Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Jaś
Opublikowano

W tym roku na żniwa fasolowe pogoda była lux a jednak nie wszyscy zdążyli i niedaleko mnie ponad hektar ścięty a u innego do hektara jeszcze stoi mowa o jaśku i plantacje zadbane zero chwastu.

Opublikowano
1 godzinę temu, matek89121 napisał:

Ja widziałem jak Ty młócisz na szybko aby hektary zrobić 😀

ja tylko jakieś 25 ha wymłociłęm z doskoku  w zastępstwie wiec wolno jeżdziełem bo się dopiero nauczyłem , jeden pan z Mikulina najszybciej młóci masterem 4 iduzo ludzi narzeka ;)    

Opublikowano
Andpol napisał:

Ta wymłócili. Jechałem dziś do Husynnego to kilka plantacji po kilka ha na wałach leży aż żal patrzeć ta na zdjęciu kilka ha do tego biało na polu.

IMG_20220910_143449.jpg

pewnie rotacyjną ścinał


u nas to dolało, tego deszczu trza było jak fasola kwitła a i teraz się przydał bo rzepaki to 30% wschodu a reszta czekała a i pszenicę trza zaczynać za tydzień siać

Opublikowano (edytowane)
Dnia 9.09.2022 o 19:41, kubamako66 napisał:

ja tylko jakieś 25 ha wymłociłęm z doskoku  w zastępstwie wiec wolno jeżdziełem bo się dopiero nauczyłem , jeden pan z Mikulina najszybciej młóci masterem 4 iduzo ludzi narzeka ;)    

Prędkość nie ma znaczenia jak bęben jest dobrze ustawiony, można jechać szybko aby nie gubić, to nie wyznacznik. Ważne aby podbieracz dał radę.  Przy złych ustawieniach palców na bębnie nawet przy prędkości 3km/h i lichym materiale będzie wyrzucać ziarno. W czwartek przed deszczem młóciłem 8 km/h ale poświęciłem 10 minut na przedstawienie palców do mokrego materiału, czyli 90 stopni do przodu i właściciel był pod wrażeniem,  że mimo zielonej fasoli żadnego ziarna nie traci. Kwestia wiedzy i umiejętności a także chęci operatora. 

Znowu jak materiał bardzo suchy to trzeba odwrotnie palce ustawić,  bo patyczki z łodyg wypadają do zbiornika i będą połówki. Mało komu chce się to robić gdy nastawiony na kasę i zarobek. 10 minut to pół hektara młócenia, czyli niby 300 zł w plecy, ale jak ktoś chce i dba o klienta to żaden problem przestawić.

Jak widzę zadbane pole, ładne pokosy, bez chwastów,  dobrze szeroko odsunięte od poprzeczek żeby nawracać bez kręcenia, to wiem że sprawnie pójdzie i  z chęcią poświęcę te parę minut i ustawie pod klienta.  Jak widzę partacza już na wstępie, który nawet z ciągnika nie wysiada, pełno szarłatu i komosy, to i ja nadgorliwy nie jestem bo sama usługa u takiego to dwa razy więcej czasu jak normalnie. 

Morał z tego taki, że trzeba dbać o swoje fasolę, składać pokosy z rozumem pod mastera, to i operator odwdzięczy się rzetelna pracą. 

Edytowane przez ravoj
  • Like 1
Opublikowano
17 minut temu, ravoj napisał:

Prędkość nie ma znaczenia jak bęben jest dobrze ustawiony, można jechać szybko aby nie gubić, to nie wyznacznik. Ważne aby podbieracz dał radę.  Przy złych ustawieniach palców na bębnie nawet przy prędkości 3km/h i lichym materiale będzie wyrzucać ziarno. W czwartek przed deszczem młóciłem 8 km/h ale poświęciłem 10 minut na przedstawienie palców do mokrego materiału, czyli 90 stopni do przodu i właściciel był pod wrażeniem,  że mimo zielonej fasoli żadnego ziarna nie traci. Kwestia wiedzy i umiejętności a także chęci operatora. 

Znowu jak materiał bardzo suchy to trzeba odwrotnie palce ustawić,  bo patyczki z łodyg wypadają do zbiornika i będą połówki. Mało komu chce się to robić gdy nastawiony na kasę i zarobek. 10 minut to pół hektara młócenia, czyli niby 300 zł w plecy, ale jak ktoś chce i dba o klienta to żaden problem przestawić.

