Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Jaś
Opublikowano

Wniosek jest taki, że bez wieloraka nie podchodź. Że też fasola jak bylica nie rośnie. Jeżeli idzie o splątanie to już jest kłopot z pracą motyką i paluchy czarne jakbym dizla remontował. Pytam o ten kawałek bo czas aby nostrzyk wylazł spod facelii a beton i bez deszczu znów mi się to chyba nie uda...


Po lekturze zdjęć w moim przypadku to będzie brak składników, napewno azotu plus to, że trzeba do akwarystycznego

Ładnie. Czyli u mnie brak nawozów plus konieczność odwiedzenia sklepu akwarystycznego w celu nabycia papierka lakmusowego.

Opublikowano

W pierwszej chwili pomyślałem, że drenarkę robisz. Mam taki plac na polu, bardzo suchy, lecz gdy regularnie pada to bardzo urodzajne miejsce. Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi?

Opublikowano (edytowane)

Może być dużo cząstek ilastych w glebie bardzo drobnych i w suszę tworzą twardy beton nie do przerośnięcia przez korzenie. Składniki z niego się nie wypłukują i w suchy czas dochodzi do wysokiego zasolenia gleby a korzenie nie wielkie i nie są w stanie nawet na przeżycie rośliny wody pobrać. szczególnie jeśli to jakie wzniesienie gdzie woda z opadów szybko spływa niżej i niewiele wsiąknie w ten ił.
Na fasoli gdzie więcej nawozu się nasypało na takiej trójkątnej plantacji mam taki plac gdzie fasola więdnie placem pomimo ze podczas deszczy urosła tam największa to teraz nie wiem czy strąki utrzyma. (nie chce mi się już screenów z filmu robić a w FHD to dużo miejsca ten film a dysk ograniczona pojemność.
Na tak zlewnych glebach wskazana orka wiosenna w jarych siewach i możliwie najmniej tłuczenia pola agregatami no i uprawa na redlinach tam uzasadniona ale nie wszystko się tak da (np fasolę)
W tym roku nie chcialo mi się orać przed siewem fasoli no i jeśli prognozy się sprawdzą, tzn. deszczu nie będzie przez najbliższe dwa tyg. pewnie to sie zemści zniżką plonu zwlaszcza na gliniastych górkach i takim płaskim obszarze pola ni to glinie ni to piasku bo twarde to jak beton się właśnie zrobiło i tam fasola najbardziej więdnie i już jest nieco mniejsza od reszty pola. Nie na gliniastej górce tylko na tej poziomej części pola nieco nawet niżej od gliniastych górek

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

A propos siania w rowkach. W majowe burze rowkami woda płynęła i usnuło mi się coś w głowie. Mianowicie aby podlewać z sitka transportowanego ponad takim rowkiem. Skumuluje on wodę na roślinach i możnaby użyć mniejszej cysterny. Najpierw konewką sprawdzałem jak to leci wzdłuż rowka. Dziś puściłem w pustynię metr sześcienny wody z kranu. Wzniesienia jest tyle, że woda wsiąka. Może to mieć sens... może?

Opublikowano (edytowane)

na pewno nie zaszkodzi... no może zależy ile liczą za wodę z metra :) ... aaa no i czy nie chlorowana bo taka może nawet i zaszkodzic bo fasola chloru...
jeszcze dostrzegłem w tych "kanionach" lekcję poglądową jak korzeni się głęboko fasola wielokwiatowa a nad tym wyrwiskiem jasiek karłowy to kontra jeszcze więcej korzeni i głębiej ...
https://drive.google.com/open?id=1s8GynXnti_bY-3cCmgHi7LjKgelvuiyc
oczywiście te korzenie przed ostatnią ulewą i ziemię zmyło jak już urosły.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Chloru u mnie niema a cena bez kanału to jakoś 2,3 za metr... Właśnie z tym jest problem albowiem w rowach niema a do rzeki będzie ze sześć kilometrów. Są glinianki ale to albo lasów albo czyjeś. Mając bekę byłaby opcja z tą sieciówką, może i taniej, trochę wolno leci. Ale to zawór z wucetu i się samo naleje.

Opublikowano (edytowane)

No ale - w zestawieniu z poprzedników tu rozmową o cenach - jeśli już nawadniać to może cos bardziej opłacalnego
heh. jak to było?

