Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Blanka
Opublikowano (edytowane)
26 minut temu, skywalker89 napisał:

No złożyć 10-20ha w kozły a potem to wymłócić to teraz dla nie jednego byłoby wyzwaniem nie do pokonania.. 

nic tylko komisję lekarską z KRUS nasłać do ustalenia czy się do renty inwalidzkiej nie kwalifikuje jeśli by sam się na takie coś porywał
Choroby psychiczne mają spory udział w "uprawnieniach" do takich rent i relatywnie trudno udowodnić symulanctwo:D w tym przypadku nikt by nawet nie śmiał podejrzewać że symulant xD 

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
6 godzin temu, Zbyszek3939 napisał:

Fasoli w kwietniu nikt nie siał, dużo ludzi siało po ogrodnikach , więc i zbiór często wychodził na wrzesień , a we wrześniu to już różnie było, no i nikt nie siał tyle hektarów co teraz , ludzie sieli po hektarze góra 2  ,.

No byli tacy co i po 3-5ha siali, to byli okrzykiwani biznesmenami w tamtych czasach no i cóż, w większości jakichś majątków się dorobili.. 

@dysydentto Ci się udało, bo mignęły mi te czasy mlodziencze jak sie pracowalo troche przy tym skladaniu i nakrywaniu czapek później.. sie usmialem 😄

  • Like 1
  • Thanks 1
Opublikowano
6 godzin temu, skywalker89 napisał:

No byli tacy co i po 3-5ha siali, to byli okrzykiwani biznesmenami w tamtych czasach no i cóż, w większości jakichś majątków się dorobili..

Zgadza się,  ale jakim kosztem?

A teraz częste wizyty u znachora, bo są problemy: typu kręgosłup, kolana, stawy, ciśnienie ( gdy widzą jak fasola jeży w pokosach a deszcz "leje") nerwica.

Tak teraz wygląda sytuacja wszystkich tych którzy chcieli się dorobić na fasoli w tamtych latach.

 

Opublikowano (edytowane)

Co nie zmienia faktu, że coś po sobie dzieciom zostawią. Mój ojciec zbytnio nie robił wiele, żyje sobie spokojnie już 78 rok i ja muszę za***rdalać teraz na trzy etaty, żeby z epoki drewna przejść do kamienia i z całej tej roboty chociaż jakieś efekty widać. Jednak czy je dożyje 80tki? Wątpię 

Edytowane przez ravoj
Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, skywalker89 napisał:

No byli tacy co i po 3-5ha siali, to byli okrzykiwani biznesmenami w tamtych czasach no i cóż, w większości jakichś majątków się dorobili.. 

@dysydentto Ci się udało, bo mignęły mi te czasy mlodziencze jak sie pracowalo troche przy tym skladaniu i nakrywaniu czapek później.. sie usmialem 😄

ja zaczynałem rendez vouz z fasolą od drobnicy i pierwsza jaką miałem to była odm Bomba a kolejna jakaś igołomskopodobna ale plenniejsza nieporównanie i bardziej nerkowate ziarno miała, zatraciła mi się w pierwszym roku bo co na siew zostawiłem zatęchło i ani jeden krzaczek nie wylazł na pół hektarze. M in dlatego taki uczulony jestem na punkcie prób kiełkowania, drobnych fasoli raczej się w kupki nie składało. Wcześniej wychodziły od jaśków i najczęściej jeszcze na pniu strąk zasychał a często i badyl, no ale za to ile się ręcznie tego narwałem zanim się wymyśliło ścinacz z kosy to moje, jeszcze parę hektarów jak bym wyrwał to obawiam się że wiązał bym sobie buty bez schylania :D . Przez to rwanie ręczne ze dwa lata miałem przerwę z fasolą i tylko jakieś kilkuarowe na utrzymanie nasion. no przerobione rotacyjne to już nie mój pomysł i ta "technologia" w sumie niedawno została wynaleziona, na pewno później niż podcinarki pasywne.

No dobra, :każdą robotę zaczynaj we środę lub sobotę" zatem jutro pierwsze siewy a reszta po niedzieli. Trochę ryzyko bo najpewniej przed ogrodnikami powschodzi bo mają być i upały i ciepłe noce ale w tym roku nasion dostatek i na ew przesiewki to co się będziem szczypać

kurczę; ja tę Bombę po dwadzieścia jeden tysięcy kilo sprzedawałem co i tak trafiłem ze sprzedażą po obniżce czyli na nowe po dwa dziesięć a kiedy to było, piwo takie lepsze było - pamiętam - po pięć tysięcy czyli nowych pięćdziesiąt groszy paliwo też jakieś drobne...
Kiedyś to był interes na fasoli to się i ręcznie chciało rwać

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
15 minut temu, maniekc360 napisał:

Jest takie powiedzenie, że lepiej byłoby, gdyby cały dzień nic nie robił, przynajmniej by tyle rzeczy nie spierd....

Napisz to Parczewskiemu obszarnikowi w komentarzu pod filmem.

  • Like 2
Opublikowano
2 minuty temu, dysydent napisał:

ja zaczynałem rendez vouz z fasolą od drobnicy i pierwsza jaką miałem to była odm Bomba a kolejna jakaś igołomskopodobna ale plenniejsza nieporównanie i bardziej nerkowate ziarno miała, zatraciła mi się w pierwszym roku bo co na siew zostawiłem zatęchło i ani jeden krzaczek nie wylazł na pół hektarze. M in dlatego taki uczulony jestem na punkcie prób kiełkowania, drobnych fasoli raczej się w kupki nie składało. Wcześniej wychodziły od jaśków i najczęściej jeszcze na pniu strąk zasychał a często i badyl, no ale za to ile się ręcznie tego narwałem zanim się wymyśliło ścinacz z kosy to moje, jeszcze parę hektarów jak bym wyrwał to obawiam się że wiązał bym sobie buty bez schylania :D . Przez to rwanie ręczne ze dwa lata miałem przerwę z fasolą i tylko jakieś kilkuarowe na utrzymanie nasion. no przerobione rotacyjne to już nie mój pomysł i ta "technologia" w sumie niedawno została wynaleziona, na pewno później niż podcinarki pasywne.

No dobra, :każdą robotę zaczynaj we środę lub sobotę" zatem jutro pierwsze siewy a reszta po niedzieli. Trochę ryzyko bo najpewniej przed ogrodnikami powschodzi bo mają być i upały i ciepłe noce ale w tym roku nasion dostatek i na ew przesiewki to co się będziem szczypać

Ja by co to mam ze 400 kg odpadu z tamtego roku   z jaśka 😁

  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

może rzuć parę ziaren w ziemię gdzie za wiatrem czy powschodzą bo nic nie wiadomo, nawet u mnie w okolicy pono ilość posianych co najmniej tydzień temu idzie w ponad setkę ha ;)
U nas zapas jedynki dwukrotnie na przesiewkę by wystarczył tak że może ... innym razem :)

Edytowane przez dysydent
  • Like 1
Opublikowano
44 minuty temu, ravoj napisał:

Co nie zmienia faktu, że coś po sobie dzieciom zostawią. Mój ojciec zbytnio nie robił wiele, żyje sobie spokojnie już 78 rok i ja muszę za***rdalać teraz na trzy etaty, żeby z epoki drewna przejść do kamienia i z całej tej roboty chociaż jakieś efekty widać. Jednak czy je dożyje 80tki? Wątpię 

Masz rację.

 Ja sam nie  wiem czy dożyję 80- tki. Chociaż moja prababcia dożyła 104 lat.

Mam znajomych, którzy są w podobnej sytuacji jak Ty (chodzi o ojca, chociaż nie znam twojej historii ).

Całe swoje  życie przedreptał z punktu A do punktu B  i z powrotem.  A postępu brak dla pokoleń. 

Ale każdy jest kowalem swojego losu. Więc, jak mawia mój dobry kolega " złap się za jaja i do przodu"  na pohybel wszystkim.

Opublikowano

Tylko widzę jeszcze jedną prawidłowość. Nas jest trzech synów i każdy pracowity, dorabiamy się nieźle. Dbamy i szanujemy wszystko od wody po sprzęt. Ojciec jest dobry człowiek, nie pije, nie pali, na imprezy nie chodzi, ale z postępem nie szedł ani krok. Jak ludzie montowali centralne to on po godzinach piece kaflowe stawiał, ale w domu rodziców bieżącą wodę i kran ja montowałem, całkiem niedawno, może 10 lat temu. 

A jednak nasze dzieci, mimo dyscypliny i ciągłego zwracania uwagi już tacy chętni do roboty i pracy nie są, nie dostrzegam u dzieci tego zapału co ja miałem w ich wieku, one już nie chcą nic, mają wszystko i tak myślę sobie, czy my dobrze robimy?

Dobra idę spać, bo rano siew, puki wilgoć. Teraz dwa tygodnie bez deszczu. Oby ciepło było, to sobie fasola poradzi 

  • Like 1
Opublikowano
1 godzinę temu, mano napisał:

Zgadza się,  ale jakim kosztem?

A teraz częste wizyty u znachora, bo są problemy: typu kręgosłup, kolana, stawy, ciśnienie ( gdy widzą jak fasola jeży w pokosach a deszcz "leje") nerwica.

Tak teraz wygląda sytuacja wszystkich tych którzy chcieli się dorobić na fasoli w tamtych latach.

 

Nie wszyscy, są tacy co teraz "w kapeluszu chodzą".. 

U mnie dziura jednego pokolenia też była, zaczynałem 60tką i mtztem, na średnio zadbanych, gliniastych ziemiach, z  niedochodową hodowlą.. teraz to inna bajka, nie wiem jak renią 145km (w sensie że stare, bo mocowo ok) do tamtego roku robilem a co mówić o mtzcie.. no ale cóż, jakoś trzeba przetrwać 2-3lata bo później lepiej nie będzie 

Opublikowano

Szybkie pytanko : zwalczanie powschodowe chwastow pulsar z corum,pulsar 0,5 i 0,3 corum mogę dołożyć tiff 0,12 czy ( w soi się mi to sprawdza a czy fasola można? ) 

Oczywiście poprawka za 10 -12 dni tak samo 

Fasola czerwona 

Doglebowka: stomp 2 litry plus chlomazon 0.15-0,18  

Opublikowano (edytowane)

w fasoli sulfonamidy jak do tej pory żaden się nie sprawdził bo zwyczajnie kręcą fasolę z nieuchronną obniżką a skrajnie i skasowaniem całego plonu a pozostałe raczej podobnie jak w soi i w tych powinieneś już mieć doświadczenie co ile i kiedy i jeśli nie paliłeś soi nie powinieneś popalić i fasoli. Przy czym bentazon jest selektywniejszy wobec fasoli niż soi a imazamox za krótko jeszcze stosowany abym przynajmniej ja mógł coś autorytatywnie tu wyrokować. Na pewno bentazonem szybciej spalisz soję niż fasolę i to już nawet na swoich polach zdarzyło mi się przetestować a jeszcze nie znam dawki imazamoxu która jest progowa dla fasoli bo zbyt małymi operowałem jak dotychczas aby kiedykolwiek udało mi się tym fasoli zaszkodzić a były wystarczające do zniszczenia komos i żółtlicy do fazy czwartego liścia, no żółtlicy może do drugiego, większe przetrwały tak że zapewne dawki te były za niskie nawet jak na skuteczność chwastobójczą i nawet nie wiem jakie czystego składnika bo na butelce zwyczajnie nie pisało zatem nie wiem czy lepiej dodać pulsar do corum czy zwiększyć corum do sumarycznej dawki imazamoxu nie przejmując się bentazonem tak jak to jest konieczne w soi
czysty bentazon tzn bez domieszek czegokolwiek po za adiuwantami w dawce 400g/ha czystego składnika fasoli w dowolnej fazie nie szkodzi z fazą wschodów włno jak z imazamoxem nie wiem

Kilka lat temu tu na forum jakiś sojowy sulfonamid rozważaliśmy dla fasoli ale ktoś autorytatywnie oświadczył że fasolę kręci a czy to był tifensulfuron metylowy już nie pomnę bo chodziło o środek niedostępny w Polsce którego nazwy też już nie pamiętam i gdzieś tam w odmentach tego tematu to powinno być ale to Tobie potrzebniejsza ta informacja to ja jem obiad i wracam do swojej roboty bo dziś aż tak czasu mi nie zbywa aby tylko dla samej ciekawości go tracić na kopanie się po archiwach forumowych:)
 

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, And2ej1 napisał:

Szybkie pytanko : zwalczanie powschodowe chwastow pulsar z corum,pulsar 0,5 i 0,3 corum mogę dołożyć tiff 0,12 czy ( w soi się mi to sprawdza a czy fasola można? ) 

A czemu chcesz zwiększać tak imazamoks? Jak dołożysz jeszcze tiff to nie będziesz wiedział co schrzaniłeś. 

Edytowane przez mirro
Opublikowano

Skończyłem, zasiane. Cały dzień, eh... 

Warunki idealne moim zdaniem. We wtorek już bym tych grud nie rozbił, dziś kruszyły się pięknie. Oprysk tak samo w dosłownie w mokrą glebę, bo po południu już chmury naszły i nic nie schło, nie wiem czy producent oprysków myślał o takich warunkach. 

Najbliższe dwa tygodnie bez deszczu więc nie było na co czekać. Oprysków nawaliłem, że nie wiem czy fasola wzejdzie, 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

a ja sam sobie pod rozwagę dałem - kiedy posiać jaśka aby powschodził tak tuż po 15-17ym maja? co prawda pola pociągnięta raz agregatem bo nawozy trzeba było wymieszać no i patrząc po prognozach niechybnie i ja

8 godzin temu, ravoj napisał:

We wtorek już bym tych grud nie rozbił,

bo orane było w mokry czas i się wyskibiło "na błysk". Nazbyt wysokie temperatury obiecują na najbliższe dni i szybko fasole wyskoczą na wierzch a statystycznie przymrozek w połowie maja trafia się częściej nawet niż co drugi rok i po co ryzykować? Ma urosnąć to urośnie i z siewu do 20-ego maja choć po za dziesiąty opóźniać to już musi być jakiś szczególny powód ale sianie w jawny hazard?
a no muszę papierzaka rozmienić na klepaki bo gdzieś w domu wymiotło drobnicę, bo nie wiem czy siać jutro/pojutrze czy poczekać a... który to dziś? 28-y i nawet przy głębszym siewie tzn tak 3,5-4cm jasiek wschodzi 7-12dni zależnie czy nocami poniżej dwucyfrowych nie spada a w najbliższych dniach ma nie spadać czyli bliżej tych siedmiu dni do wschodów a czy zbawi mnie termin żniw te kilka dni wcześniej o ile teraz posieję a nie za jakiś tydzień? to tylko chwast uprawny aby sobie jeszcze niepotrzebnym pośpiechem roboty na ew przesiewy dodawać że o kosztach i dylematach opryskowych w razie by... właśnie wspomniałem
 

Edytowane przez dysydent
  • Like 1
Opublikowano

Stosował ktoś  z was glifosat po zasianiu fasoli jak tak to jaka dawka bezpieczna

Opublikowano (edytowane)

bezpieczeństwo glifosatu jest wprost proporcjonalne do prawdopodobieństwa wystąpienia ulewy między zabiegiem a wschodami fasoli i jeśli owo prawdopodobieństwo wysokie to żadna skuteczna dawka na chwasty nie jest bezpieczna i dla fasoli a zwłaszcza wschodzących hipogeicznie jak fasole wielokwiatowe, mniejsze ryzyko przy epigeicznych - fasolach zwyczajnych ale też niezerowe

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Dawałem dwa litry w ubiegłym roku przed deszczem, nawet tu pisałem że będzie eksperyment i nic nie spaliło. Co prawda deszcz był chyba trzy dni po oprysku 

Opublikowano (edytowane)

no ja też kilka razy dawałem i tylko raz mi skasowało jaśka (no pełna doba nie minęła od oprysku do początku deszczy wtedy), czerwona obok powschodziła względnie dobrze nawet jak na stopień ubicia serią ulew gleby wtedy.
W rolnictwie nie operujemy na stanach zerojedynkowych a na poziomach prawdopodobieństw i nie ma jednoznacznie pewnych odpowiedzi ani stuprocentowej potwierdzalności wyników tego samego eksperymentu bo nigdy nie uda się powtórzyć wszystkich warunków tego eksperymentu.
Można powiedzieć że wszystkie poczynania agrotechniczne każde z osobna jest tylko eksperymentem jedynie o różnych stopniach ryzyka ale nigdy o tym ryzyku zerowym.
Najczęściej glifosat przedwschodowy oszczędzi fasolę nawet w dawce i 3l/ha trzystasześciesiątki co wcale nie upoważnia mnie wyrokować że zawsze a tym bardziej ponosić jakąkolwiek odpowiedzialność za takie porady

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
29 minut temu, Marian4890 napisał:

Stosował ktoś  z was glifosat po zasianiu fasoli jak tak to jaka dawka bezpieczna

Stosowałem do 3l i comandu dodawałem do 250ml ale gleby mam mocne.

Opublikowano
9 godzin temu, dysydent napisał:

a ja sam sobie pod rozwagę dałem - kiedy posiać jaśka aby powschodził tak tuż po 15-17ym maja? co prawda pola pociągnięta raz agregatem bo nawozy trzeba było wymieszać no i patrząc po prognozach niechybnie i ja

bo orane było w mokry czas i się wyskibiło "na błysk". Nazbyt wysokie temperatury obiecują na najbliższe dni i szybko fasole wyskoczą na wierzch a statystycznie przymrozek w połowie maja trafia się częściej nawet niż co drugi rok i po co ryzykować? Ma urosnąć to urośnie i z siewu do 20-ego maja choć po za dziesiąty opóźniać to już musi być jakiś szczególny powód ale sianie w jawny hazard?
a no muszę papierzaka rozmienić na klepaki bo gdzieś w domu wymiotło drobnicę, bo nie wiem czy siać jutro/pojutrze czy poczekać a... który to dziś? 28-y i nawet przy głębszym siewie tzn tak 3,5-4cm jasiek wschodzi 7-12dni zależnie czy nocami poniżej dwucyfrowych nie spada a w najbliższych dniach ma nie spadać czyli bliżej tych siedmiu dni do wschodów a czy zbawi mnie termin żniw te kilka dni wcześniej o ile teraz posieję a nie za jakiś tydzień? to tylko chwast uprawny aby sobie jeszcze niepotrzebnym pośpiechem roboty na ew przesiewy dodawać że o kosztach i dylematach opryskowych w razie by... właśnie wspomniałem
 

Odnośnie terminów siewu, to moje doświadczenie spostrzeżenie - chyba lepiej ryzykować i siac wcześniej, bo jak jej nie zmrozi to później jak się walczy z chwastami różnymi środkami to przez to może się opóźnić i zbior wrzesniowy

Opublikowano (edytowane)

nieudolnie, nieskutecznie można walczyć z chwastami z dowolnego terminu siewu i te dwie kwestie nie mają żadnego związku

wiem coś o tym bo i ja miewałem plantacje z których widoku można się było domyślić że to tylko miała być fasola a wyszła ... biorónorodność :D

i zarówno z kwietniowych ale i jedną nawet z czerwcowych siewów

Edytowane przez dysydent

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v