Omacnica prosowianka
 

Omacnica prosowianka

  • 9570 wyświetleń

I jest tego coraz więcej :-/





Rekomendowane komentarze

  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Stosuje się zawieszki z kruszynkiem. Zawiesza się je na najwyższym liściu kukurydzy. 25 sztuk na 1 hektar. Gdzies widziałem ogłoszenie za 150 zł

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5394 19473

Na af  jest zdjęcie z dronem który ma "zrzucać" kruszynka, motoda walki jest trudna bo ciężko wykonać zabieg w optymalnym terminie.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Tak, to jest druga, mechaniczna, metoda. Kruszynek w kulkach, 100 sztuk na 1 hektar

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
Gość konteno

Napisano

  • Gość konteno
9 godzin temu, Bartek933 napisał:

GMO to wyższe plony,tańsza produkcja, ograniczenie stosowania pestycydów. Ludzi jest coraz wiecej a ziemi coraz mniej i...

... i w  usa mają tego na potęgę i nic im to nie dało , jest więcej żywności do marnowania na własnym podwórku a problem głodu w afryce i innych częsciach świata jak był tak jest 

z resztą wyższe plony to niższe ceny żywności w krajach wysokorozwiniętych i niższe ceny za produkty rolników , a pieniążki wyjdą te same czy sprzeda się więcej po niższej cenie czy mniej po wyższej a narobić się trzeba więcej przy pierwszej opcji

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5394 19473

Tak jest teraz, a w przyszłości pożywienia potrzeba będzie więcej.

Edycja: Z marnowaniem żywności masz całkowitą rację i co niektórym przydało by się trochę głodu to umieli by szanować pożywienie. Ja z tym zapotrzebowaniem mam na myśli okres za kilka dziesięcioleci o ile nic się nie zmieni.

Edytowano przez Bartek933

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 436 680

Ten temat to już chyba gdzieś był wałkowany. To jest rodzaj błędnego koła. Zasoby ziemi są ograniczone. Krowę da się wyżywić na 1 ha (nie czepiać się) ale nie da się wyżywić 4-ch. Tak samo nie da się wyżywić 20 mld ludzi na ziemi nie niszcząc jej. Coś powinno być powstrzymane. Moim zdaniem rozród ludzi. Temu przeciwne są koncerny którym potrzebni są nowi nabywcy dóbr wszelakich. O tym, że coś się wyczerpie nikt nie myśli.

Wracając do kruszynka - na czym polega różnica w trafieniu w optymalny termin kruszynkiem i chemią? Jak jest skuteczność kruszynka? No i jak ma się cena 150/ha za kruszynka do ceny chemii?

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Był o tym artykuł w agrofakcie. Koszt chemii to ok 100 zł/ha, w zależności od środków. Metoda biologiczna to od 150 do 250 zł/ha. Metoda ta niby jest dość skuteczna. Kruszynka wykłada się chyba na podstawie obserwacji lotów prosowianki. Wiadomo, metoda chemiczna jest tańsza i prostsza. Metoda biologiczna nawet jeśli byłaby skuteczniejsza, to rolnicy i tak woleliby sięgać po chemie ze względu na koszty. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 436 680

Któryś z kolegów wcześniej wskazał, że byle jakim sprzętem pryskać się nie da, bo kukurydza wysoka. Inny zaś prosił o pomoc we wskazaniu metody zwalczania. Z tych uwag można wyciągnąć wniosek, że dostępna chemia działa słabo i trudno ją aplikować. Jeśli tak, to podraża to ochronę chemiczną. Ten wniosek jest prawdziwy?

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5394 19473

Moim zdaniem to najlepiej zapobiegać a jak się już pojawi to zrobić przerwę w uprawię, tylko że hodowcy nie mogą sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

@Pszkot wniosek chyba prawdziwy, bo poza dronami czy samolotami, nie ma chyba możliwości aplikowania chemii w kukurydzy przy jej pełnym wzroście. A może jest chemia którą stosuje się na same larwy (pytam z ciekawości)?

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5394 19473

Chemia na larwy może i jest tylko co z tego że się france chowają.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
Gość konteno

Napisano

  • Gość konteno
10 minut temu, Bartek933 napisał:

a w przyszłości pożywienia potrzeba będzie więcej

gmo nie zagwarantuje że żywność trafi do tych co potrzebują , tam gdzie jest największy przyrost naturalny trzeba najwięcej żywności bo to chłonne rynki i społeczeństwa i to właśnie tam powinna zostać przeniesiona jej uprawa i produkcja , do tego w krajach wysokorozwiniętych przyrost jest ujemny lub w najlepszym przypadkach jest na zerowym poziomie i nieraz pożywienia jest więcej niż trzeba (dziwi mnie to bo ostatnio przed weekendem zabrakło chleba w biedronce i musiałem jechac do drugiej opróżnic półki), również wpływa na to stan społeczeństwa , tak jak ktoś pisał  gmo i chemizacja ze strony koncernów odbija się  niekorzystnie na zdrowiu społeczeństw , rozrodzie, zniekształconych płodach , chorych i upośledzonych dzieciach 

