nunu85

oddali mi traktor. w skrócie. zdjeli głowicę, ponoć wszystko wyglądało na zdrowe, ale oddali do sprawdzenia i planowania. wyszło, że jest idealna, złożyli na nowej uszczelce. Ponadto prewencyjnie wymienili chlodnicę oleju silnikowego. Dwa dni już jeżdżę j wygląda że jest ok. Trochę tłuszczu jeszcze pływa w zbiorniczku, ale mówią,że to resztki, które się nie wypłukały. Jak nic nie przybędzie, to za jakiś czas sam kolejny raz wypłukał i naleje świeżego.

jest opcja nr 2. silnik mocno zchipowany i skrzynie wyraźnie szybciej zabija od przeciążeń.

trzeba było jeszcze dolać 2 setki dff i obyłoby się już nawet bez poprawek wiosennych

przerwa absolutnie nic nie daje. na jednym kawałku zrobiłem 8 lat przerwy......i dupa za przeproszeniem. Kula siedziała nadal. jak jest na polu, to już się jej nie pozbędziesz. jedyne co to dość odmiany odporne, a robi się ich coraz więcej.

gratuluję umiejętności spawania. piękne spoiny, aż chce się patrzeć.

toż to jest prawnie wymagane. musiała być, chyba, że jakaś lewizna

ja tu gliny żadnej nie widzę, tylko taka 4b

takiego Perkinsa to do 4 garowej c385 można wstawiać a nie sześćdziesiątki. chyba, że w ramach jakiegoś eksperymentu, ale nie z myślą o dłuższej pracy.

a co worek ci daje, że ładny czy nie ładny, żeby się z tego powodu denerwować? wazNe, że ma oryginalna niebieska etykietę. mnie by bardziej smucilo np niskie kiełkowanie, typu 83%, a nie to, że worek szmaciany czy bez nadruków. no bez jaj koledzy.

ceny z kosmosu. nie dałbym tyle. prędzej zmieniłbym traktor.

za wolno jedziesz

sam jeżdżę, wiem mam pewność, że nic nie przegrzane i poziomy płynów zawsze byly. ten traktor już od wyjścia z fabryki był delikatnie felerny i w zbiorniczku płynu tłuste plamki takie oczka jak w rosole pływały już od paru lat. Ale że nic więcej się nie działo, to serwis po wymianie uszczelek w chłodnicy oleju kazał jeździć dalej, bo oni tu nie widzą wielkiej awarii. aż teraz, w połowie siewów się skaszanilo zupełnie praktycznie z dnia na dzień

to czarne wewnątrz zbiornika wyrownawczego cię zy chłodzącej to olej silnikowy. w chłodnicy też breja zamiast czystego plynu. Myślałem, że te silniki 6 cylindrowe Iveco z case/ steyr/ new holland to dość wytrzymałe i trwałe jednostki, a tu proszę.

ja tak samo. jedne jesienne siewy wytrzymałem na granicy załamania nerwowego i natychmiast potem wymieniłem na gumowy oddając producentowi stary i dopłacając tysiaka czy półtora, już nie pamiętam. różnica kolosalna

oo i taki wał gumowy to ja rozumiem. a nie jakieś packery, co się oblepiają mokra glebą i jak zostawisz to potem godzinę kujesz.

nie będę udawał, że wiem. nie mam bydła u tego nigdy nie robiłem. jednak paru ludzi bierze ode mnie hybrydę F2 w tym celu i zwykle robią to dość wcześnie, koło 10 września.

no to już bym nawet minuty nie rozważał przy takiej różnicy cen, tylko brał.

jako użytkownik opryskiwacza z GPS się wypowiem. też przed zakupem długo myślałem czy warto dokładać kilkanaście tysi do GPS (w 2017 tyle było dopłaty) i na dzień dzisiejszy stwierdzam, że bardzo dobrze, że się zdecydowałem. to jest na serio zajebista wręcz wygoda. do tego przynajmniej z 9 sekcji i jest dosłownie bajka.

nie po to daje 2kzl za tonę, żeby jeszcze samemu drugi raz zaprawiać. nie po to daje 2kzl za tonę, żeby jeszcze samemu drugi raz zaprawiać.

ale ty wiesz, że praktycznej nic nie napisałeś. zero treści. co nam daje wiedza ile było rządków, jak nie wiemy jakie były długie,?

rok temu kumpel zmieszał butisan, navigator i oprysk na samosiewy w jednym zbiorniku i wyprysal, bo mu się butelki pomyliły....i wbrew temu co wszyscy straszą rzepak jakoś wyraźnie nie ucierpiał.

przy takich małych i lekkich bronach to taki trochę przerost formy nad treścią, bo ręcznie bez wielkiego wysiłku też to można poskładać i porozkładać. No ale jak był czas i chęci się pobawić...czemu nie.