Skocz do zawartości

Pszkot

Members
  • Postów

    736
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pszkot

  1. Nie rozmawiaj do mnie więcej takimi głupimi tekstami, proszę.
  2. Nie bądź za mądry @zetorki12 . Sam od roku kombinuję jakie rozwiązanie wybrać, aby ponieść jak najniższe koszty. Różnica kosztów pomiędzy zgłoszeniem, a projektem budowlanym jest znaczna, więc nie powinno nikogo dziwić, że pytam. Nie podoba mi się jednak (i nie jestem w tym zapewne odosobniony) jak ktoś omija te reguły, które ja muszę spełniać i jeszcze go to bawi.
  3. Hmmm. Twoja odpowiedź nie brzmi dobrze. Rozumiem, że jak przyjdzie Ci to rozbierać nie będziesz miał do nikogo pretensji.
  4. Kolego @PRIMO nie bardzo rozumiem jak przeszedłeś procedurę zgłoszenia. Maksymalna wielkość silosu "na zgłoszenie" to pojemność do 30m3, a wysokość max. 7 metrów. Ty masz natomiast silos 40m3. Nie żebym miał ochotę coś z tym zrobić, ale ciśnie się pytanie: urząd przyjmujący zgłoszenie nie miał zastrzeżeń?
  5. W tego rodzaju belkach (dwuteownikach) wspawuje się żebra wzmacniające po obu stronach dwuteownika. Tym więcej żeber im bardziej chcesz wzmocnić z tym, że powinny one być symetryczne. Ja mam tak zrobione w dwóch wiatach - w jednej dwuteownik 150mm x 7metrów wzmocniony żebrami co 2 metry (dach jest lekki) i dwuteownik 320mm x 10 metrów wzmocniony żebrami co jeden metr (dach ciężki). Ponieważ w tym drugim budynku mam wylaną podłogę mogę stwierdzić, że belka ugięła się przez 8 lat poniżej 5 mm choć nad nią 1,5 m3 drzewa bywało złożone. W widocznym na zdjęciu budynku żebra powinno być co najmniej w miejscach podparcia dachu.
  6. Pszkot

    Biardzki 800l

    Belka wygląda na Calabria Hydro 15 metrów. Masz też wysokość ustawianą hydraulicznie. To mam od razu małą radę - załóż na siłownik podnoszenia taki sam zawór regulacyjny jakie są na siłownikach lancy. Mój ciągnik ma wydajność hydrauliki 62 litry i czasami przy zmianie wysokości mało lancy nie wystrzeli w kosmos. Nie widzę też czy masz elektryczne sterowanie rozdzielaczem (i jakiś "komputer").
  7. Pszkot

    Krogulec

    Trudno określić proporcje, ale chyba za mały na jastrzębia. Mnie to bardziej wygląda na Krogulca.
  8. Muszę odszczekać to co napisałem na temat zbiorników dwupłaszczowym. Wolę zebrać opier..dol niż podtrzymać błędną informację. Nie dawało mi spokoju jedno określenie - "zbiornik naziemny" - użyte w jednym z przepisów. Musiałem się sporo namęczyć aby znaleźć przepis, który to definiuje (choć nie myślałem, że trzeba to definiować). Przepraszam wszystkich. Przepis brzmi tak: "dopuszcza się przechowywanie paliw płynnych klasy III na potrzeby własne użytkownika w zbiorniku naziemnym dwupłaszczowym o pojemności do 5 m3". Jeśli inne przepisy tego rozporządzenia opisują sposoby przechowywania cieczy palnych w w obiektach usługowo-handlowych, garażach, piwnicach itd to sądziłem, że coś "naziemnego" nie może być usytuowane gdzie indziej niż "na dworze". Okazuje się jednak, że zbiornik naziemny jest to "zbiornik znajdujący się na przestrzeni otwartej lub przykryty warstwą ziemi o grubości do 0,5 metra lub umieszczony w pomieszczeniu." W tej sytuacji zupełnie nie rozumiem po co było opisywać mozolnie te rodzaje pomieszczeń jeśli tym jednym zapisem wywaliło się w powietrze te regulacje. PODSUMOWUJĄC: paliwa płynne klasy III to paliwa o temp. zapłonu między 55C a 100C (dotyczy to między innymi oleju napędowego) można przechowywać w ilości od 1 litra do 5000 litrów wyłącznie w zbiornikach dwupłaszczowych niezależnie o tego czy zbiornik stoi na dworze, czy jest w garażu, w stodole czy też w pokoju sypialnym. A tak z ciekawości: jeśli nie używamy kombajnu mniej więcej pół roku to czy w tym okresie musimy opróżnić jego zbiornik paliwa, czy wymienić na dwupłaszczowy? Może ktoś zna odpowiedź.
  9. @nunu85 Twoje uwagi zaczynają wyglądać tak, jakbyś miał do mnie pretensje, że nie gwarantuje Ci pewności cytowanego przeze mnie prawa. Proszę jednak przyjmij do wiadomości, że jeżeli jeden minister reguluje jakąś kwestię scedowaną na niego przez ustawę (wydawaną przez Parlament), to w trakcie wydawania swojego aktu prawnego konsultuje to z innymi resortami (to się nazywa (uzgodnienia międzyresortowe). W ich trakcie działy prawne sprawdzają, czy kwestie ujęte w konsultowanym akcie nie są regulowane (sprzeczne) w aktach ich własnych resortów. I jestem niemal pewien, że jeśli jest mowa o rodzaju beczek, ilości itd itp to inne akty mogą regulować jedynie ich kolor, grubość ścianek, rodzaj gumy w korku albo rodzaj podłoża na jakim stoją. I na tym polega uszczegóławianie. Ale zaznaczam - "prawidłowa legislacja" jest powszechnie na świecie stosowaną zasadą z tym, że za legislacyjnych idiotów ja nie odpowiadam.
  10. Niemal wszyscy wiedzą, że polskie prawo jest językowo niezwykle nieczytelne, a jego przejrzystość dramatyczna. Nie znalazłem jednak rozporządzenia zmieniającego cytowane przeze mnie rozporządzenie. A to oznacza, że powołując się na "prawidłową legislację" prawodawca nie reguluje tej samej kwestii w dwóch różnych przepisach. W przeciwnym wypadku musiałbym przeglądać całe prawodawstwo. Jedyne co dopuszczam (i dlatego napisałem, że nie mam ochoty grzebać) to występowanie regulacji zabraniającej jednym jakiegoś działania, którego innym jest dopuszczalne. Na przykład: nie mogę nalać więcej jak 500 litrów paliwa komuś do zwykłej beczki, choć on ma prawo mieć w takiej beczce to paliwo. Nic nie stoi na przeszkodzie aby ktoś przeszukał stosowne regulacje.
  11. Lubię wiedzieć, więc poczytałem trochę. Opisane regulacje znajdziecie w Dz.U. 109, poz.719 z 2010 roku rozdział 3, par. 8.2 i par.11. Na wstępie trzeba powiedzieć, że są paliwa klasy II i klasy III. Klasa II to paliwa o temp. zapłony poniżej 55C (benzyna), a klasa III to paliwa o temp. zapłonu poniżej 100C (olej napędowy). Są dwa sposoby przechowywanie - na powietrzu (poza budowlami) oraz wewnątrz nich. Jedną z budowli jest "garaż". W garażu jeśli ma mniej niż 100 m2 i jest niepalny, można przechowywać "benzynę" (paliwa o temp. zapł. poniżej 55C) do 200 litrów. Nie ma zaś mowy o tym ile wolno przechowywać ON (paliwa o temp. zapł. poniżej 100C) czyli, zgodnie z zasadą "co nie zabronione to dozwolone", wolno w "garażu" mieć dowolną ilość ON. Mowa jest jedynie, że paliwo musi być w pojemnikach metalowych szczelnie zamkniętych. Co do przechowywania "pod chmurką" to można to zrobić jedynie zbiornikach naziemnych dwupłaszczowych o pojemności do 5000 litrów. Trzeba przy tym zachować odległości od budynków, granic i takie tam. W oddzielnych przepisach są informacje o zgłaszaniu zbiorników dwupłaszczowych w zależności od pojemności oraz poddawaniu ich dozorowi technicznemu. Moim zdaniem nie ma przeszkód by w wolnostojącym "garażu" o powierzchni poniżej 100 m2 wykonanym, na przykład, z blachy można było postawić metalowy zbiornik (beczki) o pojemności, powiedzmy, 2000 litrów i nalać tam ON. Nie bardzo mam ochotę czytać na jakiej podstawie dostawca ON może odmówić dostarczenia paliwa w takim przypadku. PS>>>>>> Zapomniałem może dodać, że dla garażu "zabronione jest przelewanie paliwa lub napełnianie tym paliwem zbiorników pojazdów". Ale moim zdaniem ten zapis jest tak idiotyczny (no bo niby to paliwo mam wylać albo zwrócić na stację paliw albo mam wytargać go na zewnątrz aby go napełnić albo opróżnić 🤬 !!), że nie mam słów na jego skomentowanie. PRZECZYTAJ MÓJ KOMENTARZ NA STRONIE 5 !!
  12. Jeśli już jadę po paliwo (zazwyczaj przy okazji jakichś innych przejazdów) biorę co najmniej 200 litrów, a potem przelewam do mausera. W niektórych stacjach przy takiej ilości dostaję dodatkowy rabat. Kilka dni temu tankowałem samochód i ON był w cenie 4,77 zł. Przy tankowaniu minimum 200 l dodatkowy rabat 5 groszy. A tak BTW - jeśli można mieć handel obwoźny paszami, spożywką i innymi dobrami czego nikt nie wpadł na pomysł "obwoźnego CPN". Nie chce mi się grzebać w przepisać. Jest jakieś ograniczenie poza koniecznością posiadania kasy fiskalnej i koncesji na handel?
  13. Ja pierdzielę, trzeba wydać około 7 tys. żeby zaoszczędzić na paliwie około 30-35 groszy. To odpowiednik różnicy w cenie ponad 20 000 litrów paliwa. Zużywam rocznie jakieś 1500 litrów. Czyli zwrot za jakieś 14 lat. Ten zbiornik i jego oprzyrządowanie nie wytrzymają tyle więc to co zaoszczędzę wsadzę do kieszeni producentowi zbiornika. To ja mam głęboko w du..pie taki interes.
  14. Pszkot

    Fendt & Lemken

    Chłopie, opanuj się bo przeginasz pałkę. Nie o to chodzi, że nabrudził, że posprzątał albo i nie. Jasne, że każdemu się zdarza w tym i mnie (np; spierdzielałem kiedyś z pola bo zaczęło lać i choć usunąłem z opon tyle błota ile się dało to reszty pozostałej na drodze nie da się usunąć). Problem polega na tym jak gość reaguje. Postaw sobie pytanie: za co on nas zwyzywał? Jak znajdziesz odpowiedź, która logicznie trzyma się kupy to gratuluję. Ja nie znalazłem. A to, że wsie bywają ujeb..ne to wynik zachowania części mieszkańców, którzy pozwalają (przymykają oko) na takie zachowania. I z tym my tu walczymy.
  15. Pszkot

    Fendt & Lemken

    No proszę, wypowiedział się i od razu powiało jakby ktoś obsrany kibel otworzył. Jest takie powiedzenie: Czasami lepiej się nie odezwać by nie wyjść na chama niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Zamiast słowa "cham" można wstawić dowolne inne uważane za obraźliwe.
  16. Pszkot

    Fendt & Lemken

    @tommy66692Jak było za co to dostał dissy. Kiedyś to było tak: "Chamstwu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom. A tera jak się ktoś będzie śmiał, ten dostanie w ryj." I na podwórku jak ktoś coś miał do kogoś, to szło się do lasu i jeden wracał z płaczem. Potem nosy się poobcierało i było po sprawie. Dzisiaj jak spróbujesz choćby kichnąć na kogoś to masz najpierw dziadków rodziców, wujków na głowie, potem policję, prokuratora i sąd. Ani się obejrzysz i jakieś cztery lata minęło. Zginęła w ludziach tradycyjna umiejętność rozpoznawania uczynków dobrych i złych. Dziś każdy złodziej ma "honor" co najmniej jak prezydent. I nikt mi ku..wa nie powie, że mały wpier..ol zamiast tego prawniczego cyrku nie jest lepszym zadośćuczynieniem i przestrogą.
  17. Pszkot

