja po fungicydach, których zużywa się coraz więcej i ten przemysł zaczyna górować, hektolitry fungicydów produkuje się rocznie i wylewa na żywność a nam się zdaje, że my zdrowi.

Firma Bayer ma ogromną fabrykę w Niemczech. W jednym skrzydle produkują na masową skalę chemię dla rolnictwa. W drugim końcu produkują chemię dla szpitali na leczenie nowotworu, której są największym producentem. Światem nie rządzi Trump, Merkel czy Putin, tylko ludzie których nie widać.

https://www.tvp.info/4643046/zabojcza-bakteria-dotarla-do-usa

 

8 minut temu, DTaras napisał:

Kolor ma dobry uważam tylko mała jakaś... Wszystkie potasy czy fosfory to jakieś sole to czym? Chellaty to raczej nalistne a nie pod korzeń. Musiałby konewką jakoś podlać. Jak to zrobić pogłównie? Wieczorem bym sypnął mocznika albo saletry bo ma padać.

Nawozy mikro dałem na chelatach, może to ich zasługa w szybkim transporcie bentazonu, a mocznik rozluźnia aparaty szparkowe, może tu jest klucz, bo chelaty w roślinę szybko wnikają i szybko się przemieszczają, to jak związek chelatu doczepił cząsteczkę bentazonu , który sam działa wolno, to efekt jest.

Tak sobie mogę to tłumaczyć, a dobry chemik wyśmiałby mnie już na wstępie.

Opublikowano (edytowane)

Tak Danielu, a czemu by nie?

Mocznik bardzo dobrze się rozpuszcza w wodzie, tylko ją ochładza i to zauważalnie. Za to siarczan ogrzewa, ale już nie tak spektakularnie.

Jeżeli chcemy podać azot dolistnie, np. w celu regeneracji, przyśpieszenia wzrostu, rozwoju albo uzupełnienia niedoboru (bo jak susza to bez wody roślina nic z gleby nie pobierze, bo nie umie, woda do transportu niezbędna jak szyny dla pociągu) to mocznik strzałem w dziesiątkę, bo tu można nawet 15kg azotu podać na hektar (w przeliczeniu na roślinę mniej, bo wiadomo ile procent trafi na liście i zależy czy zboża czy fasola, marchew itp.) ale w porównaniu z jakimiś odżywkami 20-20-20, gdzie azotu jest 20% a dawka zalecana to 2kg, to chyba nie ma o czym mówić. 

A jak ma padać u Ciebie, to syp na grunt, lepiej się nie da. Saletrę z mocznikiem najlepiej, bo działanie szybkie i dłuższe (możesz wymieszać do  godziny  przed rozsianiem nic się nie zwiesi)

Edytowane przez ravoj
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, dysydent napisał:

nie Tobie odpowiadam a Tym co Twe zalecenie (to cytowane) potraktują dosłownie bo spotykam się z podobnymi uproszczeniami często a właśnie literalne ich stosowanie może być nieciekawe w skutkach. 
Zagrozenie dla pszczół jest po każdym środku który  znajduje się na plantacji kiedykolwiek zastosowany bo nikotyny kilka lat w ciemnosciach gleby potrafią przetrwać w pewnych warunkach, karbaminiany w każdych warunkach i dla tego je wycofano bo się kumulowały no i trzeba czasu było zanim to odkryto a czego jeszcze nie odkryto przy nowych środkach? 
Ja nie wiem i liczę sie że wielu groźnych i zaskakujących czasami rzeczy i na wszelki wypadek jeśli nie ma konieczności...
 

coś ci powiem nie z teorii internetowej a z praktyki jak jest z tymi neonikotoidami co potrafią przetrwać jak to twierdzisz . zapraw sobie np imidachlopryd czy tiametoksamem np taką rośline co lubi mszyca obsiadać jak np bobik czy nawet głupi rumian i gdzieś dla kontroli posadż nie zaprawiony czy obserwuj ten rumian nie potraktowany.

obserwując zobaczysz że na tym nie zaprawionym czy nie potraktowanym rumianie mszyca nie będzie siadać do pewnego momentu a pózniej go zaatakuje bo po prostu nie ma już tyle tej substancji w roślinie aby ją mogła skutecznie odstraszyć. to jakim cudem ten neonikotoid ma ci przetrwać latami w glebie ?. jakby tak było to wszystkie robactwo glebowe raz na zawsze by zlikwidował

Edytowane przez racyl
Opublikowano (edytowane)

nikotyny rozkłada światło i jeśli z gleby na oświetlone liście .... itd.
Było w zaleceniach podlewanie kapusty imidachloprydem po posadzeniu na mszyce tak że doświadczalnie niejeden to sprawdził.

