Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Blanka
Opublikowano

Basagran z Agilem nie doprowadzi do desykacji fasoli a co najwyżej może lekko poparzyć albo któryś środek zadziała słabiej, bo to już testowałem w mieszankach i nic złego się nie działo, poza drobnymi przypaleniami ale dawki były górne. Bardziej obawiam się skuteczności dlatego nie mieszam, stosując się do etykiety Agilu. 

Patrzę na fotki z ubiegłego roku i nie wierzę. Fasola już kwitła a część miała strączki a tu jeszcze pąków kwiatowych nie widać. Zbiory będą późne coś mi się wydaje. Maj pokazał w tym roku swoje różki. 

Opublikowano
Dnia 20.05.2019 o 18:40, ravoj napisał:

Właśnie o dziwo pracuje się tym bardzo przyjemnie, bo te gęsie stopki prowadzą same i nie ma co za wiele korygować jak się już kierunek obierze i rura na czwórce.  Kolega Grześ, co ten wynalazek wyspawał bierze 150 zł za hektar i klientów miał sporo ub. roku a ten po deszczach zapowiada się jeszcze bardziej dochodowy dla tej maszynki. Ja zarobkowo tu nie jeżdżę, bo czasu nie mam, co najwyżej swoją fasolę przejadę jak będzie trzeba, tylko lawetke muszę pożyczać. 

A co do setki Butoxonu to widzę, że żadnej reakcji na fasoli nie ma, (Eureka przypominam) - to pewnie bezpieczna dawka. Teraz za kilka dni dam litr Basag. i 120ml Butoxonu, a co tam niech się fasola hartuje a ostrożeń żółknie.  Później jak liście zakryją międzyrzędzia to nici z pryskania, a ja jakiś maniak z tym pryskaniem, bodaj samą wodą to będę pryskał,  tak lubię.

Można namiar na Grzesia?

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, matek89121 napisał:

A Ty chcesz wyeliminować chwast w fasoli czy wszystko co na polu ?

Masz to poparte na swoim doświadczeniu takim przykrym czy piep rzysz aby piep rzyć?

Na 5 rządków co myjaki do tej pory robiłem dodałem dwie nakrętki chwastoxu, tutaj to będzie ciekawe, ale nikt nie będzie plewil tego ręcznie jak rzepaku w tym miejscu więcej od fasoli i już przerasta+inne chwasty.. to pokazuje jakby pole wyglądało jakbym nic nie pryskał już basagranem

 

1 godzinę temu, ravoj napisał:

Basagran z Agilem nie doprowadzi do desykacji fasoli a co najwyżej może lekko poparzyć albo któryś środek zadziała słabiej, bo to już testowałem w mieszankach i nic złego się nie działo, poza drobnymi przypaleniami ale dawki były górne. Bardziej obawiam się skuteczności dlatego nie mieszam, stosując się do etykiety Agilu. 

Patrzę na fotki z ubiegłego roku i nie wierzę. Fasola już kwitła a część miała strączki a tu jeszcze pąków kwiatowych nie widać. Zbiory będą późne coś mi się wydaje. Maj pokazał w tym roku swoje różki. 

Przyroda nadrobi, jak zawsze, proso w tamtym roku w tą porę to w kolano było a teraz miejscami nie moze odbić się od ziemi, ale trzeba być dobrej myśli

 

Myślę że śmiało można na jednoliścienne jechać, ale oczywiście porą wieczorową

Edytowane przez skywalker89
Opublikowano (edytowane)
29 minut temu, kubamako66 napisał:

mam pytanie czy można dac jeszcze fusilade na fasolę która zaczyna łąki kwiatowe pokazywać ?

właśnie teraz jest najodpowiedniejsza pora aby jednym zabiegiem wszystkie trawy wywalić z pola.
Ja pryskałem na kwiat i było ok.
Oczywiście trzeba zwracać uwagę na warunki samego zabiegu aby wodą nie poparzyć np w silne slońce czy upał ale ...
no dobra, mogłem napisać krótko - można

grafomania czy co? u mnie? trzeba to przemyśleć

3 godziny temu, skywalker89 napisał:

Ja wczoraj opryskalem czerwoną fasole basagranem z agilem, na dniach odżywki+ grzyby.. bo chyba u mnie też to jest a i gradem delikatnie dostała wcześniej.. ale zastanawia mnie czemu najmłodsze liście ma takie z przebarwieniami jaśniejszego odcienia zielonego.. trzeba się przyjrzeć żeby to dostrzec

ja niczym nie pryskałem i na kontrze po gradzie podobne objawy a nawet nie trzeba się bardzo przyglądać bo z daleka widać
moja była stomp plus command i może command po tym gradzie dostał się do korzeni a może "przeziębiły się" liście bo w czasie gradu nawet woda z kropli deszczu ma zero stopni
ale tylko zgaduję

no ale na innym odległym polu gdzie gradu nie było a pryskana z tej samej beczki doglebówką takich przebarwień nie ma.

