Skocz do zawartości

Jazda drogą z nieodczepionym hederem


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

He nie wiem jak u was, ale u nas panie policjantki to największe fr...ce. Kumpla z hederem zgarnęła właśnie taka blondyneczka, dostał mandat i musiał przy niej odpinać heder...

Opublikowano
2 godziny temu, Dastan napisał:

He nie wiem jak u was, ale u nas panie policjantki to największe fr...ce. 

Zależy od człowieka, nieważne czy chłop czy baba, każdy może być franca.

Ale pamiętam jak moja opowiadała, jak gdzieś na piwku się spotkała z koleżanką, która jest w policji i tamtą opowiadała jak zatrzymała raz dziadka i nie miała się już do czego przyczepić, to kazała mu zdzierać stara naklejkę z szyby, bo niedokładnie oczyścił i stała patrzyła, jak dziadek drapie to przy niej kluczem.

Niektórym po prostu odpierdala jak dostają trochę "władzy"

Opublikowano

W moich stronach to też nieliczni odpinają hedery. Niestety jeden miał pecha, wjechał na drogę powiatową, a tu akurat pielgrzymka idzie pilotowana przez policję. No i zapłacił. Od tej pory zdejmuje heder.

Opublikowano (edytowane)

Tak dla potomnych, jednak dla policji samo zdjęcie wystarczyło by ukarać mandatem lub skierowac sprawę do sądu i to po ponad roku od wykroczenia..., W ogóle akcja wpadli po roku na posesje pomierzyli kombajn, heder xD. Śmiech na sali szkoda, że policja tak sumienie i wytrwale nie sciga przestępców ;) .

Edytowane przez Dastan
Opublikowano (edytowane)

Mandat to mały pikuś, przyhacz komuś dobrą furę, a niejedni tylko czekają na darmowego jelenia który wyremontuje gruchota za friko, albo niech ci ktoś wjedzie w heder, to odechce się jednemu z drugim kombajnu do końca życia.  :P Żadne ubezpieczenie niczego nie pokryje

Edytowane przez Sean
Opublikowano

Wyobraź sobie, że wyjeżdżasz osobówką zza zakrętu i masz przed sobą kombajn z hederem. Gdzie heder jest o 20 cm węższy niż droga. I pomimo małej prędkości nie masz szans zahamować, bo zobaczyłeś go za późno. Pobocza też nie masz. Tylko skarpę i drzewa. To nie był przejazd kilku kilometrów z jednego pola na drugie.

Tak, mandat to bardzo mały pikuś. 

Opublikowano
5 godzin temu, Sean napisał:

Mandat to mały pikuś, przyhacz komuś dobrą furę, a niejedni tylko czekają na darmowego jelenia który wyremontuje gruchota za friko, albo niech ci ktoś wjedzie w heder, to odechce się jednemu z drugim kombajnu do końca życia.  :P Żadne ubezpieczenie niczego nie pokryje

Jak kupiłem kombajn, to wujek mi go prowadził - 20km. Heder na wózku. Można było jechać 90% drogą polną, ale stwierdził, że afaltem będzie szybciej. Na zakręcie dziadek z babka wyjeżdżali z jakichś działek, dziadek babkę wyprowadził prosto pod kombajn, tak że wyjeżdżając przychaczyla o schodki - delikatnie uszkodziła zderzak. Jechałem cały czas tak o zakręt przed wujkiem, patrzę że go nie ma, to zawróciłem. Tamci już policję chcą wzywać. Kombakn niby światła z przodu miał, hamulce miał, ale to jakiś wyciek by się znalazł, to z tyłu światła uszkodzone itd, do tego wujek mówi, że kwity na kombajn ma, ale gdzieś chyba w domu (80km). No i taka przygoda kosztowała mnie 600zl (na tyle znajomy mechanik to wycenił) + sporo nerwow. Myślę, że z style kasy to te 20km bezstresowo by na lawecie kombajn przyjechał.

4 godziny temu, Kallina86 napisał:

Wyobraź sobie, że wyjeżdżasz osobówką zza zakrętu i masz przed sobą kombajn z hederem. 

U mnie na jedno pole kombajn musi przejechać przez asfalt. Sąsiad, który ma pole przy drodze gruntowej prowadzącej min do mojego pola zagrodził sobie za wąsko, także muszę jechać jego polem, wjeżdżać w innym miejscu. No nie ważne, tak czy siak kombajn musi przejechać że 100m asfaltem mało uczęszczana drogą, w tym dwa zakręty. Hederu się nie odpina, bo to od uja roboty by było, ale zawsze ja stoję na jednym zakręcie i kogoś stawiam na drugim, żeby nie było właśnie takich sytuacji.

Znajomy kiedyś opowiadał jak jechał w nocy motorem i wyprzedza coś dużego, zrównuje się z tym czymś, a to kombajn, z podczepionym szerokim hederem (bez żadnych obrysowek, odblasków itd). Mówił, że bardzo mało brakowało, zeby skończył na tym hederze.

W te żniwa u lokalnych obszarników dwa kombajny wynajęte kosily. Jadę wieczorem - z daleka światła jakieś nakurwiaja. Minąłem długimi raz, minąłem drugi - bez rezultatu. Musiałem aż stanąc prawie na poboczu jak się mijałem. Okazało się, że ten, który jechał pierwszy zajebał sobie wszystkie halogeny robocze i w d*pie miał innych, tak jechał asfaltem. Świata nie było widać. Drugi z tyłu potrafił jakoś z normalnymi światłami jechac

Opublikowano
6 godzin temu, Aktis napisał:

a skąd wiedzieli, że to ten kombajn i kto nim jechał? Czy takie wykroczenia się nie przedawniają no. po roku?

Na zdjęciu widać kierowcę do tego jest zeznanie świadka.  Owszem wykroczenia się przedawniają po roku jednak policja się upiera, że liczy się data zgłoszenia wykroczenia, a nie termin samego wykroczenia choć art. 45 k.w wyraźnie mówi o terminie zdarzenia, ale to bym musiał już w sądzie się spierać.

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, daron64 napisał:

Jak kupiłem kombajn, to wujek mi go prowadził - 20km. Heder na wózku. Można było jechać 90% drogą polną, ale stwierdził, że afaltem będzie szybciej. Na zakręcie dziadek z babka wyjeżdżali z jakichś działek, dziadek babkę wyprowadził prosto pod kombajn, tak że wyjeżdżając przychaczyla o schodki - delikatnie uszkodziła zderzak. Jechałem cały czas tak o zakręt przed wujkiem, patrzę że go nie ma, to zawróciłem. Tamci już policję chcą wzywać. Kombakn niby światła z przodu miał, hamulce miał, ale to jakiś wyciek by się znalazł, to z tyłu światła uszkodzone itd, do tego wujek mówi, że kwity na kombajn ma, ale gdzieś chyba w domu (80km). No i taka przygoda kosztowała mnie 600zl (na tyle znajomy mechanik to wycenił) + sporo nerwow. Myślę, że z style kasy to te 20km bezstresowo by na lawecie kombajn przyjechał.

U mnie na jedno pole kombajn musi przejechać przez asfalt. Sąsiad, który ma pole przy drodze gruntowej prowadzącej min do mojego pola zagrodził sobie za wąsko, także muszę jechać jego polem, wjeżdżać w innym miejscu. No nie ważne, tak czy siak kombajn musi przejechać że 100m asfaltem mało uczęszczana drogą, w tym dwa zakręty. Hederu się nie odpina, bo to od uja roboty by było, ale zawsze ja stoję na jednym zakręcie i kogoś stawiam na drugim, żeby nie było właśnie takich sytuacji.

Znajomy kiedyś opowiadał jak jechał w nocy motorem i wyprzedza coś dużego, zrównuje się z tym czymś, a to kombajn, z podczepionym szerokim hederem (bez żadnych obrysowek, odblasków itd). Mówił, że bardzo mało brakowało, zeby skończył na tym hederze.

W te żniwa u lokalnych obszarników dwa kombajny wynajęte kosily. Jadę wieczorem - z daleka światła jakieś nakurwiaja. Minąłem długimi raz, minąłem drugi - bez rezultatu. Musiałem aż stanąc prawie na poboczu jak się mijałem. Okazało się, że ten, który jechał pierwszy zajebał sobie wszystkie halogeny robocze i w d*pie miał innych, tak jechał asfaltem. Świata nie było widać. Drugi z tyłu potrafił jakoś z normalnymi światłami jechac

Zazwyczaj to babka dziadka wyprowadza w pole, a tu takie coś,  :P musiała babka nieźle dziadkowi przegiąć pałkę skoro posunął się do tak desperackiego czynu,  xD schody powinny być też złożone, ale mniejsza z tym,  podpięty heder i uszkodzony drogi samochód, to się nie obejdzie na małych kosztach, ktoś odda do serwisu i to są dopiero wydatki, fakt jest to upierdliwe odczepianie i składanie, nie mam na myśli krótkich przejazdów gdzieś polnymi drogami albo szosa ze znikomym ruchem, ale gro ludzi myśli że jak załączy koguta to jest panisko i za***rdala bez opamiętania co robi i wszyscy muszą  na niego uważać a nie on. 

Edytowane przez Sean
Opublikowano
26 minut temu, bratrolnika napisał:

zdjęcie mojego autorstwa

 

a ta mojego

20200803_105420.jpg

Opublikowano
20 minut temu, Sean napisał:

Zazwyczaj to babka dziadka wyprowadza w pole, a tu takie coś,  :P musiała babka nieźle dziadkowi przegiąć pałkę skoro posunął się do tak desperackiego czynu,  xD schody powinny być też złożone, ale mniejsza z tym,  podpięty heder i uszkodzony drogi samochód, to się nie obejdzie na małych kosztach, ktoś odda do serwisu i to są dopiero wydatki, fakt jest to upierdliwe odczepianie i składanie, nie mam na myśli krótkich przejazdów gdzieś polnymi drogami albo szosa ze znikomym ruchem, ale gro ludzi myśli że jak załączy koguta to jest panisko i za***rdala bez opamiętania co robi i wszyscy muszą  na niego uważać a nie on. 

A propos serwisów. Miałem ostatnio stłuczkę. Dziadek mi w bok uderzył lekko. Uszkodzona lampa tyl, obdarty zderzak tyl,  wgnieciony błotnik tył i rysa na drzwiach(której ubezpieczyciel nie uznał). Lokalny blacharz wycenił nan~1000 + nowa lampa 650zl na internecie. Przyjechał ubezpieczyciel, zrobił oględziny, przysłał wycenę -1400zl. Oddałem do ASO. Serwis stwierdzil, że lampa do wymiany, błotnik do wyklejania, drzwi do lakierowania bo mus,a scieniowac, zderzak cały do wymiany. Wycena na niecałe 11tys zł. Ubezpieczyciel się zgodził na taką wycenę :)

 

11 minut temu, bratrolnika napisał:

kombajn tego co na osiedlu w Lublinie kosi

Ten co to newholandem między blokami jeździł? Ciekawe co by powiedzieli mieszkańcy jakby im tam rzepak, albo jakiegoś innego oleistego śmierdziucha posiał :)

Opublikowano

A on tam czasem właśnie rzepaku nie miał, bo tak to wyglada po powiększeniu? 

Opublikowano

A to aż tak się nie przyglądałem. Jeśli tak, to nie zazdroszczę. Pewnie się mieszczuchy zdziwily, najpierw jak to ładnie kwitnie, jak to ładnie pachnie, a potem obwinianie się w domach komu stopy je***a :)

Opublikowano
daron64 napisał:

11 minut temu, bratrolnika napisał: kombajn tego co na osiedlu w Lublinie kosi Ten co to newholandem między blokami jeździł? Ciekawe co by powiedzieli mieszkańcy jakby im tam rzepak, albo jakiegoś innego oleistego śmierdziucha posiał 

ostatnio chyba miał tam rzepak https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1080032995747913&id=256207831463771

Opublikowano

u mnie jak kawałki od 20 arów do 2ha max, to kto by header odłączał i podłączał do każdego takiego koszenia.


Dastan napisał:

6 godzin temu, Aktis napisał:

a skąd wiedzieli, że to ten kombajn i kto nim jechał? Czy takie wykroczenia się nie przedawniają no. po roku?

Na zdjęciu widać kierowcę do tego jest zeznanie świadka.  Owszem wykroczenia się przedawniają po roku jednak policja się upiera, że liczy się data zgłoszenia wykroczenia, a nie termin samego wykroczenia choć art. 45 k.w wyraźnie mówi o terminie zdarzenia, ale to bym musiał już w sądzie się spierać.

Nie wiem co postanowisz (postanowiłeś), ale jak wykroczenie się przedawniło, to ja bym do sądu poszedł. Policjantma sam powinien zamknąć tą sprawę jako przedawnioną. A tym co te zdjęcia robią też bym się przyjrzał dobrze, czy wszystko mają tak super zgodnie z przepisami.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v