Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Blanka
Opublikowano (edytowane)

w firmach ubezpieczeniowych w zarządach pionu średniego barany nie siedzą a to że same szczyty zarządów to nominaci oligarchii państwowej i tam tumanów a i kanalii pełno to kwestie techniczne organizuje i oblicza pion średni i przecież można zrejonizować poziom strat z klęsk żywiołowych i z góry narzucić skąd dokąd ile procent w terenie a terenowe wołki robocze tylko mają za zadanie sprawdzić czy plantacja była w ogóle posiana i też ekspertami od czegokolwiek być nie muszą byle potrafiły odróżnić fasolę od dyni, kukurydzy ..... a zwłaszcza chwastów.
Przecież i tak wszyscy w tych ubezpieczalniach to banda gnojasów bo podpisują umowy a czy kiedy kto od nich sprawdzał jaki stan owego przedmiotu ubezpieczenia? Widział kto kiedy "rzeczoznawcę" w terenie oceniającego stan plantacji ubezpieczonych zanim jaka klęska się zdarzy? Przecież ubezpieczenia nie są po to aby zastąpić profesjonalizm w produkcji a po to aby uratować najlepszych profesjonalistów przed niezawinionym upadkiem; przynajmniej po to owe ubezpieczenia powinny być

od utrzymywania partaczy, symulantów produkcyjnych i podobnych kombinatorów na powierzchni są dopłaty xujnijne ;)

i żeby za dużo nie napisać tu zakończę

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Ruda Halina tak się znała, że nawet wmówiła mi, iż czerwcowe upały upaliły mi kwiat i fasola go zrzuciła, stąd nie grad a upał spowodował u mnie poważny  ubytek plonu 30% a grad tylko drugie 30%, a od upału nie ubezpieczona przecież. Ręce mi wtedy opadły 

  • Haha 3
Opublikowano (edytowane)

no w tym roku to owych "czerwcowych upałów" praktycznie wcale nie było
zatem miałeś okazję kontaktu z przypadkiem schizofrenii tresowanej xD

______________________

z innej beczki
gdzie tu kupić w Zamościu kwasek cytrynowy w kilogramowych ilościach? bo zdało by się z raz jeszcze przejechać na strąkowca acetamiprydem a zanim mi z neta przyjdzie to...

edit - znalazłem - w Dino 5zł za 25 deko a i wiadro pięciokilowe zamówilim na allle.. no właśnie - niedrogo bo za pięć dych plus wysyłka

przez te kwiatki co nadal i u mnie w jaśku pełno odpuściłem sobie a przede wszystkim pszczołom i trzmielom zabieg flupyradifuronem np w Sivanto Energy

jednak te zachęty dopłaciane do kwietnych upraw m.n. słonecznika ratują te grube dupska trzmieli (pszczoły zapasy robią i odporniejsze na przerwy w pożytkach) bo fasole już się kończą czy u nas Jeden dyni nasiał pod koniec lipca co dopiero powschodziła i zero szans na plon zatem to dopłatowa na kwiatki dla tych co niżej stworzeń, szkoda że czym od chwastu nie opryskał przedwschodowo bo sama komosa kożuchem powschodziła i jakoś cienko ja widzę te kwiatki z tej dyni.
O, samo taka młodziutka ta komosa to na "*włok" se można nazbierać (*włok - namiastka szpinaku a słowo pono używane w pierwszej połowie dwudziestego wieku na Zamojszczyźnie ku określaniu potrawy przyrządzanej z komosy, liści buraków, a nawet liście ziemniaków dodawali (no tu akurat fakap bo solanina ale skąd mogli wiedzieć :D i jeszcze chwast jakiś z rodziny chyba szorstkolistnych o niebieskich kwiatkach, oczywiście czosnek i skwarkowo śmietanowa zasmażka; w/g mojej ś.p. babki co nie wiem czy termin odżydowski czy nasiedlonych niemieckich najeźdźców z drugiej wojny czy jakiś inny regionalny)
sorry za jakość ale to wycinek z dużo większego zdjęcia

P1180559crp.jpg

w zimie się lato przypomni

Edytowane przez dysydent
  • Thanks 1
Opublikowano
14 godzin temu, ravoj napisał(a):

Ruda Halina tak się znała, że nawet wmówiła mi, iż czerwcowe upały upaliły mi kwiat i fasola go zrzuciła, stąd nie grad a upał spowodował u mnie poważny  ubytek plonu 30% a grad tylko drugie 30%, a od upału nie ubezpieczona przecież. Ręce mi wtedy opadły 

No to dlaczego ten kwiat opada ?

