Polecane posty

wdaniel    52

ostatnio byłem z córką na opolagrze - z kombajnu nie chciała wyjść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

To co juz :) ja mam malych sasiadow co nie chca wyksc z ciagnikow u mnie ;) jeden z domu uciekl i biegl do nas ;D

 

Corka zasygnalizowala co masz jej kupic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Niech zgadnę kombajnista mówił nie bój się , a Ty nie słuchałaś i nie zaufałaś mu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Corka zasygnalizowala co masz jej kupic :D

nie stać mnie na nowego lexiona. Muszę ją nauczyć prowadzić kombajn, to mi go na drugi rok przywiezie. Jak bym ja uprowadził kombajn, to by nie zamknęli, ale jak 2 letnia dziewczynka uprowadzi, to może claas zrobi sobie przez to reklamę :D Moja żona też się boi, ale szwagierka, która ma 12 lat po polu z włączoną sieczkarnią śmigała mercatorem na 2 z lekkim przyspieszaczem. Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

Masz racje :) moze sie uda.. Reklama jak sie patrzy - 2 letnia dziewczynka uprowadzila kombajn :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

a czemu nie dach chłopakom szansy? Nie miał dziewczyny, to się trzyma kumpli. Jak będzie miał, to zamiast pod sklepem stać przyjedzie lub przyjdzie na kawę...

Tia.... na pewno w bajkach tak jest, nie w życiu.

 

 

Podaję przepis na piernika z marchewki:) Może jeszcze komuś się przyda :)

 

4 jajka, 1 szklanka oliwy, 2 szklanki utartej marchewki, 3 szklanki mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody oczyszczonej, 1 1/2 szklanki cukru, 2 łyżeczki cynamonu.

 

Jajka, cukier, oliwę ucierać, dodając wszystkie składniki po kolei. Piec w piekarniku na wolnym ogniu.

 

Jeszcze mam pod spodem napisaną masę, chyba do przełożenia piernika? :blink: z masłem, margaryną i śmietaną? to możliwe? :huh:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Przepis mojej babci ze starego zeszytu... Może wujek będzie wiedział.... Aż się go zapytam jak go spotkam heh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

No to Emilka- przez żołądek do serca. A co do tego:

Reklama jak sie patrzy - 2 letnia dziewczynka uprowadzila kombajn :D

Raczej: nawet dziecko potrafi go prowadzić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Oby nie tak jak Sąsiad nauczył syna kierować. Syn ma 11 lat. Trzydziestką z przyczepą jeździ po drodze głównej publicznej z prędkością przekraczającą wszelakie normy nie tylko przepisów ale i zdrowego rozsądku. To dziecko na traktorze stanowi realne zagrożenie dla innych dzieci i osób starszych. Ale sąsiad ma to w d.... jak mały zap******la z tą przyczepą to ojciec się tylko śmieje. Takie mają ludzie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

nauczę... powoli... W zeszłym roku ją wziąłem do kombajna, jak wjeżdżałem do podwórka po koszeniu kukurydzy. Miała 11 miesięcy, a już za kierownicę się garnęła. Wziłałem ją na kolanka, wbiłem bieg, pojechałem trochę do przodu, wcisnąłem sprzęgło, by lepiej między słupkami od bramy wymanewrować (mam z każdej strony po 5cm. przy zdemontowanej bramie), puszczam na pół sprzęgła - kombajn w miejscu... puszczam sprzęgło do końca - kombajn w miejscu. Patrzę, co Zuzia robi, a ta bawi się drążkiem zmiany biegów... Widzaiła, że tam poruszałem zanim pojechałem i poprostu wrzuciła mi na luz...

 

widzisz naucz corke kierowac ;)

nauczę... powoli... W zeszłym roku ją wziąłem do kombajna, jak wjeżdżałem do podwórka po koszeniu kukurydzy. Miała 11 miesięcy, a już za kierownicę się garnęła. Wziłałem ją na kolanka, wbiłem bieg, pojechałem trochę do przodu, wcisnąłem sprzęgło, by lepiej między słupkami od bramy wymanewrować (mam z każdej strony po 5cm. przy zdemontowanej bramie), puszczam na pół sprzęgła - kombajn w miejscu... puszczam sprzęgło do końca - kombajn w miejscu. Patrzę, co Zuzia robi, a ta bawi się drążkiem zmiany biegów... Widzaiła, że tam poruszałem zanim pojechałem i poprostu wrzuciła mi na luz...

