Raczej to kwestia myśli przewodniej obecnego rządu ,czyli interpretacji "faktów".😁. W wielu inwestycjach dokonuje się rekalkulacji kosztów,w tym konkretnym przypadku ostateczna kwota inwestycji ,czyli 50 mld to już dzieło obecnej opcji rządzącej i sławnych audytów. Totalne cięcie inwestycji ma " ograniczyć stratę" w wysokości 15 mld zł ( czyli nie 50 ,a 35 mld) ale jakie tu z tego korzyści skoro inwestycja miała poprawić rentowność Orlenu ,rocznie o 1,5 mld ,tyle że tego nie będzie..... Inwestorzy to widzą i akcje ,a tym samym wartość koncernu leci na dno . Te niby 15 mld stanowiło w latach ubiegłych ( to ważne,) równowartość zysku netto Orlenu w ciągu 2 - 4 lat ,a przy korzystnej koniunkturze - jednego roku. Po pierwszym roku " rządzenia " takie właśnie miliardowe kwoty " wyparowują" z Orlenu, a w tym tempie po kilku latach " wyparuje " równowartość inwestycji Olefiny . Gdzie tu jest ta korzyść??? ?