1 godzinę temu, skywalker89 napisał:

Nie mam ochoty rozmawiać o tym białym gunwnie

prawie zapomniałem że mam z tonę w strąkach do wymłócenia tyle że "czerwonego g..." ale leży pod warstwą jaśka tak z pól tony by go namłócił  zanim do czerwonej się dokopie no i leży bo ja nie tylko musiał bym rozmawiać ale jeszcze się kurzyć a do tego nie mam i z kim bo mi się wszystko z domu prozjeżdżało. Nawet nie pytałem o cenę tej czerwonej czy warto kogo wynająć do pomocy. Miała być na nasiona i jedna i druga ale chyba jaśka byki zjedzą a czerwona pójdzie na puszki razem z tegoroczną, choć to już pewne że ceny ub rocznej czerwonej; tzn 5zł/kg na pewno nie osiągnie bo i tego g....a nasiane.

a że co?! wielorak do takich "kokosów"? jeszcze czego? minimum kosztów i kłopotów. uda się to przynajmniej na zero a nie uda sie to mniejsze straty. 
Dopiero gdy sprzedajesz w detalu lub na kontrakt z podaną ceną minimalną wtedy warzywa można robić intensywną agrotechniką. Jeśli nie znasz zbytu ni ceny to możliwie najtaniej na utrzymanie tylko zasobności pola aby zbytnio nie wyeksploatować to tylko PK sensownie sypnąć
a reszta na ryzyko. Loteria tylko losy droższe jak w kasynie a ew. wygrane dużo niższe.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

dysydent - ja hobbysta. Niestety uparty. Bez obaw. Gdy tam coś się uda zebrać to wtedy pomyślę, skonsultuję co dalej. W mojej okolicy i tak tego nikt nie skupuje bo i nikt nie uprawia. Wielorak to by mi był potrzebny gdybym zechciał w betonie siać. A że nie mam wieloraka to odpada.

Opublikowano

Kwit zakupu kwalifikatu plus właśnie owa "superizolacja przestrzenna" bo z czym niby miało by się to przekrzyżować jest najlepszą gwarancją przydatności ew. plonu na dalszy siew. No i to jest smaczniejsza od karłowego odmiana a i bardziej okazałe ziarno tak że ze zbytem nawet detalicznym w okolicy nie powinno być problemu.
aby było co.

Opublikowano

Daniel kup na przyszły rok wiadro kwalifikatu i siej albo dwa wiadra i na dwóch odległych poletkach zasiej.  Wezmę od Ciebie nasiona w ciemno. Oczywiście w rozsądnej cenie, bodajże te 5zł - 6zł za kilogram.

Opublikowano

W tym roku miałem z dwóch źródeł bo w jednym powiedzieli: przykro nam, mamy tylko pięć kilo. Będę się bawił, dlaczego nie. Podajcie tylko zaufanego dostawcę tego kwalifikatu..

Opublikowano (edytowane)

Rynek mniejszościowy, tu znaleźć  kwalifikat to tylko bizonówka malowana, którą dwa lata temu i  gdzieś zdjęcia mam. Sprzedaje firma PLANTICO i Krakowska Hodowla Nasion czy coś takiego.

Dlatego jak Tomek napisał, sam spróbuję dochować czystości odmiany i może się uda, bo obok gdzie mam fasole nie innej odmiany na odległość kilometra.

Ale z chęcią coś nowego dobiorę Danielu.

Kontry na razie nie chcę, muszę zrozumieć tzw. jaśka a potem dopiero coś nowego. Eureka już mniej więcej opanowana. Widzę, że jest wczesna, dość twarda łodyga ale podatna na kiełkowanie jak mokro, więc trzeba szybko z pola zabierać prawie jak Igołomską. Powoli przyzwyczajam ją do glifosatu i basagranu, to jak nabierze odporności, to może uda się dobrze zwalczać chwasty. Zresztą nie narzekam, ten rok mi wyszedł poza spartaczonym siewem, bo w kilku miejscach siewnik się wyłączył i 2 m bez sześciu rządków. Operator rozkłada ręce, nie wie czemu i tylko na jednym polu.

Edytowane przez ravoj
Opublikowano

najprawdopodobniej nie opuścił siewnika do końca i ... może podnośnik był ustawiony na jakie dociążanie i lepiej przygazujesz a narzędzie podnosi.
Zmiana cech genetycznych tylko na drodze selekcji lub metodą GMO. Inaczej odporności odmiana nie nabędzie bo dawno przestały by nam rosnąć brody o tego golenia od pokoleń tak i męczenie glifosatem wcale nie wytworzy odporności jeśli nie będą zbierane nasiona tylko z egzemplarzy które to najlepiej znoszą

Opublikowano

No toż miotła i wiele innych chwastów tak właśnie odporność zbudowały, to liczyłem,  że fasola też z czasem..... No nic, w genetyke to ja nie pójdę. Zobaczymy. 

Opublikowano

Panowie mam kłopot. W pojedyńczych miejscach zaczęły mi się robić lekko żółtawe liście z lekko brązowymi plamkami jak na zdjęciu. Co prawda mało tego jest, ale w tamtym roku  miałem na tym polu podobną sytuację właśnie w okolicach lipca. Tyle, że w znacznie większych ilościach i o większym stopniu. Wtedy został stwierdzony niedobór potasu. W związku z tym, że fasola na drugi rok po fasoli rośnie lepiej przesiałem gorczycą. Tam gdzie te niedobory występowały dorzuciłem obornika no i jak tylko w pole się mi udało wejść na wiosnę nasypałem więcej nawozu. W tym roku dożywiałem ją plantafon npk 20-20-20 a podczas kwitnienia dorzuciłem 10.54.10. W pojedyńczych miejscach  sytuacja zrozumiała, bo trochę mi mszyca fasole oblepiła krzaki gdzieniegdzie. Mam obok pasiekę nie swoją wiec od robactwa z opryskami muszę uważać, zwłaszcza podczas kwitnienia. A i tak chciałem po zakończeniu dać proteusa plus coś od grzyba, no ale wygląda podobnie jak w tamtym roku miejscami jakby mi wyskakiwał niedobór potasu. Co prawda tak jak wspomniałem dość mało tego, ale z uwagi na poprzedni rok jestem trochę uczulony na to. Co zrobić? Może jak mam pryskać tym proteusem plus zapobiegawczo na grzyba dorzucić plantafonu 5-15-45. Dawka zalecana 3kg na ha to może dać 2x tyle? Może coś pomoże. A mam kristanol pomarańczowy jeszcze dwa woreczki można, mieszać powiedzmy odżywkę npk z yary z odżywką npk z innej firmy? Może coś by pomogło na tych pojedyńczych plackach? Dorzucić jeszcze z 2 l saletry wapniowej żeby ją trochę chociaż rozbujało? Kurde to pole mam drugi rok i nie znam go na tyle dobrze. Mimo, że są to małe placki, ale lepiej szybciej zadziałać, niż mieć to co w ubiegłym roku. U siebie na polu nigdy nie miałem , a tu coś się trafia ciągle a to skrzyp w jednym miejscu a tu opisana sytuacja. Oj trochę mi zajmie czasu chyba, żeby to pole postawić do odpowiedniej kondycji.

DSC_0196.JPG

DSC_0197.JPG

DSC_0198.JPG

DSC_0199.JPG

DSC_0200.JPG

DSC_0203.JPG

DSC_0205.JPG

Opublikowano (edytowane)

Może ktoś ma lepsze ode mnie doświadczenia ale mi w praktyce nie udało się usunąć niedoborów potasu jeśli wystąpiły po kwitnieniu w fasoli.
Co najwyżej złagodzić dolistnymi nawozami potasowymi ale i tak przed czasem zasychały starsze liście i przez to spadek plonu na co uboższych placach (czerwonej). 
W tym roku ze znajomym eksperymentujemy w cebuli jeden plac pola gdzie malo bylo potasu rok temu w ziemniakach a eksperyment polegał na posypaniu jeszcze przed ostatnim deszczem saletrą potasową i jest to najszybsze dostarczenie potasu pogłówne jakie możliwe znam tylko nie wiem na ile skuteczne bo na razie cebula rośnie równo na całym polu i nie wiem czy co ten placowy posyp dał bo siewca nie zostawił kawałeczka kontrolnego. Jest/było tego niedoboru ze trzy ary i nie ma sensu opryskiwaczem dolistnie się chlapać stąd taki pomysł na ten akurat placyk mi przyszedł do głowy. Po prawdzie to ja tę cebulę widziałem ponad tydzień temu i obserwacje raczej średnio aktualne.
Czy w fasoli uzasadniona droga saletra potasowa? bo minimum to ze 100kg/ha do 200kg max bo więcej to zasolenie znów groźbą ale nawet 100kk to ok 600zl/ha a jeśli nie będzie deszczu to i tak azot ucieknie w atmosferę a potas poczeka na następną uprawę na powierzchni gleby.
W fasoli jeszcze ryzyko poparzenia liści bujnej już fasoli a dolistnie nawożenie? seria trzech zabiegów co kilka dni tylko czy straty z tratowania fasoli ciągnikiem nie będą większe niż z placowego niedonawożenia to już ocena w każdym konkretnym przypadku.
Upaly i sucho w wierzchniej warstwie gleby ograniczają pobieranie potasu i deszcze wiele bardziej poprawiły by sytuację niż nawet dolistny interwencjonizm ale skoro deszczy nie ma... tylko jakie nawozy dolistne i co to prawda co napisane na worku to już nie mnie pytać bo ja tylko Insol K praktykowałem i nic innego
Można te place podsypać też siarczanem potasu tak na 150kg.ha. Pomoże fasoli albo i nie bo zależy jak deszcze dalej, ale i tak trzeba przecież zniwelować na tych placach niedostatek a sól potasowa pogłównie w fasoli to już jawna przesada z chlorem.
Właśnie nie usunięte placowym dosypaniem zanim jeszcze te ziemniaki rosły u znajomego to wtedy wiadomo gdzie, po wykopkach zapomniał a przypomnalem Mu dopiero jak pryskalismy cebulę Lontrelem a żółtlica pokazala że na tym placu jest i mniejsza i bardziej żółta co nam przypomniało o braku jeszcze w kapuście przed ziemniakami bo też liście najstarsze żółkły i zasychały.
To takie praktyczne wnioski. Oczywiście podobne nieco objawy może dawać niedobór magnezu a w tym przypadku tylko dolistnie już można a tylko na przyszłość wapno magnezowe już po zbiorach fasoli.
Próby glebowe na swoich polach na prawdę mają sens .

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
9 minut temu, dysydent napisał:

Może ktoś ma lepsze ode mnie doświadczenia ale mi w praktyce nie udało się usunąć niedoborów potasu jeśli wystąpiły po kwitnieniu w fasoli.
Co najwyżej złagodzić dolistnymi nawozami potasowymi ale i tak przed czasem zasychały starsze liście i przez to spadek plonu na co uboższych placach (czerwonej). 
W tym roku ze znajomym eksperymentujemy w cebuli jeden plac pola gdzie malo bylo potasu rok temu w ziemniakach a eksperyment polegał na posypaniu jeszcze przed ostatnim deszczem saletrą potasową i jest to najszybsze dostarczenie potasu pogłówne jakie możliwe znam tylko nie wiem na ile skuteczne bo na razie cebula rośnie równo na całym polu i nie wiem czy co ten placowy posyp dał bo siewca nie zostawił kawałeczka kontrolnego. Jest/było tego niedoboru ze trzy ary i nie ma sensu opryskiwaczem dolistnie się chlapać stąd taki pomysł na ten akurat placyk mi przyszedł do głowy. Po prawdzie to ja tę cebulę widziałem ponad tydzień temu i obserwacje raczej średnio aktualne.
Czy w fasoli uzasadniona droga saletra potasowa? bo minimum to ze 100kg/ha do 200kg max bo więcej to zasolenie znów groźbą ale nawet 100kk to ok 600zl/ha a jeśli nie będzie deszczu to i tak azot ucieknie w atmosferę a potas poczeka na następną uprawę na powierzchni gleby.
W fasoli jeszcze ryzyko poparzenia liści bujnej już fasoli a dolistnie nawożenie? seria trzech zabiegów co kilka dni tylko czy straty z tratowania fasoli ciągnikiem nie będą większe niż z placowego niedonawożenia to już ocena w każdym konkretnym przypadku.
Upaly i sucho w wierzchniej warstwie gleby ograniczają pobieranie potasu i deszcze wiele bardziej poprawiły by sytuację niż nawet dolistny interwencjonizm ale skoro deszczy nie ma... tylko jakie nawozy dolistne i co to prawda co napisane na worku to już nie mnie pytać bo ja tylko Insol K praktykowałem i nic innego