    Fendt & Lemken

    @MF5435napisał: "Orka przez zimowa zakończony ;)" Polska języka trudna języka pisać. Ewidentnie masz dwie rzeczy do zrobienia: pierwsza to nauczyć się pisać, a druga to nauczyć się, że droga publiczna nie należy jedynie do ciebie, nawet jeśli masz Fendt-a.
  18. I co tu się dziwić, że taki nie umie potem zrozumieć znaczenia (treści) umowy, przepisu prawnego albo instrukcji, jak jemu wszystko jedno od czego zaczyna, co jest w środku i czym kończy. Ja to prd jg wpc jt mdy i gpi (domyślcie się co napisałem). Nie mam dalej ochoty z nim dyskutować. Nie rozumiem tylko po co on na to forum w ogóle wchodzi, bo że szczekać umie to widać.
  19. Ooooo widzę kolega @tomek21894 z tych bardziej nabzdyczonych, taki grek polskiego pochodzenia - nie bardzo wie (udaje) o co chodzi, ale na wszelki wypadek trzeba strzelić focha. Żeby kolega zrozumiał, że żaden z nas, czytających Twoje komentarze, nie siedzi w Twojej głowie i nie wie, co chcesz powiedzieć, podam przykład. Mamy poniższe zdanie, napisane "ciurkiem", w którym będę zmieniał jedynie znaki interpunkcji. Niech kolega spróbuje zrozumieć ich sens: (oryginał) Mam to w głowie nie mieści się ten sposób myślenia nie ma przyszłości dla nas wszystkich (wariant I) Mam to! W głowie nie mieści się! Ten sposób myślenia nie ma przyszłości. Dla nas wszystkich. (wariant II) Mam to w głowie! Nie mieści się? Ten sposób myślenia? Nie ma przyszłości dla nas wszystkich. (wariant III) Mam to. W głowie nie mieści się ten sposób myślenia. Nie ma przyszłości dla nas wszystkich. Każdy język ma swoje reguły. Według nich śpiewają ptaki, jelenie ryczą na rykowisku, koty drą paszcze podczas "marcowania". Nawet żaby kumkają według jakichś tam własnych reguł. Proponuję więc by i kolega je stosował posługując się naszym językiem. I w cale nie chodzi mi o perfekcję, ale o prostą przyzwoitość. Inaczej czasami, mimo wysiłków, naprawdę trudno zrozumieć czy koledzy na forum nas obrażają, czy wręcz przeciwnie.
  20. Też mnie drażni kompletne olewanie zasad ortografii, interpunkcji i składni. Kolega zapewne nie przeczytał zasad, jakie powinny obowiązywać na forum. Polecam tę lekturę. Tam również kolega @tomek21894 się dowie, że forum właśnie jest od tego, aby "swoje uważania" nie "zostawić do własnej wiadomości". A swoją drogą to nick tego kolegi powinien być: tomek21k849.
  21. Też się nad tym zastanawiałem. Problem tylko polega na tym, że nie bardzo znam metodę na zdalną ocenę tego, czy kandydat jest poważny czy nie, umie dyskutować czy wręcz przeciwnie, na umiejętności stosowania słownika ortograficznego kończąc. Portal mógłby nieco opustoszeć więc admin by takiej propozycji nie łyknął. Skapitulowałem.
  22. Nie rozumiesz kolego. Jeśli wstawiasz zdjęcie, rozpoczynasz wątek lub pytasz o coś to tak, jakbyś zaprosił nas do dyskusji i my w nią weszliśmy. A nagle Tobie z jakiegoś powodu się ona nie podoba i mówisz nam "wynocha". Gdyby wątek był pusty z oczywistych powodów nikt by nie miał nic do powiedzenia. Jeśli jednak w wątku jest choćby jedna osoba, to usuwasz wszystkie komentarze wraz z usuwanym zdjęciem. To chyba nie jest fair, bo na przykład ja poświęciłem trochę czasu na przeczytanie tego wątku i podzielenie się moją opinią w najlepszej wierze. Zrozumiałe zaś, bo zgodne z regulaminem, są prośby o trzymanie się tematu. Proszę więc szanuj mnie (i pozostałych kolegów), którzy chcą się z Tobą podzielić sensownymi informacjami. A jak chcesz jakoś sterować kierunkiem dyskusji to napisz czego oczekujesz, co już wiesz, czego nie rozumiesz albo co Cię nie interesuje, itd.
  23. Kolego, ja przepraszam, ale weź Ty się ogarnij bo oplatasz potworne bzdury. Sherman mógł jechać z prędkością prawie 40 km/h. Do uzyskania prędkości 100 km/h dla czołgu o masie ponad 30 ton potrzebny byłby silnik około 1000 KM. Choć to było możliwe nikt tego nie robił, bo nikt by za czołgami nie nadążył. A to Sherman miałby nie mieć skrzyni biegów? O jakim "ciśnieniu sprężania" mówisz i co ma do tego rozbieganie? Silnik benzynowy ma "krótsze korbowody" (chyba mniejsze wykorbienia) bo musi mieć mniejszy stopień sprężania niż diesel. O jaką "charakterystykę pracy" Ci chodzi. Że co? Mniej telepie, cichszy, mniej dymi? Liczba cetanowa nie odpowiada "za odporność paliwa na samozapłon". Ona określa SKŁONNOŚĆ do samozapłonu. No to w końcu według Ciebie ON spala się szybciej czy wolniej niż benzyna, bo się zgubiłem? Diesla nie da się odprężyć czy też zmniejszyć mu ciśnienia bo inaczej podczas sprężania nie osiągnie temperatury zdolnej do zapalenia ON. Jeszcze raz proszę - zanim coś napiszesz przemyśl to wcześniej. Do kolegi @Belarus6651. Jeśli wstawiasz coś na forum lub wychodzisz z dyskusją przestajesz być właścicielem wątku. My tu mamy takie same prawa jak Ty. Mógłbyś usunąć zdjęcie gdyby Cię tu obrażano, drwiono itp. Ja tu nic takiego nie zauważyłem. Owszem, możesz usunąć zdjęcie, ale ja z kolei uznam, że mnie lekceważysz. Zadałeś pytanie: "Ciągnik który ma 6 cylindrów i większą pojemność silnika jest mocniejszy od tego zetora?" więc to co piszemy odnośnie mocy, momentu jego rozkładu i porównań jest w temacie, choć jest mocno szczegółowe. Mnie się wydaje, że mimo niby rosnącej świadomości, wciąż wielu nie bardzo wie co z czego wynika. O tym świadczy także Twoje pytanie. Nie obraź się, ale brzmi nieco dziwacznie.
  24. @konteno ja skomentowałem kawałek "cierpią właściciele małych aut w zimie bo marzną sobie w aucie gdyż silnik nie daje rady wytworzyć tyle ciepła" bo jest to oczywista nieprawda. Zaraz po uruchomieniu silnika marzną wszyscy niezależnie od silnika. Ilość kierowanej do nagrzewnicy energii nie jest stała bo w zimnym lub niedogrzanym silniku chłodziwo nie jest kierowane na chłodnicę (dzięki termostatowi) i w skrajnych przypadkach cała energia z cieczy chłodzącej może zostać przekazana do ogrzewania. Ale nawet gdyby tylko 10% energii było kierowane do nagrzewnicy to mamy do dyspozycji 2,5 kW. Wystarczy.
  25. Nie opowiadaj herezji bo potem wielu je powtarza i rodzą się mity. ON spala się dużo wolniej i trudniej od benzyny. Dlatego diesel nie jest w stanie kręcić więcej niż około 4500/min gdy benzyna jest w stanie kręcić nawet 11000/min. Przy maksymalnych obrotach diesel zaczyna coraz bardziej kopcić (bo nie jest już w stanie spalić całego paliwa) i dlatego nie da się już zwiększyć obrotów. Silnik cieplny wytwarzany seryjnie (benzyna czy diesel) nie osiąga sprawności 60%. To co osiąga się w laboratorium szybko nie przeniesie się do powszechnego użytku (np silniki porcelanowe pracujące przy temperaturze znacznie wyższej niż 90C, więc znacznie sprawniejsze), a może nie przeniesie się w ogóle (nie zdąży). Sprawność normalnych, użytkowanych powszechnie diesli to 45-50%, a benzyn 35-38%. Brednie opowiadasz o marznięciu właścicieli. Silnik o mocy powiedzmy 50 kW (78KM) i sprawności powiedzmy 50% wytwarza 25 kW mocy użytecznej i 25kW ciepła. Taka ilość ciepła jest w stanie ogrzewać mieszkanie, a co dopiero samochód! Przeczytaj też co napisałeś dalej bo mieszasz moc z momentem i pracą w "szerokim zakresie obrotów" zapominając, że moc jest wynikową momentu obrotowego i prędkości obrotowej. Takie same bzdury opowiadasz o ciągnięciu ładunku 11 ton. Czołg Sherman z II wojny światowej ważył około 31 ton i miał silnik benzynowy o mocy około 400 KM. Według ciebie w ogóle nie powinien ruszyć!? To ciekawe jak prawie 50 tyś. Shermanów brało udział w wojnie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v