Edytowane przez dysydent
  • Like 1
Opublikowano

Testowałem pare dni temu 0,02l/ha chwastoxu na fasolę z skrzypem i na razie nie widzę różnicy, A chciałem dać 2 dawki chwastoxu, pierwszą aby trochę zwinąć fasolę, a później na drugi dzień drugą mocniejszą, tak aby fasola jak najmniej wchłoneła, bo widomo, jak liście fasoli opadną to niby powinna mniej wchłonać.  

Opublikowano

macie rację kombinujcie z mieszaniem wszystkiego z wszystkim a potem lament że fasolę pali i ile dać odżywki aby ją pobudzić 

nie wiem jak u was ale u mnie skrzyp to się zazwyczaj wapnowaniem zwalcza

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

żadne wapnowanie skrzypu nie zwalcza a udane uprawy które bujniej rosnące na wapnowanych polach skrzyp zagłuszają. wapnowanie jako jeden ze skladników całego kompleksu agrotechniki dopiero ...
skrzyp też nie lubi częstych zabiegów uprawowych jak podorywki spulchnianie międzyrzędzi czyli takich które go uszkadzają bo jednakowo wolno rośnie na posnych jak i zasobnych stanowiskach... no prawie jednakowo ale dla skrzypu zasobność stanowiska jest mniej istotna jak dla roślin uprawnych.
Jedyny wpływ wapnowania to utrudnienie dla kiełkowania nowych roślin skrzypu bo te które na polu były zostają po każdy wapnowaniu i dopiero innymi metodami wyniszczony ten chwast wolniej powraca na zasadowych polach niż kwaśnych ale też powraca.
Wystarczy rok pole potrzymać w ugorze glifosatowym a na granicy pewności jest pojawienie się skrzypów w roku następnym niezależnie od odczynu pola.
Dopiero cały kompleks agrotechniki  zmianowania plus herbicydy w zbożach lub częsta uprawa gleby w warzywach eliminuje skrzy i inne wieloletnie chwasty ale z zapuszczonego ugoru w jeden rok czystego pola nie uda się wyprowadzić i trzeba co najmniej dwu lat konsekwencji we właściwej kulturze rolnej aby pole jako tako uznać za sprawne i czyste.
Jedna pomyłka na dwa lata co najmniej rzutuje w uprawach następnych i chwastami wieloletnimi i ogólnie sprawnością gleby która pomimo dużych dawek nawozów nie plonuje tak jak powinna.
Fasola est plantacją pól dobrze utrzymanych co najmniej przez jeden rok pod mniej wymagającymi roślinami głównie zbożami.
Wyznacznikowym zbożem pod fasolę jest jęczmień bo gdzie on się udaje tam uda się i fasola.
Wapnowanie to za mało na skrzypy i jeszcze niejeden się rozczaruje zanim to pojmie.
 

Edytowane przez dysydent
  • Like 2
Opublikowano
4 minuty temu, beata12596 napisał:

Mam prośbę czy wiecie może kto użytkuje kombajn do fasoli solmax w okolicach Hrubieszowa? Napiszcie proszę jak nie tu to na priv z góry dzięki za info.

W Mirczu  na ul Górnej gość handlujący fasolą podobno kupił, a druga jest w Sulimowie za Dołhobyczowem

  • Thanks 1
Opublikowano
2 godziny temu, beata12596 napisał:

Mam prośbę czy wiecie może kto użytkuje kombajn do fasoli solmax w okolicach Hrubieszowa? Napiszcie proszę jak nie tu to na priv z góry dzięki za info.

Chodzi Ci o osobę która już w tamtym roku robiła tym kombajnem? Bo z tego co wiem to były dwa jeden w jarczowie a drugi z żabnie czy gorzycach. Pytaj co chcesz wiedzieć to może ktoś zna odpowiedź. 

Opublikowano

W tamtym roku był tylko solmax w Jarczowie zresztą u tego gościa był pokaz i prezentacja tej maszyny info od sprzedającego w tym roku już kilka będzie w naszym regionie. Mój ma zjechać 30 czerwca 

Opublikowano

2 tygodnie temu dostarczyli solmax do kmiczyn witków i suszów

Opublikowano

Sami siejemy ok 7 - 10 h fasoli co roku,  master dojechał dopiero w ubiegłym roku i to późno. Do tej pory młócił nam szwagier przerobionym starym classem, ale to masakra, większość fasoli naruszonej, pobudzonej, a o ilości połówek nie wspomnę. Jej nie rodzi się tyle co zboża, żeby pozwolić sobie na takie straty rokrocznie. W tym roku kolega kupuje jakiegoś mastera i zobaczymy jak to będzie, jeśli dalej będą kolejki na nie wiadomo ile to rozważamy kupno takiego solmaxa dlatego chodzi mi o opinie jak on się sprawuje czy warto sobie zaprzątać nim głowę. Ta pogoda staje się tak nieprzewidywalna, że nie zebrać fasoli z takiego areału zaboli , oj zaboli 🤨.

Opublikowano

no i w mokre lato, jak będzie tylko tydzień bez deszczu to wtedy lubelka będzie niezłym zarobkiem, żeby ją na własnych kołach na pole zaciągnąć. Ale jak będzie  kilka kombajnów we wsi to wiadomo, człek spokojniejszy. 

Opublikowano
3 godziny temu, a-zA-Z0-9 napisał:

2 tygodnie temu dostarczyli solmax do kmiczyn witków i suszów

Skąd masz te dane? To w kmiczynie są 2 solmaxy? Bo z tego co wiem to 2 tygodnie temu przyjechał do kmiczyna, łaszczowa i trzeszczan. 

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, ravoj napisał:

no i w mokre lato, jak będzie tylko tydzień bez deszczu to wtedy lubelka będzie niezłym zarobkiem, żeby ją na własnych kołach na pole zaciągnąć. Ale jak będzie  kilka kombajnów we wsi to wiadomo, człek spokojniejszy. 

no nasza lubelka jest mobilna tylko mi się do dziś nie chce podomłacać w stodole pod dachem i to czerwonej fasoli i jakie pole? prędzej talerzówka jak lubelka bo po te 6,4 za kilo to sobie można pomarzyć. Jaki procent czasu z ostatnich pięciu lat ceny fasoli były bodaj w okolicy 4zł?
z czasem coraz więcej maszyn coraz większe doświadczenie plantatorów ...
fasola musi być tania bo teraz każdy.... albo nie będę obrażał .... jest w stanie w dwa lata nauczyć się uprawy i nasiać tego do oporu i bez dotykania się innej pracy jak maszyny, jeszcze sprzeda prosto z pola. Maszyna posieje, zetnie wymłóci przebierze popakuje w woreczki lub puszki, chemia odchwaści ... za co Wy chcecie fortuny?
to jest już zbyt łatwa plantacja aby była bardzo opłacalna.

jeden nie zaprawił od robaka i połowy obsady brak (i tak miał szczęście) , no tacy nie mają czego szukać w żadnej plantacji bo jest nawet na tym forum wszystko opisane co i jak, no i jak czytać kto nie potrafi... nawet do woreczków nikt nie wynajmie bo teraz co najwyżej z sortownika trzeba... a tam już mają swoich :P

mam ze dwadzieścia arów tak zaj..nej kontry chwastami wieloletnimi że sobie basagran w maksymalnych dawkach tylko tam testuję a jak mnie fantazja najdzie to jeszcze butoxona kupię i skrzypow plac popryskam tylko nie wiem co wymyślić za sejfnera dla fasoli
zaoferowali mi się że się wynajmą do motyki na to poletko no to zaproponowałem że dam na piśmie jeśli sobie odchwaszczą ze skrzypów, czyśćca i ostów zetną, wyschnie to tylko za prąd do lubelki... i caly plon ich.
No trzeci dzień i nie mam odzewu.
chyba nie muszę mówić które to fotki. perz opryskany a pięć kilo siarczanu magnezu na ha jednak nie ochroniło przed plamami po graminicydzie no ale poszła go podwójna - perzowa dawka

https://photos.google.com/share/AF1QipMBPvE8XYnfXVPlxhjP9JCg-WVASOzzyRJMEjItjDdt75PoRWiU227PdZXd3Ku8VA?key=OHlTM1A2Mlk4WEkwbkcyNWJDSUdrMkFVSGZ1LUFn

a i dzień przed fotografiami poszedł basagran w dawce 3l/ha plus oleo jakieś czy jakoś tak no ale takie co się 1,5l na ha daje czyli jakaś podróba atpolana całą dobę deszczu po oprysku nie było ale gdy jż był to od razu grad, niewielki ale był.
zobaczymy co to się będzie działo tak w okolicy dwudziestego piątego na tym polu

 

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
Dnia 14.06.2020 o 22:12, ravoj napisał:

plus kaptan ewentualnie i chlorotalonil też radził jak ktoś ma. Po kilku latach uprawy uważam że niewielki wpływ ma ta choroba na plon gdy rośliny duże. Tomek pewnie coś więcej powie. 

Będziesz robił miedzią na bakterioze?

Opublikowano

Już zrobiłem - miedź do oporu plus kaptan.  Mam już dość wjazdów w tę uprawę. Na pewno jeszcze na strączki pójdzie  Azo+tebu+difenokonazol z nawozami a reszta mnie zwisa powoli, bo im więcej się staram tym gorzej wychodzi. 

Nie wiem czy jest sens dokarmiać przed kwitnieniem, zobaczę, bo jak będzie woda w glebie, to może dam jej turbo mikro  i makro na połowę i będę obserwował czy będą jakieś różnice a chociażby ciemniejsza albo liści więcej to już coś. 

Ja bez śmietki pół hektara zdesykowałem ebanym Bandurem aż patrzeć nie mogę. O dziwo na płaskim i na torfie fasola piękna, tylko na pochyłym wyczyścił prawie do zera. 

Opublikowano (edytowane)

nie zawsze mam kamerę, na czerwonej zero bakteriozy a na jaśkach jest
oczywiście niczym nie zamierzam... jeszcze czego?
łaziłem po polach i basagran przedwczoraj wieczorem dany w max dawce coś tam zaczyna parzyć osty i pomniejsze chwasty ale na powoju nic
po jakim to czasie można uznać że nie podziałał? czterech dniach? sześciu?
za długo bo muszę zdecydować czy jechać na prawdziwe plantacje i ew nie kupię tam skąd ten co mi tak słabo.... no ale mogę krzywdzić sprzedawcę bo jeszcze za wcześnie na ocenę czy trefny basagran czy nie.
Powiadał tu ktoś że Benz jadowitszy
a gdzie toto kupić?

znajomy sadownik amator (choć 60 arów to nie wiem czy taki amator? :) ) wydybał jakiś węglan potasu na uodpornienie na parcha nalistnie
kto lubi wynalazki to podpowiadam że 25 kilo tego niecałe 150zł a daje się do 7 kilo/ha
oczywiście nie pytać mi tu z czym toto można mieszać bo na pewno tego jeszcze nikt nie wie
no chyba że kto juz ... kiedyś... bo ja pierwsze z tym się spotkałem

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)

tylko zapobiegnie na ew następne liście ale i to bez gwarancji bo może go deszcz zmyć
było kiedyś coś takiego jak magic cap czyli mieszanina miedziana z kaptanem.
kaptan mniej bakteriobójczy ale dłużej nieco się na liściach utrzyma
mam właśnie jedną plantację z podejrzeniem silnej infekcji bakteriozy i to plantację czerwonej fasoli
no ale nie jestem pewien co to jest bo podobniejsze do oparzeń herbicydowych a nic tam nie bylo dawane od wschodów oprócz wczorajszego gradu który tylko pojedyncze dziurki w co dziesiątym liściu.
no ale liście porażone są jasnozielone całe, w plamy między nerwami szare plamy i błyszczą się jak woskowane a pod spodem liścia brak objawów zanim blaszka nie uschnie i się nie wykruszy
nie wiem co to jest i nie wiem co robić a fasola prawie rzędy kryje
mlode liście zdrowe a tylko starsze jak po oparzeniu basagranem czy słońcem.
na razie ubzdurałem siarczan magnezu i kaptan ew jaki florowit no ale idzie chmura ...
dobra, może kiedy dam znać co wyszło
trzy godz później
a no wiem już co wyszło.
Objechałem pola fasolowe swoje w promieniu dziesięciu km i nie tylko swoje i co ustalilem.
Otoż wczorajszy grad ominął jedno pole z czerwoną i tam nie ma plam/oparzeń... ani jenej
podczas gdy wszystkie fasole zwyczajne (nie jaśki) w zasięgu pasa gradowego mają identyczne objawy.
Wczoraj operowalo ostre słońce i temperatury sięgały 28 stopni w cieniu i na tak wygrzane fasole poszedł gwałtowny zimny glównie deszcz bliski temperatury zera bo z lodem i mamy objawy jak po oprysku w sloneczne upalne południe zimną wodą prosto ze studni co w zupełności się zgadza z objawami bo takie srebrzystoszare plamy widywałem po opryskach nalistnych już nie raz. Tym razem Przyroda sobie opryskała niezgodnie z zaleceniami i dobrą praktyką rolniczą.

Edytowane przez dysydent

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v