Skocz do zawartości

agrotechnicZ165

Members
  • Postów

    767
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agrotechnicZ165

  1. Nie 2 lata tylko wystarczy że ktoś kupi takiego ursusa do pracy przy oborach, w rok nakręci 2-2,5 tysiąca godzin i wszystko na wierzch powychodzi raz dwa. Bo jeśli ktoś go kupi do odśnieżania to co najwyżej zerdzewieje srogo.
  2. Patryk, tu akurat sam autor zdjęcia napisał że kombajn wpadł w dziurę i zerwało bo szarpnęło masą. Heder o masie około 3,5 tony (prawie tyle co suprowi w zbiornik wchodzi, dla porównania w BS-ie heder ma masę około tony) zrobił swoje. Za komuny nowa 30-tka albo 60-tka potrafiła się przełamać w drodze do domu z Agromy bo tak mieli wywalone w fabryce na jakość. Chodzi generalnie o to że niektórzy do zwykłej awarii będącej dziełem przypadku dorabiają jakąś chorą ideologię bo "zachodnie to jednorazowe a jak się zepsuje to bierz kredyt hipoteczny, wszystko do lombardu i pod zastaw i módł się żeby na śrubę starczyło" a "krajowe to naprawisz zawsze, wszędzie i wszystkim", objawiając swoje marne pojęcie o eksploatacji nowych maszyn. No tutaj oczywiście wypowiedział się największy specjalista w tej dziedzinie jakim jest Rolnik1973 który psioczy na zachodnie bo jak sam się przyznał kiedyś, nakupił gdzieś wytłuczonych gratów do kapitalnego remontu i dziwi się że się psuje i jak go to nie denerwuje. Też nie wszystkie Bizony to dziadostwo (BS jest względnie wygodny bo klimatyzację miał lub mógł mieć z opcji, Sampo przemilczę bo gość ma w okolicy od nowości i wszystko chyba w nim robił) ale i też nie jest to tak fantastyczny sprzęt żeby go zachwalać po niebiosa. A o Polskim kombajnie to mogą sobie co niektórzy pomarzyć. Skonstruowanie maszyny od podstaw- lata pracy, miliony na badania, efekt? To musiało by być naprawdę dobre żeby się zwróciło w sprzedawanych maszynach. Można by oczywiście u takiego Rostselmasha zamawiać Wektory i dawać swoją naklejkę (tak jak to Pronar robił z MTZ-ami) a potem stopniowo na ich podstawie własną maszynę robić albo ściągać tak samo Białoruskie Gomselmashe serii Polesie, ale zaraz ktoś zacznie krzyczeć że kacapskiego produktu nie kupi. Licencja z zachodu? Nie będziemy dorabiać germańców! Kolejna kwestia to jakiej wielkości by to miało być- zapomnij o małych kombajnikach bo nikt tego nie chce kupować, bo jak się kupuje to każdy planuje co najmniej takiego TC 4.90 albo Tucano 320, a tu już na rynku masz sprawdzone konstrukcje, więc nie należało by się napalać ze sprzedażą własnej maszyny pod logiem ursusa która mogła by być niewypałem. A tak przynajmniej rozrzutniki im jakoś schodzą i mają popyt.
