-
Postów
1987 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Chłoporobotnik
-
Aby nic się nie zmieniło. I było jak do tej pory. Czyli dobrze.
-
Ziemniaków będzie najwięcej w historii, nawet dziadki tyle nie sadzili. Pszenica rośnie, jęczmień i owies też, pomidory wzeszły, papryka, kapusta późna do posiania jeszcze, ogórków będzie. 8 rodzin jest w dobrej kondycji, kury są, brojlery są, króliki są, kaczki będą, perliki, indyki też. Przeżyje się. Chleba się napiecze, przetworów narobi. Zwierzaka klupnie to mięso będzie. Jabłek było dużo w zeszłym roku na soki to w tym roku pewnie będzie g*wno.
-
Bo tak będzie. Coraz więcej ludzi, których znam tak mówi. Jeszcze z 5 lat temu cisza o tym była.
-
Nie sądzę, że i jedno i drugie nastąpi. Niemniej jednak w to drugie wierzę. A jakbym się na swoje nieszczęście związał to prawie pewne, że koniec z "gospodarzeniem" a i może z pszczołami...
-
W boga nie wierzę. W coś trzeba wierzyć.
-
Nic nie jest wieczne.
-
Wierzę w to, że wróci kiedyś to co było kiedyś. Każdy będzie musiał się wyżywić sam. Historia zatoczy krąg a zawsze zatacza. Przyszłość to przeszłość. Nic nowego nie przyjdzie. Była władza panów i szlachty. I oni też skończyli marnie. Prędzej czy później władze, oligarchów też szlag trafi. Nic nie jest wieczne, tylko się zmienia co jakiś czas. Nienawiści powiadasz. Im więcej mam kontaktu z ludźmi i im więcej ich poznaję to tym bardziej cieszę się, że żyję w swoim świecie. Jeszcze im bieda w oczy zajrzy. Jak nie będzie co żreć to nie będzie czasu na myślenie. Wątpię w to ale pokrzepia taka myśl.
-
Ano staram się jak najdalej od ludzi i raczej staranny dobór w swoim otoczeniu, choć na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Chałupę opuszczam tylko do pracy. Raz na 2-3 tygodnie sklep spożywczy. No i jakieś drobne zakupy typu witaminy, koncentrat, części, paliwo. Wierzę, że może ujrzę jeszcze jak ci duzi będą kwiczeć bo im dzierżawy ludzie odbiorą.
-
Nie wiem. Nie znam się na tym. W całej chałupie (jeszcze za rodziców i już mojej kadencji) najnowsze meble były kupione w 2010 do jednego pokoju. Z połowa kupowana w początkach 2000 a reszta - lata 70 i początek 90.
-
Był wczoraj śfagier ze siostrą. Nie znoszę typa ale pytam - rączki to on miał zawsze lewe do roboty, aby lekko a najlepiej za nic aby dostać kasę. Projektuje wnętrza pod zaprzyjaźnioną firmę robiącą meble. No, biznes coraz cieniej się kręci...
-
Ponoć na wigilijce się kiedyś w początkach oburzał, że do barszczu nie dali chleba.
-
Nasz szoszon na magazynie zawsze do odgrzewanej kaszy czy ziemniaków na śniadanie chleb zagryza a w początkach, jak tu przyszedł to na okrągło jadł czekoladę.
-
Coś za coś. Nie każdy lubi aż taką odpowiedzialność. Osobiście wolę kogoś dorabiać ale mieć marginalną odpowiedzialność i 8h.
-
Nie narzekam. Jadę sobie tam odpocząć. Zero nerwów, spokój i co miesiąc wpływ na konto.
-
Dlatego nie mam nikogo. Nie będę w kogoś ładował pieniędzy bez pewności, że te władowane pieniądze przyniosą mi jakieś korzyści. Nie mam żadnej rodziny. Chałupa z końcówki lat 50, której jakbym nie został nie miał kto przejąć. To w co mam inwestować? Drugą sobie budować jak jedną mam? Jaki miałeś poprzedni nick?
-
O, na to mnie nie namówisz.
-
Tylko zrozum jedno. Nie mam nawet gospodarstwa w prawnym tego słowa znaczeniu. Nie mam gdzie i nie chcę tego powiększyć. To mam płakać czy zająć się robotą?
-
Ciekawe rzeczy piszesz. Mam etat i to wg większości tutejszej lichy. Ziemi to raczej "gospodarstwem" nazwać nie można. W garażu 5 miesięczne auto i parę innych rzeczy kupionych za swoje. Ale - żeby mieć to trzeba oszczędzać. A nie szastać na prawo i lewo, na wyjazdy, wczasy i głupoty. Miejsce masz to kupuj kaczki i im chleb rzucaj. A w sobotę ciup w łeb i obiad na niedzielę.
-
W zeszłym roku, przez kontuzję siałem jednemu mieszankę z bezłuskiem 9 czy 10 kwietnia. Sypała bardzo dobrze.
- 13995 odpowiedzi
-
- owies
- odmiany owsa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Siedzę. Chwalę się. Czytam czasem wasze głupoty dla zabicia czasu. Czasem coś nowego się dowiem. Choć coraz bardziej się przy tym wk*rwiam niż relaksuję. Za dużo tej polityki, za dużo babiarstwa, rodzinności.
-
Jakby mi zależało, żeby to ktoś brał na poważnie to bym inaczej działał. Mnie nie obchodzicie wy - ja nie obchodzę was. Prosta matematyka.
-
Wiem. Marzyć można. Tego nie opodatkowali.
-
Tu się akurat zgodzę. I do tego mega drogie żarcie w sklepach. Wtedy może jakaś część ludzi się obudzi. Chciałbym widzieć jeszcze w swoim życiu kwik okolicznych bambrów jak im ludzie pole z powrotem z dzierżawy będą odbierać. Myślisz, że to coś da? Cóż - ciebie za inteligenta też nie uważam. Twierdzę, że masz po prostu za dużo wolnego czasu.
-
Swoją drogą też i tego bym tobie życzył po śmierci. Bardzo lubiłem go oglądać i czytać. Przede wszystkim - antyklerykalizm. To mi się najbardziej podobało. Ty jesteś - ale ebnięty.
-
Głupszy jesteś niż można przypuszczać, choć czytając twoje preferencje i całkowicie zamknięty umysł to jakoś mnie nie to nie dziwi.
