Skocz do zawartości

timo

Members
  • Postów

    3339
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez timo

  1. Do Manitou o udźwigu 3 ton (na podstawie opinii innych użytkowników wnioskuję, że podnosi co najmniej z pół tony więcej) mamy łyżkokrokodyla 2,4 m (waga zapewne ok. 650 kg) i nabrany do pełna piachu/ziemi praktycznie przeważa maszynę. Podobnie z obornikiem. Więc jeśli Twoja maszyna ma trochę mniejszy udźwig, a łyżka ma być "do wszystkiego", to radziłbym się ograniczyć do 2,1 m. Nawet przy tej szerokości 2500 zł to raczej cena za jakieś robione w stodole badziewie, a nie za porządny firmowy wyrób.
  2. Art. 54 pkt. 3 ustawy prawo o ruchu drogowym Każdy pojazd wolnobieżny łapie się pod ten przepis, bo o ile na wiejskich drogach kierowcy powinni się spodziewać ciągników, kombajnów itp., to już na głównych (wojewódzkich, a tym bardziej krajowych) poruszanie się z niewielką prędkością stanowi "nietypowe zachowanie na drodze" i uzasadnia używanie koguta. Bezpieczeństwa nigdy za wiele, w wielu krajach używanie kogutów jest obowiązkowe dla pojazdów tego typu. Co nie zmienia faktu że dwa powinny być stosowane wyłącznie w przypadku naprawdę sporych gabarytów sprzętu, bo w przypadku ciągnika z nawet 3-metrową maszyną jeden w zupełności wystarczy, żeby ostrzec innych użytkowników drogi o tym, że jedzie coś nietypowego lub szerokiego.
  3. U nas swego czasu Krone 3,2 m chodziła z Ursusem 4512 i nie było problemu. Dopiero w przypadku wjechania prawą stroną w rów okazywało się, że ciągnik jest za lekki i już przy niewielkim pochylenia go kładło zamiast postawić kosiarkę. W górzystym terenie też bywało ciężko, ale dało się pracować, chociaż trzeba było bardziej uważać i myśleć, żeby np. kosiarka nie była w dół stoku.
  4. Też nam się zdarzało robić z przesuszonej i zwykle wychodziło nieźle, choć czasem faktycznie bardziej przypominało to dobre siano w folii, niż kiszonkę
  5. Co to jest 100 mth? Przecież on się nawet nie dotarł. To byłby śmiech na sali, jakby się w tym czasie zdążył popsuć. Jak będzie miał przerobione 3-4 tys. to będzie można mieć jakiekolwiek zdanie o sprzęcie. Po 100 to ewentualnie można się wypowiedzieć na temat ergonomii i wygody pracy, po 3-4 tys. na temat awaryjności, a po 8 czy 10 tys. o trwałości.
  6. Tylko maszyny nie zarabiają dla producenta tym, ile osób je obejrzy, a tym, ile osób je kupi. A kupiłoby zapewne niewielu, bo "made in Poland".
  7. timo

    Manitou MT930

    1990
  8. timo

    John Deere 6820

    Jak na takie areały, to maleństwo...
  9. Na studzienki polecam sposób mojego dziadka - położyć dużą oponę. Po pierwsze nie rośnie w tym miejscu trawa, więc widać "dziurę" w łanie, po drugie w razie najechania odpina się bezpiecznik kosiarki i nic więcej się nie dzieje, bo noże walą w gumę. Co do oznaczania, to polecam drogowe słupki hektometryczne - nieraz można na poboczach znaleźć połamane (szczególnie po zimie, bo uszkadzają je pługi), uszkodzone można też często dostać za darmo albo za flaszkę w zarządach dróg lub firmach zajmujących się utrzymaniem dróg. Są dość wysokie, więc wystają nad trawę, mają kontrastujące kolory i odblaski, więc widać je nawet w nocy w światłach.
  10. Ja to teraz rzadko jestem w gospodarstwie ze względu na pracę, ale wiem, że moi coś planują w weekend kosić i robić kiszonki.
  11. I właśnie o to chodzi, żeby złamać... A to nasza nie taka tania W sumie nie ma ustalonej ceny, bo nie jest nigdzie wystawiona, raczej tak na zasadzie, że jak się trafi kupiec, to sprzedamy, stoi jako rezerwowa na wypadek awarii większej. Ale jak kiedyś patrzyłem, to cena musiałaby mieć "3" z przodu Zawieszana, nie pamiętam, ile ma dokładnie - 4,5-5 m, coś koło tego (dosyć spore gwiazdy ma, większe niż nasza 6-tka też z DF). Owijarka nasza będzie na sprzedaż (Sipma zawieszana na folie 500 - jeszcze ze "starej dobrej" Simpy, czerwona) jak znajdziemy coś nowszego samozaładowczego. Jeśli nie zależy Ci, żeby kupić na już, to dam znać, jak będziemy się przymierzać do sprzedaży (mam nadzieję, że to będzie w tym sezonie, ale wiadomo - zawsze wyskoczą jakieś pilniejsze wydatki).
  12. Nowy nabytek? Szkoda, że się wcześniej nie zgadaliśmy, bo mamy do sprzedania 4-karuzelowego Deutz-Fahra, miałbyś na miejscu. W sumie bardzo podobna maszyna do tej, nawet chyba ten sam sposób składania i rozwiązanie przegubów. Tak z ciekawości, ile dałeś? Może być na priv.
  13. Ale ja nie mówię, że nie - masz czas i chęci, to rób takie projekty. Tylko nazywaj rzeczy po imieniu.
  14. Żeby to był model prototypu, to najpierw musiałby być prototyp, a nie ma go. Na tych programach nie "powstają" realne części, a mogą powstawać - a raczej ich projekty, bo realne części to powstają z materiału na obrabiarkach. W tym przypadku nie powstało nic realnego, tylko "opakowanie" - Twój pomysł na wygląd kombajnu.
  15. To nie jest prototyp. Prototyp to działający model przedprodukcyjny - czyli maszyna, która została od każdej strony zaprojektowana i obliczona, a następnie wyprodukowana, chociażby tylko w jednym egzemplarzu, aby w praktyce sprawdzić założenia konstrukcyjne. Twoje prace to jedynie wizje artystyczne dotyczące jedynie wyglądu kombajnu, które nie zawierając żadnych konkretów technicznych. Od nich jeszcze baaardzo daleko do prototypu. Równie dobrze mógłbyś narysować "prototyp" polskiej stacji kosmicznej, lotniskowca albo osiedla na Marsie - tak samo będzie to tylko Twoja wizja, a nie konkretny projekt, a tym bardziej prototyp. Wikipedia: "Prototyp - pierwotne, najwcześniejsze urządzenie, obwód lub program zaprojektowany i zbudowany w celu zademonstrowania zdolności do budowy urządzenia docelowego."
  16. timo

    Jcb 530-70

    A czytać nie nauczyli? Parę postów wyżej wszystko jest wyjaśnione.
  17. timo

    Jcb 530-70

    To raczej nie pech, ale całe szczęście, że miał ten atak akurat w takim miejscu, że nikomu krzywdy nie zrobił - nietrudno sobie wyobrazić, że mógł dostać ataku jadąc przez miasto i np. wjechać w ludzi na chodniku albo zmiażdżyć osobówki na skrzyżowaniu...
  18. timo

    Jcb 530-70

    Skoro przejazd ma szerokość większą od ładowarki, to czemu nie przejechał?
  19. Może i porządne, ale mają tę samą wadę, co prawie każde inne: są symetryczne (sama śruba rzymska), więc będą mieć tendencję do odkręcania się. Oryginalne (przynajmniej takie były przy naszym ciągniku) mają jeden bok śruby rzymskiej grubszy, przez co w razie zluzowania odkręcają się najwyżej o pół obrotu - do momentu, kiedy ta cięższa połówka znajdzie się na dole.
  20. timo

    Steyr 9105mt

    A to w sumie nie są szerokie, a jakoś tak wyglądają
  21. timo

    Steyr 9105mt

    Bardzo mi się te ciągniki podobają, szczególnie na szerokich kołach. Jakie on ma rozmiary opon?
  22. Bzdury piszesz. Eternit na dachu, podobnie jak rury wodociągowe zawierające azbest, nikomu nie szkodzą, dopóki nie są uszkodzone. Eternit pyli włóknami azbestu po przełamaniu. Nieuszkodzona płyta jest kompletnie niegroźna dla zdrowia. Co nie zmienia faktu, że warto przy każdej okazji pozbywać się tego materiału, bo technologia jest przestarzała i POTENCJALNIE (w wypadku uszkodzenia, na przykład w razie wichury) niebezpieczna. Ale leżąc sobie na dachu nie stanowi zagrożenia i może leżeć następne ileś lat.
  23. W Twojej głowie? Masz lepsze, to się pochwal.
  24. Patrząc na foty na AF to owszem, sporo osób tak robi.
  25. U nas chodzą od 400-500 za "wyciągnięte z krzaków", przez 600 za zadbane sztuki, po 800 za wychuchane perełki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v