Alamo

W obu pługach,są krótkie radła i to jest problem,sztorcem skierowane do czoła,bomet zabłysnął tylko tym że jak w UG nie ma listew to tu je dodano,ale tylko 20 cm, ścierniska to nie zakryje tylko przytuli do boku.Kiedyś w UG z nimi kombinowałem i dopiero 50 centymetrowa z resora sprawiła że dobrze krył dla C360 zagonowy bomet 3x35 i to finał możliwości,a zachodni kverland 3x40 pójdzie.Z obrotówek lekmen opal 3x30

Ciągnik ma dwustopniowe sprzęgło, widoczne w obu przypadkach jest niepoprawnie wyregulowane.Na początek do ustawienia.

Miał co robić bo odkładnie nieomal skopiowane od grudziądzkiego,stawi opór i napewno słabo kryje.

Obecnie zachód wyciąga rękę w stronę Islamu,idąc na duże ustępstwa,usuwanie symboli własnej tradycji to dopiero początek.Uważam że cena jaką zapłaci Zachodnia ideologia lewicowo-liberalna za sprowadzanie Islamu będzie wysoka. Muzułmański duchowny: Kto świętuje Boże Narodzenie, spłonie w piekle https://www.tvp.info/40522366/muzulmanski-duchowny-kto-swietuje-boze-narodzenie-splonie-w-piekle

Czy walka z chrześcijaństwem sprzyja Islamizacji?laicyzacja,eliminowanie symboli chrześcijańskich.W bardzo wielu miejscach gdzie jeszcze kilka lat temu były symbole Świąt Bożego narodzenia dziś już ich nie ma.Z symbolami Muzułmańskimi takiego problemu nie ma.Lansuje się muzułmanów,przymyka się oczy na nich dlatego że w ten sposób stanowią oni przeciwwagę dla katolików.Od kilku lat sama nazwa świąt Bożego narodzenia zastępowania jest mianem świąt Zimowych,przykład,życzenia świąteczne minister z CDU-"obojetnie w co wierzycie,zycze wam pełnego refleksji czasu i startu w nowy rok" problemu nie było gdy ta sama minister składała życzenia wyznawcom Allaha -"wszystkim Muzułmankom i Muzułmanom w Niemczech z okazji Ramadanu życzę błogosławionego i pełnego refleksji czasu postu" Już dwa lata temu w jednym z Duńskich miast w ogóle nie było choinki,hucznie obchodzono natomiast islamskie święto. W Polsce licytacji państwa chce opozycja,np na spotkaniu opłatkowym warszawskiej rady miasta członkowie Koalicji Obywatelskiej odeszli od tradycji,na wigilijnym stole pojawił się dziadek mróz,komunistyczny substytut świętego Mikołaja,zdjęcie oburzyło internautów,których wielu nazywa to profanacją.

Dlatego że to zawód dużego ryzyka

Program PO... ' wyborcom przed wyborami obiecać wszystko, po wyborach wszystkie obietnice skasować" Na PO trzeba uważać.. bo to nie są politycy tylko kłamcy. Powiedzą Polakom wszystko by zdobyć koryto a potem wydłużą z powrotem wiek emerytalny , przyjmą uchodźców i na pewno wprowadza podatek katastralny.Poza tym PO i N to partie które domagają się od obcych państw interwenci,czyli Targowica

Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, co zrobiła w Warszawie PO. I to, akurat, jak raz, 13 grudnia. Wybrać taki właśnie dzień na to, by odebrać warszawskie ulice ludziom takim, jak Jacek Kaczmarski, Zbigniew Herbert, "Inka" Siedzikówna i Lech Kaczyński, i oddać je ponownie Teodorowi Duraczowi, Leonowi Kruczkowskiemu, "Małemu Frankowi" i Armii Ludowej – to wyjątkowa perwersja. A jeszcze przy tym bredzić, że "dziś znowu mamy stan wojenny", wpinać sobie w klapy oporniki i podłączać się z różnymi swoimi KOD-ami pod tradycję "Solidarności" i opozycji antykomunistycznej, a "kurduplowi" krzyczeć z nienawiścią, że "trzynastego grudnia spał do południa" – to świństwo i hipokryzja wprost niewiarygodne.Ponieważ"tefałeny" zakłamują sprawę do imentu, wypada przypomnieć. Ustawa dekomunizacyjna nie narzucała samorządom, jakich mają przyjmować patronów ulic. Zobowiązywała je jedynie do zmiany nazw gloryfikujących sowiecką okupację i jej kolaborantów. Rządząca Warszawą PO mogła wspomniane wyżej ulice, i kilkanaście innych, nazwać po swojemu. Nie mówię już, żeby, na przykład, sporne aleje nazwać, jak przewidziano to w przedwojennych jeszcze planach "aleją Marszałka Piłsudskiego", przeciwko czemu nie protestował by nikt. Ale mogło sobie swobodnie PO wykonać ustawę, upamiętniając, dajmy na to, Władysława Bartoszewskiego, Jacka Kuronia czy Bronisława Geremka. Są dwie możliwości. Jedna - że to polityczne wyrachowanie. PO, idąc w apoteozie komunizmu dalej od jedynej radnej SLD, Moniki Jaruzelskiej (która wstrzymała się od głosu) chce w ten sposób zasilić się niewielkim i z wolna wymierającym, ale zdyscyplinowanym elektoratem "partyjno-mundurowym". Tych kilka procent, których wiarą i wyznaniem pozostaje PRL, dogmat, że Jaruzelski był wielkim patriotą, a Gierek wspaniałym gospodarzem, doklejone do żelaznego, hejterskiego elektoratu anty-pis, w systemie d’Hondta może odegrać wielkie znaczenie. To ma sens, jakkolwiek oczywiście jest obrzydliwie cyniczne. Ale gdyby PO potrafiła tak kombinować, byłaby dziś zupełnie gdzie indziej, niż jest. Nie wykluczam wcale, że gorliwa obrona kadrowego funkcjonariusza NKWD Duracza czy stalinowskiego nadzorcy literatury Kruczkowskiego ma charakter instynktu. PO jest partią obsługującą politycznie mentalność postkolonialnej, kolaboracyjnej ("kompradorskiej", jak mądrze nazywa to teoria państwa postkolonialnego) elity wywodzącej się z PRL, z lekka tylko polukrowanej "zalegendowanymi" swego czasu, względnie przewerbowanymi u Okrągłego Stołu peerelowskimi dysydentami. Ta formacja może głosić i pisać sobie na sztandarach wszelkie możliwe ideolo, jakie akurat uzna za wygodne - demokrację (kto zna historię, wie, że od stalinowskiego zarania ogłaszała się "obozem demokratycznym" właśnie), Europę, tolerancję, cokolwiek, bo tak naprawdę jedynym jej programem jest słowo "my", głębokie przekonanie, że jest formacją ludzi lepszych, oświeconych i predestynowanych do rządzenia, imponowania i brylowania. Ale jej serca są nadal tam, gdzie byli dziadkowi i autorytety dzieciństwa. A nie była to Armia Krajowa, a tym bardziej oddziały "Żołnierzy Wyklętych". Last but not least, naturalny i najliczniejszy elektorat PO to także ludzie wykorzenieni z polskości, tacy "miejscowi", "tutejsi", mający gdzieś wszystko poza "ciepłą wodą w kranie" - a dla takich mało ważne, czy ich ulica się nazywa admirała Doenitza, czy generała Sierowa (i tak nic im to nie mówi), obchodzi ich tylko, żeby nie narażano ich na niewygody związane ze zmianą nazwy w dokumentach. Dla nich zmiana ulicy jakiegoś tam "utrwalacza" władzy ludowej na Tadeusza Mazowieckiego byłaby równie irytująca, jak na Lecha Kaczyńskiego. Czymkolwiek powodowana, mieści się obrona przez PO peerelowskiej symboliki w ogólnej strategii ścisłego naśladowania PiS z czasów, kiedy był on odepchnięty od władzy. Nic nowego, pisałem już o tym, nie będę się powtarzał: Schetyna jest wyraźnie zafascynowany tym, jak Kaczyński zdołał przetrwać długotrwałą dekoniunkturę, utrzymać jedynowładztwo w partii i nie dopuścić ani do jej rozpadu, ani do wyrośnięcia konkurencji. Kopiuje więc niemal jeden do jeden metodę delegitymizowania zwycięzcy wyborów, utrzymywania żelaznego elektoratu w histerii i stanie apokaliptycznego zagrożenia, szantażu emocjonalnego, stosując jedynie inną, wynikającą z odmienności elektoratu argumentację - zamiast zamachu w Smoleńsku zamach na demokrację, czy rzekome łamanie konstytucji, zamiast utraty niepodległości i "kondominium niemiecko-rosyjskiego" - "wyprowadzanie nas z Europy". To wszystko stara sprawa, od trzech lat, nic nowego

Można poczekać do poniedziałku a nie bezsensowny temat zakładać i snuć sto teori

Jakie skomplikowane przykłady,targać docisk na wałki żeby wisiał i tak zjeżdzać, celować,a potem jeszcze skręcać na Mx8,do okoła przez małe okno.Śruby kupować,dobry gwint i utwardzane to bezcelowe koszta.Złożenie docisku to krótka piłka.Pisałem docisk na beton stroną pierwszego stopnia,a z góry składasz po kolei,sprężyny,dekiel środkowy,kładziesz tarcze i suwmiarką ustawisz tarcze do milimetra,mierząc od brzegu okrągłego dekla (docisku) na którym leży tarcza,nakrywasz górę i idziesz z tym pod tył ciągnika,skręcony docisk wkładasz w koło zamachowe z tarczą pierwszego stopnia,łapiesz dwie śruby po przeciwległych stronach i w ten sposób ustawiasz oczyma środek tarczy,skręcasz cały docisk i składasz ze skrzynią.

Nie każdy posiada,można też po przeciwległych stronach docisku położyć klocki z drewna na nie np ceownik i lewarem pod tyłem ciągnika ścisnąć,w ten sposób też nakrętki da się złapać

Następny fachowiec który nie zna budowy docisku.Tarcza drugiego stopnia jest skręcona z trzema płytami,gdzie pomiędzy dwoma płytami na około jest kilkanaście sprężyn w płytkich gniazdach.Jak sobie wyobrażasz,jak one utrzymają się pionowo jak będziesz zjeżdżał silnik? Docisk rozkręca się i składa leżący na podłodze,w obu wariantach podpierając lekko kołkami o strop

I wszystkie sprężyny będzie zbierał jak posłucha takich fachowców.To tarcza drugiego stopnia

Tu żadne wałki nie są potrzebne,docisk z tarczą składasz na podłodze,tarcze drugiego stopnia kładziesz na wytarte miejse suwmiarką z każdej strony sprawdzasz odległość,nakrywasz górę i skręcasz dwoma dłuższymi śrubami,dalej po jednej wymienisz na oryginalne,nawet za strop można podeprzeć dwa kołki i da się skręcić

Świąteczny sezon polowań na lewaków przez ciapatych, uważam za otwarty.

On kocha Polske tak jak Róża Pancerfaust Ciekawe co na to TVNazi

Wołają na olx ale tego nikt nie chce,towar owinięty folią, dla potencjalnego nabywcy nieznanej jakości,sprzedaje się tylko wtedy gdy panuje susza, cena 100zł, gdzie cena siana jest bliska tej kwoty,koszty produkcji kiszonki zrównają obydwa warianty jednakowo. Z 1ha tej klasy ziemi i normalnego sezonu nie należy liczyć na więcej niż 15-17 bel pierwszego i 8-9 drugiego pokosu

Bardzo łatwo,załóż przezroczysty wężyk na gwint i zagnij go do góry,wlej paliwa i znacz kreskę

Kompresja słaba?na zimnym pisze że pali,to tym bardziej na rozgrzanym będzie.Winna pompa i nic więcej.Silnik prosty do ogarnięcia że przyczyna sama się nasuwa

Wyjmij wtryskiwacz,włóż pręt i ustal na nim kreskę 5 mm zanim tłok osiągnie górny martwy punkt.Na tej wysokości ustaw początek tłoczenia paliwa.