ja tu w innym celu bo byłem na jednym polu gdzie czerwoną fasolę ... pali doglebówka na części pola a na drugiej (na szczęście większej ) nie, a granica owej pożogi przebiega na ukos do rządków czyli i pasów przejazdu opryskiwacza. Jaka zatem różnica ? Pali na posniejszym polu a te same dawki na innej działce a sianej po kolei z tego samego siewnika i tymi samymi nasionami... no wszystko identyczne ale ta druga działka była dwa lata temu wapnowana defekacyjnym i tam zero oparzeń jakichkolwiek.

oparzenia z metrybuzyny i to dawki 110-120ml/ha sencora i oparzenia nie korzeni a oparami liści. nic wiecej tam od doglebowych nie było robione a oparzenia to brązowiejące plamy między nerwami liści czyli szybciej paruje z lużnieszej gleby a i wrażliwość liści większa niż na lepszych stanowiskach i tu właśnie chyba magnez decyduje. 

Na polach wapnowanych brak jakichkolwiek oparzeń tego typu po tym samym oprysku i to nawet z jednego opryskiwacza.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
2 minuty temu, dysydent napisał:

nikotyny rozkłada światło i jeśli z gleby na oświetlone liście .... itd.
Było w zaleceniach podlewanie kapusty imidachloprydem po posadzeniu na mszyce tak że doświadczalnie niejeden to sprawdził.

ja tu w innym celu bo byłem na jednym polu gdzie czerwoną fasolę ... pali doglebówka na części pola a na drugiej (na szczęście większej ) nie, a granica owej pożogi przebiega na ukos do rządków czyli i pasów przejazdu opryskiwacza. Jaka zatem różnica ? Pali na posniejszym polu a te same dawki na innej działce a sianej po kolei z tego samego siewnika i tymi samymi nasionami... no wszystko identyczne ale ta druga działka była dwa lata temu wapnowana defekacyjnym i tam zero oparzeń jakichkolwiek.
 

rokłada się owszem. to po co piszesz że zalega latami. podlewanie czy zaprawianie jeden czort i działa do pewnego momentu a pózniej mszyca i tak wchodzi

określ  się czy ci pozostaje w ziemi czy nie

Opublikowano (edytowane)

nie ma gołej ziemi żeby na niej nic nie rosło więc i nie ma zalegania w niej

jakby strasznie dużo tego zalegało to wszelakie robactwo w glebie by wytruło a on jak było wszak jest

 

co chcesz tłumaczyć że zabrnołeś w ślepą uliczkę

nie podniecaj się tym wapnowaniem bo ja w poprzednim roku też wapnowałem wapnem tlenkwym z 90 % i jak przesadziłem ze stompem z afalonem to też uszkadzało rośliny fasoli a pole nie widziało metrybuzyny wtedy

Edytowane przez racyl
Opublikowano

Są uzasadnione podstawy aby nikotyny z zapraw donasiennych wycofać a jakie to właśnie z tych wyasnien można wywnioskować bo potwierdzono że stałe narażenie na te środki nawet w dawkach śladowych negatywnie wpływa na przeżywalność owadów np rodzin pszczelich 
reszta to logika i jesli zdanie czytelnika na jej elementarne użycie nazywasz "kozim rogiem" to albo złośliwość i sadystyczna natura przemawia albo logika u Ciebie leży i tylko nakazami i zakazami z takimi można
Nie wolno neonikotynoidów używać do zaprawiania nasion bo jak nie to .. prokurator. 
dyskusja skończona dla czego,
nie wolno i już.
 

Opublikowano

I właśnie te o to przytoczone przez Ciebie Tomku okoliczności odwiodły mnie od zaprawienia fasoli Mospilanem czy czymś podobnym przeciwko mszycom, bo inne owady nawet lubię. Sumienie u mnie ważniejsze jak zysk.

Opublikowano

z ochroną rodzin pszczelichi to już zrobiła się ideologia nie malże porównywalna do lgbt

ciekawe czego wszystkie organizacje proekologiczne nie zajmą się podróbką miodu że można dodać odpowiedni preparat że pszczoły wyprodukują ci miód o takim smaku  jaki będziesz chciał 

 

kolega dtrans dosusza grykę glifosatem a póżniej ktoś sie dziwi że pojawia się u ludzi w organiżmie

 

na ukrainie jest masę środków u nas zakazanych i jakoś nikt nie trabi że tam pszczoły masowo padają a wręcz przeciwnie cisza i spokój

to że zakaz jest to każdy wie a to że działanie nie jest wieczne neonikotynów tez każdy wie

r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v