Rozsiewacz Lej & Ursus C-360

Ciekawe czy rama rozsiewacza jest tego samego zdania.😅

@Piotruniu25

Czym prędzej lejek się rozpadnie tym szybciej będzie "nowy" rozsiewacz 😉😂

Masz małe kawałki, jak wygląda sprawa z dosiewaniem do miedzy w tego typu rozsiewaczu? Tak żeby względnie doleciało a do sąsiada nie przeleciało... I kwestia ustawień, dużo prób i błędów aby się nauczyć ustawiać na różne nawozy?

To musisz sobie szukać takiego z lancami rozsiewającymi 😜 

Chłoporobotnik napisał:

Masz małe kawałki, jak wygląda sprawa z dosiewaniem do miedzy w tego typu rozsiewaczu? Tak żeby względnie doleciało a do sąsiada nie przeleciało... I kwestia ustawień, dużo prób i błędów aby się nauczyć ustawiać na różne nawozy?

Piotrek, jak chcesz rozsiewacz to szukaj kosa. Z tych polskich małych najlepszy wybór

ja mam dużo klinów, to te najmniejsze biorę wiaderko i sypie ręką na bogato raz i koniec nawożenia, jak był nawóz tani to nie patrzyłem że leci do sąsiada czy na drogę. Ode mnie poleciało do niego a od niego do mnie i jeden czort.

1 godzinę temu, Chłoporobotnik napisał:

Masz małe kawałki, jak wygląda sprawa z dosiewaniem do miedzy w tego typu rozsiewaczu? Tak żeby względnie doleciało a do sąsiada nie przeleciało... I kwestia ustawień, dużo prób i błędów aby się nauczyć ustawiać na różne nawozy?

Tak jak Sylwek pisze, szukaj Kosa. Dzięki taśmie wysiejesz absolutnie wszystko, nawet wapno palone tzn budowlane które w lejku zawiesi się. Ponadto lejek mieli nawóz mieszadłem. 

Kos ma jeszcze jeszcze jedną ważną zaletę dla Ciebie. Ma przesuwany talerz lewo-prawo. Gdy jest idealnie wyśrodkowany a nawóz spada uregulowanym strumieniem na tarcze to nawet równo sieje. Kiedyś się tym bawiłem to tak przesunąłem tarcze że na jedną stronę rzucał tylko ze 2m

2 godziny temu, Chłoporobotnik napisał:

Masz małe kawałki, jak wygląda sprawa z dosiewaniem do miedzy w tego typu rozsiewaczu? Tak żeby względnie doleciało a do sąsiada nie przeleciało... I kwestia ustawień, dużo prób i błędów aby się nauczyć ustawiać na różne nawozy?

zakładasz limiter i po problemie 

6 godzin temu, tytanowyJanusz napisał:

Tak jak Sylwek pisze, szukaj Kosa. Dzięki taśmie wysiejesz absolutnie wszystko, nawet wapno palone tzn budowlane które w lejku zawiesi się. Ponadto lejek mieli nawóz mieszadłem. 

Kos ma jeszcze jeszcze jedną ważną zaletę dla Ciebie. Ma przesuwany talerz lewo-prawo. Gdy jest idealnie wyśrodkowany a nawóz spada uregulowanym strumieniem na tarcze to nawet równo sieje. Kiedyś się tym bawiłem to tak przesunąłem tarcze że na jedną stronę rzucał tylko ze 2m

To by akurat u Piotra było na + bo by sobie ustawił żeby tylko na jedną stronę siało 🤔

Uziu92 napisał:

ja mam dużo klinów, to te najmniejsze biorę wiaderko i sypie ręką na bogato raz i koniec nawożenia, jak był nawóz tani to nie patrzyłem że leci do sąsiada czy na drogę. Ode mnie poleciało do niego a od niego do mnie i jeden czort.

gorzej jak sasiad nawozu nie sieje

Miałem taki sam lejek, walił nawozem w ciągnik że wszedzie na grubo leżało.W kabinie najebane na biało. W tamtym roku sprzedałem za 600 dziada. 

I zaraziłeś szmelcem kogoś innego.😆

9 godzin temu, Leszy napisał:

To musisz sobie szukać takiego z lancami rozsiewającymi 😜 

Najlepszy takiej konstrukcji, który gdzieś w Agrochemii widziałem, z lat 60. Zawieszany, siał tylko tyle co za ciągnik.

9 godzin temu, Sylwekx25 napisał:

Piotrek, jak chcesz rozsiewacz to szukaj kosa. Z tych polskich małych najlepszy wybór

 

8 godzin temu, tytanowyJanusz napisał:

Tak jak Sylwek pisze, szukaj Kosa. Dzięki taśmie wysiejesz absolutnie wszystko, nawet wapno palone tzn budowlane które w lejku zawiesi się. Ponadto lejek mieli nawóz mieszadłem. 

Kos ma jeszcze jeszcze jedną ważną zaletę dla Ciebie. Ma przesuwany talerz lewo-prawo. Gdy jest idealnie wyśrodkowany a nawóz spada uregulowanym strumieniem na tarcze to nawet równo sieje. Kiedyś się tym bawiłem to tak przesunąłem tarcze że na jedną stronę rzucał tylko ze 2m

Nie używam takiego wapna. Dla mnie kos ma kilka wad - wyżej trzeba podrzucać i co najważniejsze nie jest tak mobilny. Musiałbym angażować jakiegoś machera żeby przerabiał mi to na podnośnik. Po trzecie - nie schowam go pod dach a plastikowego lejka we dwóch się wrzuci na wóz w stodole i niech stoi. No wiek - niby nic skomplikowanego a niech coś trachnie, części nie kupi i do wyrzucenia. Jeśli tylko wydobrzeję to będę siał ręką. Jak nie - to będzie gorzej. 

Edytowano 17 Marzec przez Chłoporobotnik

Chłoporobotnik napisał:

9 godzin temu, Leszy napisał:

To musisz sobie szukać takiego z lancami rozsiewającymi 😜 

Najlepszy takiej konstrukcji, który gdzieś w Agrochemii widziałem, z lat 60. Zawieszany, siał tylko tyle co za ciągnik.

9 godzin temu, Sylwekx25 napisał:

Piotrek, jak chcesz rozsiewacz to szukaj kosa. Z tych polskich małych najlepszy wybór

 

8 godzin temu, tytanowyJanusz napisał:

Tak jak Sylwek pisze, szukaj Kosa. Dzięki taśmie wysiejesz absolutnie wszystko, nawet wapno palone tzn budowlane które w lejku zawiesi się. Ponadto lejek mieli nawóz mieszadłem. 

Kos ma jeszcze jeszcze jedną ważną zaletę dla Ciebie. Ma przesuwany talerz lewo-prawo. Gdy jest idealnie wyśrodkowany a nawóz spada uregulowanym strumieniem na tarcze to nawet równo sieje. Kiedyś się tym bawiłem to tak przesunąłem tarcze że na jedną stronę rzucał tylko ze 2m

Nie używam takiego wapna. Dla mnie kos ma kilka wad - wyżej trzeba podrzucać i co najważniejsze nie jest tak mobilny. Musiałbym angażować jakiegoś machera żeby przerabiał mi to na podnośnik. Po trzecie - nie schowam go pod dach a plastikowego lejka we dwóch się wrzuci na wóz w stodole i niech stoi. No wiek - niby nic skomplikowanego a niech coś trachnie, części nie kupi i do wyrzucenia. Jeśli tylko wydobrzeję to będę siał ręką. Jak nie - to będzie gorzej. 

guslik się to chyba nazywało. widziałem kilka takich do sprzedania w granicach 700zł. na 2,5 albo 3m do siało

Przed chwilą, superfarmer02 napisał:

guslik się to chyba nazywało. widziałem kilka takich do sprzedania w granicach 700zł. na 2,5 albo 3m do siało

Ototo, coś takiego. Skrzynia zasypowa mała na całą szerokość rozsiewacza. Coś mi się z nazwą na "g" kojarzyło ale nie mogłem sobie przypomnieć. Gucio to były te wahadłowe lejki. 

Chłopaki jak już doradzanie to może chociaż Motyl a nie Kos. Trochę większy kosz i oryginalnie na podnośnik.

Motyl odpada. Nie na moją kieszeń i nie na mój użytek.

No chyba że tak.

51 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

Najlepszy takiej konstrukcji, który gdzieś w Agrochemii widziałem, z lat 60. Zawieszany, siał tylko tyle co za ciągnik.

 

Nie używam takiego wapna. Dla mnie kos ma kilka wad - wyżej trzeba podrzucać i co najważniejsze nie jest tak mobilny. Musiałbym angażować jakiegoś machera żeby przerabiał mi to na podnośnik. Po trzecie - nie schowam go pod dach a plastikowego lejka we dwóch się wrzuci na wóz w stodole i niech stoi. No wiek - niby nic skomplikowanego a niech coś trachnie, części nie kupi i do wyrzucenia. Jeśli tylko wydobrzeję to będę siał ręką. Jak nie - to będzie gorzej. 

Fakt, wyżej załadunek. A czemu ma być na podnośnik? Ciągany na dyszlu nie może być? Co do części to puki co są jeszcze dostępne wszystkie.

Nie bo kawałki bardzo małe, krótkie, wąskie i za każdym razem włazić, złazić, wyłączać. Kawałki od 10 do 25a. Szerokość od 10m (nawet węziej czasem) do 25m. Długość od 50-60m do 140m.

Pioter, ależ Ty wygodny się zrobił 🙆. Nie dogodzisz. 

Po Kosie na dyszlu ciągnik czysty, a po lejku to nawóz będziesz miał w kabinie.

Ręka najlepsza. Robię rozeznanie bo nie wiem czy dam radę jesienią w ogóle ręką rozsiewać.

tytanowyJanusz napisał:

Pioter, ależ Ty wygodny się zrobił 🙆. Nie dogodzisz. 

Po Kosie na dyszlu ciągnik czysty, a po lejku to nawóz będziesz miał w kabinie.

zawsze można osłonę dorobić. U siebie w Amazone zae przerabiałem bo oryginał w ogóle nie zdawał egzaminu. Teraz ciągnik czysty.

13 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

Ręka najlepsza. Robię rozeznanie bo nie wiem czy dam radę jesienią w ogóle ręką rozsiewać.

Młodyś chłopina, co Cię dopadło że tak zaniemogłeś?