usa i europa zachodnia stworzyły przez to eldorado dla przemysłu aborcyjnego gdzie nie tylko zabija sie upośledzone dzieci ale przez widzimisie kobiet również te niechciane które mogły urodzić zdrowe (nota bene stając się jednym z czynników regulujących przyrost naturalny) budując dodatni przyrost naturalny i powodując wzrost opłacalności intensyfikacji produkcji żywności 

z resztą przy produktach spożywczych jest ta sama reguła co w sprzętach przemysłowych , jast planowane postarzanie bo im więcej konserwantów , emulgatorów , wzmacniaczy smaku i innych cudawianek tym żywność ma krótszy termin przydatności do spożycia i szybciej się psuje nakręcając spirale handlu i produkcji żywności 

 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bob
  • 820 2107

Heniek a co się unosisz jak smog w Krakowie? Przeczytałem co powiedział Pszkot i jaka była reakcja i to skomentowałem. Ja nt.GMO się nie wypowiadam bo za mało jeszcze o tym wiem ale daleki jestem od jego gloryfikowania czy krytykowania a jak się nie znam to nie mówię (w przeciwieństwie do wszystkich głupków których wszędzie promują, h*ja się znają a speców grają).

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Dobra, już wylałeś swoje żale. Możesz odejść w spokoju :) Chyba, że masz coś do powiedzenia na temat omacnicy to chętnie poczytamy

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Kruszynej też nie daje pełnej ochrony. Skuteczność jest na poziomie 70-80 %. Jak napisał Henius trzeba trafić w termin i obserwować swoją plantację. Intensywność nalotów zależy od pogody. Jest jakaś instytucja co podaje informacje dla konkretnych rejonów kiedy ruszają wyloty. Co do chemii to tak samo trzeba trafić z terminem i 1 zabieg jest chyba niewystatczający gdy pryska się Karate, Decisem. Krukowiak ma jakiś opryskiwacz z turbiną do pryskania kukurydzy, ale trzeba mieć wąskie pola lub ścieżki do przejazdu ciągnikiem. Zwykły opryskiwacz samojezdny może wystarczyć. Naloty zaczynają się pod koniec czerwca i trawają przez kilka tyg lipca. Wtedy kukurydza nie ma jeszcze pełnej wysokości i opryskiwacz w prześwitem 1,2 m nie zrobi wielkiej szkody kukurydzy, bo tylko ją pochyli. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kb4512
  • 358 1466

Bardzo ciekawa dyskusja, moje zdanie na temat GMO jest akie jak Pszkot. Bartek933obejrzyj https://www.cda.pl/video/2370890a, jest tu zawarta odpowiedż jaką ma przyszłość rolnictwo. Sam zaobserwowałem w własnym gospodarstwie i u okolicznych rolników, że z roku na rok stosowane jest corac więcej nawózów sztucznych, oprysków a plony nie rosną, dzięki większym dawkom chemii pozostają jedynie na tym samym poziomie. Starsi rolnicy opowiadają, że pierwsze lata upraw z chemią dały duzy wzrost plonów, potem wzrost ten malał względem lat bez używnia chemii.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5394 19473

Bo nawozu trzeba sypać adekwatnie do zasobności gleby i plonu który możemy uzyskać. To jest raczej oddzielny temat, plony obecnie możemy podwyższyć tylko dzieki hodowlii.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żebym miał z roku na rok stosować coraz więcej nawozów sztucznych... Z chemią jeszcze bym się zgodził, ale tu też przeważnie stosowane są te same zabiegi co w poprzednich latach. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • DionizyZlotopolski
  • 105 588

Na Yt jest Tadeusz Rolnik ktory prowadzi gospodarstwo ekologiczne koleś nie ma chwastów a nie pryska. Jak byłem mlody rodzice tez nie pryskali i bylo zborze czyste a teraz nie opryskaj to chwasty zagłuszą wszystko. Według Tadeusza Rolnika chemia dziala na ziemie tak samo jal chemoterapia na chorych na raka najpierw poprawa a pózniej wraca z wieksza siłą mysle że ma troche racji

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Ale chwila... Jaka była średnia wydajność zbóż kiedyś a jaka jest dzisiaj? Jak nie opryskam na chwasty to też mi urośnie ta pszenica. Tyle, że nie wyda mi już tych 7-8 ton z ha tylko 4, jak nie mniej. Do tego nie posypiesz nawozu i nawet dwóch ton nie dostaniesz na takiej 3-4 klasie. W takiej uprawie w tych czasach to by się nie zwróciło nawet na sam materiał siewny. A gdzie paliwo i eksploatacja maszyn? No i oczywiście środków na życie byś już nie miał wcale. Kiedyś materiały potrzebne do prowadzenia gospodarstwa były dużo tańsze, dlatego nikt tak się nie przejmował jak mu ta pszenica dała tonę czy dwie mniej niż zakładał. Tak samo jak z bydłem. Kiedyś ktoś kto osiągał wydajność od krów mlecznych na poziomie 5 tys był kimś, teraz przy takiej wydajności nie ma już co za bardzo myśleć o rozwijaniu gospodarstwa. Ludzi do pomocy nie ma więc to kolejne koszty, bo trzeba zatrudnić pracownika, a kiedyś to na żniwa zjeżdżała się cała rodzina i bez trudu wszystko się ogarnęło.

Chwalił się chociaż ten Tadeusz co robi że nie ma chwastów i jakie osiąga plony?

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kb4512
  • 358 1466

Nie wyda Ci 7-8 t/ha ale przy duzo niższych kosztach. Trzeba szukać złotego środka, używać chemii rozsądnie i dbać o zdrowie gleby.

Edytowano przez kb4512

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Bad Moderator
  • Henius91
  • 1543 9804

Z tym, że by nie pokryło kosztów materiału siewnego to trochę przesadziłem, no ale i tak wliczając całość czyli uprawa i zbiór to jakies grosze tam zostaną. Ceny maszyn, nawozów i paliwa rosną, a ceny płodów rolnych wręcz przeciwnie. Dlatego dąży się do jak najwyższej wydajności, przy jak najniższych kosztach. Tak jak piszesz, trzeba znaleźć ten złoty środek, ale całkowicie bez chemii nie da się zarobić

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Bartek933
  • 5394 19473

Bo dobry rolnik to taki który pryska tylko wtedy kiedy trzeba,czym trzeba i jak trzeba.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 436 680

Kolega @kb4512 poruszył kolejny ciekawy temat udowadniający, że niewiele wiemy o działaniu mechanizmów genetycznych.

7 godzin temu, kb4512 napisał:

Starsi rolnicy opowiadają, że pierwsze lata upraw z chemią dały duzy wzrost plonów, potem wzrost ten malał względem lat bez używnia chemii.

Wiele lat temu dyskutowaliśmy na temat tego, dlaczego roślina nierównomiernie, niejednakowo reaguje na różne czynniki wzrostu. Dlaczego wzrost nawożenia o pierwsze 100 kg wywołuje wzrost plonu o np: 100%, a w reakcji na kolejne 100 kg plon rośnie już tylko 30%. Jasne, ujęte to zostało w "prawo malejących efektów ekonomicznych nawożenia". Ale nie chodzi o skutek, lecz o przyczynę. Pewien mądry człowiek wysnuł przypuszczenie, że to wpływ czynników z jakimi rośliny miały do czynienia w toku ewolucji. Warunki nie zawsze sprzyjały rozwojowi (okresowe susze, zimna, wysokie temperatury, presja innych roślin, ubogie środowisko) więc jeśli warunki nagle okazywały się sprzyjające (np: popadało albo walnął kupę jakiś zwierzak) to gwałtownie rosły by maksymalnie wykorzystać nadarzającą się okazję. I ten pośpiech gdzieś im w genach został (obserwuje się go i dziś np na terenach okresowych opadów przeplatających się z suszami). To trochę podobne do zachowania psa spuszczonego z łańcucha. Najpierw szaleje, a potem mu wolność powszednieje. A  mnie zadziwia, że najwyższe plony pszenicy osiąga się niezmiennie w Irlandii. Tam przecież albo pada, albo jest mgła.

Inny przykład to wpływ roślin na inne rośliny. Przy jednych roślina rośnie słabo, przy innych lepiej niż gdy jest "samotna". Oczywiście pomijam tu rośliny wydzielające jakieś toksyny, azot lub są symbiontami albo pasożytami. Przecież każda roślina konkuruje o te same składniki pokarmowe i wodę. Walczy też o światło. A może po prostu, jak ludzie, jedne się lubią, a inne nie. I znowu mądry człowiek zauważył, że "lubienie się" może być wynikiem życia (cyklu rozwojowego) na jednej roślinie organizmu, który jest wrogiem szkodnika drugiej rośliny i vice versa. Gdy się "nie lubią" być może "pomagają" szkodnikom swojego sąsiada? A może mechanizm jest inny i jedna roślina usuwa z gleby czynnik, którego druga nie lubi. Jeśli mnie pamięć nie myli to któraś roślina gromadzi złoto z zupełnie nieuzasadnionych powodów (do niczego go nie używa). Więc po co? Ale ponieważ niewiele wiemy, to jest to głupie pytanie.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • DionizyZlotopolski
  • 105 588

HHeniuHenius91enius91  Ten Tadeusz rolnik ma 100 hektarów w ekologii sieje orkisz i inne stare odmiany wiec wydajnosc max 3 t  z hektara a nie ma chwastow tylko rosliny "wspomagajace" tak jak ktos tam w komentarzu wyżej pisał, i chyba bronuje na wiosnę zboża, kiedyś  dawno temu tata tez bronował na wiosnę żeby chwasta zniszczyć 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj