Polecane posty

Michalmeer    483

To ale drobniutka jesteś


Ziemia to skarb , który trzeba pielęgnować i chronić .!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jak to się nie nadajesz?

Nikt Ci nie mówi byś pracowała ciężko i fizycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

Tak, a potem się okaże, że koleś (załóżmy, że rolnik) będzie gadał, że mu nie pomagam jak nieraz przyjdzie potrzeba. Bo przecież może tak się kiedyś złożyć. Ale na szczęście sprawy załatwiania i ogarnianie wszystkiego co nie jest pracą fizyczną nie jest dla mnie problemem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jakby taki koleś( załóżmy rolnik) miałby narzekać to zasugeruj mu by postarał się o pracownika, a Ciebie nie obarczał pracą ponad Twoje możliwości.

Każda, nawet najdrobniejsza pomoc jest pracą, co Ty zrobisz tego On nie będzie już musiał robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

Oczywiście masz rację, ale może z czasem jakieś pretensje zacznie mieć. W mojej rodzinie była taka sytuacja, że mąż mówił do mojej kuzynki i przed i długo po ślubie, że absolutnie nic nie musi robić, aż nagle zaczął mieć pretensje i robić jej dzikie awantury, że żona sąsiada na równi z nim pracuje. Oczywiście kuzynka go spacyfikowała, ale to taki przykład jak może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

No wiesz jak taki typ faceta szuka awantury to i za słona zupa wystarczy.Jakby nie patrzeć to wiedział komu ślubował przed ołtarzem, z pewnością nie żonie sąsiada :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawell21    44
Napisano (edytowany)

Jak koleś który posiada gospodarstwo wmawia przyszłej zonie ze nic nie będzie musiała robić, to jest to kompletna bzdura i nigdy się w takie pierdoły nie wieży bo zbyt dużo pracy jest w gospodarstwie które kobieta moze wykonywać bez konieczności posiadanie wielkich mięśni, przykładowo moja na życzona na dzień dzisiejszy wykonuje takie prace jak - pojenie cieląt,obsługa 40szt jałówek (zadawanie pasz treściwych),mycie chłodni oraz dojarni,i oczywiście wypełnianie dokumentów ponieważ posiada wykształcenie ekonomiczne i jak narazie bardzo jej się ta praca podoba i ja też jestem szczeliwu. Wiedz można podzielić tak obowiązki żeby nikomu nie działa się krzywda .

Edytowano przez pawell21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Przeciez tak zawsze bylo. Na poczatku piekne bajki o krolewiczu i krolewnie.

 

A po czasie (slubie) wychodzi szydlo z wora i jest zapierdziel.

 

A na pytanie, czemu teraz tak jest, jak bylo tak cudownie na poczatku?? odpowiedz jest prosta i jasna WIDZIALY GALY CO BRALY

 

Tylko ze potem odwrotu juz nie ma.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

"Widziały gały co brały", ale może się po prostu mężowi odmienić albo przed ślubem dobrze się maskował i czarował, że "księżniczka i nic nie będziesz musiała robić". Oczywiście nie wszystkich posądzam o oszustwo, ale niestety i takie przypadki są. Ważne, żeby sobie wszystko wcześniej jasno ustalić i nie zmieniać w trakcie "reguł gry", chyba że za obopólną zgodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Tak powstalo przyslowie WIDZIALY GALY CO BRALY

 

Niebieskooka przeciez tak jest ze koles swoje wady ukrywa, po slubie wychodza, albo wystarczy przed slubem razem zamieszkac wtedy widzi sie jakie ziolko jest.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madas_szab    2

cięzko jest o kobiete która chciałaby żyć z rolnikiem. lecz są takie idzie znaleźć wszystko zależy jaka produkcja jest w gospodarstwie np weźmy rośliną tu o kobiete nie jest trudno bo przy wiekszym gospodarstwie ok 100 ha to gdzie ona będzie miała lepiej ?( ogarnie dom ewentualnie ogród czasami podepnie przyczepe zamknie garaż i zajrzy czy suszarnia pracuje chyba że chce pomagać przy papierach no to wtedy troszke tego jest ) w sezonie jest pracy ale od maja już do żniw leżenie do góry brzuchem potem cała zima wolna a na państwowj posadzie dzien w dzien 8 godzin i po tym jeszcze dom ogarnać. Co innego w hodowli tam to już jest gorzej a przy mleku to juz wogóle.. ale miłość czyni cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

A tam macie problem z znalezieniem baby na gospodarke.

 

Napiszcze ile srednio na czysto wyciagacie na miesiac i gdzie jes ta Wasza gospodarka.

 

 

 

A ja Wam gwarantuje ze Panny juz same Was znajda. :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hin    6

sprawy załatwiania i ogarnianie wszystkiego co nie jest pracą fizyczną nie jest dla mnie problemem:)

 

 

Wydaje mi się że w dzisiejszych czasach- a już szczególnie w przyszłości- w gospodarstwie to dużo cenniejsza umiejętność niż solidne ręce "do łopaty".

Oczywiście solidne czy chętne ręce nie muszą wykluczać tego pierwszego. Ale wg mnie to dość ważne w obecnych czasach.

 

 

"A tam macie problem z znalezieniem baby na gospodarke.

 

Napiszcze ile srednio na czysto wyciagacie na miesiac i gdzie jes ta Wasza gospodarka.

 

 

 

A ja Wam gwarantuje ze Panny juz same Was znajda. :D"

 

 

:D :D :D :D

dobre :D

 

Lepiej nie piszcie, fiskus ostrzy mocno zęby na każdy wystający z kieszeni skrawek zielonego papierka. Także u rolnika. Do niedawna czytałem o tym w gazetach, teraz zaczynam zauważać we własnym otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Co tu sie oszukiwac, przeziez o to chodzi zeby swoja szanowna d... posadzic tam gdzie jest dobrobyt.

 

 

I panowie Wy tak sie nie podniecajcie pannami co na gospodarke przyszly, bo moze one czuly ze bedzie chlop kasa i dom

 

A oto chodzi w dzisiejszych czasach zeby miec dobrobyt zabezpieczony. No ale nikt tego niebedzie mowil.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michalmeer    483

J atam chciał bym kobiete a nie woła do roboty .. nie wiem jak inni


Ziemia to skarb , który trzeba pielęgnować i chronić .!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heidi88    48
Napisano (edytowany)

Madas_szab dużo w tym prawdy że przy produkcji roślinnej tak się człowiek nie narobi ale ja jakoś odczuwam mniejszą satysfakcję przy pracach w polu. Fajnie ale tylko przez pierwsze 10 min później człowiek zaczyna się nudzić - monotonia - chodze i szukam królików :unsure: . Ostatnio "pomagałam" mojemu gospodarzowi przy opryskach tzn. kazał mi trzymać wysoko flagę na końcu pola -_- to było naprawdę mało zajmujące brakowało mi przy tym tego czegoś z czym się codziennie stykam pracując przy bydle. Wiadomo jak z nimi jest ciągle coś się dzieje człowiek się namartwi nabiega naśmieje i napłacze. Ta adrenalina i poczucie ze te zwierzaki Cię potrzebują - ciężko to czymś innym zastąpić.

 

Praktycznie jestem w domu przez 15 min żeby zjeść obiad od 6:45 do 22.40 tak to cały czas zapierdzielam jak bolid a tu co ? <_< afera na całego bo pomyliłam bele z kiszonkami i super-ekstra kiszonkę zawiozłam bykom a była przeznaczona dla krów. Oczywiście że zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Trzeba było przestawić cały plan jadłospisu no ale żeby taką reprymendę dostać ach mam kryzys czuję się niedoceniona. No i wróciłam do miasta i co z tego jak i tak siedzę na agrofoto i przeżywam co to się tam dzieje usiedzieć na tyłku nie mogę ciekawe czy od pracy na gosp. można się tak uzależnić. :unsure:

Edytowano przez Heidi88

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
. Ostatnio "pomagałam" mojemu gospodarzowi przy opryskach tzn. kazał mi trzymać wysoko flagę na końcu pola -_- to było naprawdę mało zajmujące

To co Twój gospodarz nie robi ścieżek, tylko "jedzie na flagę"?, no chyba, że robił opryski pierwszego maja. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulik    2

Heidi88 pierwszy raz się spotkałem z taką wypowiedzią że dziewczyna się uzależniła od pracy na gosp. żebym był twoim szefem to bym napewno Ciebie nie zjechał tylko jeszcze pochwalił że pracujesz.A odnośnie do tematu to nie wiem co jest teraz z tymi dziewczynami że nie chcą iść na gosp.kiedyś chyba łatwiej mieli nasi rodzice,a przecież było dużo gorzej na roli,teraz i kasy jest i maszyny są,a dziewczyn nima :unsure:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotras    2

Jak to mówią nie wszystko można mieć ;) A masz rację w dzisiejszych czasach ciężko o Pannę na gospodarstwo, a praca na gospodarstwie ma plusy i minusy wszystko zależy kto co lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcin974    30

No właśnie, do roboty się za bardzo nie nadaję :(

Na mnie jak ktos mowi ze jestem szczupły to odpowiadam ze dobry kogut nigdy nie jest tłusty :P Ja tam Twoje detale odebrałbym jako walor,

 

A takich zajec w pracy gdzie akurat tylko ja sie nadaje wiele mam, klepisko w claasie wymienic taki byczek o wadze 80kg nie mialby latwo a ja tam sobie sam praktycznie poradziłem ;)


Czujniki (nowe zamienniki) do kombajnu buraczanego stoll sprzedam
Kontakt 661995047

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31
Napisano (edytowany)

Kulik, ludzie w wieku naszych rodziców mieli jednak trochę inną mentalność, bardziej dla nich liczyła się odpowiedzialność za ziemię, było oczywiste, że ziemia jest najważniejsza, itd., itp. Wiele razy pewnie słyszeliście od rodziców i dziadków jakie to ważne. A teraz właśnie przez traktory, unowocześnienia i to, że się lepiej powodzi wielu się przewraca w 4 literach i wolą sobie nie zawracać często głowy ziemią, która jest od pokoleń. Nie generalizuje, bo wszyscy pewnie w tym wątku jesteśmy przywiązani do ziemi, ale niektórym się ona, o zgrozo, kojarzy z kłopotami i zbytnim obciążeniem. Wiele mamuś swoim córeczkom wmawia, żeby do miasta poszły. Moja ciotka tak tłumaczyła swojej córce i ona zawzięcie tłumaczyła wszystkim, że na gospodarkę nie pójdzie. Skończyła z pijaczkiem, któremu nawet nie chce się do roboty iść, a swoją gospodarkę po śmierci wujka właściwie całą wyprzedali i klepią biedę.

Chodzi o to, że wiele dziewczyn, nie wiedzieć czemu utożsamia mieszkanie w mieście z jakimś wielkim życiowym sukcesem i szczególną nobilitacją. Dziwne to dla mnie, ale tak obserwuję. Sporo jest takich przypadków, ale na szczęście nie aż tak dużo, bo jak wcześniej pisałam w moich stronach są dość dobre warunki więc jakiejś biedy i zacofania nie ma, a wręcz przeciwnie, widać co i rusz spory zastrzyk środków unijnych:)

Edytowano przez Niebieskooka
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj