Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Jaś
Opublikowano (edytowane)

Dobrze posortowaną to żaden nie będzie wiedział po czym .... no właśnie może w końcu przestaną "brać" a zaczną kupować.
Bo rzeczywiście darowiznę o a nie sprzedaż przypominają takie ceny za sortowaną.

Edytowane przez dysydent
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

a czerwoną kto bie... :ph34r: znaczy ; kupuje bo mam do młócenia jeszcze zeszłorocznej trochę a stodoła potrzebna. Była by już pmłócona ale przykryta nieco jaśkiem a za niego to ciężko mnie zagonić i tak się ta czerwona uchowała pod spodem.
O, na czerwonej to raczej nie zobaczy czym ona młócona bo tej nawet ponadbijać się nie uda. Albo całe ziarnko albo trzaśnie na pół a smarówka z kombajna tylko kolor "pogłębia" :D 
skoro już tu jestem
Łaziłem po polu i jasiek po deszczykach poprawił kwitnienie, to jeszcze będą nierówno dojrzewające strąki i zaś dużo strat się zanosi bo albo pierwsze sczarnieją albo ostatnie nie dojrzeją i nasiona zaschną też na szaro. Fasola taka jak powinna być tylko po dolinach i na glinianej górce, reszta mała i już liście zawija, znaczy planuje dojrzewać i placami to wszystko
trzeba bylo w tym roku zaorać przed siewem z broną za pługiem i w takie posiać byla by mniej podsiąkiwalna warstwa orana a korzenie były by już pod nią.
Rok temu kontra lepiej rosła na takiej orce siana niż na zimowej a w tym roku było by podobnie. Gliniaste pola jednak statystycznie częściej wychodzilepiej orać na wiosnę jeszcze przed siewem niezależnie od orki przedzimowej. To takie moje wnioski i nie wiem czy do końca słuszne ale się przyznałem pod ocenę bardziej niż jako porada.
szybko to usunę bo jakieś duże pliki powychodziły ale fasola na dziś to coś takiego 
https://drive.google.com/open?id=1ya7Po8J-P_Trg6IppoIAoFM8ATlEiORL
na kontrę nie chodziłem bo pszenice ozime już dzisiaj do młócenia po południu były (i tam polazłem rozgryzać) a tu jeszcze takie rzepaki ja na jednym ze zdjęć (nie mój)
ale nie sądziłem że po tych deszczykach zboże dziś takie suche będzie.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)

U mnie już po kontroli z PIORiNu i wszystko ok. Żadnych próbek nie pobierał, ale ponoć gdybym chciał to za darmo Puławy badają i kontroler na mój wniosek ma obowiązek pobrać. Ale z oczywistych powodów darowałem sobie tę przyjemność. Pojechałem na pole szukać tych pszczół, ale nie znalazłem ani jednej, to nie wiem co tam ktoś widział, przecież gdybym je wytruł to coś powinno leżeć, bo tak mnie właśnie pszczelarz oskarżył, że niby u mnie miało dużo ich leżeć. No ale trudno, za rok będę bardziej ostrożny, chociaż nie planuję siać fasoli więcej jak 80 arów. Cały powiat hrubieszowski jest kontrolowany, bo nawet na wieś z  Wojewódzkiego Biura przyjechali i ludzi trzepią, bo najwięcej zatruć właśnie w Hrubieszowie. A wszystko  przez handlarzy co ludziom Bi58 nawciskali na osetnika debile a głąby ciemne pryskali w noc i dzień. No ale na przyszły rok  będą mieć nauczkę. 

A jeszcze jedno, bo jak szukałem tych trucheł owadów to coś zwróciło moją uwagę, Tomku czy te tłuste plamy to nie przypadkiem początki antraknozy? Nie ma szans wjechać już z opryskiem bo żadnej ścieżki nie widać i tak to zostawię i tak przeinwestowałem tę fasolę. Gradu tu nie było więc mechaniczne uszkodzenia wykluczam, chyba że ścięta pszczoła w locie ze łba zawaliła. 

