Skocz do zawartości

Alchemik

Members
  • Postów

    2714
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alchemik

  1. I znowu się przyzwyczajać do ,,lepszej" wersji... 😐
  2. Ten jego schemat wygląda na przeróbkę w drugą stronę z dwuobwodowego dołożenie wyjścia na układ jednoosobowy. Belarus miał chyba tanie zawory sterujące dla układu jedno obwodowego i dwuobwodowego. Jak ma pracować tylko z jednym typem to pewnie będzie najlepsza wersja. Przy okazji: zawór dwuobwodowy sterujący z belarusa działa proporcjonalnie ( siła hamowania przyczepy) do siły wciskania hamulca? Da się lekko hamować przyczepą( nie mówię o korektorze sily w przyczepie) ?
  3. Jak miedziana to lutować. W jumzie lutowałem sam taką co miała wiele uszkodzeń dłuższy czas temu i trzyma.
  4. Nie jest to notill, może na tym miejscu blisko notill, ale są uprawki. Tu inny fragment ruszony troche bardziej
  5. Trochę mocniejszy, ale może podpasuje ursus 1044
  6. Różne podejście do striptill, jedno po uprawach inne bez
  7. O wydłużeniu ramy nie pamiętałem. Jak wygląda obecnie sprawa cześci do tego ciągnika? Przez wojne nie ma problemu z dostępnością? Lata temu jak t150k można było kupić w cenie c330, to dużo nie brakowało żeby pojawił się na podwórku Od tego czasu z tego co widzę to cena za sprawne egzemplarze praktycznie rosła w górę.
  8. Jak się sprawuje? Z częściami nie ma problemu? Która to skrzynia 8/8, 16/8, 14/8? 25, 30, czy 40km/h? Wersja z półbiegami zmienianymi przyciskiem?
  9. W bliźniaczym Ślązaku 8190 (nie łamany) Była pochodna sw400 - 6CT107-3 z 190konmi. Podobno sw680 do t150k też dobrze się wstawia. Były też w nowszych silniki ЯМЗ-236 i najmocniesza wersja w xtz miała chyba 220koni
  10. Teoretycznie w htz moc nie powinna być oddawana w całości na WOM bo to instrukcja zabrania. Chyba jak się montuje dodatkowy siłownikod podnośnika to jest to kosztem przystawki wom
  11. To odnowiony jakiś stary htz czy coś nowszego? Ilu konna wersja?
  12. Na razie to wstępne rozeznanie. Pod względem uciągu pewnie nie byłoby problemu z większym, ale chodzi o prędkość, żeby to sensownie wyglądało i ciągnik dziadek 85 koni, ale pewnie kilku brakuje, to szkoda go męczyć. Po głowie chodzi też może zwykła talerzówka. Pewnie jak coś ciekawego się trafi w okolicy w dobrej cenie, to park maszyn będzie trzeba powiększyć.
  13. Ile mocy potrzeba w takim UG kos żeby spokojnie pracować? Do 80 koni za jaką wersją warto się rozglądać?
  14. Alchemik

    Pszenżyto

    To po lewej głębiej posiane, miało bliżej do wody przez to ma krótsze korzenie i ma dłuższy kiełek, a po prawej odwrotnie?
  15. Czas ważna sprawa, ojciec ziemi dużo nie ma, ale ma zajęcie oprócz gospodarstwa i 85 koni zamiast 3p sporo nadgania.
  16. Samostratem trochę strach ostro męczyć, bo czasami potrafi coś uszkodzić w silniku. Co do spalania zależy od gleby, ale raczej normalne. Ojcu w stary steyr też tyle + - wychodzi. Tak samo jak wychodziło wcześniej w orce małym ciągnikiem, tylko pług lepszy i jest lepiej zaorane.
  17. Alchemik

    Kamień

    Ojciec kiedyś chciał wykopać kamyk na którym gubil lemiesze. Jak zaczął kopać to zmienił zdanie, że jednak wykopie dołek i go zrzuci niżej. Pokopal Jumzem trochę w bok trochę w dół nie znalazł końca i stwierdził że zostaje jak jest. Później wyszło, że dziadek z kolegą jak właścicielem dawno temu był kiedyś kto inny to kuli i wysadzali już ten kamień. Część nadziemna wielkości jak na zdjęciu leży na skraju pola, a druga połowa pękła na mniejsze kawałki, a reszta jak widać dużo większa jest w ziemi.
  18. Chyba można, bo w sąsiedniej wsi jeden sąsiad zostawił ,,przypadkiem" brony w trawie u siebie, a drugi tam wjechał JD jeszcze na gwarancji niszcząc 2 opony i w sądzie przyklejano winę wyłącznie temu co wjechał, bo się nie upewnił co jest w trawie. Żeby było ,,weselnej" kolejny nowy jd w tym gospodarstwie miał skasowana kabinę przez zawiesie dźwigu stawiającego wiatraki
  19. Ale studzienka na polu jest normalnie spotykanym obiektem, który tam często występuje. Operator również się przyczynił, bo nie pytał o przeszkody itp i naraził usługobiorcę na straty. Zniszczył studnie i jeszcze usługa nie wykonana na czas W sądzie nie będzie łatwo. // Odpowiedni stan drogi, to również oznakowanie jak jest dziurawa. Ps. Jak będą koleiny po siewie nawozów w mokrą wiosnę, a później kombajnista na usłudze szybko jadąc nie zobaczy kolein i coś urwie to też wina właściciela pola?
  20. To nie jest analogiczna sytuacja, bo są przepisy zobowiązujące do utrzymaną drogi przez właściciela w odpowiednim stanie itp. Takich przepisów dla pól nie ma.
  21. @Mateusz1q @hubertuss W tym nie ma nic śmiesznego, bo w sądzie na pewno ta kwestja będzie poruszona przez adwokata. To podstawowa zasada przy kierowaniu zaczynając od statku, a kończąc na wydawaniu poleceń podwładnym. To w obowiązku kierującego jest upewnić się że można coś wykonać bezpiecznie. To że jest ograniczona widoczność nie zwalnia z odpowiedzialności. Mimo, że brzmi to absurdalnie patrząc z perspektywy życia codziennego, to jak taki operator kombajnu nie widzi, to powinien zapewnić sobie pomóc innej osoby. Jak mimo pomocy dalej spowoduje kolizję np. wyjeżdżając z pola na drogę publiczna, to winny jest dalej kierowca, a nie ten który pomagał i pokazywał że może jechać.
  22. A tłumaczenie w drugą stronę jest jak można wjeżdżać gdzieś pojazdem jak się nie widzi czy można to zrobić bezpiecznie?
  23. @hubertuss żeby była wina zlecajacego to trzebaby udowodnić w sądzie że celowo zatajono obecność studni i złą wolę zlecajacego. Tak za prowadzenie maszyny odpowiada operator i on musi zadbać żeby widzieć co tam jest i w co wjeżdża. Na pewno operator w tym przypadku nie byłby bez winy, a pytanie jak bardzo przychyliłby się sąd do współwinny zlecającego
  24. To nie jest takie oczywiste, bo jak można jechać sprzętem nie widząc w co się wjeżdża. Jakby najechał na śpiącego pijanego w tej kukurydzy to na 99% wina operatora, tak jak wspominałem wcześniej o kierowcy wozu strażackiego. Z sądem jeszcze dochodzi co kto zezna itp. Czasami koszenie bywało, że się zlecalo telefonicznie będąc 300km dalej. Ciężko w takim przypadku pamiętać że coś tam może być. W sądzie nie wszystko jest proste i oczywiste. To nie jest takie oczywiste, bo jak można jechać sprzętem nie widząc w co się wjeżdża. Jakby najechał na śpiącego pijanego w tej kukurydzy to na 99% wina operatora, tak jak wspominałem wcześniej o kierowcy wozu strażackiego. Z sądem jeszcze dochodzi co kto zezna itp. Czasami koszenie bywało, że się zlecalo telefonicznie będąc 300km dalej. Ciężko w takim przypadku pamiętać że coś tam może być. W sądzie nie wszystko jest proste i oczywiste.
  25. W lato u rodziny przy wichurze na działce należącej do bloku stał pojazd właściciela jednego z mieszkań. Z dachu zerwało właz uderzyło w elewację bloku obok ( dostali odszkodowanie) uderzył w okno rodziny ( dostali odszkodowanie ale w śmiesznej wysokości) i spadł na samochód. Właściciel nie dostał odszkodowania bo minimalna odległość parkowania od okien budynku to bodaj 5 czy 7m, a było bliżej 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v