marobas
Members-
Postów
1342 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marobas
-
-
-
-
-
-
-
-
-
z tą prasą wiele szybciej nie nagonisz, zwłaszcza jak masz mocniej ściśnięte bale, bo tłoka przystawia jak widły za dużo podadzą, a widły zazwyczaj podają za dużo, jak podbierak nie daje równomiernie, tylko upchnie kope przed sobą, a tak robi jak sie za szybko jedzie 60'tką, to przeważnie 1 szosową jeżdżę, jeśli jest cienko to nieraz 2, a jak grubo to i 3teren
-
na równych terenach, to można sie bawić w kozaka... na pogórzu z załadowana taką przyczepą bez hamulców można sie szybko na boku położyć; ogólnie w mojej okolicy mało kto ma przyczepy, większość to wozidła własnej konstrukcji bez hamulców, ale każdy z doświadczenia wie, gdzie szłapa trzeba podkładać...
-
-
-
-
New Holland T7.270 & kverneland mulczer
marobas skomentował(a) rosolinnio grafika w Ciągniki New Holland T7/T7000
miałem mówić, ze przeważnie, takie "dziady" co mulczują pod dopłaty, to nie mają sprzętu, i nie sa w stanie skalać swoich raczek pracą (często lekarze, prawnicy i tacy tam, którzy w setkach ha ulokowali "luźną gotówkę"), i przyjeżdżają tylko do okolicznych usługodawców, z zapytaniem za ile, byle na już też nieraz takim koszę, tyle że mniejsze areały... -
New Holland T7.270 & kverneland mulczer
marobas skomentował(a) rosolinnio grafika w Ciągniki New Holland T7/T7000
nie rozumie niektórych komentarzy... moge zrozumieć ze wjeżdżanie w lutym czy początkiem marca w pole orne, zwłaszcza podmokłe, to faktycznie brak pewnych zdolności myślowych, ale w sierpniu koszenie łąk, zwłaszcza ze pewnie termin ściga to już nie fanaberia... a jak jest podmokle, to się mówi trudno... to nie 60, że krajem pojedziesz, od środka w błoto, a po zewnątrz koło pociągnie na blokadzie i z rozpędu... -tyczy sie przejazdu miedzy drzewami, bo na otwartym polu, to nie przewidzisz gdzie może usiąść... -
-
@Tomek55 -ale weź pod uwage, ze ciągnik nie ciąga tylko swojej masy i powietrza, tylko przyczepy z ładunkami, czy narzędzia uprawowe w polu, a kombajnem raczej pługa nie ciągniesz... -różnica jest taka, ze 60 ma małą masę, i jeśli ją przeciążysz, to się zagrzebie, a kombajn już nie, w tym wypadku (ogólnie jako w kontsrukcji kombajnu), winne jest sprzęgło, bo to ono powinno zabezpieczać układ przeniesienia napędu, a silnik jest 2-3 razy mocniejszy niż w 60'tce -a właśnie, zapytam, bo nie mam kombajnu, ani dojścia żeby sobie tak na spokojnie pozaglądać w czeluścia, sprzęgło w bizonie jest przy silniku, takie jak w SW, czy przy skrzyni, jakieś mniejsze?
-
-
@Mich9 "Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie (wypowiedź)" polscy inżynierowi niczym nie ustępują niemieckim, a tylko ich finansowanie było zawsze dostatecznie obcięte, nawet nie chce mi sie szukać o przeróżnych prototypach, które nasi inżynierowie tworzyli, mało tego, odbieram to bardzo osobiście, gdyż sam jestem inżynierem Mechaniki i Budowy Maszyn (specjalność pojazdy samochodowe) i niestety, nadal w tym kraju brak pracy dla ludzi z moim wykształceniem, wiekszość moich kolegów wyjechała do niemiec i siedzi w biurach konstrukcyjnych w stuttgart'cie, a Ci którzy zostali, to musieli się przebranżowić, bo praca jest ale tylko w warsztatach dla mechaników, dla konstruktorów -BRAK !!! komu zawdzięczamy taką sytuację gospodarczą?! Jak nie masz rozeznania, to nie pie**ol, bo widać że nie wiesz co polscy inżynierowi zaprojektowali, a wypuszczone zostało to na zachodzie albo w usa, ale tak mieliśmy od wieków, juz za Carycy Katarzyny polscy matematycy i fizycy byli wzywani na dwory carskie i tam (jak to dzisiaj określaja) "popełniali twierdzenia" pod którymi później sie kozubki podpisywali !!!
-
ja bym różnice miedzy nimi przyrównał, nie do golfa 2-7, tylko astry F i lanosa... -jest wiele rzeczy które je różni, piasty tył, silniki 1,5 sanki pod silnikiem (w lanosie brak, a tylko jakieś trzymadełko do wahaczy) ale i tak każdy wie, ze lanos to zerżnięta astra, tylko jeszcze bardziej obcięta ksiegowo, i co się dało to wciśnięte z nexii (kadeta), a w przypadku bizona i NH, to odwrotnie, zamiast po taniości, to poszli na doposażenie i ulepszenia, ale niektórzy na samą myśl że coś mogło by być polskie i dobre, wylewają wiadro żółci...
-
-
a niech Ci będzie że nie ma nic wspólnego, choć nawet na wygląd sa do siebie podobne... -to i tak w sprawie upadku fabryki zdania nie zmienię, skoro nawet do ameryki były eksportowane i to ponoć w dość dużych ilościach, nie były takie złe, że niektórzy tylko się cieszą: "o jak wspaniale, kolejny polski badziew jedzie do huty ArcelorMital Poland, a teraz będziemy już kupować jedynie słuszny postnazistowki wspaniały sprzęt" -gdyby były produkowane, to wolałbym sobie dzisiaj kupić nowego bizona niż 10 letniego NH, bo pewnie taka była by przebitka...
-
na pewno nie tylko sentyment i napis, bo więcej elementów bizona siedzi w nh tc 54.., wiele części nie bez powodów pasuje, myślę że nh przy zakupie FMŻ doskonale zdawało sobie sprawę ze bizony miały zaadaptowany licencyjny (czy tam skopiowany "tajnymi dojściami") system młócenia z chyba (należącego do CNH) claysona, i doskonale wiedzieli, ze część fabryki jest przystosowana do produkcji idealnie pasującego do ich projektów osprzętu, oczywiście ze mając swoje silniki nie montowali sw400 ani 680
-
nie wiem czy tak do końca można zapomnieć o polskich kombajnach, bo przecież NH wykupił "rentowną część" FMŻ w płocku, i z tego coi sie nieraz przyglądałem tym NH bodajże serii TC, to są to nasz stare Bizony tylko zamiast wajch i cięgien, są zamontowane silniki krokowe, siłowniki, czujniki położenia i sterowniki... aha, trochę plastiku dołożone, lepsze wygłuszenia uszczelki, ładniejsze kształty (bo z plastiku łatwiej odlać, niż z blachy wyklepać)... moim zdaniem to te kombajny nie były jeszcze takie złe, tylko jak zawsze w naszej polskiej kulturze w grę wchodziła polityka i sprzedajne świnie, co zamiast kręcić nasz biznes to wolały sprzedać niemcowi... to samo było z FSO na Żeraniu i ogólnie cały polski przemysł tak skończyły te komunistyczne i postkomunistyczne (okrągłostołowe) sprzedawczyki z bolkiem na czele a później donkiem który skrzętnie dobijał gwoździe do trumny... ale, jak widać, dzięki Bogu nie wszystkie zdążył dobić...
-