Oby nie tak jak Sąsiad nauczył syna kierować. Syn ma 11 lat. Trzydziestką z przyczepą jeździ po drodze głównej publicznej z prędkością przekraczającą wszelakie normy nie tylko przepisów ale i zdrowego rozsądku.

To co on sobie z capka rakietę zrobił? Przecież 30-tka jedzie zaledwie 20-23/h. Ja jeździłem traktorem od najmłodszych lat. Mając 5 lat przyjechałem z pola do domu, bo niadek na furze pijany lezał. Dwoma nogami na sprzęgło, bieg i wskakiwało się na siedzenie gazując ręcznym. Sąsiad przyszedł wiechac do podwórka, bo to już było ponad moje siły. Sąsiad też był zdziwiony, jak babcia mu powiedziała, kto przyjechał, z tym, że na 4-ce to szybkość była zawrotna... ok 7km/h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

hehehe dobrze by było jakby to była rakieta. Stanowiłby zagrożenie jedynie dla gołębi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

u nas sąsiad księdza kupił nowego NewHollanda T7.235. Kucharka księdza zaczęła lamentować, bo powiedziała, że sąsiad powiedział synowi (13lat), że jemu ten traktor kupił. Młodzik teraz nim szaleje, a jak coś mu się stanie... Ja jej mówię: a co ma mu się stać? do rowu wiedzie? - to tak jak by ona do dziury w asfalcie wiechała. W plot, albo słup? - to tak, jak by ona w w żywopłot albo w krzak pomidora... Stać ojca na taką zabawkę dla syna, to będzie go stać na ewentualne naprawy, a jak nie, to pójdzie z ubezpieczenia... Młody do momentu, kiedy nie wpadnie na pomysł wyskoczenia z traktora jest bezpieczny, bo wszystko weźmie pod koła... Tylko szkoda trochę innych użytkowników drogi, jak o kogoś zahaczy, bo rozpruje jak konserwę.

Z drugiej storny - jesteśmy na forum rolniczym. Który rolnik nie wpuścił ani razu dziecka za sprzęt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jako kierowcę czy gapia? Za kierowcę nie wpuszczałem i nie wpuszczę,

Pod tym względem nie mam skrupułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Mój brat jeździł od małego ( z trudem utrzymywał kierownicę haha) , ale tylko wtedy jak tata siedział obok. Sam miał prawo jeździć później .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

samej na pewno nie puszczę chociażby przez wzgląd na zniszczony sprzęt. Chyba, że po polu u mnie na kolanach, a jak już będzie większa, to ewentualnie też najpierw po polu przy mnie. Mam jeden taki kawałek 4,5ha, z dala od budynków, drzew i ludzi, to może się uczyć. Na drogę jak już, to polną - by się uczyć jazdy na wprost, też w mojej obecności.

A co do tego, co Kristoforn napisałeś - chociaż może to nie jest zgodne z przepisami, które powinienem jako bhp-owiec przestrzegać - jestem zdania, że bezpieczniejsze dziecko jest w traktorze, niż jak by miałem go nie zabrać i by mi podleciało pod koła drugiej przyczepy... Każdy mający dzieci chyba się ze mna zgodzi, że nawet, jak jesteś pewien, że dziecka w pobliżu nie ma, to lepiej wyjść z traktora i się jeszcze raz upewnić...

 

EDIT:

widać, że dotychczasowi forumowicze się wypowiadaja na TAK. Otóż jakoś trzeba w dziecku zaszczepić miłość do pola, a takowej na pewno nie zaszczepimy dając mu telewizor, laptop i zabraniając usiąść za kierownicą chociaż na wyłączonym silniku i wyjętych kluczykach ze stacyjki

Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj