STANK

MTZ 82 wspornik siłownika

Polecane posty

STANK    15

witam w mtz 82 co jakiś czas śruby wspornika przy siłowniku podnośnika folgują się przez co regulator z podstawą się rusza i pękają rurki od oleju dokręcanie nic nie daje jak temu zaradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1130

A na klej nie próbowałeś skręcać??


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seweryn20    825

Odkręcaja albo naciągaja. Kup porządne 12.9 , wkręć na kleju. Musi trzymać nie ma bata.


BEDNARY 2017... w końcu zobaczyłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qqq    19

Wystarczy 8.8 śruba i podkładka sprężynowa i dobry klej i już się nie odkręci;tylko dobrze odtłuść gwint aby klej dobrze złapał,a potem to już masz problem z głowy..

 

 


Jeżeli masz wszystko pod kontrolą to znaczy ,że jedziesz zbyt wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STANK    15

śruby wymieniłem 8.8 dałem jak były podkładki sprężynowe kleju nie próbowałem jaki klej będzie właściwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bel920    8

u mnie majstry polecają LOKTAJA nie wiem jak to się dokładnie pisze,jest w małych czerwonych tubkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rami    18

jak skręcisz na klej to potem nie odkręcisz bo masz luzy na gwincie dlatego się odkręcają to nawiń śruby teflonem i daj nowe podkładki sprężynowe i też się nie odkręcą ja tak robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coffey23    21

co za bzdury piszesz czemu ma niby po kleju nie odkręcić ? też polecam klej tak jak koledzy wyżej pisali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STANK    15

gwinty pewnie nadwyrężone są to wydaje się że klej powinien te luzy wypełnić wyszukałem anaerobowe to te polecacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gucik131    28

a może na farbie wkręcić też nie powinno się rozkręcić, a jakie te kleje, może konkretne nazwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek73    582

Sąsiad miał kiedyś podobny problem ze śrubami to kazał mi tak zrobić; namaczałem śruby w oleju i posypywałem solą. Sól się krystalizowała, a olej miał za zadanie żeby to później dało się odkręcić. Nigdy już więcej to tego tematu nie wróciliśmy. Do dziś trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seweryn20    825

Daj lepiej klej. Raz kupisz na długo starczy i masz pewnośc że odkręcisz. Dla tego też mówiłem żeby dać śruby 12.9 bo są twarde i nie obrobi ich klucz. Nie naciąga się przez co nie niszczy gwintu. A nawet jeśli się urwie to lekko się wykręca.

 

http://allegro.pl/li...%B3w&category=0

Edytowano przez seweryn20

BEDNARY 2017... w końcu zobaczyłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UrsusCzesio    310

Klej klej i jeszcze raz klej. Żeby odkręcić trzeba dynamicznie szarpnać bo ciagnąć klucz to sobie mozna. Trzeba albo szarpnąć albo młotkiem puknąć w klucz. A trzymać będzie dzieci po dzieciach


Mój Wladimirec podbija świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Ja też polecam klej a jak przyszło by ci kiedyś odkręcić to weź przecinak młotek i po prostu przyłóż go do śruby i pier****** młotkiem ale mocno zawsze puści ;) ja czego nie mogę odkręcić kluczem bo nie idzie albo łeb jest zdarty to tak robię i zawsze puszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ansu    393

Walczyłem z tym w ubiegłym roku Gwinty były całkowicie zerwane

Wkręciłem a raczej włożyłem na odpowiedni klej (Technicoll 7701) zamiast śrub stalowe szpilki z pręta 8.8, tulejki też na klej. Jak na razie OK.

 

Klej do gwintów raczej zabezpiecza przed odkręcaniem ja gwint jest dobry.