Jak widzę zadbane pole, ładne pokosy, bez chwastów,  dobrze szeroko odsunięte od poprzeczek żeby nawracać bez kręcenia, to wiem że sprawnie pójdzie i  z chęcią poświęcę te parę minut i ustawie pod klienta.  Jak widzę partacza już na wstępie, który nawet z ciągnika nie wysiada, pełno szarłatu i komosy, to i ja nadgorliwy nie jestem bo sama usługa u takiego to dwa razy więcej czasu jak normalnie. 

Morał z tego taki, że trzeba dbać o swoje fasolę, składać pokosy z rozumem pod mastera, to i operator odwdzięczy się rzetelna pracą. 

świeta prawda niektórzy nawet poprzeczek nie porobią tylko na drodze lup po miedzy trzeba zawracać i skakać dobrze że 4 ma zaczep łamany i w miare nachodzi za ciągnikiem, były takie pola że więcej szarłatu jak fasoli i nie pogodni nawet po 3km się jedzie wtedy a jak czysto i ładne wałki nie za cienkie szerokie poprzeczki to jest wydajność i każdy zadowolony :)    

Opublikowano
53 minuty temu, ravoj napisał:

Prędkość nie ma znaczenia jak bęben jest dobrze ustawiony, można jechać szybko aby nie gubić, to nie wyznacznik. Ważne aby podbieracz dał radę.  Przy złych ustawieniach palców na bębnie nawet przy prędkości 3km/h i lichym materiale będzie wyrzucać ziarno. W czwartek przed deszczem młóciłem 8 km/h ale poświęciłem 10 minut na przedstawienie palców do mokrego materiału, czyli 90 stopni do przodu i właściciel był pod wrażeniem,  że mimo zielonej fasoli żadnego ziarna nie traci. Kwestia wiedzy i umiejętności a także chęci operatora. 

Znowu jak materiał bardzo suchy to trzeba odwrotnie palce ustawić,  bo patyczki z łodyg wypadają do zbiornika i będą połówki. Mało komu chce się to robić gdy nastawiony na kasę i zarobek. 10 minut to pół hektara młócenia, czyli niby 300 zł w plecy, ale jak ktoś chce i dba o klienta to żaden problem przestawić.

Jak widzę zadbane pole, ładne pokosy, bez chwastów,  dobrze szeroko odsunięte od poprzeczek żeby nawracać bez kręcenia, to wiem że sprawnie pójdzie i  z chęcią poświęcę te parę minut i ustawie pod klienta.  Jak widzę partacza już na wstępie, który nawet z ciągnika nie wysiada, pełno szarłatu i komosy, to i ja nadgorliwy nie jestem bo sama usługa u takiego to dwa razy więcej czasu jak normalnie. 

Morał z tego taki, że trzeba dbać o swoje fasolę, składać pokosy z rozumem pod mastera, to i operator odwdzięczy się rzetelna pracą. 

Ja jeszcze nie widziałem żeby któryś z usługodawców przestawiał palce, każdy szybko a co za maszyną mało ważne, ale jak ktoś podchodzi rzetelnie do tematu to i będzie miał klientów, a tych na pewno będzie w przyszłym roku mniej.

Opublikowano
1 godzinę temu, kubamako66 napisał:

świeta prawda niektórzy nawet poprzeczek nie porobią tylko na drodze lup po miedzy trzeba zawracać i skakać dobrze że 4 ma zaczep łamany i w miare nachodzi za ciągnikiem, były takie pola że więcej szarłatu jak fasoli i nie pogodni nawet po 3km się jedzie wtedy a jak czysto i ładne wałki nie za cienkie szerokie poprzeczki to jest wydajność i każdy zadowolony :)    

Nie młócę szarłatu ani komosy. (Mam na myśli naprawdę skrajne przypadki, bo kilka roślin w pokosie nie przeszkadza) Strata czasu i szkoda kombajnu. Za jeden taki hektar wymłócę trzy normalne, bez konieczności odpychania zapchanego podbieracza i ranienia rąk, stawania co 20 metrów.  A każdy klient czeka przecież na kombajn w umówionej mniej więcej porze. Chwast potrafi palce na bębnie  urwać, przestawić palce  nawet w drugą stronę, zerwać bęben ze spawów, co już mi się zdarzyło kiedyś. To jest dopiero awaria

 Jak rolnik nie miał chęci ani czasu na odpowiednio wczesne pozbycie się szarłatu czy komosy,  to zrobi to wyciągając je z pokosów.  

Opublikowano
25 minut temu, ravoj napisał:

Nie młócę szarłatu ani komosy. (Mam na myśli naprawdę skrajne przypadki, bo kilka roślin w pokosie nie przeszkadza) Strata czasu i szkoda kombajnu. Za jeden taki hektar wymłócę trzy normalne, bez konieczności odpychania zapchanego podbieracza i ranienia rąk, stawania co 20 metrów.  A każdy klient czeka przecież na kombajn w umówionej mniej więcej porze. Chwast potrafi palce na bębnie  urwać, przestawić palce  nawet w drugą stronę, zerwać bęben ze spawów, co już mi się zdarzyło kiedyś. To jest dopiero awaria

 Jak rolnik nie miał chęci ani czasu na odpowiednio wczesne pozbycie się szarłatu czy komosy,  to zrobi to wyciągając je z pokosów.  

Wiesz co ravoj. W tym roku taki kawałek mi się zdarzył,  że z 5 razy pryskałem nawet z dodatkiem butuxone gdzie komosa i tak odbiła. Mimo, że szarłaty pokręcilo. Więc różnie to bywa. Oczywiście wziąłem przyczepę i póki pokosy po ścięciu były świeże to powyciągałem co się dało. Pierwszy raz zresztą tak mi się zdarzyło, że taki chwasty był. Z dwie przyczepy nazbierałem. No, ale to przedstawia, że czasami mimo robisz co możesz, no ale po prostu nie wyjdzie. Dodam, że inny kawałek tak samo robiony i był czysty.

  • Sad 1
Opublikowano

Ale widzisz, zarosło a z pokosów wyciągnąłeś, przygotowałeś prawda? można? Można. A niektórzy nie robią z tym nic. Moja też zarosła, więc przed cięciem zrobiłem porządek. Do omłotu poszła tylko fasola, żaden chwast. 

Opublikowano

Nie wierzę, że u Ciebie zarosła aż tak, że nie było widać fasoli. Ja o takich plantacja mówię a nie o takich gdzie coś tam wyskoczyło co 5 metrów, to jeszcze nie tragedia i w tym roku raczej norma. Nawet u mnie gdzie dwa opryski i dwie wizyty z motyczka były trzeba było przejsc się jeszcze raz. Ale niektórych po prostu nie dało się młócić, master to nie orkan. 

Opublikowano
1 godzinę temu, ravoj napisał:

Nie wierzę, że u Ciebie zarosła aż tak, że nie było widać fasoli. Ja o takich plantacja mówię a nie o takich gdzie coś tam wyskoczyło co 5 metrów, to jeszcze nie tragedia i w tym roku raczej norma. Nawet u mnie gdzie dwa opryski i dwie wizyty z motyczka były trzeba było przejsc się jeszcze raz. Ale niektórych po prostu nie dało się młócić, master to nie orkan. 

A jak sprawdza się ta wycinanka Fuertes w takim zachwaszczonym? Wycinacie taką zachwaszczoną?

Opublikowano
2 godziny temu, ravoj napisał:

Ale widzisz, zarosło a z pokosów wyciągnąłeś, przygotowałeś prawda? można? Można. A niektórzy nie robią z tym nic. Moja też zarosła, więc przed cięciem zrobiłem porządek. Do omłotu poszła tylko fasola, żaden chwast. 

Jak zrobiłeś porządek przed cięciem?

Sąsiad popryskal glikofostatem przed cięciem , ja starałem się trochę wybrać.

Opublikowano (edytowane)
6 minut temu, king12 napisał:

Wszystko było do ogarnięcia nie chemią to ręcznie kwestia chęci

Przy hektarze czy 2 owszem mozna sobie latac i dziabac chociaz w tym roku i tak nic to nie dawalo. Sprobuj tak przy 5 czy 10. Ja mialem tylko 5 i pojedyncze. POJEDYNCZE lebiody a i tak zeszlo na to ze 4 wieczory, a lebioda i tak po 2 tyg wylazla nowa. W czasie zniw i po nich znalezc tyle czasu nie jest latwo. 

Edytowane przez kamil800
  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

Może cię zaskoczę ale miałem 18ha i jakoś ogarnąłem , miałem 3ha za***ane komosą a wszystko pryskane jednakowo na reszcie się tylko trafiała 

Edytowane przez king12
  • Confused 1
Opublikowano

No i jakby ci zawalilo te 18 to bys ogarnal? Te 3 pewnie ledwo mozna bylo zrobic. Sasiad ma 3ha dyni. 2 razy dziabane po 5-7 dni w 4 osoby. Plantacja na ta chwile to nic wiecej tylko las komosy. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v