Skocz do zawartości

agrotechnicZ165

Members
  • Postów

    767
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agrotechnicZ165

  1. W Łukowie Umega handluje koreańskimi TYM-ami i Ursusem. Jak gadałem z majstrami co przywieźli Lely na plac, to mówili że serwis nie wyrabia z tą "siłą tradycji" z Lublina i każdemu kto by chciał polaka, prowadzą najpierw na halę warsztatową po czym decyduje się na koreańca. A niby takie dobre bo Perkins i Carraro...
  2. Na niemieckich stronach często się widzi JD z pełnymi felgami które się urwały przy samej osi na flanszy. Czy to wynik niedbalstwa producenta? Raczej przeciążenie. Co do Zetora- jeśli idzie tego w tysiącach sztuk to myślicie że będą o to dbali? Nie będą, wystarczy poczytać ich na facebooku jak ktoś napisze swoją opinię i zaraz odszczekują się że konkurencja robi złą reklamę. Akurat to nie jest problem to w wielu markach w segmentach tańszych tak jest. Przykład prosty z brzegu to JD serii 6D gdzie wyciąga się wałek 1 a wstawia 2-gi. Ale reguły nie ma, tu masz instrukcję od amerykańców: http://salesmanual.deere.com/sales/salesmanual/en_NA/tractors/2007/feature/hitch_drawbar_and_pto/6000_7020sf/6000_7020sf_pto_story.html A tu od 7R, czyli ciągnika wielkiego i drogiego... http://salesmanual.deere.com/sales/salesmanual/en_NA/tractors/2012/feature/hitch_drawbar_and_pto/7/pto.html
  3. Gdybym traktorem robił rocznie 120 godzin to też bym mógł powiedzieć po 40 latach że igła, pershing i nie do zarżnięcia. Taka jest smutna rzeczywistość tych paździurów. A powyżej wszystko się wyjaśniło- skoro felgi są pronarowskie to do kogo pretensje? Do polskiego poddostawcy. Zetor ma dosyć przemyślane ciągniki, tylko ostatnio ma w nosie co wyprodukuje bo jelenie kupują to hurtowo a słupki sprzedaży mają się dobrze od lat. Z dwojga złego lepiej dołożyć do Case albo Steyra, choćby nawet 2x tyle. Oj, ale jak to- polska fabryka nawaliła, to je nemożne, to musiał być germański sabotaż!
  4. A i tak się znajdzie złośliwy co napisze że germańce stoją i nie robią bo zepsute...
  5. Jeśli mogę wyrazić swoją opinię to cenowo tutaj już można się zastanawiać nad Case Maxxum 5100. Wbrew pozorom też bardzo prosty i bardzo mechaniczny ciągnik, jednocześnie wygodny (4 biegi pod obciążeniem, rewers EH, podnośnik na pstryka) i co śmieszniejsze- tańszy w eksploatacji od "łursusuff". Dlaczego? Oryginalna nowiuśka pompa wtryskowa do Cumminsa B6 jaki w nim siedzi to około 2500 zeta, przy czym to pompa Boscha więc ewentualna regeneracja czy naprawa nie stanowi problemu. Dla porównania pompa do 1224 to wydatek 3 tysi albo i lepiej a i tak nie ma pewności jak długo to pochodzi. Z resztą części jest podobnie a ciągnik generalnie na tyle pancerny i wytrzymały przy normalnej eksploatacji i dbaniu o niego że naprawy to od święta i zazwyczaj z powodu zużycia jakiegoś elementu.
  6. No brawooo, doskonała rada wujku. Nic tylko czekać na kolejną wiadomość w gazetach że pijany rolnik spowodował wypadek albo komuś po pijaku łapę urwało. Zero szacunku dla takich gnojów którym powinni z miejsca wypowiadać ubezpieczenia i jakąkolwiek pomoc. A co do rekorda to powodzenia. Wszystkich których znam pozbyli się tego szmelcu już dawno. I nie chodzi tylko o jakość ale i wygodę obsługi.Głupi Fortschritt z NRD jest bardziej przemyślany niż te polskie jednorazówki których nikt nie przewidywał że będą tyle jeździć jeszcze.
