Claas Mega 350

@Rolnik7343, ale czemu Ty mi to mówisz? Jeździłem przez te wakacje DFem który wyciska spokojnie 53km/h i sądzisz, że jeździłem te 30km/h? Owszem, jak miałem na lawecie załadowane 34 bale po drodze która nie pozwalała na pełny gaz jechałem wolniej, ale jak tylko się dało to był gaz w podłodze. Ja tutaj podałem to co mówi polskie prawo, a nie od dzisiaj wiadomo, że w większości przypadków jest ono niedostosowane do rzeczywistości  Jak ktoś ma łeb na karku, wyobraźnię i jakieś doświadczenie to nawet przy tej prędkości będzie jechał bezpiecznie, ale jak będzie jakiś idiota to nawet przy tych 30km/h doprowadzi do tragedii. 

Nie wiem co ma to ze w firmie jest kilku pracowników skoro pisałes że to ty jechałeś kombajnem a i pod poprzednia fotą fendta w rowie także.

Jak było naprawde to nie wiemy, ale po śladach widzę że kombajn nie stanał na poboczu tylko skosem jechał w strone pobocza aż do chwili jak prawe przednie koło wpadło, chyba nawet próbowałeś cofac i na innej focie widac ślady jak tylne koła wpadły.

Nie wiem czy jest w artykule czy nie ma, tak mnie uczyli tak miałem na egzaminie pytanie, skoro miałem wszystkie odpowiedzi dobrze to znaczy że coś z tego pytania jest prawdą.

 

Kolego masz racje jedyna maszyna wielkogabarytową jaką jechałem był ursus c330 z przyczepionymi z tyłu bronami 5polowymi złożonymi aby nie przekraczac 3metrów, przyznaje się, taki ot gabaryt, nie potrafie sobie wyobrazić zjazdu na pobocze, ale wiem jak to jest pracować przy granicy pola gdzie pole obok jest 1metr lub nawet 3metry niżej i to nie tylko te 10metrów które musiałeś lekko z drogi zjechać tylko niekiedy 500-1500metrów liczyć że się miedza nie obsunie.

 

Tak jak pisałem to że się jedzie tymi ,,gabarytami'' nie znaczy wcale że się nimi dobrze jedzie, zgoda takie sytuacje się zdarzają ale nie uwierzę w tym przypadku że zachowałeś ostrożność, czyli wyhamowałeś kombajn na asfalcie i powoli zjechałeś na pobocze. Pozdrawiam i zapraszam dalej.

 

Ciągniki kiedys mogły jeżdzic 25km/h tera juz od jakichś 15lat moga jeździć 30km/h, było cos pisane kiedys aby podniesc do 40km/h skoro ciagniki na to pozwalaja, nawet chyba izby cos za to sie ruszały ale jak widac chyba tylko do wywiadów w gazetach rolniczych bo dalej nic sie z tym nie dzieje.  Po to ma homologacje do 45km/h bo tak jest, samochód tez ma na liczniku 200 240 czy tam ile a wcale nie zanczy że tyle pojedzie a tym bardziej że tyle może.

A ktore samochody jezdza tylko 50km/h? Nie jedzie sie tyle ile pozwala samochod samochod ciagnik tylko tyle ile przepisy dopuszzaja

Tzn ciezko jeżdzić po tak wąskiej drodze, maszyną o gabarytach moze i ponad 3,5 m. Samochód?, jaja by były gdyby autobus jechał.

Polska piękny kraj tylko ludzie k**wy 

A ktore samochody jezdza tylko 50km/h? Nie jedzie sie tyle ile pozwala samochod samochod ciagnik tylko tyle ile przepisy dopuszzaja

 nie wiem czy to było do mnie ale chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło, o co chodzi z tym 50km/h samochodu?

Jak zapewne wiesz wiele maszyn rolniczych przyczepianych czy zawieszanych ma ograniczenia po 12, 15km/h itp. a nikt się do tego nie stosuje.

z całym szacunkiem ale jak jechałes tym kombajnem to z kabiny nie widziałeś rowu no już bez przesady... skoro mówisz że kierowca gnał jak szalony to trzeba było się zatrzymać i by się najwyżej wbił w tą kose to może by się nauczył. Ja jeżdżąc z dwoma przyczepami sianokiszonki po 15 kulek na przyczepie w życiu bym nie zjechał bo bym się po prostu wywalil ciągnikiem, ciesz się że to się skończyło w ten sposób a nie że się wywaliles tym kombajnem

 ... by się najwyżej wbił... - ,ale podejście - a kierowca kombajnu wylądował by w pierdlu . To żeś doradził .

Plan na wbicie auta w przystawke był mało pocieszające. Jechałes kiedy kombajnem? To. Chyba jasne jest jak zachowuje się tył kombajnu i jak jest przód obciążony, nikt nie każe nikomu robić dochodzę, dodałem zdjęcie a tu Bang, wojna prawników z rolnikami...

Ot i cała Polska nasza kochana Doświadczenie mam marne bo od 4 lat prawko na ciągnik dopiero mam ale przez te 4 lata "pare" kilometrów ciągnikiem po drogach zrobiłe, na trasie 50 km drogą wojewódzka nie miałem jeszcze ani jednego kursu żeby nie było sytuacji wymuszenia pierwszenstwa na mnie albo na samochodach z na przeciwka (wyprzedzanie na 3). A do tych wszystkich co "prawników" mam pytanie czy wszystko macie 100% sprawne i nigdy nie wyjechaliście na drogę choćby w najmniejszym stopniu łamiąc przepisy ? Jak to mówią kto bez winy niech pierwszy rzuci kamien nie? Tego nie znajdziesz nigdzie indziej tylko w Polsce

Ale o co ta wojna? Po co obwinianie kogoś kto sobie zwyczajnie jechał drogą? Pojechało się na ryzyk-fizyk, dziesięć razy się tak udało przejechać a za jedenastym już nie. Do kogo i o co pretensje, w życiu bym nikogo nie obwiniał za taka przygodę, tylko cieszył się że nic nie uszkodziłem. Moje ryzyko to moja odpowiedzialność. A nie gadanie że inny kierowca czegoś nie rozumie. I tak jak ktoś napisał że gdyby się nadział na heder to kombajnista by w pierdlu siedział, jak by się w sądzie tłumaczył: kierowca nie rozumiał ze jestem "większy i groźniejszy" więc jego wina. Prawo prawem ale jak każdy rolnik czasem jadę na ryzyk-fizyk i nie oczekuję że inni kierowcy to będą rozumieć i jakoś specjalnie uważać tylko sam myślę w przód co może się stać. To kombajnista musi rozumieć że stwarza zagrożenie samą obecnością na drodze, dla tego musi zdobywać uprawnienia żeby to wiedzieć. Pozostali użytkownicy drogi mogą sobie nie zdawać sprawy z tego że maszyna ma dużą masę i na grząskim poboczu może się osunąć momentalnie, to musi wiedzieć operator i tak jechać by nie dopuścić do podobnych sytuacji.

Jeżeli nie da się jechać drogą, to trzeba się zatrzymać na środku, jak kierowca osobówki by zobaczył że stoisz to by sam stanął. A nie zjeżdżasz w prędkości i dziwisz się efektom swoich wyczynów.

Kolego wyżej, dobrze piszesz.

 

Nie rozumie tych określeń prawnik-rolnik, każdy wie że są przepisy jakie są i nie zawsze się postępuje zgodnie z nimi. Całą wine za to zwalasz na kierowce auta( a zapewne sam jesteś w większości kierowco auta niz tego kombajnu), zapewne nie raz jadąc autem pozytywnie myślałeś na temat jakiegos kierowcy traktora, kombajnu. Wczesniej coś wyjeźdżałeś z pilotami czymś tam, kierowca pędził, a na kolejnym zdjęciu widac ładny kawałek drogi przed kombajnem, spokojnie mogłeś lekko zjechac i się zatrzymać, ślady ładnie pokazują jak kombajn jechał, z tyłu widac ile zjechałeś i w którym momencie kombajn wciągneło. Pozatym jak rozumie te maszyny nie są twoje tylko tam pracujesz?

 

Pozatym nie odpowiadasz na pytania, pytałem co ma do tego że jest kilku pracowników i sie nie dowiedziałem itp.

 

Tak jechałem kombajnem, mało tego nawet mam stosowne uprawnienia do jazdy a nawet pracy kombajnem.

 

 

 

 

 

Chyba wszystko dobrze napisał @bratrolnika w swoim ostatnim poście a wy dalej wzajemnie na siebie plujecie. Przeczytajcie ten post bo mądrze napisany.

@agromichal nie jestem ani po Twojej stronie ani przeciwko chodzilo mi o to ze gdybys sie zatrzymal to kierowca tez by sie zatrzymal i na pewno byscie doszli do kompromisu gdzie Ty bys sie nie przechylil kombajnem a kierowca tez by przejechal bez problemu. Mogles bardzo mocno zniszczyc swoj kombajn przez jakiegos debila nie szkoda Ci sprzetu ? 

Chyba wszystko dobrze napisał @bratrolnika w swoim ostatnim poście a wy dalej wzajemnie na siebie plujecie. Przeczytajcie ten post bo mądrze napisany.

dziękuję za uznanie, pozwolę sobie sam siebie zacytować żeby nikt nie musiał szukać

''Wszyscy się tutaj popierają kodeksem i prawem o ruchu drogowym bo w przypadku kolizji czy też kontroli policjant nie będzie słuchał wytłumaczenia "ze to on mógł być uprzejmy i bardziej zjechać, albo poczekać gdzieś na zatoczce". Oczywiście każdy z nas w jakiś sposób nagina przepisy, albo przyczepa bez hamulcy, albo kierunków brak, albo właśnie ktoś hedera nie zdejmie, ale wtedy jedzie się zgodnie ze wszystkimi przepisami, każdemu się ustępuje, nikomu nie wadzi, bo w przypadku kontroli czy kolizji bardziej zaboli po kieszeni''

Przed kombajnem z  przyrządem żniwnym powinien jechać pilot z tablicą ostrzegawczą i żółtymi  kogutami.

Ja nowym kombajnem jechalem z  hederem  z tylu i tir mnie nagonił na pobocze, za mocno skręcilem tylnymi kolami i wpadł do rowu, Zaczełem kombinować to jeszcze bardziej wjechałem, 2 godziny go wyciągałem. Do domu po ciagnik, heder do tyłu potem kombajn.

 

20 lipca w tym roku około 22  godziny, w Strzegomiu na głównej drodzę nr 5 kolo piekarni, wracał kierowca moim  kombajnem z koszenia rzepaku i gość mi wjechał w tył, w heder.

Pourywał zaczepy w kombajnie i wózku, heder  zgniutł tył w kombajnie rozciął oponę z tyłu w kombajnie i  wpadł do rowu z wózkiem.

Wjechał mi busem a rama z  wózka doszła mu prawie do nóg.

Kierowca mówił że widział  kombajn, bo jak nie mógł widzieć 6 lamp czerwonych i 2 koguty.

Czemu wjechał nie wiadomo?

Teraz go robią w serwisie, liczę że koszta  w 60-80 tys się zamkną, NH TC 5060 4 letni.

3 osłony na heder 16 tyś.

Tomek tylko się cieszyć, że te 80 tys nie z Twojej kieszeni. A teraz odwróc pierwsza opisana przez Ciebie sytuacje, nie zjeżdżasz tirowi, wjeżdża w Ciebie, niszczy kombajn i ciężarówkę i co wtedy? nie wytłumaczysz się"gość nie raczył zjechać na pobocze" bo to Ty przekraczasz dozwolona szerokosc. Policz mandaty, naprawę kombajnu, ciężarówki, utracone zniżki i dojedziesz do wniosku, że stracone 2 h ni jak się mają do kosztów jakie mógłbyś ponieść. Z drugiej strony brak wyobraźni innych uczestników ruchu zostawia wiele do życzenia.

Wjechał to wjechał, po co drążyć temat...

Odpowiadając na pytanie kolegi dotyczące pracowników. Chodziło mi o to że w firmie jeździ kilka osób więc nie wszytkie wpadki które dodaje są moje. Ktoś się pytał czyj to sprzet, sprzęt jest mój, i szkoda mi maszyny ale to był niefortunny wypadek, nie winie kierowcy osobowki za to, ale czy nie mógł się usunąć chociaż troszeczkę? Doprawdy dużo nie trzeba i byloby ok, jeszcze raz powtarzam stało się jak się stało po takim incydencie nauczyłem się że nie warto się usuwać na maksa bo osobowka jedzie, najlepiej zatrzymać się i czekqc niech sobie przejedzie. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję że ta wojna o niewidomo co się zakończy ;

no co jak co ale z taką szerokością to mógł Ciebie ktoś eskortować, ja miałem przejazdy 100m przez asfalt to nie odczepiałem hedra ale wyczekiwałem moment jak nic nie jechało i dwóch kumpli mnie eskortowało bo jakby nie bądź to prawie 7m robi się ciasno na drodze, a co do kierowców osobówek większość jest ok, nawet podziękują że ich przepuścisz a ja musze jadąc prawie 4m szerokości z wózkiem, a nie którzy obtrąbią, a inni tych to nie cierpie , niedzielni kierowcy zjadę im tak że już stoję na poboczu przy rowie ten ma 3m asfaltu i ma problem z przejechaniem bo duży kombajn i macha rękami i światłami miga , tylko wyjść zabrać mu klucze w**ebać w las i niech na piechote idzie , ale wiadomo kombajnista to musi być zawsze uprzejmy a reszta to może niech jeszcze mu na głowe wejdzie, a najbardziej spoko są kierowcy ciężarówek z nimi nie miałem problemu

#zelkow 50 metrów przed nami i za nami jechały auta piloty, ale osobowce to raczej nie przeszkadzało i wyszło jak wyszło po co drążyć temat

to jest przystawka do qq a nie zlykla wiec wózka moze nie miec. Gadacie jakbyscie w zniwa zawsze odpinali

Jak się łapie hektary na zarobkach (nie widzę w tym nic złego) albo ma się pola w parunastu kawałkach i trzeba czasem przeskoczyć drogą publiczną to może warto zainwestować w składaną przystawkę ?? W tym roku kosił mi facet co kupił Claasa Lexiona na zarobek i miał taką przystawkę, parę minut i nic nie wystaje poza obrys kombajnu. Czyli jednak można.

U mnie jak mnie tir nagonił to było na zakręcie, a on miał  z prawej strony mur, nie miał gdzie zjechać, ja za mocno tyłem skręciłem i tył mi wjechał.

Krzysztof81 co Ty człowieku piszesz???? gdzie Twoja żona prawo kończyła???

jakby nie było to jest największa wina rządzących jakby miał koszenia na cały dzień w jednym kawałku to by nie przejeżdżał i nie było by problemu