timo
Members-
Postów
3339 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez timo
-
-
-
Jest rozbieralne, ale nie ma regulacji. Zdejmujesz pierścień i masz dojście do zapadek i sprężyn (są wymienne i bez problemu dostępne). Aczkolwiek spotkałem się też z nierozbieralnym (złożone fabrycznie i zaspawane na obwodzie - da się to rozmontować, ale trzeba przeciąż spaw, najlepiej na tokarce, a potem zaspawać).
-
-
-
-
-
-
-
Lakier "prima sort". Jak kilka lat temu na tym forum pisałem, że nie chcę widzieć u siebie polskich maszyn, bo wolę 20-letnią zachodnią od nowej polskiej, to mnie prawie ukamienowali, bo patriotyzmu we mnie nie ma... A jakoś wszystkie zachodnie starocie, które mam, mają oryginalny lakier, chociaż niektóre dobiegają 30-tki. Ale tego płaskownika obijającego się o siłownik to jakoś nie widzę na tym zdjęciu.
-
-
Co Ty człowieku pierdzielisz? 7 (DK/S 7) z E7 pokrywa się tylko na kawałku (na mniej niż połowie swojej długości w Polsce). Większość DK/S 7 nie jest dawną E7 i jednocześnie większość dawnej E7 nie idzie po DK/S 7. Rozumiem, jakby takie bzdety pisał z przyzwyczajenia jakiś chłop po 50-tce (minimum), ale młody człowiek? To może w ogóle zacznijmy używać nazw dróg z czasów np. napoleońskich. Drogi mają swoje numery i chyba po to je nadano, żeby z nich korzystać, a nie z jakichś starych oznaczeń sprzed prawie 40 lat.
-
Kolego, który Ty jesteś rocznik, że operujesz oznaczeniami zniesionymi w 1985 roku? W dodatku nieprecyzyjnymi, bo E7 (później E77) obejmowała na terenie Polski, zależnie od okresu, 3 lub 4 numery dróg krajowych. Równie dobrze to zdjęcie może być zrobione koło Cieszyna, jak i pod Warszawą (a jako E77 nawet pod Elblągiem) lub gdziekolwiek pomiędzy.
-
-
-
-
To moim zdaniem właśnie taka jest niedobra na nierówne dojazdy, a szeregowa na tandemie wybiera nierówności elegancki. Z cofaniem fakt, jest dość trudno, trzeba się przyzwyczaić i nauczyć albo tak planować robotę, żeby nie cofać. Nie rozumiem, o co Ci chodzi z pierwszą karuzelą sterowaną. Od miedzy odgrabić nie mam problemu, po prostu pierwszy przejazd od brzegu robię w ustawienia na dwa wałki (druga karuzela w prawo od pierwszej), a potem zmieniam. Ale zazwyczaj wystarczy to, że mam ją zapiętą na belce zaczepowej niesymetrycznie i idzie jakieś pół metra w prawo od ciągnika. Zresztą odrzucanie od miedzy robi się na etapie przetrząsania.
-
-
-
-
-
Chyba nikt normalny nie będzie porównywał tej "wiejskiej zabawy" do profesjonalnego tractorupllingu rodem z USA, gdzie moce idą w tysiące koni, a budżety zespołów w miliony dolarów... Akurat w zeszłym roku było moim zdaniem najciekawiej, bo już były limity wagi ciągników, ale nikt nie narzucał techniki jazdy. Wtedy dokładnie było widać, kto ma w głowie, a kto tylko w cylindrach.
-
A moim zdaniem (i w zasadzie wszystkich, z którymi rozmawiałem) było dużo mniej ciekawie niż rok temu przez idiotyczny wymóg jazdy z wysokich biegów. Małe ciągniki robiły śmiesznie krótki dystans, więc w ogóle nie było to widowiskowe, a do publiki na końcu toru nikt nawet nie dojechał. Poza tym w tej formule prawie nie miało znaczenia to, co decydowało o wygranej rok temu - technika jazdy, opony i ciśnienie w nich. Ogólnie mam nadzieję, że za rok będzie powrót do starej formuły, bo w tej nie ma co oglądać. P.S. Następnym razem polecam wykonywać lot dronem zgodnie z przepisami, bo można sobie narobić kłopotów.
-