  7. Jak za tą kasę ma sporo baboli (przesunięty wydech i inne szczegóły rażące w oczy). Wymaga dopieszczenia. @artur125- tak jasne... zwłaszcza kiedy roczna produkcja jednego modelu Claasa czy Internationala była większa niż wszystkich produktów FMŻ razem wziętych.
  8. Jak dbasz tak masz. Kolega prowadzi sklep Greene. Wiesz na czym ma największy obrót? Na częściach do tych prostych i niezawodnych ursusów i bizonów. Się sam śmieje że jak przychodzi klient po coś do "giermańca" to czerwonym dywanem i kwiatami go witać bo święto. A germańców w okolicy sporo bo to śląsk więc "sami bogaci tamuj"...
  9. Tu nawet nie chodzi o to że cenowo zbliża się do zachodnich, bo i nawet MTZ 150 koni kosztuje przeszło 200, tylko o niedekwatną do wykonania cenę. Jeśli ktoś widział tego ulepa z bliska to wie o czym mowa. Kto nie- szukajcie zdjęć wnętrza kabiny, tego jak wygląda wokoło i wyciągnijcie wnioski sami jeśli z innymi markami nie macie styczności jedynie w symulatorze farmy.
  10. Niewystarczający ciąg, brak trakcji, zwrotność taka sobie. Co do awaryjności to tak jak wszystko w zasadzie- elektryka.
  11. Opinie o awaryjności i małej użyteczności do pracy w polu mam z pewnego źródła które operuje na 3 "fasztrakach". Tyle że inni je z kolei zachwalają i jedyne na co narzekają to ewentualna cena nowego.
  12. Jakie jest w Twojej ocenie JCB? Różne opinie o tym krążą, jedni twierdzą że awaryjne i do pola się nie nadają, inni zachwalają.
  13. Na pewno pełnoletni w przeciwieństwie do niektórych na tej stronie. @lukbold- a co stoi na przeszkodzie wynajmować kogoś? Na zachodzie jak jest gospodarstwo 40-60 ha które produkuje tylko zboża, to właściciel ma tylko ciągnik z ładowaczem, 2 przyczepy, lawetę, siewnik, ewentualnie opryskiwacz i rozsiewacz. Do wszystkich pozostałych prac wynajmuje firmy usługowe. Z tym że na zachodzie te firmy są naprawdę rozwinięte i o szerokim asortymencie, a u nas to dopiero raczkuje.
  14. Co to jest 100 godzin jak dyrektor KR Kietrz mówił że u nich średnio ciągnik robi 5000 godzin rocznie.
  15. A czy to ważne czemu kupił? Miał okazję to wziął kolejnego. Nie on pierwszy i nie ostatni z grupy tych którzy przez 10 lat zrobią raptem 1500 godzin ciągnikiem mimo że sens zakupu jest wtedy kiedy kręci minimum 300 godzin rocznie.
  16. Rok później BS kosztował już przeszło 300 tysięcy.
  17. agrotechnicZ165

    Farmtrac

    Bo to licencja starego Forda...?
  18. @lukasz0920 jak poszukasz to gdzieś ktoś kiedyś wrzucał zdjęcie Bizona Rekorda z 1997 roku z bodajże 1500 przepracowanymi godzinami. Jakiś jeleń dał za niego 140 tysięcy w ODR Końskowola, mimo że nowy taki w 1997 roku kosztował 120, czyli teoretycznie zarobili na nim jeszcze. Oczywiście to tylko teoretycznie bo gdyby przeliczyć wartość pieniądza z 1997 roku na dzisiejsze to może i faktycznie 140 nie wydaje się większą kwotą, jednak ciągle mocno przesadzoną w stosunku do oferowanego produktu.
  19. 10 tysi za Poloneza perełkę do jazdy? Nie róbcie sobie jaj, mirki już dawno po 20-25 tysi chcą sprzedawać.