Opublikowano
W dniu 4.08.2025 o 22:14, ravoj napisał(a):

No ja opryskałem trzy dni temu porządnie od zgnilizny i antraknozy, aż ktoś się pukał we wsi po głowie, ale nie było wyjścia, nawet tę  tonę trzeba uratować, jeszcze sporo czasu do wycinania. 

Co o strąkow to trudno mi teraz policzyć, bo wszystko obite gradem i na żadnym krzaku nie ma nawet 14 a czasem 5 ciężko znaleźć. Dlatego hipotecznie trzeba mi normę średnią, żeby udowodnić stratę zwyczajnie matematycznie 

Czym pryskałeś jeżeli nie sekret?

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, Massy napisał(a):

No to dlaczego ten kwiat opada ?

zawiązane i rosnące strąki wydzielają hormony które blokują tworzenie się nowych strąków po przekroczenia jakiegoś tam poziomu tych hormonów w sokach rośliny, powoduje to również opadanie kwiatu a nawet pąków kwiatowych zanim zakwitną. Ów poziom tych hormonów zależy od proporcji liści do strąków  i od dostępności wody w/g prostej zasady sprzężenia zwrotnego i jeśli roślina utraci liście a zachowa strąki to pierwsze co się dzieje to zatrzyma wiązanie następnych nasion i owoców i tyczy to też i innych gatunków i ten prosty mechanizm reguluje wytworzenie takiej ilości nasion które kondycja rośliny zdoła wyżywić do pełnej dojrzałości i możliwie najlepszej kiełkowalności a skoro grad uwalił liście to zanim nowe odrosły pozostałe strąki i ich hormony nie miały gdzie się rozcienczyć i wystarczyły aby zablokować kwitnienie i zrzucić i ten ocalały od gradu kwiat co w fasolach wielokwiatowych zawsze muszą nadmiar kwiatu uwalić bo tworzą go w nadmiarze z resztą podobnie jak np jabłonie i wiele innych gatunków roślin. Fasole zwyczajne tylko wtedy zrzucą kwiat lub młode strąki jeśli pogorszą się warunki wegetacji bo te tworzą tyle kwiatu na ile udało im się wykształcić liści i teoretycznie ze wszystkich rozkwitłych kwiatów winien wyrosnąć strąk jeśli te warunki się nie pogorszą, w jaśkach tylko ułamek ilości kwiatu ma zawiązać strąki i jest to najzupełniej normalne

no w tym roku fasolom się pogorszą te warunki kolejny raz ciut za wcześnie choć nie tak drastycznie jak w ubiegłym; zanim wyżywiły wszystkie zawiązane strąki bo idą upały i sucho a fasole wyregulowały się na dostatek wody i optymalne dla nich temperatury jakie były do tej pory a tu ma być i sucho i upalnie i niska wilgotność powietrza czyli za jakie dwa tyg a wiele i wcześniej fasole drobne oraz na co suchszych glebach i jaśki masowo i gwałtownie zaczną żółknąć i dojrzewać a co młodsze strąki... no cóż - oblecą bo starsze strąki hormonami zmuszą je do tego aby dla tych starszych wystarczyło na dożywienie nasion bo inaczej nie wystarczy ani dla jednych ni drugich
 

Edytowane przez dysydent
  • Thanks 1
Opublikowano

Witam.

Planuję w przyszłym sezonie siew jaśka na działce na której jest problem z ostrożniem. Czy jest jakiś sposób aby w przyszłym roku ograniczyć jego występowanie? W tym sezonie był rzepak i po zbiorze uprawki na razie nie były robione.

Opublikowano (edytowane)

samym

1 godzinę temu, Łukaszek napisał(a):

roundapem

to za mało bo na ostrożnia trzeba minimum 8l/ha 360tki
najlepiej z dodatkiem MCPA i/lub tribenuronu metylowego w dawkach zalecanych dla odchwaszczania zbóż z tym że takiej mieszanki lepiej nie zakwaszać sztucznie (poniżek pH 5,5 zwłaszcza z tribenuronem)

niezależnie gdyby nawet zabieg był dobrze utrafiony w termin i pogodę to i tak trzeba się liczyć że część ostrożnia przeżyje

był

3 godziny temu, michcio123 napisał(a):

rzepak

i nie dany chlopyralid na te ostrożenie w stosownym czasie?
no jeśli nie to przynajmniej ryzyko fito na fasoli odpada tego chlopyralidu skoro ostrożnie na polu to pewnie nie był dany

tego rzepaku pewnie sporo się osypało na ziemię i warto by płytka jaka uprawka mieszająca nasiona z ok 3cm warstwą gleby niech wykiełkują, zbyt głębokie przykrycie np podorywką je "zakonserwuje" i wykiełkują dopiero w fasoli.
No i poplony na przyoranie roślin z rodziny krzyżowych przynajmniej u mnie (akurat gorczycy) okazywały się bardzo korzystne dla fasoli tylko po rzepaku owo ryzyko samosiewów i niby nalistnie bentazon czy nieodporne na imazamos odmiany rzepaku tenże niszczy to bywają lata że lubią wschodzić rzepaki jeszcze latem po wszystkich herbicydach jakie poszły w fasoli i jeszcze sporo krwi plantatora i masterów napsuć o ile nieumiejętnie się pozbiorczej uprawy po rzepaku nie przeprowadzi

względnie dobre wrażenie "rzepakobójcze" w fasoli robi metobromuron i na rzepaczyskach bym go uwzględniał w tankmiksie posiewnym fasoli ale bezpośredniego doświadczenia takiej kombinacji nie mam bo nie uprawiam rzepaku i tylko po całkowitym braku chwastów z rodziny krzyżowych w fasoli po metabromuronie to tylko zgaduję

i jeszcze z tym glifosatem to jak najszybciej bodaj ciężką broną przemieszać te nasiona rzepaku a glifosat i dodatki to tak ok połowy września jeśli MCPA a można i później jeśli ten drugi bo MCPA jako tako działa do temperatur nie niższych od plus 15 stopni
ew dwa zabiegi; pierwszy glifosatem z MCPA a po dwu trzech tygodniach samym tribenuronem (czysty tribenuron to taniocha rzędu kilkunastu zł/ha)

tribenuron późnojesienny sprawdzony i jeśli przed siewem fasoli pójdzie orka (nieistotne czy jesienna czy wiosenna) to fito nie zaobserwowaliśmy na fasoli
No u nas akurat tribenuronem trzeba było poprawić na czyściec błotny którego Rofosat 5l/ha _ Chwastox Extra 3l/ha dane w połowie września nie zniszczyły; pewnie był za nisko skoszony z pszenicą i za mało odbił pod te glifosaty, tribenuron dobił i w fasoli już czyśćca nie było

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

w pszenicy po czymkolwiek ostrożeń łatwiej zwalczyć bo nawet jeśli jakiś przetrzyma glifosat na ściernisko i wylazie to jest osłabiony i herbicydy w pszenicy są też i takie które go dobiją ostatecznie w fasoli takich herbicydów nie ma bo ten efekt parzący bentazonu czy imazamoksu to tylko chwilowo a chwast odrasta jeszcze gęstszy niżby wcale nie był poparzony

Opublikowano (edytowane)

Ja daje 4l 360 na ostrożnia i bierze. Kiedys probowalem 3l to strasznie dlugo byl zolty ale puscilo gdzies po miesiącu. Ale to jeszcze w sierpniu/początek wrzesnia kiedy jeszcze wszystko ladnie rosnie i pobiera. 

Edytowane przez kamil800
Opublikowano

dawka , dawką ale ważne czy glifosat w postaci soli izopropylowej czy potasowej. Adiuwanty też trzeba umieć dobrać bo jak się weźmie coś co trzyma substancję na powierzchni to efekt będzie marny. 

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Łukaszek napisał(a):

Widzisz u mnie litr więcej i działało a  dysydent twierdzi że potrzeba minimum 8 a tak naprawdę przy 8 to spalisz liście a nie roślinę.

a bo se raz wziąłem taką dzierżawę co pół powierzchni pola było placami ostrożnia i po 5l/ha jakiegoś glifosatu nie pamiętam pod jaką nazwą handlową to a jakże - wszystko pożółkło co tam na tym polu i w ciągu miesiąca wszystko uschło w tym  te osty a był tam jeszcze i podbiał i jakiś rdest ziemnowodny a brzegami jeżyny. Jakieś zboże posiałem na pierwszy rok i tylko osty powyłaziły z tych starych chwastów ale dopiero jak się wykłosiło no to na ściernisku po tym zbożu jeszcze raz glifosat tylko już z chwastoxem i jeszcze w fasoli musiałem motyką z ostem walczyć a dopiero po fasoli w burakach cukrowych lontrelem dobiłem dziadostwo że po tych burakach kolejna fasola już była od tałatajstrwa wolna tyle że lekko pokręcone liście po tym lontrelu poprzedniorocznym miała i plon daleki był od dwu ton ale ponad tonę było
Pewnie w buraczyniu się chlopyralid przechował bo zostało na przyoranie no ale ostrożeń już na to pole mi nie wrócił do końca tej dzierżawy,
Wtedy jeszcze nie sczaiłem po czym taka "ondulasta" ta fasola a dopiero kilka lat później odkryłem co potrafi chlopyralid z motylkowymi lub ziemniakami jeśli przyorze się resztki pożniwne nim traktowanej plantacji a te się nie rozłożą w czas, aminopyralid podobnie tyle że ten tak nie kręci a zwyczajnie skarla wrażliwe na niego uprawy nawet jeśli tylko resztkowa zawartość tego w polu po poprzedniej uprawie

Ostrożeń do ponad dwu metrów w głąb potrafi w pewnych warunkach glebowych rozłogi zapuścić i nie zawsze uda się nawet w pełni skutecznym jednym zabiegiem totalnym nawet układowym herbicydem pole z tego "odwszyć"

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)

Na raz nie wykasujesz. To trzeba kilka zabiegow. Tak samo perz, powoj czy skrzyp. To trzeba eliminowac kilka sezonów. Podobno im dłużej bierze tym lepiej bo bardziej pojdzie w rozlogi. Dlatego wlasnie nie mozna walic duzych dawek bo spalisz szybko czesc nadziemna a reszta zostaje. Na bodziaki czy perz u mnie osobiscie najlepiej sprawdza sie 4l

Edytowane przez kamil800
  • Like 1
  • Thanks 1
Opublikowano

A gdzie tam tajemnica, Azoksystrobina , tebukonazol+ difenokonazol

Kier jak kto woli

3 godziny temu, kamil800 napisał(a):

8 trzeba na powój. To jest pancerne. 8 litrow i dobry adiuwant i dopiero wezmie ale bedzie bralo ze 3 tyg min

Nie nie, nie !! Na powój 2 litry glifo+ 0.5  chwastox MCPA+ 0.3 staranne i wyrżnięty na czarno, dosłownie. Ręcznym pryskam i czasami fasolę poświęcę ale za rok spokój. 

Drobną półtora tyg. temu opryskałem Basagran 2litry, MCPA i metrybuzyna, +Olejan bo ta cholerna żółtlica wyskoczyła, to spaliło powój, szarłaty po pół metra a o żółtlicy nie wspomnę. Powój raczej odżyje, ale nie przed wycinaniem, więc o to też chodziło. 

Ostrożeń jak Dysydent pisał, na flagę w pszenicy dałem MCPA+chlopyralid+Fluroksypyr i zdechł na czarno do żniw, bo cholernie dużo go było i ryzykowałem. Plonu spadku nie było i konsumpcyjna wyszła i cacy 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, Ulman napisał(a):

dawka , dawką ale ważne czy glifosat w postaci soli izopropylowej czy potasowej. Adiuwanty też trzeba umieć dobrać bo jak się weźmie coś co trzyma substancję na powierzchni to efekt będzie marny. 

pono forma soli potasowej lepsza na chwasty wieloletnie i gdy zimno? dotychczas nie zwracałem uwagi i glifosat to glifosat a jednak

warto w necie poczytać o różnicach a ja od siebie dodam że podany drobnokropliście lepiej się wchłania tyle że nie zawsze wiatr pozwoli i sąsiednie plantacje bo groźny jest wtedy nawet wiatr rzędu ułamka metra/s no i można ograniczyć ilość cieczy, wody na hektar co zapobiega agregowaniu się kropel na roślinach czyli lepsze pokrycie i bez adiuwantów które bywają wielokrotnie droższe od samego glifosatu a trudno odróżnić rzetelną informację od łgarstwa reklamowego ostatnio modnie a naprawdę dla niepoznaki zwanego "marketingowym" xD

to ostatnie tyczy wszech czasów i wszystkiego co jest przedmiotem handlu ;)

11 godzin temu, ravoj napisał(a):

Ostrożeń jak Dysydent pisał, na flagę w pszenicy dałem MCPA+chlopyralid+Fluroksypyr i zdechł na czarno do żniw, bo cholernie dużo go było i ryzykowałem. Plonu spadku nie było i konsumpcyjna wyszła i cacy 

no raz dawałem tribenuron po kwitnieniu pszenicy bo wylazły osty po wczesnowiosennych opryskach w tym i środku Gold (2-4D plus fluroksypyr) i nie zauważyłem aby jakie fito dla pszenicy było
innym razem na kłos poszedł Grodyl bo przytulii udało się jakieś moje partactwo z tych "terminowych" oprysków przeżyć w pszenicy i tu też nie wiem czy miało to wpływ na plon bo kto w takich sytuacjach doświadczenia porównawcze robi?

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
W dniu 6.08.2025 o 04:19, dysydent napisał(a):

zawiązane i rosnące strąki wydzielają hormony które blokują tworzenie się nowych strąków po przekroczenia jakiegoś tam poziomu tych hormonów w sokach rośliny, powoduje to również opadanie kwiatu a nawet pąków kwiatowych zanim zakwitną. Ów poziom tych hormonów zależy od proporcji liści do strąków  i od dostępności wody w/g prostej zasady sprzężenia zwrotnego i jeśli roślina utraci liście a zachowa strąki to pierwsze co się dzieje to zatrzyma wiązanie następnych nasion i owoców i tyczy to też i innych gatunków i ten prosty mechanizm reguluje wytworzenie takiej ilości nasion które kondycja rośliny zdoła wyżywić do pełnej dojrzałości i możliwie najlepszej kiełkowalności a skoro grad uwalił liście to zanim nowe odrosły pozostałe strąki i ich hormony nie miały gdzie się rozcienczyć i wystarczyły aby zablokować kwitnienie i zrzucić i ten ocalały od gradu kwiat co w fasolach wielokwiatowych zawsze muszą nadmiar kwiatu uwalić bo tworzą go w nadmiarze z resztą podobnie jak np jabłonie i wiele innych gatunków roślin. Fasole zwyczajne tylko wtedy zrzucą kwiat lub młode strąki jeśli pogorszą się warunki wegetacji bo te tworzą tyle kwiatu na ile udało im się wykształcić liści i teoretycznie ze wszystkich rozkwitłych kwiatów winien wyrosnąć strąk jeśli te warunki się nie pogorszą, w jaśkach tylko ułamek ilości kwiatu ma zawiązać strąki i jest to najzupełniej normalne

no w tym roku fasolom się pogorszą te warunki kolejny raz ciut za wcześnie choć nie tak drastycznie jak w ubiegłym; zanim wyżywiły wszystkie zawiązane strąki bo idą upały i sucho a fasole wyregulowały się na dostatek wody i optymalne dla nich temperatury jakie były do tej pory a tu ma być i sucho i upalnie i niska wilgotność powietrza czyli za jakie dwa tyg a wiele i wcześniej fasole drobne oraz na co suchszych glebach i jaśki masowo i gwałtownie zaczną żółknąć i dojrzewać a co młodsze strąki... no cóż - oblecą bo starsze strąki hormonami zmuszą je do tego aby dla tych starszych wystarczyło na dożywienie nasion bo inaczej nie wystarczy ani dla jednych ni drugich
 

Niby to co piszesz  ma sens ale w moim regionie nie było gradu , deszczu nawalnego itp. Czyli proporcje lisci do strąków powinny być zachowane ale jednak nie bo na jednym krzku strąków wisi 40 a na drugim obok już tylko 5 lub 10 a tych kwiatów i małych strąków to odpadło w bród, zastanawiam się czy w jakiś sposób można temu zjawisku zapobiegać?

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
16 godzin temu, Massy napisał(a):

czy w jakiś sposób można temu zjawisku zapobiegać?

w pewnym zakresie można; zapewniając odpowiednie warunki siedliskowe czyli głównie nawożenie przedsiewne zbilansowane w proporcjach wszystkich niezbędnych składników a fosfor to można i przedawkować bo bardzo częstą przyczyną niedostrączenia fasoli jest jego niedobór gdy to jedyny z makroelementów którym nie da się przenawozić a co najwyżej "przesolić" glebę można o ile nie pod pług a zbyt płytko dany
jak odpowiedni dobór pola bo nie na wszystkich glebach fasola się udaje.
truizmy dla bywalców tego tematu? oczywiście ale jak skomplikowana i obszerna jest szczegółowa nań techniczna odpowiedź.

16 godzin temu, Massy napisał(a):

na jednym krzku strąków wisi 40 a na drugim obok już tylko 5

może mieć wiele powodów od niejednoczesnych wschodów po przez niejednolitość odmianową czy zdrowtnościową nasion a nawet fitotoksyczność oprysków czy to w fasoli np doglebowych które pospływały nierównomiernie w okolice różnych krzaków czy poprzedniorocznych też z jakichś powododów randomowo porażających krzaki czy zwykła konkurencja w łanie nazbyt zagęszczonym i wiele innych powodów których jeszcze i Nauka nie poznała.
Najbardziej prawdopodobne są różnice genetyczne bo odmiany fasoli nie są jednolite pod tym względem a zwłaszcza wielokwiatowe jako owadopylne o wysokiej zdolności przekrzyżowań i jak dotąd nikomu nie udało się wyhodować jednorodnego szczepu we wszystkich cechach tak jak w innych gatunkach prezentują odmiany mieszańcowe F1 a i to tylko w jednym pokoleniu

w ub r widziałem plantację jaśka który wprawdzie kwitł i w pełnej powschodowej obsadzie ale tylko pojedyncze strąki na metrze kwadratowym zawiązał albo i ani jednego i to nawet ciekawe bo różne chwasty różnie wpływają na fasolę ale w tym przypadku jedynym był masowo skrzyp i to już kolejny taki przypadek gdzie na przestrzeni lat spotykam się z takim wpływem masowego zaskrzypienia pola akurat na fasolę wielokwiatową bo raz miałem w podobnej pladze skrzypu zwyczajną czerwoną i strąki miała proporcjonalnie do "postury" na jaką ten skrzyp fasoli pozwolił wyrosnąć.
Być może ilość zawiązanych i utrzymanych strąków na jaśkach zależy nie tylko od tego co widać na powierzchni a również i od konkurencji podziemnej korzeniami i ta zależność jakaś szczególniejsza niż u innych gatunków?

wczoraj sobie łaziłem rozginając krzaki pod przejazd z opryskiem, mam akurat czas i chciałem sprawdzić ile czasu trzeba i czy opłaca się taki proceder gdy nie ma uliczek pozostawianych i na hektarze zajęło mi to pięć godzin około no może sześć bo 250m jednego rządka nie dokończyłem, ze stoperem nie mierzyłem a i sporo czasu strawiłem a to na wyrywanie co mi tam się nie podobało czyli inne odmianowo fasole i z chwastów przede wszystkim kwitnące rumianki bo niedawno co'śmy tu w temcie wydybali opis stąkowców i pono samice żywią się nektarem zwłaszcza z kwiatów rodziny złożone (teraz zmienili na astrowate) to po co mam zwoływać na pole dobrą michą robacze cholerstwo jeśli zaraz pojadę insektycydem i to nawet tak trochę sadyzmem by zalatywało gdybym te kwiatki pozostawił a że nie ma ich dużo to... i przedwczoraj trzy a wczoraj dwie godziny łaziłem uliczki sobie rozkopując, rozdeptując bo widły na nic i lepiej z buta
se człowiek łazi i nogami rozgarnia, rozrywa te poplątane fasole i ... Chuck Norris pewnie za młodu też nie miał uliczek przejazdowych w swoich fasolach :D

dość dygresji i tyle powiem - nie wiem co ja akurat robię jakoś specjalnego że względnie równo ustrączona ta fasola; naprawdę nie wiem i zapewne decyduje ten tzw "całokształt" agrotechniki w skali kilkuletniej

20250806_182454poziom.jpg

20250806_174542.jpg

tak se liczę opłacalność tego mojego "kickboxingu" to przy takiej ilości strąka co najmniej ze sto kilo plonu na ha uratowałem co bym rozjechał bo położone te strąki akurat na środku międzyrzędzi i większość z rządka by szlag trafił gdybym teraz takie młode przejechał. wiatr położył w jedną stronę i to akurat w poprzek rządków

gdyby te 5zł za kilo to stówka na godzinę
w d. mam; następne pola dziś wieczorem jadę w łan; tam stoi fasola no i nie taka nawalna jak ta z fotek to mi nawet minimalna za godzinę nie wyjdzie

Edytowane przez dysydent
  • Haha 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v