Podsumowując twoją wypowiedź, można wyciągnąć takie wnioski, że należy zwiększyć nawożenie doglebowe przed siewem. Śmiało można sypać sól, nie martw się o chlorki. Wbrew pozorom i temu co piszą w podręcznikach fasola też potrzebuje chloru, inne warzywa również. Znam technologie w gospodarstwach w których sypią po 500 kg soli pod szparagówkę i nic sie nie dzieje. Dolistne dokarmianie potasem to zaledwie mały procent który podciągnie roślinę. Są warzywa, które dobrze reagują na dolistne dokarmianie i w nich jest sens stosowanie odżywek, natomiast w fasoli nie widzę spektakularnych rezultatów. Bardzo dobrze fasola reaguje na mikro, na tym skupiłbym się chyba najbardziej. 

Opublikowano (edytowane)

Tak. Przedsiewnie sam też chlorkową formę potasu daję  ale w tym konkretnym przypadku jeśli by chcieć bodaj wyrównać placowo ten niedobór póki jeszcze widać po fasoli gdzie trzeba bo po zbiorze weź wszystko spamiętaj. Teraz to już raczej była by lekka przesada chlorem pogłównie fasoli. chociaż najpewniej poleży ta sól potasowa do żniw i dopiero następna roślina się dobierze do niej ale jeśli y deszcze to i fasoli nieco może skapnąć razem z tym chlorem.
Jeszcze jedno odnośnie tych zdjęć. Te plamki to może być jakiś grzybek na osłabionych liściach i zgaduję bardziej niż wiem że to rdza. Z czasem rozszerzy się na strąki i przed czasem zaschną dając jeśli nie chore to drobniejsze ziarno.
Oczywiscie można powiedzieć - trzeba było przed siewem ale w tym konkretnym przypadku to już racz... na pewno nie możliwe :) 

Jeszcze o selekcji na odporność na herbicydy.
W przypadku chwastów dzieje się tak że po zabiegu np na miotłę w zbożu większość miotły ginie a przeżywają tylko pojedyncze egzemplarze i tylko z nich nasiona na przyszłość dają pokolenie o wiele lepiej wyselekcjonowane jak w przypadku małych dawek glifosatu w fasoli czyli selekcja dzieje się wielokrotnie szybciej i jest bardziej drastyczna, skuteczna. Po kilku latach takie niedobijanie coraz odporniejszych egzemplarzy szybciej prowadzi do odporności niż mniej restrykcyjna selekcja w fasoli ale nawet tak ostra jak w chwastach potrzebuje kilku lat na wytworzenie szczepów odpornych co przy slabszej presji selekcyjnej glifosatu na fasolę to skala kilkudziesięciu lat aby znacząco wzrosła odporność 
reguły statystyki.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)

Magnez był dawany. Te nie dobory występują mi na takich jakby "rowkach". Kurde myślałem, że jak podgonie nawozami i obornikiem to będzie ok. Na tym polu planowałem teraz rzepak, ale nic z tego. Rzepak tak samo wymagający. Zdaję sobie sprawę, że tylko nawożenie doglebowe jest konstruktywnym rozwiązaniem na plon fasoli. O tyle dobrze, że występują one na dużo mniejszym obszarze niż w ubiegłym sezonie. Stosując odżywkę npk są również razem z nim mikroelementy. A od grzyba tak jak wspominałem wcześniej pryskać i tak chciałem.  Deszczu w najbliższych dniach chyba nie zaznamy więc nawóz jak już będzie na przyszłe uprawy. A jak sypnąć nawozu  pogłównie na tych plackach, ale to bezchlorkowy teraz, jak już? Normalnie to przed siewnie wiadomo, że można dawać śmiało sól potasową z dużym wyprzedzeniem. Siarczan potasu. Kurde jakby był deszcz to może byłby sens? Chociaż drogi. Niedobory jak wpływają. Strąki na krzakach są, ale w tamtym roku na tych plackach ziarno było mniejsze. W porównaniu z innym polem to była widać znaczącą różnicę.  

Gdzieś jakieś trefne to pole się trafiło. Na swoich nigdy nie miałem takich kłopotów. No, ale tak jest. Teraz też będę wchodził na nowe pole i też nie wiadomo co mnie czeka. 

Edytowane przez bartekac7

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v