kb4512

Sam siebie trujesz, najbardziej wykonując oprysk, w trakcie zabiegu chłoniesz najwięco ważniejsze zdrowie własne czy zniszczenie chwastów. Ps. Przy dobrym płodozmianie i uprawkach, chwasty w tym perz nie będą stanowić żadnego zagrożenia.

PO PRACY STRZEL SOBIE SETKĘ TEGO CUDOWNEGO GLIFOSATU

MOŻE MU ZDROWIE MIŁE?

nie wiem, ziemniaki uprawiam tylko eko, było 15 lat przerwy w uprawie. z przesyłką na 300 zł na 4ha jeden zabieg w max. zalecanej dawce

od sody to tylko liscie czarnieją, dobra jest w niskim stęzeniu na mszycę. ja stosowałem środek z zakupu, bakterie które atakują min. stonkę a dla ludzi nieszkodliwe

a ja mam ziemiaki eko, pryskane eko środkiem, po ok. 12 godzinach wszystko padło

może jeszcze studentom wynajmie którzy siedzą w domach rodzinnych i studiują online, świat się szybko zmienia a ziemia to jednak stała wartość, nawet jak wybuchnie bomba to będzie ziemią z lejem po wybuchu, mieszaknie przestanie istnieć w takim wypadku

czym karmisz i w jakich ilościach?

Wszystko się opłaci, odkąd mam króliki widzę jak wykorzystują pokarm który by zgnił, myślę tu o różnych owocach np jabłkach, króiliki zjędzą również te obite i uszkodzone. Słowem nic się nie marnuje.

@pafnucy , był czas, że sam byłem zachwycony specjalizacją w jednym kierunku gospodarstwa ale jak nie masz kilkuset ha to to się nie opłaca i tym, że w sklepie wszystko ładne i gotowe. Teraz stawiam na jak największą samowystarczalność i w końcu wiem co jem. @Rolnik200598 , wiesz, że jesteś prepersem? 👍

a gdzie ruszy jak tam będzie pusto chłodno i głodno ? Raczej nie po swoje zapasy których nie mają, może na działki na których porobili trawniczki i robią grille? a co jak najbardziej wygodni będą najbardziej głodni? Do wszystkich dotrzeć się nie da, większość się ponaśmiewa bo jeszcze brzychy pełne. System tak nas przemielił, że mieszkaniec wsi i centrum Warszawy muszą kupić te same produkty żywnościowe bo żaden ich nie uprawia...

drób, krowę albo parę kóz, duży ogród warzywny i co się da to w słoiki albo suszyć jak urośnie to zjeść albo wydoić

Powiem krótko, GŁÓD jest realnym zagrożeniem. Radzę po dziatkowemu trzymać wszystkiego po trochu choćby na włsny użytek. Sytuacja z zdjęcia pokazuje tylko w którym kierunku wszystko zmierza. To nie przypadek i nie tylko źli pośrednicy, że jest na wsi coraz ciężej. Po części jest to nasza wina. Zastanówcie się na przykładzie pewnego Rolnika z forum. Ziemi nie za dużo, świnki mu zlikwidowali a nadal się utrzymuje. Tylko co będzie gdy ktoś wstrzyma nagle socjale? Teraz zastanówcie się ile takich rodzin istnieje na wsiach ale i w miastach? 20 lat temu każdy w mieście kupował ziemniaki na cały rok jesienią. Kto dziś ma w domu żywność na 3 tygodnie? Pomyślcie o tym puki jest jeszcze odrobina czasu. Zegar tyka. Obym nie miał racji a moje domysły nigdy się nie sprawdziły. Ps. Mieszkańcy wsi położonych blisko dużych miast, zastanówcie się gdzie ruszył by głodny tłum z miast... a głodny człowiek jest nieobliczalny...

Dosadzasz do krowy czy doisz i poisz z wiaderka? Ile krowa odchowa cielaków? Mam kilka jałówek, pokryję simem albo angusem i koniec z hf albo drogimi mięsnymi.

Pod innym zdjęciem agrofotowicze planują wbijać na polach słupki z poprzeczkami by mogły na nich siadać ptaki drapieżne, bo drzewa wycieli a teraz z myszami nie dają rady, niezależnie od metody uprawy pól. Musiałem Cię pomylić z innym użytkownikiem.