Edytowano przez ansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STANK    15

ansu to jak były zerwane nie robiłeś gwintu na większom śrubę tylko wkleiłeś tam są duże obciążenia to nie wyrwie u mnie dziś patrzyłem 3 śruby dobrze trzymają na 1 ten gwint chyba poszedł dokręciłem ale śruba końcem złapała wkleić ją czy robić nowy gwint bo te 3 na ten który polecacie do gwintów zrobię dzięki za informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ansu    393

U mnie gwinty we wszystkich otworach były zerwane, tulejki i otwory wytłuczone. Wspornik bardziej ścina niż wyrywa i najważniejsze jest aby na tulejkach nie było luzu. Jeśli gwint M20 jest zerwany to przestrzenie do wypełnienia ponad 1mm, więc potrzebny klej chemoutwardzalny o wysokiej adhezji i niskim skurczu z wypełniaczem. No i tulejki trzeba by większe, a otwory w wsporniku i korpusie tylnego mostu trzeba by frezować. Na samych śrubach na pewno nie będzie się trzymać. Najlepiej wkleić szpilki zamiast śrub i dokręcić nakrętkami (łatwy w razie czego demontaż) no wkleić tulejki w korpus i wspornik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Beniio369
      Dzień dobry mam pytanie MTZ 82 odnośnie działania opuszczania pływającego w podnośniku. Przerobiłem hydraulikę wyrzuciłem regulator pod siedzeniem i ten od siły podnoszenia pod kierownicą zostawiłem aby główny rozdzielacz i bezpośrednio puściłem przewody do siłownika, jednak pomimo wstawienia regulatora hydraulicznego na pokrętle do węża od opuszczania to jak dam podnośnik na pływający to cały ciężar maszyny opada od razu jakby regulator nic nie dawał,
      czy podczas dania podnośnika na pływający to olej wraca również przewodem od podnoszenia a nie tylko od opuszczania?
    • Przez Szczawa
      Co zrobić aby rozwiązać ten problem???


    • Przez ilovemtz
      Prosze aby w tym temacie wypowiadali sie posiadacze mtz[nie pronarów].
      My mamy mtz-a z 1983r i ojciec nic złego na silnik nie moze powiedziec wał jeszcze nie byl robiony. Ciagnik zrobil okolo 15000mth nie wiem czy to duzo czy mało. Co prawda ceiknie ale one juz takie sa. Co do awaryjnosci to moge powiedziec ze wiekszosc czesc zaczynamy dopiero teraz wymieniac tj. po 24latach wczesnije nie było potzreby. Co do spalania to jest małe w orce okolo 14l/ha napewno mniej niz ursus czy zetor z tych rocznikow nie mowie o nowych forterrach. Jest mały problrm z czesciami bo nie mozna ich dostac musimy po nie jezdzc do oddalonego o 50km żmigrodu bo nigdzie w poblizu ich nie dostaniemy .Powiedzcie co na ich temat mowia wasi ojcowie czy wy sami. Sami wiecie ze nie taki rusek straszny jak go piszą.
    • Przez komsim
      Witajcie koledzy na wstępie od razu zaznaczam że przejrzałem praktycznie wszystkie tematy związane z „białoruśką” , MTZ-etm i innymi „ruskami” w tym dziale związanych z pompami , rozdzielaczami , zaworami czy ogólnie szeroko pojętą hydrauliką (oraz problemami z nią) i dopiero po tym rozebrałem białoruśkę ….
       
      Tak po krótce gdyby któryś z modów chciał mnie nagrodzić banem
       
      Przy okazji ukłony w stronę moderatorów
       
      Najpierw szukam w Google potem na AF później zakładam temat i przyznam że konkretnej odpowiedzi nie znalazłem a wiadomo problemy nie zawsze są takie same ale mogłem coś przeoczyć mógł dojść nowy temat itp.
       
      Jeżeli jednak istnieje taki temat który opisuje problem proszę usunąć mój wątek.
       
      Osobiście mam nadzieję że temat się rozwinie i będzie pomocą dla innych a wiem że tematy są bardzo podobne w większości zadawanych pytań które czytałem na forach.
       
      A i jeszcze jedno ten tekst pewnie będzie długi więc jeżeli już to ktoś czyta to na wstępie to zaznaczam …
       
      A więc problem ma swój początek w czerwcu tego roku kiedy to podczas ładowania (wiadomo czego J ) opadło ramię i przestały działać wszystkie siłowniki słowem nic nie działało powrót do domu ciągnąc za sobą łychę…
       
      Później nie było czasu ruszać „ruska” więc wertowałem w necie tematy zarówno z AF jak i popularne serwisy z koparkami gdzie tylko wyskakiwały mi tematy w googlu związane z” białoruśką” i problemami hydrauliki .
       
      Tak więc w większości z czytanych tematów problemy zauważyłem w złej pracy rozdzielaczy lub zaworów które stanowiły problemy.
       
      Dążąc tą drogą zdemontowałem dekielek na zbiorniku z olejem wymontowałem filtr siatkowy który aż do połowy jego wysokości był wypełniony pozrywanymi gumkami wielkości a w zasadzie grubości czy średnicy powiedziałbym jakichś oringów tak więc po wielu przeczytanych tematach wybór padł na rozdzielacz.
       
      Ponieważ w sumie nie zdawałem sobie sprawy skąd aż tak wielka ilość poszarpanych gumek w filtrze siatkowym logicznie myśląc stwierdziłem że pewnie z rozdzielacza (w tym czasie nie miałem jeszcze katalogu do wglądu) ale i tak pomyślałem że po tylu latach pewnie jest tam syf i zapewne jakieś tam oringi go uszczelniają i się pewnie pozrywały …
       
      Rozdzielacze zdemontowałem ze szczególną uwagą posługując się jednocześnie katalogiem ilustrowanym (załatwiłem w między czasie) poszczególne części rozdzielacza i wnioskuję że nic raczej nie zgubiłem.
       
      Wszystko zostało wymyte wraz z samym rdzeniem rozdzielacza.
       
      Kupiłem zestaw uszczelniaczy z Alle czyli uszczelki pod dekle i kilka oringów w sumie i tak idąc za radą kogoś z AF kupiłem inne krajowe bo było za mało w paczce i spasowanie też były na „pałę” …
       
      Tak więc złożyłem każdy tak jak w katalogu i nic mi nie zostało J w sumie zdziwiony byłem jak po demontażu okazało się że w tych rozdzielaczach nie ma nic specjalnego jakieś tylko 3 dźwignie i bodajże 2 zawory na rozdzielacz zrodziło się zatem pytanie (jak to chol… działa no i skąd te gumki w sitku…)
       
      Co dalej a no dalej zostały założone oringi i „kapturki” na kule dźwigni no i oczywiście montaż na białoruśkę .
       
      Wlałem nowy olej hydrauliczny do zbiornika bo stary zmienił barwę na żółty był gęsty i zawierał mnóstwo gumek i innego syfu wyczyściłem zbiornik oczywiście mimo to z węży spłynął „stary ” olej i się trochę to zmieszało ale i tak już jest lepiej jak było choć w sumie teraz też przybrał kolor jasno żółty….
       
      Słowem usunąłem wszelkie wycieki nic nie kapie ale też mało co działa
       
      Pierwsze uruchomienie w początkowej fazie nie przyniosło skutku dopiero po chwili coś działało.
       
      Na chwilę obecna mam sprawy obrót w obie strony i działają obie podpory czyli opuszczę je i podniosę nawet całą koparkę na podporach da radę dźwignąć problem nadal tkwi w podnoszeniu ramienia głównego , wysięgnika oraz siłowników łyżek.
       
      Po ruszaniu obojętnie którą z dźwigni czy to od łyżki czy też ramion siłowniki wysuwają się max 5 – 7 cm w górę i dalej nie da rady tak jakby była za mała siła pchnąć olej bądź gdyby coś blokowało większy dopływ oleju do siłownika tak jakby tylko trochę szło na siłownik a reszta gdzieś bokiem jako nadmiar czy coś.
       
      Zdemontowałem przewody z siłownika ramienia skierowałem powrót do zbiornika a zasilanie do wiaderka po włączeniu pomp z przewodu zasilającego leciał dalej olej więc pompy pompują dalej jednak nie podnosi masztu ani łyżek.
       
      Następnie poprowadziłem zasilanie bezpośrednio z pompy do siłownika ramienia (ten największy siłownik) załączyłem napęd pomp i siłownik uniósł bez problemu cały bom ładowniczy na pewną wysokość po czym wyłączyłem szybko napędy by mi przewodów nie rozerwało i tak w ogóle dla bezpieczeństwa bo w tym wypadku całe ciśnienie szło od razu na tłok…
       
      W taki sposób sprawdziłem pompę lewą i prawą w obu przypadkach dały radę podnieść w górę cały bom z łyżkami nadmienię iż działo się to przy użyciu każdej z pomp osobno po podłączeniu pod siłownik.
       
      Etap drugi pompy sprawdziłem obrót działa , podpory też i same pompy też maja siłę więc dalszą drogę obrałem w kierunku górnego rozdzielacza odpowiadającego za niesprawne podzespoły oraz zaworów w nim zawartych jak i zaworu który wkręca się z prawej jego strony patrząc od tyłu ładowarki tuż koło błotnika prawego tylniego koła.
       
      Tegoż oto zaworu nie mogłem rozkręcić i tu pojawia się pytanie czy to czasem nie jest winne braku pracy bądź zawory w rozdzielaczu.
       
      Dodam iż oglądałem budowę tego zaworu w katalogu i są tam elementy które mogły się uszkodzić (chodzi mi o ten z prawej strony nad kołem)…
       
      Trochę próbowałem kręcić zaworem tym od góry patrząc na rozdzielacz z góry z kabiny operatora z kolei tego od strony kabiny między kabiną a ramą jeszcze nie ruszałem (ciężkie dojście) .
       
      Tak więc w gruncie rzeczy koledzy obstawiam na:
       
      - zawór ten którego nie rozebrałem
       
      - zaworki w rozdzielaczu
       
      - oby nie cały rozdzielacz….
       
      No i w końcu jeżeli ktoś to już przeczyta to może coś podpowie z własnego doświadczenia bo ja już Panowie nie wiem jak ta ruska technologia ma działać …
       
      Ponad 10 lat jak ją mamy chodziła byle jak czasem ale dawała radę i w chwili nic…
       
      Na chwilę obecną nurtuje mnie jeszcze parę kwestii które być może ktoś już poruszał więc może podpowie :
       
      - jak sprawdzić ten wkręcany zawór (nad błotnikiem)
       
      - czemu ramię się nie podnosi skoro pompy osobno dają radę
       
      - skąd te gumki w sitku
       
      - czy może warto spróbować zamienić rozdzielacze miejscami… ale jeżeli nie będzie efektu to co dalej ?
       
      - czy ma znaczenie jak były zakładane te jakby prowadnice (nie wiem jak to się fachowo nazywa) są tego 3 sztuki w rozdzielaczu w każdym po kilka dziurek pomiędzy żebrami czy istnieje jakaś poważna różnica jak się to montuje gdy się zmieni położenie o 180 stopni ?
       
      Dziękuję za uwagę tym którzy tu dotarli....
    • Przez michal0734
      witam mam problem z pronarem 82a kupilem 2 nowe aku i nie ma pradu w kabinie i świateł nic tylko jest prad na rozrusznik jak odpale to jest prad w kabinie ale tak jaby tylko z alternatora bo jak dam ale oborty to swiatla przygasaja radio gasnie ktos wie cos moze byc przyczyna?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj