Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jest spór graniczny, może nie tyle spór co celowe nasypanie szlaku na moją działkę ( bo tak typowi wygodniej się jeździ). Chcę przeprowadzić rozgraniczenie, tylko w gminie mówiã że to na koszt własny a czytam , że koszty mają być po połowie. Jsk to jest? A może lepiej od razu sąd?

Opublikowano

Koszty są na pół jeśli obie strony chcą przeprowadzić pomiar, w wypadku kiedy tylko tobie nie pasuje przebieg granicy niestety musisz pokryć całość. Jeżeli wyjdzie na twoje możesz potem się sądzić o bezumowne korzystanie z działki przez gminę.

Opublikowano

Przez gminę wyjdzie 3razy drożej. Zadzwoń do geodety i mu przedstaw sytuację. Geodeta wytyczy działkę wbijasz słupk betonowe 3metrowe(.metr w zimie conajmniej). Geodeta i tak.ma.obowiazek.zawiadomic wszystkich właścicieli działek obok. Jak facetowi nie pasuje to niech on robi rozgraniczenie przez gminę. 

 

Opublikowano (edytowane)

Tylko że jeśli ten uciążliwy sąsiad nie podpisze protokołu z wznowienia granic, to mu można bez sądu skoczyć, a jeśli nie ma mocnych dokumentów stanowiących o rzeczywistych granicach, to będzie ciężko bez dobrej woli tego sąsiada coś wskórać. Miałem podobną sytuację kilka lat temu. W Twoim interesie jest więc, żeby sąsiada za bardzo nie wqrwiać, bo sądownie to latami ciągnąć się będzie. 

Edytowane przez bezbarwny
Opublikowano

Sprawa jest taka. Granicą był rów przez wieki. On na swojej działce zrobił drogę. Najpierw zebrał glinę a potem nawiózł szutru z rzeki i wtedy jeszcze było ok. Potem zaczął nadsypywać na moją działkę aby mieć szerzej i lepszy promień skrętu na gminną drogę. Następnie wynajął geodetę żeby pomierzyć działkę pod budowę i wszędzie wbił betonowe słupki, tylko w tym jednym miejscu sterczał długo drewniany palik. Wbiłem obok niego metalową rurkę, bo nic innego nie dało się gdyż kamienie rzeczne były ubite. On to w zeszłym roku wszystko powyrywał, i zrzucił samochód tłucznia, ale tak jak wytyczył geodeta. W czwartek zamówił dwa auta szlaki i poszedł na całość. Wszedł mi metr na całej długości. Poszedłem mu zwrócić uwagę i w ruch poszły pięści. Skończyło się tylko na lekkim stłuczeniu z mojej strony i podbitym okiem z jego.

Opublikowano

Tylko przez gminę polecam rozgraniczenie. Koszta 50/50. Jeśli się druga strona nie zgodzi to leci sprawa do sądu. Własny geodeta strata kasy jeśli nie podpisze uzgodnienia druga strona. Byly jakie stare znaki, słupki? Czy tylko rów? Tylko współczuć takich ludzi... To rów zasypał i metr twojego?

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, bezbarwny napisał:

Skoro poszedł do sąsiada na rozmowę i wrócił z obitą gębą, a sąsiad z podbitym okiem, to obaj dobrzy😂

Stanowczo bez wyzwisk zwróciłem mu uwagę, a ten wyskakuje z koparki i z ręką cofniętą do plaskacza mówi żebym sp***dalał bo mi przypierdoli i uderzył , tyle , że poszło od dołu i bark zamortyzował cios a ja mu oddałem i się cofnął. Potem nie ukrywam posypały się wyzwiska z mojej strony i wezwania na solówke i ruszył znowu ale to bardziej taka szamotanina już była. Potem wziął drewniany drąg i się wycofywałem choć mu mówiłem żeby to odłożył i szedł na solówkę, nie posłuchał. Mówię jak było to tylko forum więc nie ma potrzeby się wybielać, czy kłamać. Facet wyższy o głowę jeszcze czterech młodych synów więc dalsza walka nie ma sensu.

1 godzinę temu, GABBER85 napisał:

Przez gmine, ona źle cie poinformowała , "Wznowienie granic" koszty  50/50, a pozniej do stazy miejskiej lub policji i go wezwią

To rozgraniczenie, czy wznowienie(

36 minut temu, Steyerek8100 napisał:

Tylko przez gminę polecam rozgraniczenie. Koszta 50/50. Jeśli się druga strona nie zgodzi to leci sprawa do sądu. Własny geodeta strata kasy jeśli nie podpisze uzgodnienia druga strona. Byly jakie stare znaki, słupki? Czy tylko rów? Tylko współczuć takich ludzi... To rów zasypał i metr twojego?

Nie wiem czy nasze gminne pierdoły go zmuszą do zapłaty. Choć czytałem, że gmina wstępnie ma zbadać sprawę czy istnieją okoliczności aby móc obciążyć drugą stronę, czy też  to rozgraniczenie to taki kaprys wnioskującego. 

Był rów w tym samym miejscu gdzie geodeta wytyczył według map. Nigdy nie było tam sporu, dopóki jego ojciec rządził. Nawet gdy pierwszy raz nasypał powiedział, żeby tak nie robił bo to nie ich. Ale to już staruszek on go nie słucha. Zresztą sam nie kwestionuje granicy tylko pyta na co ci to? Wiadomo, źe jak dojdzie do rozprawy będzie kłamał

Tak, rów zasypał i metr mojego.

Edytowane przez suwada
Opublikowano

Ja wziąłem ziemię po tacie. Działka 0.95ha. W dopłatach wychodzi 0.89ha. Gmina kiedyś z drogi tzw. Szlakowki zrobiła asfalt i poszerzyła. Wychodzi ze moim kosztem. Jak to teraz ugryźć?

Opublikowano

Jeżeli nasypał żużlu to jest to odpad a jego zastosowanie musi być uzgodnione ze starostwem -do ochrony środowiska i klient beknie .Jedynym twoim ryzykiem jest to że odpad leży na twojej nieruchomośći .A u geodety możesz wpierw zlecić okazanie granicy -coś około 100 zł było a dokładność idealna 

Opublikowano
20 godzin temu, dami8 napisał:

Ja wziąłem ziemię po tacie. Działka 0.95ha. W dopłatach wychodzi 0.89ha. Gmina kiedyś z drogi tzw. Szlakowki zrobiła asfalt i poszerzyła. Wychodzi ze moim kosztem. Jak to teraz ugryźć?

Z jednego strony się cieszyć że gmina zrobiła asfalt.

Byłem w podobnej sytuacji (tylko dla mnie nie był to problem) gmina wytyczyła działki o poszerzenie i odkupiła za cenę gruntu rolnego.

Opublikowano
Dnia 29.09.2023 o 09:15, dami8 napisał:

Ja wziąłem ziemię po tacie. Działka 0.95ha. W dopłatach wychodzi 0.89ha. Gmina kiedyś z drogi tzw. Szlakowki zrobiła asfalt i poszerzyła. Wychodzi ze moim kosztem. Jak to teraz ugryźć?

To ciekawe. Zawsze geodeta tyczy drogę przez zalaniem. Nie sugeruj się tym że w księgach masz tyle bo w rzeczywistości może być mniej. W geodezji mam że działka ma mieć 9.10 ha a w rzeczywistości jest 9.24 ha mierzone po znakach granicznych. W zeszłym roku sąsiad kupił 3 ha(tyle jest w księgach). Po kupnie wytyczył I jest 2.87. Sprawa nie do wygrania. Mógł przed kupnem mierzyć. 

Do autora tematu. Nie pisałeś że do rękoczynów już doszło. Zostaje ci rozgraniczenie przez gminę plus ustalić do kogo należy ten zasypany rów. Powiadomić właściciela rowu że ktos go zasypał. Długo to wszystko potrwa ale jak chcesz faceta dojechać to jest to do zrobienia. Jak już kiedyś to było wytyczane to w geodezji mają dokładne współrzędne punktów. Geodeta nawet kopać nie musi. 

Opublikowano (edytowane)

Usunięte.

Edytowane przez PiotrOkoń

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v