  3. Że tak zapytam- co Ty koleś ćpiesz? Widziałeś kiedykolwiek jak się naprawia zachodnią maszynę? No chyba nie... Jak już powiedziałem, ludzie mają wstręt do zachodnich maszyn bo mało kto ma pojęciejak je naprawić. Takie bajzony czy łursusy to przecież masowo zalegały kiedyś po wsiach, w PGR-ach i SKR-ach, to i przez lata ludzie się nauczyli je naprawiać. Prawdę mówiąc przeciętny Mietek co w POM-ie naprawiał 80-tki, mając części i instrukcję napraw, poradzi sobie bez problemu z nowym JD. Różnica jest taka że po naprawieniu trzeba w komputerze skasować błąd który wyświetla się i powiadamia o awarii i gdzie nastąpiła (przez co wiadomo co rozebrać i gdzie a nie cały dzień doszukiwać się co to stuka i czemu nie jedzie). A to już jest problem bo nie każdy ma kabel i oprogramowanie serwisowe do komputera żeby się podpiąć więc najprościej było by odłączyć kontrolkę albo zakleić taśmą i niech nie miga. Oczywiście też że części nie są tanie ale do popularnych marek (JD, CNH, AGCO, Zetor) w większości są już na kraj magazyny z zapasami i części są dostępne na telefon. W niewielu przypadkach trzeba czekać na ich dostarczenie. To nie te czasy że nowe ciągniki były czymś nowym i nieznanym... Ktoś pisze durnoty typu "a w nowych to sam nie zmienisz filtru oleju i oleju, bo tak je zrobione że sam nie zrobisz!". Słucham? Odkąd skończyła się gwarancja sam zmieniam w swoim 6430 filtry i olej, abym je miał świeże pod ręką. W niektórych markach może być tylko ten problem że będzie migać kontrolka od powiadomienia żeby zmienić filtry i olej i trzeba to kasować, ale i na to jest sposób. @ZELKOV- ale to już dawno są fachowcy i żeby daleko nie szukać- Mariusz Zdun co wstawia foty do galerii. To tylko jeden z nielicznych. Dosyć zabawne że każdy marudzi jak źle że nie ma mechaników do zachodnich maszyn, że trzeba do serwisu pchać, ale pasiura w TDI to na wsiach lawetami stoi i jak się zepsuje to ciekawi mnie czy ktokolwiek jedzie do ASO czy zaprzyjaźnionego mechaniora...
  4. Ludzie wolą jeździć zachodnim złomem w ludzkich warunkach niż po 12 godzinach wypadać głuchy i zmęczony z polskiej cud techniki... Porównywać bajzłoma do takiego JD to tak jak porównywać malucha do golfa 3-ki (choć ze względu na możliwości bardziej by pasowało z Golfem GTI albo Scirocco). Oba jeżdżą, oba mają 4 koła ale wóz wozowi nie równy. Model z obrazka to byle które ma wydajność pewnie w okolicach 4 ha na równych kawałkach w średnich warunkach a przepust młocarni liczy się już tu pewnie w okolicach 18 kg/s. I nie pisz cudów ile to nie zrobisz Bizonem bo każdy dobrze wie jakie możliwości ma to czerwone bydle. 25 ha w 2 dni daje 12.5 ha na dzień, powiedzmy ze kosiłeś 11 godzin dziennie- nieco ponad hektar na godzinę to nic przy możliwościach takiego JD. Że się psuje? Oczywiście że się będzie psuć, wszystko podlega zużyciu. Prawdą jest że nie każdy je potrafi naprawić ale to się kiedyś zmieni. Nowszych maszyn jeździ coraz więcej to i coraz więcej ludzi będzie wiedziało jak je naprawiać i serwisować. 40 lat temu podobnie było z 80-tkami i innymi nowościami...
  5. Pod poprzednią fotą Michał zapodał cenę testowanej maszyny, poszukajcie w komentarzach. Lakier BB to opcja za 4 000 euro albo jakoś tak z tego co mi mówił znajomy.
  6. Haa, zbieranie makulatury, skąd ja to znam... Dzisiaj są internety, prospekty online więc można sobie zbierać na płytę. Ja za to widzę że po latach niektóre makulatury zyskały na wartości, zwłaszcza takie: Dlatego jeśli nadal masz jakimś cudem te papiery z polagry to trzymaj dla potomnych, to poniekąd jakieś świadectwo tego co było produkowane i użytkowane w naszym kraju. W wielu przypadkach te papiery to jedyne co po tych maszynach zostało... Przepraszam Michała za O-T który wynikł z naszej gadaniny.... :unsure: A co do Fendta to może i masz racje że po to je testowali 3 lata żeby nie było wpadek. Mnie tylko zastanawia jak "tysiaczek" wypada na tle innych maszyn i o ile jest konkurencyjnych dla przegubowców, "bewupów" (jak to mówi mój kierownik na gąsienicowce z racji podobieństw do BWP) i Xeriona. Testowali u was i inne zabawki czy szefostwo stawia tylko jedno?
  7. Kojarzę ze zdjęć tą 16-tkę z zawieszonymi MF-ami. Wtedy też chyba pierwszy raz pokazano 4512 i BS-a. W każdym razie ciężka seria do zawieszanych maszyn za bardzo się nie nadaje, to było projektowane pod kątem maszyn półzawieszanych i przyczepianych. Dzisiaj wydatek w hydraulice takiej Proximy jest większy jak w dawnym Kirowcu K700, a co dopiero mówić o większych maszynach, więc dzisiaj traktor wygląda jak wielbłąd w karawanie obładowany gratami. @Bob- wiem jakie są realia z "panem jedynym". To co powinno być w standardzie przedniego podnośnika oni sprzedają jako opcja. Niemiec nas dyma? Niee, to my siebie sami nie szanujemy... Swoją drogą ciekawi mnie kiedy wyjdą pierwsze babole tego modelu Fendta. W Głubczycach mieli pierwszego Xeriona 5000 i ciągle jakieś kwiatki z niego wychodzą (pamiętajcie- nigdy nie kupuje się czegoś kompletnie nowego, lepiej poczekać aż dopracują w kolejnej wersji albo okaże się że można tym działać bez obaw) a mimo to Fendty 900 tak im dopiekły że Axionów 900 jest dzisiaj co najmniej 5 bo okazuje się że to lepszy od Fendta ciągnik.
  8. Ale niektórych tyłek boli że ktoś kupuje a on nie... Mają powód to kupują, to nie te czasy żeby robić stadami 60-tek tylko puszcza się jednego wielkiego i po sprawie. Nie sprawdzi się to pchną go dalej i tyle. @extrabyk- mówisz o Polagrze 1987 bodajże. Szkoda tylko że takie pokazówki nie są zdrowe dla konstrukcji maszyny, bo należy pamiętać że fizyka jest bezlitosna a im dalej punkt ciężkości od punktu zaczepu tylko gorzej, przykład to wielkie pługi obrotowe. PS- u nas i tak ten ciągnik w full opcji jest tańszy jak u Niemca gdzie kosztuje w przeliczeniu na nasze 1,8 brutto. Choć ciężko mówić o full opcji jak i tak wiele ma w standardzie a opcja to system pompowania kół, nawigacja i pierdoły w zasadzie.
  9. 3 dni od rana do wieczora przy kiszonce to i kierownik musiał osobiście sprawdzić czy wszystko ok z nim. Nic dziwnego skoro od 2010 zrobił...
  10. Ale Pronara to ty szanuj bo to dobre przyczepy są. Zresztą ja fanatykiem nie jestem, po prostu lubię popracować czymś co nie wyje, nie cieknie, nie skrzypi i co rano nie trzeba traktować spawarką albo w inny sposób łatać bo się zdupcyło. Co do jakości Polska vs reszta świata to przypomniało mi się jak pracowałem z takim jednym gościem. Wcześniej sezonowo robił w DE na Fergusonach, no i tak mu sie spodobało że zamówił i sobie. Jak przyszło co do czego to prawie inny ciągnik dostał, mimo tych samych rzeczy które miał w tym u niemca. Tak więc dymali nas kiedyś na jakości, i robią to do teraz bo pelikany i tak wezmą ile wlezie. Zresztą rynek sam to napędza. Dla porównania w tamtym roku w takich Czechach sprzedano około 1800 ciągników a na Węgrzech 2600. U nas rocznie NH się sprzedaje ponad 2500 sztuk, więc mają na czym dymać klientów i napędzać produkcję. A pies mi mordę lizał, wrzucam ostatnią awarię naszego Volto 54: Jak widać ramię upindoliło się w dosyć efektywny sposób. Koszt zakupu nowego- 4 tysiące złociszy. Na usprawiedliwienie dodam że to i tak długo pochodziło biorąc pod uwagę realia nadrzecznych torfów i szuwarów a sama kondycja reszty elementów jest dosyć dobra jak na 6 lat eksploatacji. Samasz po 2 latach poszedł w strzępy.
  11. Ja zachodniego nie ubóstwiam bo dla mnie z perspektywy operatora, wszystko jest jednym badziewiem podszyte. Ale też i z praktyki widzę i wiem że zachodnim pługiem robisz 2x tyle ha co krajowym bo inna jest jakość materiału i wykonania. Zobacz, czemu te wszystkie kołchozy, w tym Kombinat Kietrz, jadą na zachodnim sprzęcie? Bo przy takich przebiegach jakie tam są, krajowe maszyny zużywały by się ekspresowo. Jak u nas na zakładzie średnio jeden joderek robi 1200-1500 godzin rocznie a awaria występuje co 8 000 godzin, to jak myślisz, dobrze czy źle? Kolega miał Bizona Rekorda, co z tego że od nowości skoro ostatnie 6 sezonów to były ciągłe problemy. 1400 godzin młocarni to dużo? U Świerkota w Lexionach masz po 2 latach taki przebieg albo i większy. I nie, nie ubóstwiam zachodniego tylko nie cierpię fanatyków co by do sądu ostatecznego dymali się na c360, w kurzu brudzie, smrodzie i całe dnie spędzali w warsztacie bo ciągle coś się urywa. I owszem, to że eksploatujemy warfarmę na 600 ha rocznie to jest anomalia (każdy mówił żeby brać "coś zachodniego", tym bardziej że to były dobre czasy i szybko by się pospłacała a i utargowałby rabat spory ale decyzyjny był uparty więc niech teraz siedzi i naprawia) i jak widać są skutki jak na zdjęciu które wrzuciłem. Ta prasa przerobiła chyba każdy rodzaj materiału jaki można sprasować więc ktoś z Warfarmy powinien do nas przyjechać i dać nagrodę za przetestowanie w każdych warunkach. Nic nie jest niezniszczalne, są maszyny mniej lub bardziej udane, jest mniej lub więcej wpadek tak jak kiedyś że ktoś źle zaprogramował tokarkę CNC i z fabryki JD wyszło 300 sztuk silnika z wadą fabryczną wału korbowego w ciągniku 8520 które zdechły po 300 godzinach pracy. PS- to zdjęcie Fendta jeżeli opis był prawdziwy, to przedstawia raczej głupotę i nieodpowiedzialność operatora. Nie każda awaria powstała bo coś już miało dość. Pogadajcie z serwisami, obojętnie jakimi to wam powiedzą jak jest- przyjeżdża sprzęt na serwisowanie i po stanie widać czy to jest prywatny czy zakładowy.
  12. Oj japa tam. A u nas to nie tną w wuja na jakości? Kupiliśmy agregat agromaszu, po sezonie spawarka poszła w ruch, złom od warfarmy 4 razy siebie przerobił, ares od początku był problematyczny a o tym ile się trzeba omęczyć żeby ustawić pierdzieloneza do siewu rzepaku żeby poprawnie siał i trzymał wysiew to nie wspomnę. O ile ktoś tam ma do tych 50 ha to mu styknie, więcej- nie ma opcji żeby polskie graty kupować. Dzisiaj pracowałem Fiatem 780 z 1984 roku i co? Ciągnik godzi nabite 8 tysięcy a nie czuć żeby był styrany. Wszystko ściśle chodzi, nic nie cieknie, nie wyje. Można? Można... A co do tej urwanej końcówki no to cóż, makaroniarze zbytnio nie przykładają się do roboty. Tu miałeś trefną partię, ktoś coś zdupcył podczas procesu rzeźbienia albo nie taki materiał jak trzeba i poszło. Jeśli sam mówisz że na tym nie ma żadnego loga SDF no to wychodzi na to że to jest po taniości przez zewnętrznego poddostawcę. Chcesz im narobić wstydu? Wrzuć to zdjęcie na profil Deutz-Fahra na facebooku i zobaczymy co odpiszą. I nie zdziw się jak zaraz ktoś napisze że w zamian za usunięcie foty jakieś gratisy dostaniesz.
  13. Myślę że odporność zawdzięcza prostocie i tylko temu, choć zachodnie jest odporniejsze. A przynajmniej było jak się widzi nową prasę która stoi w ogniu.
  14. Z tego co pamiętam to bez zarzutu. Jeżeli coś się działo to tylko z przyczyn trzecich (przecieki na rurociągu, puściło złącze, pompa stanęła albo ktoś przywalił)..
  15. Prasa nie jest moja. Robi na areale 120 ornego plus 165 łąk. Daje to mniej więcej 240 ha powierzchni do zbelowania (słoma plus siano) ale siano trzeba liczyć 2-3 razy do roku. W sumie od końca maja do żniw praktycznie nie stygła bo okazało się że ludzie nie potrzebują siana z braku hodowli a łąki wykosić trzeba żeby hajs się zgadzał z dopłat (natura 2000 i takie tam duperele). Więc te 600 ha to maksymalne może robić a ile faktycznie to chyba tylko kierownik wie. Ma być za nią JD 854 ale kiedy będzie i czy w ogóle będzie to nie wiadomo. Fakt faktem ta prasa już 3 razy się przekręciła.
  16. Rocznik 07, ile belek? Prawdę mówiąc już dawno przestało się liczyć jak np. w tym roku od końca maja do teraz praktycznie nie stygła przy sianie a potem słomie. A tak rocznie to pracuje na areale do 600 ha.
  17. Wałek się ukręcił przy samej zębatce, ale decyzja jest taka że dalej remontujemy. Kolejny tysiak wsadzony bez sensu, a sama prasa już tyle przerobiła że jedynie zaczep jest oryginalny i przednia rama, wszystko inne 2-3 razy już przerobiło swoją żywotność. I tak jak mówię- polskie to jest dobre jak ma się do tych 30-50 ha, jak ma się więcej to lepiej poszukać czegoś dobrego z zachodu. Więcej zdjęć jakby ktoś był ciekawy, w tym przyczyna usterki: http://pokazywarka.pl/4av5i8/
  18. No i chyba to jej koniec. Z perspektywy czasu można powiedzieć że lepszym wyjściem była by zachodnia mimo wyższych kosztów zakupu.
  19. 11054 przed wprowadzeniem do oferty testowano np. w Końskowoli na tamtejszych polach i poprawiano według sugestii operatorów. Z Vigusem będzie pewnie podobnie. @Adrian_URSUS_- tu nie chodzi o to że ursus jest teraz chinolem tylko raczej o tą chińską jakość. Ciągniki głupie to nie są, ale wykonanie jest już "jako-tako".
  20. agrotechnicZ165

    Ursus U510

    Właściciel pod handel go odpicował czy dla siebie? Wygląda jakby pola nie widział przez 40 lat ale kolanko wydechu mówi co innego.
  21. Tyle że w "ciuchciach", jak to mówią na stare JD, te słupek kabiny zgrywa się idealnie z tłumikiem i zaciągiem powietrza, a po dłuższej chwili nie zwraca się na to uwagi. Your argument is invalid.
  22. Привет SergeevAlexey, две тонны песка? В конце концов, это не КрАЗ!
  23. Ładowność takiego UAZ-a nie jest wielka i wynosi to około 1200 kg. Co ciekawe produkują go nieprzerwanie od 1965 roku i cena takiego "ogórka" jako nowego to około 50 000 zł netto (a przynajmniej tyle kosztował).
  24. I takie zdjęcie to jest tylko argument żeby odłożyć trochę więcej grosza i kupić coś zachodniego...
  25. TRiL, czyli technika rolnicza i leśna to kierunek bardzo przypominający mechanikę i budowę maszyn na politechnice. Jeśli ktoś lubi maszyny, dużo liczenia i wiąże swoją przyszłość z rolnictwem od strony technicznej, to polecam. Jeśli natomiast chce mieć wiedzę praktyczną o rolnictwie, jak porządnie uprawiać i tak dalej, to zdecydowanie rolnictwo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v