  20. Z 12 ha sadu można wyciągnąć w typowym roku przeszło 180 tysięcy złotych (to nie jest wzięte z kosmosu, nie mogę ujawnić skąd takie coś wiem ale tak jest). Oczywiście można też zarobić 18 tysięcy z tego jak przyjdą przymrozki i szlak trafi przeszło 70% sadu. Tak patrząc to większość dyskusji to jest takie pierniczenie "kup szrota z zachodu i wydasz więcej na naprawy". Jak ktoś jest jeleń to kupi badziew. Powtórzę jeszcze raz- za dobrą maszyną trzeba się naprawdę porządnie rozejrzeć a nie pojechać do pierwszego lepszego dziada i wywalić pieniądze w błoto. Przykład w załączniku: Case Maxxum 5130 Pro. Traktor wizualnie nie jest zbyt zachęcający, ale mechanicznie jest bez zarzutu. Pracuje jako główny koń na 112 ha ziemi uprawnej i robi wszystkie ciężkie prace- orka 4-ką obrotową, podorywka jak na zdjęciu i zasiew agregatem uprawowo-siewnym. NIGDY odkąd go mają właściciele nie sprawiał problemów, odkąd go mają 6 lat. Przepracowane ma 17 tysięcy godzin i widać że trzyma się solidnie. Komfort pracy? Kiedyś właściciele mieli 1224 i się nie umywa a i teraz wygodniej nim się pracuje jak Zetorem Forterrą bo zwyczjanie ktoś pomyślał i stworzył ten traktor DLA LUDZI a nie na odwrót. Ile za niego dali? 57 tysięcy to dużo jak na maszynę z 1998 roku która w momencie zakupu miała 13 tysięcy godzin, a oferuje klimatyzację, rewers eh, półbiegi pod obciążeniem w pstryku na gałce i ogólnie duży komfort użytkowania? Oczywiście to tylko przykład, nie twierdzę że "sprzedajta te łursusy, kupujta zachodnie!", tylko niektórzy chyba naprawdę poza c360 to niczym innym nie robili i od wycia tych mostów to im się w kopułce poprzestawiało. Samochody jakie mają rodzice? Albo czy jak kupowali co niektórzy samochody to czemu nie braliście pod uwagę Poloneza? Przecież tanie, łatwe w naprawach, każdy mechanior sobie z nim poradzi, a a jak zachodnie auto się zepsuje to nic nie zrobicie przecież sami. Co do ursusa ze zdjęcia to już powiedziałem i chyba na tym powinniśmy skończyć- dał mało czy dużo, nie nasz portfel. Chciał to kupił, niech mu służy. Czas pokaże czy inwestycja była dobra czy nie.
  21. Joder ze zdjęcia ma 100 koni. Hektarów jest przeszło 300, z czego 3/5 to użytki zielone. Do tego 250 sztuk bydła mięsnego ale do obsługi tego jest ładowarka przegubowa która ma już 5 tysięcy godzin, 5080R z 2010 roku który przebił 10 tysięcy godzin, a 6320 nastukał taki wynik głównie dlatego że właściciel prowadzi też gorzelnię i w pewnych okresach ten traktor nie stygł tygodniami bo jeździł 24/24, 7/7. Jest też 6430 i 6150R które średnio robią 2000 godzin rocznie, także nie można powiedzieć że sprzęt jest niewykorzystany, a na pewno z perspektywy czasu warto było w końcu zainwestować w coś lepszego. Był i 6820 z 2003 roku, ale sprzedali go z wynikiem 35 tysięcy godzin. Nigdy nie miał żadnej grubej awarii, że tak ujmę- ino ropę lać i zmieniać oleje z filtrami. Zresztą co do nowego to nawet stare ludzie które pracowały w SKR-ach, PGR-ach czy innych tego typu przybytkach wam powiedzą że nowy traktor to ma pracować na 2 zmiany całe dnie ile się da żeby jego zakup miał racje bytu. Od 200-300 godzin rocznie zaczyna się spłacać.
  22. @damianzbr- ja znam gościa który na 60 ha ma 2 Fendty serii 900. Konkretnie 930-tki. Dlaczego? Bo ma warzywa więc do formownicy redlin i innych prac uprawowych potrzeba mu byka. Jak ktoś widział jak potrafi być zjeżdżone pole po warzywach to zrozumie. A na 20 ha jak zrobi 100-200 godzin rocznie to będzie cud. Znam takich co w 12 letnim Zetorze Forterra mają ledwo 1000 godzin nastukane z 50 ha, jako główny koń przy produkcji roślinnej. Weźcie też poprawkę że czasy ciut się zmieniły. 20 lat temu jak ktoś kupował traktor 100 koni to ło jezu, jaki bamber, jak jeszcze większy to już w ogóle. A dzisiaj 100 koni to standard pod agregat, pług obrotowy i tak dalej. Czasy się zmieniają, kiedyś mało kto produkował np. 350 konny traktor a dzisiaj to jest norma. I nie przesadzajmy że zachodnie to zaraz droższe w naprawach i w ogóle. Ja mam z dawnej roboty dobre porównanie. Zaczynałem od niebieskiego trupa. Dzisiaj ma 26 tysięcy godzin i ile kasy w remonty i poprawki poszło to nie zliczę. Zielony ma przeszło 40 tysięcy godzin, silnik kapitalkę przeszedł przy 35 a mimo to nadal chodzi bardzo dobrze. Trochę obdrapany ale mimo to nadal się dobrze spisuje. A koszty eksploatacyjne? Porównywalne do krajowych producentów.
  23. Wczoraj pytałem się gościa bo przywiózł filtry i olej, ile jego szef (bo to prywaciarz który pracował na serwisie kilka lat a potem założył swoją działalność) ile biorą za remont silnika i skrzyni w takim przykładowym JD 6320. Powiedział że 15 silnik, 15 skrzynia- oryginalne części, robocizna, wszystko brutto. Ile taki traktor wytrzyma przy prawidłowej eksploatacji? W zakładowym 6320 silnik miał kapitalkę przy 37 tysiącach godzin. 6430 rano przy wymianie oleju- 15 548 godzin i nigdy problemów nie sprawiał. Kilak kilometrów dalej uparli się kiedyś że żadne nowe wynalazki tylko sprawdzone konstrukcje. Nie ma roku co by nie grzebali przy tych swoich super-duper prostych i tanich ursusach i crystalach. Oczywiście- zachodnie też się psują, bo nie ma maszyny niezawodnej, jednak po grubszej kalkulacji jedna konkretna naprawa. I żeby ktoś nie wyskoczył że kupisz używkę i nie wiesz co w niej jest bo handlarze to przekręty... Wielu tutaj obecnych zna chyba "Mirka Handlarza" i jego passaty 1.9 TDI które mają tylko 130 tysięcy przebiegu bo niemiec do kościoła tylko jeździł. Tak samo jest z maszynami. Chcesz coś porządnego i niezawodnego? Jedź sam, znajdź. Wydasz trochę ale kupić porządny towar. Firma usługowa która po okolicy przyjeżdża kosić kukurydzę na kiszonkę ma "Kejsy" we flocie. Każdego (Magnum, MX, CS i klasyczne pancerne 1455 XL) szukali na własną rękę. Wcześniej mieli wszelkiej maści ursusy i zetory bo właściciel wychodził też z założenia że po co wykładać kasę skoro po taniości można... Do momentu aż więcej wydawał na części i naprawy tej "taniości" jak zarabiał. Ale myślę że ten obrazek to nie miejsce na takie dyskusje o tym co lepsze a co gorsze. Pozostaje pogratulować Andrzejowi nabytku i życzyć jak największej liczby przepracowanych godzin bez problemów.
  24. Chciał to kupił jego sprawa. Przepłacił czy nie- jego sprawa. Fakt, kupienie takiego ciągnika można by porównywać do kupienia Poloneza w idealnym stanie. Też auto, też jeździ ale no... Co do naprawiania zachodnich to co macie niby takiego skomplikowanego? Śruby inne dawali, mechanizmy? Wszystko to samo wszędzie, tylko mniej lub bardziej złożone a że brakuje instrukcji napraw i kogoś kto zna się na tym to swoją drogą.
  25. Aj Ty kłamczuszku. Jak możesz wykonywać orkę na pół metra skoro koło przednie w 60-tce na 16 calowych felgach ma jakieś 64 cm średnicy, a na zdjęciu piasta ledwo się chowa... Na przyszłość drobna rada- jak pójdziesz na podryw, to nie mów dziewczynie nic o wymiarach bo jak zobaczy jaki jest faktyczny stan rzeczy to sobie tylko wstydu narobisz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v