-
Postów
1987 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Chłoporobotnik
-
Jęczmień to tak koło 180-200kg/ha sobie każą, jak siałem u siebie to przeważnie też tak 160-180, do 200kg/ha siałem. Mieszanka z bezłuskiem koło 150-170, zależy od kawałka. Zimowy rzadziej sieję, tak w okolicach 150kg/ha, owies zimowy siałem jakoś 130kg/ha bo wcześnie, pszenica zależy. Ta teraz siana na lepszym kawałku jakoś 180kg/ha, na cięższych 220kg/ha, miałem 100kg kupione to z biedą starczyło na jakieś 45a. Ale jak późno się siało to i grubo więcej...
-
A ja wolę w polu siedzieć niż z kimś czas tracić. W moim przypadku nie ma alternatywy aby coś z tego zostawało. Klienci są to się sadzi, resztę się spasie. Koszt uprawy prócz kosztów sadzeniaka niski bo zasadniczo pryskam tylko na stonkę. Kopanie we własnym zakresie czyli koszt kombajnu odpada.
-
-
Prawie pół hektara sadzę. A nawet jakbym nie sprzedawał i zwierząt tym nie karmił to i tak bym dla siebie sadził niż kupował od kogoś.
-
Jakbym miał siać u siebie to raczej bym się jeszcze wstrzymał. Ale podoba mi się sianie wszystkiego na zimę, jak owies się uda to koniec z wiosennymi siewami. Jutro by trzeba podjechać i obejrzeć jak się ma. Gdzieś może po tym ochłodzeniu by coś pod zimnioki poradłował...
-
Ale ja nie wywożę... Co tydzień łap za widły i metr za drzwi wyleźć. Miałem siać jutro gościowi jęczmień ale coś się wykręca przyszłym ochłodzeniem.
-
Gnoje wyrzucone, saletra na trawę posiana. Jutro Ursusem na przegląd a co dalej to się zobaczy. Ciepły, słoneczny dzień.
-
Aleś ty gupi... Jeśli wierzysz w to co piszesz a z pewnością wierzysz...
-
Znaleźli go jakoś koło 5 rano więc bardzo prawdopodobne, że przepowiednia się spełniła. Zresztą już parę podobnych zjawisk było. W 2020 umarł Janek, Tereska "Corolla" jakoś w 2022 (?), Major w 2023, teraz Ksiek a co najciekawsze żyje tylko "nieboszczyk" - Wiesiek.
-
To całkiem sensowna opcja. Jeśli ktoś myśli, że rodzina jest gwarantem opieki to jest po prostu naiwny.
-
Moje idą pod folię. I raczej sadzę jeszcze w kwietniu. Dla mnie to logiczne, jeśli dla ciebie nie to nie moja sprawa.
-
-
-
A to to jest pewne. Śledząc temat było to widać. Porównać Ksieka z 2018 czy 2019 a z 2022 czy 2023 to przepaść. Wcześniej biednie, drewka trzeba było narąbać, proste jedzenie z pomocy czy Zodiaka, okazjonalny kielich. Później tylko gorzej.
-
A to ja się bawię w podwiązywanie. Ale nie robię rozsad na handel w zasadzie. Czasem jakiś nadstan się opchnie po sąsiadach i tyle.
-
Nie uprawiam tego cikuństwa.
-
-
To było do przewidzenia. Ostatnie owady przeglądnięte, teraz można ze 3 tygodnie nie zaglądać tylko woda i ewentualnie ciasto.
-
Gdzieś do 2005 to średnia była może 3ha.
-
U nas 5ha to była spora gospodarka. A z 7-8ha to już był bałor albo chadziaj.
-
U mnie nie ma lipy. Nie będę na siłę szukał, zresztą w ogóle nie będę. Mam ciekawsze rzeczy do robienia niż spędzanie czasu z kimś, co nie przyniesie mi wymiernych korzyści. I tak na zmarnowanie i tak.
-
Lepiej tak niż całe życie się z kimś męczyć. A dzieci i tak by z tego nie było chyba, że cudze.
-
Robię JA i nie mam zamiaru się tym co zostanie z kimś dzielić. Chyba, że sprzedać.
-
To dla mnie nie jest wyznacznik szczęścia.
-
U nas tego sporo jeździ. Większość kupowana jako nowe. Jak kupowałem traktor to miałem okazję takiego nabyć. Ale wolałem trzydziestkę z pewnych rąk.