IMG_20190716_204653-1248x1664.jpg

IMG_20190716_204622-1248x1664.jpg

IMG_20190716_204843-1248x1664.jpg Edytowane przez ravoj
Opublikowano

Pokupili mastery a ludzie tną koszty i swoimi wymłacają.  Niech tak nie mądrują bo jak do wszystkiego wynająć i po dwa zl sprzedać to sami będą sobie siać.

Opublikowano
9 godzin temu, Zbyszek3939 napisał:

cena fasoli  2 zł gotówka  2,14 konto     janex 2.30  konto  o cenie 1,8 czy 1.6 zł nie słyszałem

Trzeba być frajerem żeby sprzedawać po tej cenie !!! Zwłaszcza że jest już pewne co do zborów 2019. Średnie: słabe i bardzo słabe, w zależności od regionu :ph34r:

  • Haha 1
Opublikowano

A tu moje poletko: https://photos.app.goo.gl/GuRmEaTJnwYAbjLA8 Chaszcze to jakieś są - strąków mało. Paradoksalnie tam, gdzie biedna to strąków parę jest. Sobota przy dziabce mnie znów czeka... Ale pszczoły hasają to choć sobie odbiją przed nawłocią jeszcze trochę bo z miodem licho. To Bi58 to organofosforanowy dimeotat. Ale to nie wają tam u Was okularów do czytania?

Opublikowano (edytowane)

Cena fasoli o jakiej dziś słyszałem w kolejce z rzepakiem to 2,4 i rośnie.  I handlarze zaczynają dzwonić za towarem.

A brać chcą tylko po masterze i pewnie jeszcze przebierana hińczykiem, tzn. optycznym sortownikiem produkcji dalekowschodniej.

Edytowane przez waldii1
  • Thanks 1
Opublikowano

Pszczelarz jest uparty i każe badać wszystkie pola dookoła, pisał do Ministerstwa, krzyczy, zarzuca pracownikom PIORiN nieróbstwo. Tiachlopryd ma krótką karencję, kilkanaście dni i można jeść kapustę. Ale jak z fasolą, nie wiem.

 

Opublikowano

I na chu im te badania jak owadów nie znaleźli? Pewno go światło rozkłada albo enzym to i fasola sobie go rozłoży. Dowód, że pryskałeś to nie dowód, że cokolwiek otrułeś - nawet osetnika. Trzeba mieć owada pobranego z pola i to komisyjnie aby był dowód. A najlepiej trzmiela. Trzeba określić punkt odniesienia czyli pobrać także próby z pasieki. Jak sam napisałeś - much nima.

Opublikowano (edytowane)

Mniejsza od konsekwencji osobistych (chociaż wolę tego uniknąć)  ale ja nie chcę nikomu truć pszczół, po to przecież kupiłem Proteusa za 130zł zamiast Bi58 czy CyperkillMax za 30zł i pryskałem w środku nocy.

Jeżeli okaże się, że to przez tiachlopryd, to będzie kosmos i precedens,  bo on uznawany jest razem z acetamiprydem jako obojętny i jest ponoć  tolerowany. Mam dowód:

IMG_20190717_135657-1248x1664.jpg

Edytowane przez ravoj
Opublikowano (edytowane)

Nie chce mi się linkować ale na tym zdjęciu Ravoj to bardziej objawy żerowania zmieników a nie antraknoza. Ona zaczyna się najczęściej od razu od brązowej lub ceglastobrązowej kropki.Po zmienikach też oczywiście zbrązowieje lub zaschnie ale to infekcje wtórne. Przy okazji jeśli zmienikom nie szkodzi to insektycyd to już go w sokach rośliny za wiele nie ma a i podobno do nektaru nikotynoidy nie przenikają...
Ktoś napisał o "życzliwym informatorze". Wcale taki nie potrzebny bo to forum publiczne i to na jednym z najpoczytniejszych portali rolniczych w Polsce i kto jak kto ale inspektorzy rolni powinni mieć w umowie o pracę czytanie takich rzeczy stąd już dawno ostrzegałem aby uważać co się pisze.
Najpewniej nie wszyscy inspektorzy to biurokratyczne bezmuzgie automaty i pragmatycznie podchodzą do rzeczywistości i potrafią racjonalnie myśleć co konieczne a co niedopuszczalne w chemizacji i jeśli np Proteus dopuszczony do rzepaku tuż przed kwitnieniem to w fasoli karać a w rzepaku nie za stosowanie?
to tak jak krzywizna banana parametrem smaku i nie ma racjonalnego argumentu na podwójne standardy dla jednej substancji w różnych uprawach a decyzje rejestracyjne na pewno nie oparte na przesłankach naukowych i śmiem oskarzyc certyfikatorów że koniunkturalnych.

Co innego jeśli test wykryje pozostałości fosforoorganicznych to tutaj zawęża się oręż argumentów do obrony bo te nigdzie w kwitnących w karencji roślinach już chyba nie dopuszczone nawet do fumigacji gleby
no ale oficjalna rządowa strona z zaleceniami zapewne dalej nie działa? aby to sprawdzić

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Dysydent - waga dowodu. Nawet gdy wykryją to nie dowód, że cokolwiek wytruł. Co do forum publicznego. Warunkiem koniecznym jest zainteresowana, uprzejma jednostka. Zrób sobie ćwiczenie i zacznij czytać temat od początku.... Wniosek mój jest taki, że spośród wszystkich portali trafić tu, zidentyfikować ravoja, jego pole jest możliwe acz nie na możliwości czasowe inspektora. Lokalizację sobie może niekoniecznie z opisu znaleźć i wszystko razem połączyć ale prędzej zrobił to tubylec na bieżąco z forum i tematem związany jak inspektor, który ma nie tylko pola z fasolą do opier... analizy.

Opublikowano (edytowane)

Tak. tu chodzi o jeden konkretny przypadek i nie oczekuję publikacji np. wyników badań martwych pszczół w ulach a nawet nie spodziewajmy się informacji co do faktu samych badań i czy cokolwiek jednoznacznie wykazały. 
Ten konkretny przypadek jest do wyjaśnienia w gronie bezpośrednio zainteresowanych a publikacji co najwyżej możemy oczekiwać wniosków ogólnych bez personalnych danych i szczegółów przeprowadzenia samych procedur choćby co do lokalizacji.
To czysta konfabulacja ale parafrazując przysłowie - rzepaczarz wytruł a fasolarza ukarali
Inspektorzy też muszą się liczyc i z takim przebiegiem zdarzeń że zostanie on udowodniony ponad wszelką wątpliwość i jednoznaczność dowodów jest podstawą zasady w normalnym kraju że jestem niewinny zanim mi winy nie udowodniono.
Jest jednak dopuszczalny relatywizm w prawie i często spotkałem się z potwierdzeniem gdy np. pijany jechal przepisowo a wypadek spowodował trzeźwy to i tak winę przypisano .... a to jest bardzo groźne zjawisko bo może oznaczać bezkarność w pewnych sytuacjach.
W tym przypadku jednoznaczność zaleceń a wina to dwie różne sprawy i każdą trzeba oddzielnie udowodnić stąd pewnie nie bezpodstawnie zapytam czy pobrano tez próbki rzepaków i wszelkich innych kwitnących w tym czasie plantacji? bo bezczelnie podejrzewam że nie.

polało wreszcie i muszę zerknąć do cebuli bo nie tylko sezon grzybowy na fasole nastaje i teraz dopiero strat infekcje mogą przysporzyć bo i zaraza ziemniaczana lubi taki zakres temperatur i antraknoza w fasoli ale i mączniaki rzekome i inne pleśnie w co tam jeszcze zielone włażą.
No a tu wlaśnie karencje, pozostałości i wszelkie inne "atrakcje" które zbyt nagłośnione (czasem celowo i bezpodstawnie) mają wymierną wartość rynkową. Czytałem coś o fasoli podejrzanej o jakiś absurd co rzekomo szczep bakteri na niej powstał z gatunku który nigdy na fasoli nie występuje. i poszło a czytelnik nie mikrobiolog....
trzeba uważać co się publikuje.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Mój wujek zginął przechodząc pijany przez drogę i sprytny papuga pokierował linię obrony w tę właśnie stronę. Niestety jako posiłkowy oskarżyciel siedział drugi wujas i nie kopnął e kostkę oskarżającego a temu nie zależało to się nie odzywał. Gdyby wówczas domagać się określenia wpływu wódy na przebieg wypadku... Sędzia szybko sprawę skończył, wydał wyrok. Jedna z bani. Wzburzon wówczas wielce o mało nie odnowiłem kontaktów, których wolę nie ruszać. Na szczęście facet nie dochodził niczego... Tak, alkohol bywa argumentem i to w dwie strony lecz istnieją narzędzia i sposoby aby odbił się niezłą czkawką. Kwestia rozmiaru kary do zaakceptowania. Czasem godzisz się na mandat bo święty spokój cenisz wyżej niż parę tysi w innym wypadku udajesz się od razu po konkretną pomoc. Sąd nie udziela porad i jest bezstronny a sprawiedliwość to nie objawienie. Trzeba mozolnie ją wyłuskać. To norma.

Opublikowano
10 godzin temu, ravoj napisał:

U mnie już po kontroli z PIORiNu i wszystko ok. Żadnych próbek nie pobierał, ale ponoć gdybym chciał to za darmo Puławy badają i kontroler na mój wniosek ma obowiązek pobrać. Ale z oczywistych powodów darowałem sobie tę przyjemność. Pojechałem na pole szukać tych pszczół, ale nie znalazłem ani jednej, to nie wiem co tam ktoś widział, przecież gdybym je wytruł to coś powinno leżeć, bo tak mnie właśnie pszczelarz oskarżył, że niby u mnie miało dużo ich leżeć. No ale trudno, za rok będę bardziej ostrożny, chociaż nie planuję siać fasoli więcej jak 80 arów. Cały powiat hrubieszowski jest kontrolowany, bo nawet na wieś z  Wojewódzkiego Biura przyjechali i ludzi trzepią, bo najwięcej zatruć właśnie w Hrubieszowie. A wszystko  przez handlarzy co ludziom Bi58 nawciskali na osetnika debile a głąby ciemne pryskali w noc i dzień. No ale na przyszły rok  będą mieć nauczkę. 

A jeszcze jedno, bo jak szukałem tych trucheł owadów to coś zwróciło moją uwagę, Tomku czy te tłuste plamy to nie przypadkiem początki antraknozy? Nie ma szans wjechać już z opryskiem bo żadnej ścieżki nie widać i tak to zostawię i tak przeinwestowałem tę fasolę. Gradu tu nie było więc mechaniczne uszkodzenia wykluczam, chyba że ścięta pszczoła w locie ze łba zawaliła. 

299 kB · 0 pobrań

299 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

299 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

te  wżery  niby pogryzienia na strąkach  to początek antraknozy zależy jak ta choroba się rozwinie    póżniej widać to na ziarkach takie brązowe wżery w tamtym roku tego było mało ale 2 lata temu sam to miałem na polu   jeżdziłem z tym do fachowców i mówili że to już za póżno na pryskanie to była gdzieś też taka pora dlatego ja w tym roku   w pełni kwitnienia w chwili zawiązywania się strąków pryskalem amistarem 250 sc   jutro będę u siebie na fasoli to zobaczę  i napiszę czy to coś dało

10 godzin temu, ravoj napisał:

U mnie już po kontroli z PIORiNu i wszystko ok. Żadnych próbek nie pobierał, ale ponoć gdybym chciał to za darmo Puławy badają i kontroler na mój wniosek ma obowiązek pobrać. Ale z oczywistych powodów darowałem sobie tę przyjemność. Pojechałem na pole szukać tych pszczół, ale nie znalazłem ani jednej, to nie wiem co tam ktoś widział, przecież gdybym je wytruł to coś powinno leżeć, bo tak mnie właśnie pszczelarz oskarżył, że niby u mnie miało dużo ich leżeć. No ale trudno, za rok będę bardziej ostrożny, chociaż nie planuję siać fasoli więcej jak 80 arów. Cały powiat hrubieszowski jest kontrolowany, bo nawet na wieś z  Wojewódzkiego Biura przyjechali i ludzi trzepią, bo najwięcej zatruć właśnie w Hrubieszowie. A wszystko  przez handlarzy co ludziom Bi58 nawciskali na osetnika debile a głąby ciemne pryskali w noc i dzień. No ale na przyszły rok  będą mieć nauczkę. 

A jeszcze jedno, bo jak szukałem tych trucheł owadów to coś zwróciło moją uwagę, Tomku czy te tłuste plamy to nie przypadkiem początki antraknozy? Nie ma szans wjechać już z opryskiem bo żadnej ścieżki nie widać i tak to zostawię i tak przeinwestowałem tę fasolę. Gradu tu nie było więc mechaniczne uszkodzenia wykluczam, chyba że ścięta pszczoła w locie ze łba zawaliła. 

299 kB · 0 pobrań

299 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

299 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

265 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

283 kB · 0 pobrań

te  wżery  niby pogryzienia na strąkach  to początek antraknozy zależy jak ta choroba się rozwinie    póżniej widać to na ziarkach takie brązowe wżery w tamtym roku tego było mało ale 2 lata temu sam to miałem na polu   jeżdziłem z tym do fachowców i mówili że to już za póżno na pryskanie to była gdzieś też taka pora dlatego ja w tym roku   w pełni kwitnienia w chwili zawiązywania się strąków pryskalem amistarem 250 sc   jutro będę u siebie na fasoli to zobaczę  i napiszę czy to coś dało

Opublikowano

acha. czyli czeka i mnie łażenie po fasoli w poszukiwaniu (oby daremnym) tych plam. Nigdy epiedemicznie mi antraknoza fasoli nie atakowała bo zwykle niedonawożona azotem a przenawożona fosforem bywała a grzybki łapczywiej czepiają się bardziej wyazotowanych roślin a w tym roku właśnie mam jedno pole gdzie mi 150% normy azotu poszło. po większości tam czerwona i dopiero kwitnie czyli na profilaktykę jeszcze nie za późno. Zdało by się na strąkowca przy okazji ale po tych chockach z pszczołami to weź się zdecyduj.
No tak i temperatury i deszcze w idealnym optimum dla antraknozy, 
dziś rosa ale jutro połażę po wszystkich polach. i tak żniwa odroczyło zbożowe. 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

ze strąkowcem nie ma problemu jeśli ziarno fasoli jest przechowywane w nieogrzewanym pomieszczeniu  on już przy plus 5 stopniach  ginie

nie pryskam na strąkowca i nie mam z tym problemu a fasole przechowuję co roku do czerwca choć w tym roku jeszcze nie sprzedałem bo szlak mnie trafił

 

może przetrzymałem za długo trzeba było sprzdawć jak była po 3 czy 2.8 a teraz to już co  będzie

fasola w zeszłym roku się urodziła ponad 3 tony  i wyszło mniej niż  2 lata wcześniej  co było 2 tony

a roboty dużo więcej to ja się pytam po co ma się rodzić???????????

 

 

 

 

antraknoza  fasoli  

z1.jpg.e3edf61961e62b0a99a584960e1eecf7.jpg

Edytowane przez Zbyszek3939
Opublikowano (edytowane)

Oby bo nie wiem co tam w tej niemłóconej jeszcze zeszłorocznej czerwonej w stodole siedzi.
Mam wspomnienie jak młynkowałem "polaczkiem " jęczmień kupiony na nasiona (nie było jednego roku gdzie kupić i taki trefny musiałem) to połowa plew z tej wialni odfrunęła no i raz z bobiku odpady też odfruwały z wialni.
W pierwszym przypadku wołki zbożowe a w drugim bobowe strąkowce jeszcze w jesieni po kombajnie się kluły z ziaren. 
Jęczmień nawet nieźle powschodził ale norma wysiewu była sporo zwiększona a i dursban do zaprawy poszedł jak do fasoli :D 
Boję się aby mi spod lubelki jakie "plewy" nie odfruwaly tej fasoli ale zimą nieźle przemarzła i nawet jak by co to powinno być ok bo nie była pryskana niczym z insektycydów nalistnie a jedyny to chloropiryfos w minimalnych ilościach zaprawy w miksturze donasiennej był. Nie wiem czy sprzedam czy na nasiona zostawię? zawsze to z czystej plantacji a nie obok jaśka jak w tym roku. Niby się nie krzyżuje ale... 
Z jednego pola (za stodołą) trafiały się w kontrze pojedyncze strąkowce jesienią ale nie wiem czy przezimowały bo poszła zimą na handel. Nie było tego dużo bo ręcznie przebieranej na detal to ze stu kilo ze trzy cztery ziarnka ale były (po pierwszym znalezionym wydajność przebierania drastycznie spadła bo możliwość reklamacji w tym przypadku była wliczona w cenę.
Z innych, bardziej odległych pól niby nie znajduję w nasionach a insektycydem fasoli nie pryskałem nalistnie dopiero w tym roku te osetniki na acetamipryd z pyretroidem mnie zmusiły. Pryskane niemal dwa tyg przed kwitnieniem i obawiałem się konieczności poprawki ale jakoś nie było gąsienic do teraz to może już spokój.
Może i dam sobie spokój ze strąkowcami bo pola odległe od domu a fasola u nas to na polach unikat i  nawet jak co z tej kontry wyleciało to nikła szansa aby bez mapy tak akurat trafiły w jedyną w okolicy plantację kilometr od domu.
W bobiku znajdywałem samice strąkowców w okresie składania jaj w strąki (pod koniec kwitnienia) to one wielokrotnie większe niż ten badziew co z ziarnka wylatuje. Tuczą się pewnie na plantacji od samej wiosny i jeden zabieg insektycydem kiedykolwiek w wegetacji pewnie przynajmniej ogranicza ich populację.
Za to na strychu z tyczkowego jaśka przechowywanego sąsiadom rój wyleciał strąkowców już pod koniec lutego, ale tam na tym strychu grubo powyżej dziesięciu stopni nawet w mrozy bo docieplony. 
Handel fumiguje nasiona czasem nawet fosforowodorem a najpewniej wystarczyło by przemrozić przynajmniej na strąkowca fasolowego.

A jeszcze azot.
nawożenie azotowe jak najbardziej ale nie samo i w odpowiednich proporcjach do reszty składników (czy zasobności gleby zastanej). Nawet nie tylko do PK ale i magnezu bo jego mała ilość w glebie przy niskim nawożeniu ogólnym tak się niedoborem nie objawi jak przy intensywnym "pędzeniu" plonu zestawem NPK. Takie dziadowanie na plony przeciętne jest wielokrotnie łatwiejsze niż bicie rekordów bo przy intensywnej produkcji roślinnej ujawniają się rzeczy w metodzie - nazwijmy - integrowanej; nieistotne.

A Racyl? a no przepadł bez wieści, pewnie bób łuska na "sprzedaż bezpośrednią" xD
 

Edytowane przez dysydent

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v