Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Witam. Zastanawiałem się ostatnio czy ma sens robienie sianokiszonki troszkę inną metodą niż pisze w książkach. A mianowicie scinalbym trawę scinaczem zielonek i wozilbym to w pryzme od razu. Moje pytanie brzmi czy ma to rację bytu? Bez siekania i przesuszania? Oczywiscie byłaby dobrze ugnieciona pryzma i jeśli to konieczne dodałbym zakwaszacz. Dodam że nie posiadam prasy zwijajacej a usługa jak to usługa.. Jest dostosowaniem się do kogoś.
Opublikowano

Prawdę mówiąc też się nad tym zastanawiałem bo ostatnio kupiłem taki ścinacz zielonek. Pamiętam z dzieciństwa,że robiono kiszonki z traw nie podsuszanych. Koszone były sieczkarniami samobieżnymi lub zaczepianymi z przyrządami do ścinania trawy. Kiszonki wychodziły bardzo dobre mimo,że ne dodawano żadnych zakiszaczy. Jedyna różnica między ścinaczem a sieczkarnią to to,że po ścinaczu mamy całą roślinę. Na pewno utrudni to pobieranie z pryzmy ale czy będzie miało negatywny wpływ na samo zakiszanie i jakość kiszonki to tego właśnie też nie wiem. Może ktoś eksperymentował i podzieli się swoim doświadczeniem.  

Opublikowano

Kisili tak trawy cięte prosto z pnia. Sieczkarnia albo polska Z350 z hederem do traw lub jakaś taka ruska zaczepiana do ciągnika. Wyglądało to jak połączenie Orkana ze snopowiązałką. Przyczepy z nadstawkami i ciągały je C-360 a pryzmę deptał jakiś U-1214. Na koniec na wszystko folia i ziemia.

Opublikowano

Po pierwszym roku szarpania widłami z pryzmy ojciec wymyślił coś w rodzaju drabiny paszowej w poprzek pryzmy. Przestawiało się to co ok. metr w miarę wyjadania przez bydło. To było genialne ułatwienie. Jedynymi pracami było co jakiś czas skucie zamarzniętej ziemi i odkrycie kolejnego fragmentu pryzmy oraz przestawieni drabiny. Z tym ostatnim było czasem masa zabawy bo zimy były nie takie jak dziś i ziemia przemarzała głęboko więc żeby wstawić w ziemię słupy trzymające drabinę lało się wrzątek i kuło łomem. Jak tylko bydło wyjadło tyle ile sięgało pyskami przestawialiśmy drabinę metr dalej.

Przed chwilą, lukbold napisał:

trawa, trawie nie równa... zrobisz w ten sposób soczystą, młodą to część  wartości pójdzie z sokami w glebe czy tam w kanalizacje... próbuj

No dokładnie ale jak się kosi na ten cel o tej porze roku to trawy są już przewiędnięte na pniu i może by to zdało egzamin.

Opublikowano
Kiedyś jak nie mieliśmy prasy to ostatni pokos kosiliśmy i leżał sobie tak około dwóch dni. Następnie "orkanem" było to wszystko zbierane i zakiszane na pryzmie. Z wybieraniem nie były problemu bo to zazwyczaj był 3 lub 4 pokos więc trawa dość krótka. Jedynie w czasie mrozów trzeba było siekierą ziemię rozbijać.
Opublikowano
5 godzin temu, lukbold napisał:

A zrobisz to tak aby przypadkiem ziemi nie nabrać?

Ziemi niestety i tak się nie uniknie bo każde kretowisko idzie z trawą do przyczepy. Czasem jak zauważę to unoszę kosiarkę nad kretowisko ale nie zawsze się da zauważyć lub nie zawsze się zdąży.

Opublikowano

W pryzmie to im mokrzejsza tym lepiej bo soki i tak w ziemię pójdą.w belach to gnój z takiej zielopuchy wychodzi.

Opublikowano
bobienko nie przesadzaj z tym że im mokszejsza tym lepiej bo po pierwsze jak kolega wyżej napisał z sokami ucieka cześć składników pokarmowych a druga sprawa to im mokszejsza trawa tym kwasniejsza sianokiszonka choć w zasadzie zbierając taka żywa trawę to można by powiedzieć raczej kiszonka. wszystko musi być w granicach rozsądku.
Opublikowano
była nawet afera z fermą sano odnośnie soków z kiszonki i ich odprowadzania. I kilkukrotnie wypowiadali się eksperci że zdrowa dobra kiszonka nie ma prawa oddawać żadnych soków, ma być zakiszona a nie zgniła.
Opublikowano
To znaczy taka mokra też się zakisi wiem z własnego doświadczenia tylko po co taka robić jak później płynie rzeka soków a wraz z nią składniki. Ja nie miałem wyjścia więc taka zrobiłem i więcej robił nie będę. Zresztą i tak się przestawiam z przyczepy na prasę więc tak czy siak będę musiał podsuszac.
Opublikowano
my zawsze robimy tak że się kosi i na drugi dzień bez przewracania grabi się w wałki, przyczepa i na pryzmę i nie pamiętam żeby była zbyt mokra, oczywiście w ten sposób jeśli nie ma deszczu chociaż też zazwyczaj na wszelki wypadek dajemy zakiszacze może to też dzięki temu raczej zawsze wychodzi dobra.
Opublikowano

Rok temu w listopadzie 4pokos robiłem w bele  w dodatku z deszczem, już na przyczepie z bel leciało, wszystko elegancko zakisło jałówki jadły aż miło nic nie zgniło nie gadajcie głupot. Z tym że nie było innego wyjścia wiadomo jaka jesień była. Ale od wiosny z gromadki tych bel dosłownie płynęła struga soków 

Opublikowano
wszystko się zgadza ja nie mówię że się nie zakisi zakisi tylko jest kwasniejsza i dobrze jest mieć wtedy siano albo suchsza sianokiszonke i dawać trochę takiej trochę takiej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Budzu321
      Witam posiadam w sumie 11ha połowa to pola i połowa to łąki. Hoduję narazie 4 krowy dojne w tym roku w lecie zwieskzy sie do 5 a za rok myślę że do 6 dojnych, trzymam też 2 cielaki. Czy mi opłacało by się wykosić 0,5-1,0ha na sianokiszonke oczywiście pierwszy pokos. Prasy własnej nie mam, sianokiszonka była by w pryzmie. Trawa była by wożona t-25 i rozrzutnikiem, bo m am tylko t-25, ugniutł też bym t-25 jakoś. Czy mi się opłacało by?
    • Przez same110
      Witam
      Stoję przed wielkim.dylematem która z pras wybrać między Kverneland A krone
      Która z maszyn będzie lepszym wyborem .Nie znalazłem.żadnej.opinie o.takowym modelu 6250 Kvernelanda.Jesli ktoś.taki posiada lub sąsiad prosiłbym o kontakt na pw
      Z drugiej.strony Fortima to dawny roundpack sprawdzony ale jednak.Fortima to nie też kropka w kropkę
      Dziękuje za rady
      Pozdrawiam

    • Przez Mateusz2121
      Witam chciałbym zacząć robić sianokiszonke dla byków i ma do was takie pytanie czy 6-7 byków da rade zjeść taką bele zanim zacznie sie psuć ? ważne!!!
    • Przez SzymoooN
      Witam
      2 lata temu zastanawialiśmy się nad tym jak sprawniej rozrzucać wały, usypane przez przyczepę samozbierającą na pryzmie. Profesjonalna maszyna kosztowała wtedy 25 tyś, jak jest teraz nie wiem. Rozmawialiśmy z posiadaczem jednej z nich i okazało się, że po paru latach napęd nie wytrzymał. Dlatego postanowiliśmy wykonać taką maszynę samodzielnie, na bazie mostu od półciężarówki, który przy roztrząsaczu jest po prostu nie do zajechania. Teraz chcemy wyprodukować taki na zamówienie. Wyposażenie można sobie wybrać do woli od szerokości i średnicy, kończąc na tym czy przetrząsacz ma być stały czy przegubowy, oraz przystosowany na przedni tuz. Cena w zależności od wyposażenia ok 14 tys. Dołączam również zdjęcia jednego z naszych produktów. Istnieje możliwość zobaczenie przetrząsacza w woj. świętokrzyskim. Zainteresowanych proszę o kontakt priv.




    • Przez DanioTraktorzysta
      Witam. Jestem pracownikiem gospodarstwa zajmującego się hodowlą bydła rzeźnego. Zależy nam na szybkich przyrostach i dobrej jakości mięsa nieotłuszczonego.
      1.Szef w Czechach podpatrzył że opasy można wydajnie hodować bez udziału kiszonki z kukurydzy (podobno 2,2 kg/dzień przyrostu masy). Praktycznie na prawie samej sianokiszonce z dodatkami. Czy ktoś to praktykuje? Jak zbilansować dawkę? Jakie przyrosty?
      2.Drugi problem jest taki że przez ostatni miesiąc podajemy właśnie samą sianokiszonkę posypując śrutą z pszenicy z makuchem. Oczekujemy na zakiszenie kiszonki z kukurydzy. Zeszłorocznej nie zostało. Podejrzewam że przez takie żywienie większość stada ma bardzo luźny kał. W niektórych kojcach jest dosłownie sama gnojowica. Czy może jest to jakiś wirus? Przez naszą oborę przewija się wiele sztuk bydła przywożonego czekającego na ubój. Bydło które zostaje wprowadzone do hodowli jest zawsze do dwóch tygodni zaszczepione i odrobaczone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v