Ursusy C-360, D732, Sadzarka Met-Chem

Ale też ogólnie w tym roku bardzo dużo sadzeniaka nie przeszło badań i ogólnie było go mało w sprzedaży. Ktoś kto się rzuca na ziemniaki to musi mieć już park maszynowy: kombajn, sortownik jakąś przechowalnie i najważniejszy jakiś chociaż częściowy punkt zbytu. To nie pszenica że każdy ja kupi w każdym skupie.

znajomy rok w rok sadzi po 2ha kopie zwykłą elewatorową kopaczka zbiera i sortuje ręcznie i cały rok jedzi na targowisko jakoś na tym wychodzi mimo tego że sporo przy tym roboty

lepiej na tym się wychodzi niż na kontraktację skrobiowych

u mnie na rynku worek 15 kg 30 zł czyli 2000 za tonę, także w tym roku myślę że można zarobić choć roboty przy tym dużo

Jeżdżenie co dzień do innego miasta na targ i kiśnięcie tam pół dnia żeby sprzedać (albo i nie) parę worków kartofli to też nie taki złoty interes mimo, że były drogie. Ogólnie konsumpcja ziemniaków ciągle spada

kiedyś się jeździło i po 30 groszy za kg sprzedawało i jeszcze marudzili że za małe, za duże, a to z robaczkiem, a to zawieź 100 kg do bloku do piwnicy allbo do domu , to było życie 😂

4 minuty temu, Sylwekx25 napisał:

Jeżdżenie co dzień do innego miasta na targ i kiśnięcie tam pół dnia żeby sprzedać (albo i nie) parę worków kartofli to też nie taki złoty interes mimo, że były drogie. Ogólnie konsumpcja ziemniaków ciągle spada

Ziemniaki jako dodatek,do np. Ogórka,pomidora, innych warzyw, wtedy może być 

ziemniak wymaga obróbki, surowego nie zje, dlatego konsumpcja spada bo ludzie po 1 są leniwi i się gotować nie chce a po drugie nie mają czasu, inne warzywo zje na surowo czy to na kanapce, czy w sałatce czy nawet samo

No i co kupiłeś w dakolu te catanie.

kupiłem, ale ja to sądzę w tym roku tylko dla siebie aby te z 200 kg było na zimę

Ja tam tez z 20ary zasadziłem dla siebie i dla znajomych,ręka rękę myje.

Ale taak ogólnie jak by miał zrobić na tym interes to tylko raz w życiu trafił się rok, ze rok po roku płacili jak w tym roku drogie to na stówę następny sezon za darmo.

Edytowano 13 Kwiecień przez Strongman

Z ziemniakiem to loteria jeszcze większa niż z innymi. Są lata że drogi i wyrywają z rąk a są takie że idzie za bezcen. Pamiętam pare ładnych lat temu(z 10) ojciec kupił dla byków całą ciężarówke mytych w siateczkach po 27gr.

pewnie tak będzie, że taniej wyjdzie kupić jak przy swoich chodzić ale już pal licho. Bliżej majówki się zasadzi. Swoje to bez nawozu będą smaczniejsze, Jak będzie sucho to się beczka podleje porządnie i coś urośnie

myśmy kiedyś 1-2 ha sadzili i to było kopaczka kopane i zbierane ręcznie i później wszystko szło w detal, sadzeniaki też się sprzedawalo, podobnie te malutkie dla bydła, roboty bylo przy tym w UJ, raz się zarobiło krocie a raz nic.

Takie myte długo leżą? Bo ja marchew myta jak przywożę to Maks 2 tygodnie żeby zjadły bo inaczej gnije

Ja uprawiałem po kilka ha ,wiem jak to jest to nie poleży jak zboże,dlatego myślę ze za jakiś czas ze zbożem tez się zmieni bo już nauczyłem się na tych ziemniakach ze raz tak a raz inaczej.

właśnie kartofel to ciężki w przechowaniu, a to gnije, a to mrozy duże to niby w piwnicy i marznie, a to na wiosnę kli się. Jak był mokry rok i był napity wody to gnił na potęgę, wywozilo się na pole całe przyczepy zgnilaków

jeszcze jak ojciec uprawiał za czasów ZSRR to było super bo wszystko szło na wagony do związku radzieckiego i dobrze płacili.

Jeden rok taki był ze one jak by uschli od suszy a potem padało codziennie i oni jak by drugi raz chcieli rosnąc tego samego roku po wykopaniu, pamiętam jak pryzma się opuszczała zimą , tak gniły i zrobiła się z tego masa.

Edytowano 13 Kwiecień przez Strongman

tak było, papa się.robila z nich.

nasze strony kiedyś to burakiem i kartoflem stały jak w Sokołowie była cukrownia, więcej było buraka i ziemniaka jak zboża na polach.

Jednego roku tak płacili ze nawet prawdopodobnie okraść mnie  chcieli tylko jak cofali busem to na wiosnę tak mokro było ze ten bus sam lgną bez cienzaru a jak by mieli okno wybić w przechowywalni  i załadować to by nie odjechali i odpuścili  a z takimi cyganami wtedy handlowałem.

Tylko ślady cofania było widać i tak przypuszam ze to pewnie oto chodziło.

Edytowano 13 Kwiecień przez Strongman

nic dziwnego, jak było wypłaty 700 zł a toną kartofla 1000 raz była

Chyba wiencej była ile wypłata tez nie za bogata jak na tamte czasy a to cygany z Siemiatycz pewnie byli i w Sokołowie ich pełno , ale dzieci tych cyganów to szkolone coś się wypytać to zaraz widać ze rodzice szkolili nic nie powiedzą

Edytowano 13 Kwiecień przez Strongman

U nas od ładnych paru lat nie sadzimy ziemniaków. Obecnie nawet nie mamy na ogrodzie pełnego 1ara. Kiedyś jak obora była pełna to 2ha tego było nasadzone, potem stopniowo co raz mniej aż wreszcie nic. 

U nas dużo kartofli jemy, jak nie ma czegoś z kartoflem na obiad, to to nie obiad 😉

10 godzin temu, Uziu92 napisał:

pewnie tak będzie, że taniej wyjdzie kupić jak przy swoich chodzić ale już pal licho. Bliżej majówki się zasadzi. Swoje to bez nawozu będą smaczniejsze, Jak będzie sucho to się beczka podleje porządnie i coś urośnie

 

myśmy kiedyś 1-2 ha sadzili i to było kopaczka kopane i zbierane ręcznie i później wszystko szło w detal, sadzeniaki też się sprzedawalo, podobnie te malutkie dla bydła, roboty bylo przy tym w UJ, raz się zarobiło krocie a raz nic.

 

Właśnie  ci działkowicze prędzej napchają chemii niż gospodarstwo towarowe które robi setki czy tysiące ton pyrki