Marcin1987

Odpalanie Mtz-a zimą

Polecane posty

gregorius    123

dobre aku i świece żarowe i zapali od razu po paru obrotach wału korbowego tak jest u mnie przy 952 przy -12


Najbardziej lubię wizualizować sobie ostateczny krach systemu korporacji...

Kupię formownicę bierną do ziemniaków 2x75 cm
Kupię kombajn ziemniaczany Anna
Kupię ciągnik MTZ 82 w nowej budzie

więcej informacji na PW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fredf9    3

Bez rozrusznika szybkoobrotowego przy temperaturze w okolicach 0 to nie ma co drzwi od garażu otwierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gregorius    123

ja przy -1 bez swiec odpale na słbych aku


Najbardziej lubię wizualizować sobie ostateczny krach systemu korporacji...

Kupię formownicę bierną do ziemniaków 2x75 cm
Kupię kombajn ziemniaczany Anna
Kupię ciągnik MTZ 82 w nowej budzie

więcej informacji na PW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
romano82    4

ostatnie mrozy były w okolicach - 20 w nocy. stary mtz z 86 roku odpalił za 3 próbą (zapowietrza się pompa wtryskowa). rozrusznik szybkoobrotowy, sprawne świece i pali. (jeden akumulator stary a 2 ma rok). sprawny silnik, instalacja i powinien palić na dotyk, bez pompek do grzania płynu, samostartu i innych wynalazków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmermf    81

Bez rozrusznika szybkoobrotowego przy temperaturze w okolicach 0 to nie ma co drzwi od garażu otwierać.

Dokładnie.Nic dodać nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek73    581

mam nowy rozrusznik ledwo odpala na prostowniku i świeca żarowa ale mam chyba przestawiony rozrząt i nie ma fahowca żeby go ustawili dzwoniłem do pięciu serwisów powiedzieli że na słuch ustawiają w fabryce nie wiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
romano82    4

jeśli nic nie było w silniku robione to rozrząd się sam nie przestawi. a ustawienie jest banalnie proste (na kołach zębatych masz znaki. znaki muszą się zejść w jednym miejscu, wszystkie razem. później zabezpieczasz wałki, koła zębate i inne głupoty, dajesz nową uszczelkę, zakręcasz pokrywę + 100 innych głupot i działa).robiłem to 2 razy w życiu i nie polecam 6 godzin roboty samemu.

co do odpalania to tak na serio sprawdzić trzeba aerometrem akumulatory, rozrusznik u elektryka, regulację silnika i świecę, o ile nie jest padnięty silnik to powinien palić. :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek73    581

do rozrządu nie zaglądałem jak zrobili mi pompę bardzo głośno pracował to przestawiłem pompę wtryskową o dwa otwory po roku znowu ją robiłem i chciałem ją z powrotem przestawić i trochę namieszałem ustawiłem na kapilare ale nie jestem pewny jak miałem rozruch na 24V to palił dobrze teraz jest 12V i nie chce ale obok mają 82TS od nowego i też nie chce palić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POLKOP    2

Kupiłem grzałkę z allegro i po podgrzaniu zapala jak latem :)

Jedyny problem to zamarzające paliwo przy -13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxi900    1

Panowie mam takie pytanie w związku z paleniem naszych MTZ'ów. Ostatnio rozmawiałem z mechanikiem samochodowym i wspomniałem mu jak ciężko się odpala MTZa i że myślę o jakiejś grzałce do wody. A on mi zasugerował żeby lepiej dać na warsztat do auto-szlifu głowice i niech mi zamontują takie świece żarowe ceramiczne jak w samochodach i nie będzie problemu. Podobno nawet przy przewierceniu kanału np wodnego nie ma problemu bo można tulejke gwintowaną wstawić a w nią wkręcać świecę. Oczywiście świecę można dobrać jaką się chce i najlepiej od popularnego auta i żeby tania była B)

 

Kombinował ktoś z was w tym kierunku i czy warto jest w coś takiego się wkręcać tym bardziej że i tak wkrótce czeka mnie regeneracja głowicy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POLKOP    2

Ja polecam grzałkę do wody odpala jak latem ( podarunkiem jak masz dobre aku lub prostownik z rozruchem) i masz obrazu ogrzewanie i tylko musisz ją kupić i przykręcić a nie przerobiać.

Rzekomo pronar 82sa ma zasilanie grzałki z instalacji ciągnika to wtedy taniej wychodzi, ale nie wiem czy aku na tym nie cierpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati5457    1

mój tez słabo odpala ale tez bende kupował nowe akumalatory i mysle ze bendzie po problemie:D dodam ze mam rozrusznik planetarny i troche lepiej kreci mój od sasiada:D ktory ma ten stry rozrusznik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxi900    1

a ja mam ten nowy rozrusznik i roczne aku 2x215Ah. Cała instalacja sprawdzona (oczyszczone styki z rdzy i zakonserwowane preparatami). Silnik do 0 st chodzi ładnie, ładnie i równo odpala, pompa i wtryski po sprawdzeniu. Natomiast poniżej -5 tak ciężko kręci że nie jest w stanie odpalić jak nie przeleję wrzątkiem. Świecy płomieniowej nie posiadam ale nie wiem czy daje to duży efekt. Możliwe że olej stawia taki opór bo ledwo go ostatnio przy -10 c-330 na zaciąg odpaliłem - trzydziestka na zamarzniętej ziemi z blokadą na 4 zaczynała się ślizgać jak brat próbował sprzęgło w MTZcie puścić.... dlatego zanim za coś się wezmę w związku z paleniem to wolę 100 pomysłów przemyśleć i przedyskutować zanim wydam chociaż 1 złotówkę B)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eryko    35

Dzisiaj Probowałem odpalic mojego MTZ i oczywiscie nie zapalił.kreciłem kilka razy aż rozrusznik przeskoczył,nagle zgasła kontrolka od ładowania i prąd się skonczył.Wyłącznik masy był gorący od kręcenia.Teraz jak włączam to nic się nie swieci i prądu nie ma. co mogło się stać?mogl sie spalic wylacznik masy?czy moze jakis przekaznik/bezpiecznik poszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxi900    1

Ja wprawdzie przelewam wrzątkiem ale powyżej -10*C czasami też robię taki myk (to wersja MTZa z tym czarnym kapturkiem filtra powietrza i odstojnikiem olejowym) że podnoszę ten plastikowy kapturek wlotu powietrza, podnoszę maskę i zatykam ręką wlot powietrza. Wtedy druga osoba zaczyna kręcić kręcić i zaczyna się tworzyć podciśnienie w układzie dolotowym i zassysać coraz mocniej rękę a jednocześnie ciągnik zaczyna coraz mocniej kręcić(ponieważ robi się podciśnienie i ciągnik nie ma czego sprężać). Następnie zabierasz rękę i ciągnik przy dużych obrotach złapie powietrza i odpala. Jak nie odpali to próbę ponawiasz. Po kilku próbach idzie wyczuć moment załapania i moment kiedy odpuścić bo aku pada .. ;)

 

Myk działa przy sprawnych aku ;) Coś w stylu odprężnika w c330 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eryko    35

Ja mam na starym rozruszniku,nowe akumulatory i tragedia z odpałem w zime.dzisiaj z 2 godziny z nim walczyłem w koncu się poddał i poszedł.pomoże w moim przypadku zakup planetarnego rozrusznika?czy może jeszcze dodać mu grzałke?

Aha jeszcze mam takie cos że jak kręce dłużej rozrusznikiem to mi się aż samaży kabel który idzie od akumulatora do wyłącznika masy.co z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek73    581

możesz założyć grzałkę założyć swiecę płomieniową z MF możesz podłączyć rozrusznik na 24V opisałem to w temacie kogut rozrusznik zostaje ten sam zmieniasz alternator na 24V z jelcza a kabel załóż nowy

 

albo kup samostart i psiknij do filtra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PrzemoO    32

Te nowe mają rozruch na 24V i pięknie palą.I to był by chyba najlepszy sposób.Wystarczy tylko przełącznik 12/24 no i trochę nowych kabli.Rozruszniki 12 ponoć to wytrzymują,a alternatora nie zmieniasz ponieważ 24 jest tylko przy rozruchu a potem już normalnie 12.Grzałka nie jest głupim pomysłem,odpalałem kiedyś MTZ-a przy -9 to olej był tak gęsty że wypchneło mi go pod głowicą.Grzałka zawsze trochę blok nagrzeje i może nie będzie takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola44    1

Sam sobie odpowiedziales Eryko. Skoro smazy ci kabel od masy przy wylaczniku tzn jest za cienki, lub styki na polaczeniu sa zabrudzone. Od tego zacznij. A najlepiej wyrzuc kompletnie wylacznik masy. Zrob polaczenia akumulatora mozliwie najkrotsze bezposrednio do kadluba traktora. Zobaczysz ze bedzie krecil jak szalony.

 

Bardzo fajnie w roli kabli masowych spisuja sie pozadnie zakute i oblutowane kable spawalnicze OS . Mozesz uzyc cos w okolicy 50mm2. Sa drogawe, ale bedziesz mial spokoj .

 

I sprawdz ten kabel zanim kupisz inny rozrusznik, alternator i co tam jeszcze wymyslisz. Bo co ci po nowym rozruszniku, jaki i tak przez glupi wylacznik masowy nie bedzie dostawal pradu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek73    581

wstawiasz alternator 24V np z jelcza między akumulatorami wyprowadzasz kabel z 12V i podłanczasz go do stacyjki musisz założyć przekażnik do regulatora napięcia żeby go załańczał i do rozrusznika ale MTZ ma ten przekażnik wtedy nie montujesz stycznika 12-24 jeśli chcesz mieć mocne światła robisz całą instalacje na 24V a do gniazda przyczepy zakładasz przekażniki

 

u mnie rozrusznik działał 4 lata póki nie zaciął się stycznik 12-24 i zanim odkręciłem kabel to trochę pochodził i póżniej za czą się sypać teraz mam 12V planetarny i mam problem z odpaleniem w zimie teraz kupiłem samostart i pali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Szczawa
      Co zrobić aby rozwiązać ten problem???


    • Przez ilovemtz
      Prosze aby w tym temacie wypowiadali sie posiadacze mtz[nie pronarów].
      My mamy mtz-a z 1983r i ojciec nic złego na silnik nie moze powiedziec wał jeszcze nie byl robiony. Ciagnik zrobil okolo 15000mth nie wiem czy to duzo czy mało. Co prawda ceiknie ale one juz takie sa. Co do awaryjnosci to moge powiedziec ze wiekszosc czesc zaczynamy dopiero teraz wymieniac tj. po 24latach wczesnije nie było potzreby. Co do spalania to jest małe w orce okolo 14l/ha napewno mniej niz ursus czy zetor z tych rocznikow nie mowie o nowych forterrach. Jest mały problrm z czesciami bo nie mozna ich dostac musimy po nie jezdzc do oddalonego o 50km żmigrodu bo nigdzie w poblizu ich nie dostaniemy .Powiedzcie co na ich temat mowia wasi ojcowie czy wy sami. Sami wiecie ze nie taki rusek straszny jak go piszą.
    • Przez komsim
      Witajcie koledzy na wstępie od razu zaznaczam że przejrzałem praktycznie wszystkie tematy związane z „białoruśką” , MTZ-etm i innymi „ruskami” w tym dziale związanych z pompami , rozdzielaczami , zaworami czy ogólnie szeroko pojętą hydrauliką (oraz problemami z nią) i dopiero po tym rozebrałem białoruśkę ….
       
      Tak po krótce gdyby któryś z modów chciał mnie nagrodzić banem
       
      Przy okazji ukłony w stronę moderatorów
       
      Najpierw szukam w Google potem na AF później zakładam temat i przyznam że konkretnej odpowiedzi nie znalazłem a wiadomo problemy nie zawsze są takie same ale mogłem coś przeoczyć mógł dojść nowy temat itp.
       
      Jeżeli jednak istnieje taki temat który opisuje problem proszę usunąć mój wątek.
       
      Osobiście mam nadzieję że temat się rozwinie i będzie pomocą dla innych a wiem że tematy są bardzo podobne w większości zadawanych pytań które czytałem na forach.
       
      A i jeszcze jedno ten tekst pewnie będzie długi więc jeżeli już to ktoś czyta to na wstępie to zaznaczam …
       
      A więc problem ma swój początek w czerwcu tego roku kiedy to podczas ładowania (wiadomo czego J ) opadło ramię i przestały działać wszystkie siłowniki słowem nic nie działało powrót do domu ciągnąc za sobą łychę…
       
      Później nie było czasu ruszać „ruska” więc wertowałem w necie tematy zarówno z AF jak i popularne serwisy z koparkami gdzie tylko wyskakiwały mi tematy w googlu związane z” białoruśką” i problemami hydrauliki .
       
      Tak więc w większości z czytanych tematów problemy zauważyłem w złej pracy rozdzielaczy lub zaworów które stanowiły problemy.
       
      Dążąc tą drogą zdemontowałem dekielek na zbiorniku z olejem wymontowałem filtr siatkowy który aż do połowy jego wysokości był wypełniony pozrywanymi gumkami wielkości a w zasadzie grubości czy średnicy powiedziałbym jakichś oringów tak więc po wielu przeczytanych tematach wybór padł na rozdzielacz.
       
      Ponieważ w sumie nie zdawałem sobie sprawy skąd aż tak wielka ilość poszarpanych gumek w filtrze siatkowym logicznie myśląc stwierdziłem że pewnie z rozdzielacza (w tym czasie nie miałem jeszcze katalogu do wglądu) ale i tak pomyślałem że po tylu latach pewnie jest tam syf i zapewne jakieś tam oringi go uszczelniają i się pewnie pozrywały …
       
      Rozdzielacze zdemontowałem ze szczególną uwagą posługując się jednocześnie katalogiem ilustrowanym (załatwiłem w między czasie) poszczególne części rozdzielacza i wnioskuję że nic raczej nie zgubiłem.
       
      Wszystko zostało wymyte wraz z samym rdzeniem rozdzielacza.
       
      Kupiłem zestaw uszczelniaczy z Alle czyli uszczelki pod dekle i kilka oringów w sumie i tak idąc za radą kogoś z AF kupiłem inne krajowe bo było za mało w paczce i spasowanie też były na „pałę” …
       
      Tak więc złożyłem każdy tak jak w katalogu i nic mi nie zostało J w sumie zdziwiony byłem jak po demontażu okazało się że w tych rozdzielaczach nie ma nic specjalnego jakieś tylko 3 dźwignie i bodajże 2 zawory na rozdzielacz zrodziło się zatem pytanie (jak to chol… działa no i skąd te gumki w sitku…)
       
      Co dalej a no dalej zostały założone oringi i „kapturki” na kule dźwigni no i oczywiście montaż na białoruśkę .
       
      Wlałem nowy olej hydrauliczny do zbiornika bo stary zmienił barwę na żółty był gęsty i zawierał mnóstwo gumek i innego syfu wyczyściłem zbiornik oczywiście mimo to z węży spłynął „stary ” olej i się trochę to zmieszało ale i tak już jest lepiej jak było choć w sumie teraz też przybrał kolor jasno żółty….
       
      Słowem usunąłem wszelkie wycieki nic nie kapie ale też mało co działa
       
      Pierwsze uruchomienie w początkowej fazie nie przyniosło skutku dopiero po chwili coś działało.
       
      Na chwilę obecna mam sprawy obrót w obie strony i działają obie podpory czyli opuszczę je i podniosę nawet całą koparkę na podporach da radę dźwignąć problem nadal tkwi w podnoszeniu ramienia głównego , wysięgnika oraz siłowników łyżek.
       
      Po ruszaniu obojętnie którą z dźwigni czy to od łyżki czy też ramion siłowniki wysuwają się max 5 – 7 cm w górę i dalej nie da rady tak jakby była za mała siła pchnąć olej bądź gdyby coś blokowało większy dopływ oleju do siłownika tak jakby tylko trochę szło na siłownik a reszta gdzieś bokiem jako nadmiar czy coś.
       
      Zdemontowałem przewody z siłownika ramienia skierowałem powrót do zbiornika a zasilanie do wiaderka po włączeniu pomp z przewodu zasilającego leciał dalej olej więc pompy pompują dalej jednak nie podnosi masztu ani łyżek.
       
      Następnie poprowadziłem zasilanie bezpośrednio z pompy do siłownika ramienia (ten największy siłownik) załączyłem napęd pomp i siłownik uniósł bez problemu cały bom ładowniczy na pewną wysokość po czym wyłączyłem szybko napędy by mi przewodów nie rozerwało i tak w ogóle dla bezpieczeństwa bo w tym wypadku całe ciśnienie szło od razu na tłok…
       
      W taki sposób sprawdziłem pompę lewą i prawą w obu przypadkach dały radę podnieść w górę cały bom z łyżkami nadmienię iż działo się to przy użyciu każdej z pomp osobno po podłączeniu pod siłownik.
       
      Etap drugi pompy sprawdziłem obrót działa , podpory też i same pompy też maja siłę więc dalszą drogę obrałem w kierunku górnego rozdzielacza odpowiadającego za niesprawne podzespoły oraz zaworów w nim zawartych jak i zaworu który wkręca się z prawej jego strony patrząc od tyłu ładowarki tuż koło błotnika prawego tylniego koła.
       
      Tegoż oto zaworu nie mogłem rozkręcić i tu pojawia się pytanie czy to czasem nie jest winne braku pracy bądź zawory w rozdzielaczu.
       
      Dodam iż oglądałem budowę tego zaworu w katalogu i są tam elementy które mogły się uszkodzić (chodzi mi o ten z prawej strony nad kołem)…
       
      Trochę próbowałem kręcić zaworem tym od góry patrząc na rozdzielacz z góry z kabiny operatora z kolei tego od strony kabiny między kabiną a ramą jeszcze nie ruszałem (ciężkie dojście) .
       
      Tak więc w gruncie rzeczy koledzy obstawiam na:
       
      - zawór ten którego nie rozebrałem
       
      - zaworki w rozdzielaczu
       
      - oby nie cały rozdzielacz….
       
      No i w końcu jeżeli ktoś to już przeczyta to może coś podpowie z własnego doświadczenia bo ja już Panowie nie wiem jak ta ruska technologia ma działać …
       
      Ponad 10 lat jak ją mamy chodziła byle jak czasem ale dawała radę i w chwili nic…
       
      Na chwilę obecną nurtuje mnie jeszcze parę kwestii które być może ktoś już poruszał więc może podpowie :
       
      - jak sprawdzić ten wkręcany zawór (nad błotnikiem)
       
      - czemu ramię się nie podnosi skoro pompy osobno dają radę
       
      - skąd te gumki w sitku
       
      - czy może warto spróbować zamienić rozdzielacze miejscami… ale jeżeli nie będzie efektu to co dalej ?
       
      - czy ma znaczenie jak były zakładane te jakby prowadnice (nie wiem jak to się fachowo nazywa) są tego 3 sztuki w rozdzielaczu w każdym po kilka dziurek pomiędzy żebrami czy istnieje jakaś poważna różnica jak się to montuje gdy się zmieni położenie o 180 stopni ?
       
      Dziękuję za uwagę tym którzy tu dotarli....
    • Przez Beniio369
      Dzień dobry mam pytanie MTZ 82 odnośnie działania opuszczania pływającego w podnośniku. Przerobiłem hydraulikę wyrzuciłem regulator pod siedzeniem i ten od siły podnoszenia pod kierownicą zostawiłem aby główny rozdzielacz i bezpośrednio puściłem przewody do siłownika, jednak pomimo wstawienia regulatora hydraulicznego na pokrętle do węża od opuszczania to jak dam podnośnik na pływający to cały ciężar maszyny opada od razu jakby regulator nic nie dawał,
      czy podczas dania podnośnika na pływający to olej wraca również przewodem od podnoszenia a nie tylko od opuszczania?
    • Przez michal0734
      witam mam problem z pronarem 82a kupilem 2 nowe aku i nie ma pradu w kabinie i świateł nic tylko jest prad na rozrusznik jak odpale to jest prad w kabinie ale tak jaby tylko z alternatora bo jak dam ale oborty to swiatla przygasaja radio gasnie ktos wie cos moze byc przyczyna?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj