nunu85
Members-
Postów
3638 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez nunu85
-
-
Tak tylko sprostuje w ramach ciekawostki bardziej, bo juz potwierdziliśmy, ze łożysko jest jak najbardziej ok. VEB to nie koncern. To skrót od formy prawnej przedsiebiorstwa. JAk mamy teraz np Sp. z o.o. , SA, SC (czyli spółke z ograniczona odpowiedzialnoscia, akcyjną, cywilna), tak i Niemcy za komuny (bo teraz juz sa inne nazwy) mieli swoje VEB co sie rozszerzało jako Volkseigener Betrieb, czyli po naszemu cos w rodzaju przedsiębiorstwo nalezące do ludu. I praktycznie każda firma z tamtych czasów z DDR miała w nazwie taki dopisek.
-
-
Jak było ładnie zapakowane i leżało sobie w smarze, wiec nijak nie miało co sie zespuc/zestarzec/ zardzewiec Imho to łozysko ma jakosc, jak te nascie lat temu. Pytanie jest tylko takie, czy wówczas ta fabryka robiła dobre wyroby, czy raczej takie sobie. edit aż poszperałem na wikki https://de.wikipedia.org/wiki/VEB_Wälzlagerfabrik_„Josef_Orlopp“ ostrzegam, po niemiecku. Niemniej sie okazuje, ze to było dobre, znane i renomowane przedsiebiorstwo, wiec nie ma co sie martwic tym względem, tylko zakładac.
-
-
"3 tuczarnie po 2 tyś szt plus 1 na 900tuczników i już decyzje ma na kolejną 900szt" No i o to chodzi ASF i niskie ceny skłonia małych do zamykania nie dosc ze nierentownej, to jeszcze nie w pełni legalnej (bo maty, bo ogrodzenia itp) hodowli. Zostaną tylko tacy o ktorych koledzy wyżej wspominają (po 1000+ na raz) i wówczas bedziemy mogli sie szczycic, ze jako kraj mamy najnowocześniejszą i najlepiej rozwinieta technologicznie hodowle. Cóż za sukces. A to ze rzad trąbi wszem i wobec, ze dba o rolników, o ich byt....pierdolollo. Jak z wieloma kwestiami, jedno mówi, a inne robi. Jakby na serio chcieli zadziałać, to by powystrzelali wszystkie dziki i z asf problem by od razu ustał. Ale nie, przeciez jak jaśnie panowie pójdą na polowanie, to bez zbednego czekania, mają najwyżej pół godziny posiedziec na ambonie i juz ustrzelic dzika. Albo ten asf w Belgii. JAk u nas gdzies wykryja, to od razu strefa, zakaz sprzedazy, zakaz wywozu za granice... W Belgii wykryli...a ciul z tym, sprowadzajmy ile sie da, bo tanie.
-
-
bo masowo, to sie likwiduje drobnica ewentualnie średniaki. Ci najwieksi, którzy maja sporo kasy i sobie moga pozwolic na przetrwanie paru chudych lat, sie rozwijają bo wiedza, ze rynek próżni nie znosi i jak nie teraz to za rok czy dwa bedzie zapotrzebowanie na ich "produkt" znaczy tucznika. Ponadto przy takiej ilosci mozna sobie pozwolić na tańsze pasze (dodatki jakiejs serwatki, wysłodków, zakiszonej kukurydzy) - a nie tylko drogie zboże i soja. To też, moze nie powoli jakos bardzo zarobic, ale przetrwac takie kryzysy jak obecny na pewno. Plus dodajcie sobie lepsze ceny, bo to jest jasne, ze ma sie lepsza pozyce negocjacyjna, jak sie odstawia na raz tysiac sztuk, a inna jak 10.
-
-
-
-
-
-
-
JAko, ze to traktor juz dosc wiekowy i nie ma zadnych ekologicznych ustrojstw wymagających jakiegos szczególnego oleju, to popieram kolege wyzej. Wlałbym cos typy właśnie turdusa, orlena ultora itp oleju. Niema co sie pchac w koszty, bo te oleje i tak sa na poziomie najlepszych w chwili, kiedy ten traktor produkowano.
-
-
Ceny pszenicy 2017-2018
nunu85 odpowiedział(a) na kuba24051 temat w Ceny płodów rolnych i środków produkcji
to obnizanie to jest zagrywka psychologiczna A nuż ludzie sie wystraszą, ze cena spada i w obawie, zeby bardziej nie spadła zaczną wywozić? TAk jest zawsze w młynie w mojej okolicy- jak obniza cene, to z dnia na dzien kolejki sie robią. A jak podwyższa, to wielkiej zmiany nie widac, bo kto ma zboze i nie potrzebuje kasy ten trzyma nadal, bo liczy, ze jeszcze bardziej podskoczy. -
Ceny pszenicy 2017-2018
nunu85 odpowiedział(a) na kuba24051 temat w Ceny płodów rolnych i środków produkcji
nie robie sobie jaj i pisze zupełnie serio. MYśle, ze jeszcze do wiosny pszenica bedzie za tysiaka. Netto to moze juz troche przesada, ale brutto z bardzo duzym prawdopodobieństwem. -
-
-
I tu sie pojawia zaleta starych popularnych ciagników. TAm by nikt nie spawał, nie kombinował, tylko pojechał na jakiś szrot, kupił używaną zdrową czesc za stosunkowo nieduze pieniadze, zamontował i jechał dalej. A do takiej forterki (nie wspominajac juz o czyms bardziej zachodnim), to juz cena pewnie dosc zaporowa. Stawiam, ze traktor mocno obciążony na tuzie (jakis pług 4 obrotowa, zestaw uprawowo siewny czy cos takiego) z młodym napalonym kierowcą lubiącym zapieprzac, nawet po dziurach, w końcu, po ilus miesiacach takiego traktowania sie poddał.
