Pszkot

@Departament jakich "nas". Reprezentujesz jakąś grupę? Masz upoważnienie do wypowiadania się w imieniu kogoś innego? Nic nie zrozumiałeś. Przeczytałeś co prawda to, co napisałem, ale wnioski wyciągnąłeś na podstawie własnych uprzedzeń i mentalności. Jesteś tak zaślepiony, że nawet nie zrozumiałeś przeciwko czemu i za czym ja jestem. Nie robię i nie zamierzam robić nic o czym napisałeś. Jedyne z czym mogę się zgodzić to "Nikt nie będzie narzekał kiedy rdzenni mieszkańcy będą czuć się bezpiecznie". Jednakże, jak sądzę, zupełnie inaczej widzimy drogę do zapewnienia tego bezpieczeństwa. @konteno zastanawiam się, jak Ci wytłumaczyć sedno naszych sporów. I czytając Twoją ostatnią wypowiedź już myślałem, że zostałem wreszcie zrozumiany i że Ty zrozumiałeś gdzie tkwi problem. Piszesz tak: "bo nie mam nic do przedstawicieli innych ras czy wyznań dopóki nie wchodzą z konflikt ze mną bądź prawem mojego kraju" co ja rozumiem jako deklarację "żyjcie sobie jak chcecie, byleście nie wadzili". No i zgoda. Ale za chwilę piszesz tak: "a ocenę muzułmanie sobie sami wystawiają po przyjęzdzie do Europy". Ale o kim mówisz? Czy wszyscy muzułmanie obecni gdziekolwiek na świecie coś Ci zrobili albo zrobili coś Polsce? Przecież to co piszesz jest wewnętrznie sprzeczne. Jak na razie to my pojechaliśmy do nich (Irak, Afganistan) z bronią robić porządek w ich domu, o którym nic nie wiemy. @konteno widać, że jesteś inteligentny. Dziwię się więc, że pisząc: " i jeśli mam być mieszany z błotem" w dalszym ciągu przyjmujesz do siebie to, czego nie powinieneś. Może spróbuję inaczej choć powoli tracę nadzieję na zrozumienie. Nie obchodzi mnie kim jesteś, sprzeciwiam się jedynie stygmatyzowaniu nieznanych Ci osób tylko dlatego, że masz jakieś uprzedzenia albo coś Ci się wydaje. Nie masz żadnych dowodów na to, że biały, czarny, śniady lub żółty w jakiejś dziedzinie jest lepszy lub gorszy. Tak samo jak nie masz dowodów na to, że wyznawca islamu jest gorszy od chrześcijanina albo niewiernego. Tak samo jak nie ma dowodu na to, że mieszkańcy ściany wschodniej są inni od wielkopolan albo kaszubów. Nie ma dowodów na to, że mieszkańcy pustyń są agresywniejsi niż eskimosi, górale albo wyspiarze. Więc, do diabła, bandytą, gwałcicielem, mordercą może być Kowalski, Maliniak (przepraszam, to tylko przykłady), Johnson, Schmidt, Osama Bin Laden i cała menażeria konkretnych osób, a nie "muzułmanie", "chrześcijanie", "arabi", "polacy" itd. Kilkakrotnie Ci o tym wspominałem prowokacyjnie nazywając Cię podobnie, jak Ty nazywasz ich. Zadziałało tylko połowicznie, poczułeś się osobiście obrażony lecz nie wyciągnąłeś wniosku i nie zrozumiałeś dzięki temu uczuciu, że tak nie należy robić wobec innych. A przecież przysłowie mówi "Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe". Przerażeniem napawa fakt, jak wielu Polaków i jak bardzo jest uprzedzona, zamknięta i wroga wobec otaczających nas narodowości, kultur, sposobów myślenia. Myślę, że to szkoła powinna "uczyć" więcej "religii" zamiast umiejętności współpracy, otwartości, samodzielnego analitycznego myślenia, ekonomii, rozumienia zjawisk zachodzących wokół, empatii i zauważania innych ludzi i WF-u.

@konteno manipulacja godna pasków w TVP. Podtrzymuję w całości to, co napisałem oceniając jakiś czas temu Twoje opinie. Dokładnie tak samo jak podtrzymuję pozytywną ocenę ostatniego Twojego postu. Problem jednak polega na tym, że Ty w dalszym ciągu (jak widać) uważasz, iż można obrażać całe nacje tylko dlatego, że jakaś część (i to niemalże taka sama jak w Twojej nacji) jest zwyrodnialcami, bandytami, albo faszystami. Nie rozumiesz także, czym jest intelektualna prowokacja, której celem jest pokazanie jak czuje się człowiek, którego ocenia się tylko za przynależność do jakiejś narodowości albo grupy, a nie za jego osobiste czyny. Przytocz swoje wypowiedzi z tej dyskusji, a okaże się jaką pogardę i ile nienawiści do "obcych" można w nich znaleźć. Możesz ich nie lubić, ba, możesz ich nienawidzić. Ale te uczucia i ich werbalny wyraz zachowaj dla siebie. Jeśli nie chcesz ich u siebie to wystarczy, że to wyrazisz bez obrażania czy okazywania pogardy. Rozumiem, że jesteś dumny ze sposobu wyrażania swoich poglądów? No to stań przed nimi i powiedz im to wszystko prosto w oczy. W internecie masz przecież odwagę.

@ffavorit daj se spokój. Już dałeś się tu poznać. Co jeszcze chcesz udowodnić?

@konteno fajny komentarz. Już tłumaczę, choć na wstępie proszę o nieużywanie słowa "Pan". Wal na TY. Terytorialnie nietrafione. Odnośnie pytań o wiarę to nie moja intencja by ją poznawać. Raczej chodzi mi o wykazanie hipokryzji wyznania (jakiegokolwiek) i zachowaniem, poglądami lub działaniami w "cywilnym" życiu. Wiarę traktuję jako sprawę całkowicie prywatną i nikt nie musi jej ujawniać jeśli nie chce. A kim ja jestem w tym aspekcie? Dość trudno zaliczyć mnie do którejś z grup. Ja uważam, że jeśli kiedyś stanę przed B. (specjalnie nie używam nazwy) i ten, w celu oceny, mnie zapyta jak tam żyłem to ja mu zacznę opowiadać, że nie robiłem tego i tamtego zgodnie z dekalogiem. Zadałem sobie pytanie, a co się stanie gdy B. zapyta: Pszkot, a kto ci takich głupot naopowiadał. I będzie zonk. Ponieważ nie mam możliwości pogadania z B. wcześniej powinienem żyć zgodnie z tym, co podpowiadają mi duszpasterze. No i tu jest drugie pytanie: Jeśli oni są takimi samymi grzesznikami jak my, to ile warta jest ta ich nauka? Krótko mówiąc jeśli ja mam odpowiadać przed B. za swoje życie, to ja sam będę decydował jak żyje. Mam więc swoje prywatne rozmowy z B. (a właściwie monologi) i kościół instytucjonalny nie jest mi do niczego potrzebny. Ja też żyje skromnie, na ścianie wschodniej, uprawiam sobie to swoje poletko i wszystko co mam kupiłem sam bez kredytu. I nie wiem czy to dobre, czy złe. Do nikogo o nic nie mam pretensji.

@Luke16 mój nick to PSZKOT nie PSZYKOT Nic nie rozumiem z tego co napisałeś. Jakiś patriotyzm, jacyś starsi i młodsi koledzy. Co ja niby zrobiłem i skąd wiesz, że gdziekolwiek byłem? Wytłumacz też jak można obrazić „wszystko”. Nie będę tej wypowiedzi dalej analizował, ale dziwi mnie jak taki bełkot może się komuś podobać. I te oceny trafiają do „reputacji”. Dobre. Mam propozycję. Wyluzuj trochę, bądź otwarty, ciekawy nie zaszywaj się w tworzonym przez siebie światku wrogości do jakiejkolwiek nie rozumianej przez siebie inności. Po co ci to. Wszystkie nacje zyskały na otwartości i tolerancji. My też możemy. Nie będziesz musiał co chwilę, jak to mówią, podkulać ogona. To rzeczywiście żal i wstyd.

Zauważyłeś? A zauważyłeś, że do dyskusji wtrąca się gość, którego jedyny poprzedni tekst dotyczył "łykania wytrysku". Nie ma nic do powiedzenia, żadnego sensownego argumentu i wali do mnie tekstem, że "pier**lę" co jest powszechnie uznawane za obrażanie interlokutora? Na tym forum tylko ja wiem kiedy pier**lę, stąd pytanie kim (albo czym) on jest, że wie. Złośliwe, ale usprawiedliwione.

@Luke16 a to ty jesteś lepsza rasa, rasa Panów? Opisujesz świat na podstawie wizyty w stodole sąsiada. 22 lata pracowałem z obcokrajowcami (9 krajów z Europy, Indie, Korea, Japonia, USA, Syria, Turcja, Hong Kong, Egipt, Maroko, Kenia, RPA). Wśród kulturalnych ludzi każdego koloru skóry nie dostał byś w mordę. Po prostu nikt by z tobą nie rozmawiał. I tak zaczynają być traktowani Polacy z powodu stanowiska oficjeli i rządu. Jak trędowaci - nikt cię nie krytykuje bo trąd to choroba, ale i nikt się do ciebie nie zbliża. Oni wiedzą o agresji, o gwałtach i terrorze, ale każdy wie, że to margines, reakcje ludzi u których rozum śpi więc budzą się demony i wybucha agresja. I tak jest z tobą. Jesteś po prostu rasistowskim marginesem. 99% emigrujących ludzi innych ras też emigruje by zarobić. Dla mnie to oczywiste. Dlatego gorsi są dla mnie tylko przestępcy, łajdaki, faszyści, kłamcy i tylko oni, a nie cała ich rasa, rodzina i pobratyńcy. To taka różnica między mną a tobą, między człowiekiem, a człowiekiem.

@Luke16 jesteś chyba polakiem. W takim razie jesteś brudasem i należałoby cię powiesić bo twoi rodacy popełniali zbrodnie (morderstwa, gwałty, rabunki, terroryzm). Kilku polaków należy do ISIS. Jestem z PiS ale nie cierpie hipokrytów i nacjonalistów. Stąd niedaleko do faszyzmu. @ffavorit czyżbyś był zużytą prezerwatywą i stąd wiesz kiedy pier..lę. Trzeba było sobie kupować ciągnik na wolnym rynku (na przykład za dewizy). Po co wszyscy czekali na przydział?

@ppp chyba zostałem źle zrozumiany. Fakt, że opisuję zjawisko wspierania produkcji żywności nie oznacza, że ją popieram, że mam na to inny pomysł lub że nie widzę jej mankamentów. Zrozumienie dlaczego są podejmowane takie działania pozwala się w tym jakoś odnaleźć i zmniejsza dolegliwości wątrobowe kiedy muszę się z tym godzić. A czy ja widzę te nieudolne próby zapanowania nad czymś, co jest nie do opanowania? Jasne, ja coś takiego już przeżyłem. To jest coś czym się charakteryzowały kraje socjalistyczne: dzielnie walczyły z problemami jakie same stwarzały. Czy można inaczej (likwidacja wszelkich dopłat)? Moim zdaniem (wyżej to wyjaśniłem) bez globalnego porozumienia (nie bardzo wiem jak by to było możliwe) nie da się bo poleje się krew i będą takie ruchy migracyjne, że te z ostatniego okresu będą wyglądały jak wycieczka krajoznawcza autobusu turystów. Ludzie (ludzkość) będą rozwiązywać wspólnie problemy tylko wtedy, gdy nie będzie już żadnego innego wyjścia. Jeszcze tylko jedna uwaga. Łatwo przychodzi rzucanie oskarżeń, że UE i Banki rozkradają pieniądze. Ta cecha, czyli złodziejstwo (inni powiedzą korzystanie z okazji) nie jest cechą organizacji tylko ludzi. Więc to ludzie kradną, a nie Unia. I biorą w tym udział nie tylko "rolnicy z Marszałkowskiej", ale także nasi sąsiedzi.

@luke16 człowieku, to jest jak to mawiają łotysze, wishful thinking. Ty nie "wiesz" ale co najwyżej "wiesz, że słyszałeś" i opowiadasz o czasach ponad 30 lat temu. Na Zetora to dostałeś (a właściwie nie Ty tylko ojciec) przydział. I on był dotowany, bo jego prawdziwa cena to była "cena giełdowa" dwa i więcej razy wyższa. Paliwo było dotowane, bo jakbyśmy mieli go kupić po rynkowej (światowej) cenie to koniem byś orał. Zresztą tak się stało później i paliwo było na kartki. W pozostałych zdaniach bredzisz bez sensu nie odnosząc się do moich uwag. Muszę się natomiast odnieść do końcowych Twoich słów. Kim ty k..wa jesteś żeby innych, nieznanych ci ludzi nazywać "brudasami". I nawoływać do linczu. Zagalopowałeś się kolego. Rozumiem chrześcijanin.

@ppp wyważony komentarz. To prawda co piszesz ale musisz pamiętać o przyczynach tych komplikacji. Moim zdaniem problem leży w cenach żywności i nie da się go ignorować bez groźby wybuchu mordobicia. Człowiek potrzebuje do przeżycia około 2500 kcal, 1,5 l wody, jakiegoś schronienia (może być ziemianka) no i coś do okrycia (niekoniecznie od Versace). Cała reszta - te odrzutowce, wieżowce, samochody, porcelanowe kible, szpilki, fajerwerki na nowy rok, nagrobki na cmentarzu, srajpody i inne duperele - to wykreowana przez oszustów marketingu pseudopotrzeba. Ale to ona stała się ważniejsza niż żarcie. Więc żarcie musiało stanieć aby duperele było za co kupić. Dlatego się dopłaca do żywności i środków jej produkcji (więc w sumie też do niej) z podatków. Czyli z niczego według większości niegramotnych obywateli. To nie jest wszystko takie proste. Odkrycie mechanizmów jakichś zjawisk to najbardziej skomplikowane i czasochłonne zajęcie. A jak widać wielu jest po prostu geniuszami i ich znalezienie zajmuje im tyle czas ile napisanie postu. I żeby było jasne: ja coś tam wiem ale znacznie więcej nie wiem.

@Luke16 proszę Cię, masz 27 lat więc nie opowiadaj o czasach, których nie możesz pamiętać ze zrozumieniem. A argumentacja jest po prostu bezsensowna. Nie kupuj paliwa i nawozów więcej Ci zostanie, plon będziesz miał co prawda mniejszy ale bilans będzie taki sam. A ile krowa dawała mleka te 20 lat temu i ile ojciec był w stanie wydoić ich ręcznie? To jest właśnie ten typ myślenia. Chciałbyś aby wszyscy naokoło Ci dołożyli żebyś miał więcej. I wali Cię skąd oni to wezmą. Pracownicy w zakładach produkujących nawozy mają zarabiać tyle samo co 20 lat temu, bo Ty musisz mieć tanie nawozy. Twoje produkty powinny drożeć, ale ciągniki muszą tanieć. Krótko mówiąc za to, że Tobie jest gorzej odpowiadają wszyscy oprócz Ciebie. A przecież powinno być ciągle tak samo. No tak było za komuny i wiemy jak to się skończyło.

Ot cały Polak. Hipokryzja wylewa się rękawami i nogawkami. Pamiętam kiedyś, dawno temu, pojawił się (bodaj w "Polityce") sondaż na temat pomocy Państwa zadłużonym kopalniom. Zapytano najpierw, czy Państwo powinno dopłacać do upadających kopalń aby te nie upadły. Nie pamiętam dokładnie, ale około 85% obywateli odpowiedziało TAK. Po czym zadano drugie pytanie - czy powinno się dodatkowo opodatkować obywateli aby dokładać upadającym kopalniom. Ponad 90% obywateli odpowiedziała NIE. Jaki z tego wniosek? Ano pieniądze się biorą k..wa ze ściany. Około 25% środków przeznaczanych przez UE na wyrównywanie poziomu "starych" i "nowych" krajów dostaje Polska. W bilansie wpłat do UE i otrzymywanych środków to miliardy Euro na plusie. Ale obdarowani, jak to Polacy, wyzywają darczyńce od "ch..jów". No pewnie, przecież w mentalności polaka jest pożyczyć od kolegi pieniądze, a potem się na niego obrazić i po sprawie. Przecież ch..j ma pieniądze, bo pożycza, a ja nie mam to z czego mu oddam? Drą mordę ci, którzy oburzają się na zakupy maszyn pochodzących z UE (bo to niby do nich wracają te darowane pieniądze). Nie no pewnie. A pokażcie mi podwórka tych drących się. Ile jest tam polskich maszyn kupionych za unijne pieniądze? W ich mentalności UE powinna dać pieniądze na maszyny, my je potem kupimy, a oni powinni nam te pieniądze za maszyny zwrócić. No co ku..wa, jest w tym jakiś błąd logiczny? Weźcie się ogarnijcie i przez chwilę ruszcie mózgownicą. Załóżmy, że sami udzielacie pomocy. Rozumiem, że jest wam obojętne co obdarowany zrobi z pomocą. I macie w d*pie fakt, że on za te pieniądze kupił szlifierkę kątową i agregat prądotwórczy, poobcinał kłódki od waszych pomieszczeń i was okradł. I następnym razem też mu pomożecie? Czy raczej chcielibyście od niego szacunku, wdzięczności za pomoc i oczekujecie rozsądku w gospodarowaniu pomocą zakładając, że przy swobodzie wyboru kupi wasze produkty? No to kulson jego mać czego tak mało kupujecie polskich produktów?

Nie "rynek" tylko pogoda.

Wyjątkowy brak zrozumienia dla finansowych skutków bycia, jak to powiedział jeden z kolegów, w "chujni europejskiej". A ogólnie - w otwartym ale i konkurującym świecie. Załóżmy, że znikają dopłaty. Ich wielkość to jest mniej więcej połowa udziału w zysku z klasycznych upraw. W przypadku hodowli nie znam się, ale zapewne udział jest też niemały. PROW-y dla znacznej części rolników umożliwiają w ogóle zakup maszyn i budowę budynków. Tak więc aby zasypać tę dziurę w dochodach rolnik musiałby podnieść cenę produktów rolnych o jakieś 20% aby zysk pozostał na niezmienionym poziomie (nikt nam przecież nie obniży proporcjonalnie cen paliwa, prądu, SOR, podatków, KRUS itd). To się przełoży na wzrost cen żywności w wysokości około 30% (dojdzie marża pośredników). To zaś wpłynie na inflację, a więc żądania płacowe tych, którzy na roli nie pracują (w tym tych, którzy produkują maszyny rolnicze) a także na wzrost cen wszystkiego. Producenci zaś zrekompensują sobie wzrost kosztów podwyższając cenę swoich produktów. I koło się zamyka. Zanim napiszecie takie głupoty przez chwilę zastanówcie się, że nie żyjemy na księżycu i rynek nie kończy się na naszym podwórku. Zgodnie z zasadą "my wam węgiel, wy nam banana" wszystko jest w jako takiej równowadze. Jej gwałtowne naruszenie wywołałoby taki burdel (na świecie, bo dopłaty w różnych formach są niemal wszędzie), że kosy poszłyby na sztorc. Opisane przeze mnie skutki są prawdopodobne ale nie jedyne z możliwych. Gdyby ktokolwiek wiedział co nastąpi, byłby z miejsca multimiliarderem. Więc odrobinę powściągliwości.

Halo, pobudka. Jesteśmy w dziale KOMBAJNY. No chyba, że to jest transformers.

@kuba5r możesz wyjaśnić jaki efekt chciałeś uzyskać wrzucając na bonę 650kg balastu? @Ursusc385powstrzymaj się od osobistych wycieczek bo zdaje się, że sam niewiele rozumiesz. Wiesz, miałem ostatnio seks: łożko to samo, pościel ta sama, godzina ta sama, laska ta sama, ja i moje graty też te same, a jakoś gorzej szło. Dopiero rano spojrzałem w lustro i się okazało, że kondycja nie ta sama bo mam parę lat więcej. Krótko mówiąc "niepodobna dwa razy wstąpić do tej samej rzeki". Ja swoim pługiem ciągle ustawionym tak samo dziwię się, czego czasem idzie lżej, a czasem ciężej. Choć staje się to nudne powtarzam, że nie ma żadnych powodów dla których prawie cała masa pługa wisząca na ciągniku i kole podporowym miała wpływać na opory orki. I przestańcie opowiadać o jakimś toczeniu, ciągnięciu czegoś po wierzchu czy innym podskakiwaniu. Gdyby tak było to: - ciągnik w obrotówce palił by więcej (i to zgodnie z opisem kolegi @Ursusc385 o co najmniej 15%) a to nie uszło by uwadze rolnika i obrotówki stały by na placach - elementy pługa obrotowego zużywałyby się znacznie szybciej niż w zagonowym bo według kolegów te dodatkowe kilkaset kilo cisnęłoby na ziemię poprzez lemiesz, dłuto i płozę (uwzględniam fakt, że obrotówka to odpowiednik dwóch zagonowych). Ciekawe (choć ja wiem) dlaczego pług nie włazi z tego powodu głębiej w ziemię. Proponuję aby ktoś wykonał test - odkręcił jedną stronę korpusów i tak pojechał w pole. Przekonamy się czy będzie lżej ciągnąć. Bo unieść na pewno.

Mam 800l/15m/Calabria Hydro/Command90. Wtedy masz wszystko - poziomowanie, podnoszenie, rozkładanie hydrauliczne. Przestrzegam przed braniem bez sterownikabo nie pozbierasz się z przewodami hydraulicznymi. Rozkłada się płynnie musisz jedynie ustawić zaworami przy belce szybkość działania. Nie za szybko bo będzie szarpać. Belki rozkłada się pojedynczo bo zachodzą na siebie. Belka solidnie wykonana ale malowanie słabe. Mój waży pusty około 580 kg. Weź to pod uwagę bo z 1000 litrów wody poderwie Ci przód. Moim zdaniem 500kg na przód to minimum.

@kuba5r uparłeś się bronić tez nie do obrony. Czyli według Ciebie wygląda to tak: Zakładamy, że ciągnik jest w stanie podnieść pług obrotowy o masie 1400 kg i co zrozumiałe również podnieść 700 kg zagonowca. Jak sam stwierdziłeś opór gleby jest taki sam dla obu typów pługów. W związku z tym, według Ciebie, masa 700 kg decyduje o tym, czy ciągnik poradzi sobie z uciągiem czy też nie. Przypomnę tylko, że część tych dodatkowych 700 kg pługa obrotowego wisi na podnośniku ciągnika dociążając tylne jego koła. To, w powszechnej opinii, zwiększa uciąg ciągnika, a nie go zmniejsza. To ja mam w takim razie pytanie: Zaczepianie do ciągnika obciążników (na przód, na tył, płyn w oponach i inne) jest błędem bo to znacznie zwiększa opory orki? Przecież w końcu wszystko jedno czy z przodu, czy z tyłu wisi te 700 czy więcej kilogramów. Idąc tym tropem można by powiedzieć, że im lżejszy ciągnik i narzędzie tym lepiej. Tylko ni ciula nie mogę pojąć jak stosując Twoje rozumowanie wytłumaczyć fakt, że ciągnik o masie około 25 ton i mocy 560 KM był w stanie uciągnąć 20 skibowy pług obrotowy (szerokość orki 10 metrów) o masie pewnie grubo ponad 5 ton z prędkością ponad 10 km/h. On nie powinien ruszyć z miejsca.

A tow takim razie opisze Ci jeszcze jedną możliwą przyczynę. Szyby mają wiercone dziury na śruby mocujące i zawiasy (takie samo wykończenie ma brzeg szyby). One powinny być osłonięte gumową uszczelką tak, aby ta guma chroniła również wewnętrzną część otworu. Chodzi o to, by żadna ze śrub nie mogła zetknąć się ze szkłem. W przeciwnym wypadku nawet najmniejsze udar w tych miejscach powoduje natychmiastowe rozsypanie szyby. Nawet sobie nie wyobrażasz jak mały nacisk powoduje uszkodzenie. Kiedy wymieniałem 1 szybę wyciągałem nową z opakowania i wysunąłem ją jakieś 3-5 cm . Prawdopodobnie dół szyby zaczepił delikatnie o kostkę brukową bo wyciągałem ją w pozycji pionowej i w palcach zostało mi tylko kilka kawałków szkła. Trzeba było widzieć moją minę a zaraz potem usłyszeć koncert życzeń.

@kuba5r co Ty kolego opowiadasz? Cała masa pługa wisi na podnośniku ciągnika i (lub) na kole kopiującym inaczej pług nie miałby ogranicznika we włażeniu w glebę. Poza tym ja nie pytam co wpływa na wielkość oporu orki tylko pytam jaka jest różnica między oporem orki pługa zagonowego i obrotowego przy tych samych parametrach orki, bo z nieznanego mi powodu jeden z kolegów stwierdził, że tym samym traktorem 4 obrotowej nie da się pociągnąć, ale zagonową już się da. Zaproponowanej przez Ciebie analogii nie ma analogii. Tu się toczy a tu skrawa.