Skocz do zawartości

Ecopiotr

Members
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ecopiotr

  1. Bzdura. Dostałem decyzję na początku marca (rś i ONW), kasa wpłynęła pod koniec marca, 80 ha.
  2. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, chociaż chodziło mi o uzasadnienie karania (sensu kary) za robienie więcej niż wymagane. Posiadam wyłącznie TUZ-y, w górzystym terenie, w 95 % na NATURA 2000. Działki o bardzo nieregularnych kształtach, poprzecinane pasami drzew. Dla przykładu działka ew. X, w decyzji ONW podana 0,10 ha, po kontroli administracyjnej ma 0,10 ha, w rolno-środowiskowej ma 0,11 ha, ale ponieważ zadeklarowano 0,10 ha, do tego areału naliczono dopłaty, minus 1% za pow. wykorzystywaną, a nie zgłoszoną. Zabawnie się robi w decyzji obszarowej, w której ta sama działka wg. PEG ma 0,07 ha i jako taka jest wykluczona z dopłat, ponieważ minimalna pow. działki musi wynosić 0,10 ha. Użytkowuję tą działkę od 2006 roku, w tym samym areale i nigdy nie było problemów, do teraz... To był tylko przykład, bo takich "rodzynków" mam więcej, dość powiedzieć, że na 80 ha użytków, w tym roku błąd wynosi ponad 6 ha, co oczywiście skutkuje sankcjami. W zeszłym roku błąd wynosił 1,58 ha i obyło się bez sankcji. Konkluzja - jak nie kijem go, to pałką...
  3. Wiem o tym obowiązku, ale chodzi mi o uzasadnienie sensu kary. Gdyby pow. zgłoszona do dopłat była większa niż użytkowana, byłoby to nieuczciwe, ale kiedy jest mniejsza? To przecież tylko moja strata. PEG dla poszczególnych działek też jest co rok inny, czasem różnica wynosi ponad 10%!
  4. W pierwszym tygodniu marca decyzje rś i ONW, jednocześnie z pismem odraczającym wydanie tychże decyzji do 30.06., tydzień później decyzja obszarowa. Wniosku brak, kasy (poza zaliczką 70% w listopadzie) brak. Zna ktoś może sensowne uzasadnienie sankcji za powierzchnię użytkowaną, a nie zgłoszoną? W końcu to moja własność, tym że nie ubiegam się o dopłaty do części areału nikomu krzywdy nie robię. Za co więc ta kara? Gdybym uprawiał np, tytoń, mogłoby paść podejrzenie o nielegalny handel (choć nawet samo podejrzenie nie może skutkować karą). Moim produktem jest siano i sianokiszonka o stosunkowo niewielkiej wartości i nieobjęte akcyzą... Karanie dla samego karania? Bo jest pretekst?
  5. No, ale teraz mamy "dobrą zmianę", więc mogą to być 2-3 miesiące... Od zaliczki (koniec listopada) cisza - ani reszty, ani ONW, ani rś, ani decyzji, ani wniosku... 80 ha.
  6. LCH? A cóż to za płatność? No chyba, że chcesz powiedzieć, że w lubelskim niektórzy coś dostali... Dzięki za konkretną i szczegółową informację. Uznajmy, że się starałeś...
  7. Moim zdaniem każdy, kto dostał pełną płatność ONW w roku wejścia w życie tego przepisu nie jest objęty jakimkolwiek limitem. Gdyby był, nie dostałby w pełnej wysokości. W konsekwencji, powinien dostać również w kolejnych latach. Swoją drogą to chamstwo ze strony ARiMR, że stawiają ludzi w takiej sytuacji, bez wcześniejszego powiadomienia. Każdy ma jakiś budżet i na jego podstawie planuje, Jeśli w spodziewanych wpływach do tego budżetu nagle zabraknie 20%, to w większości cały plan traci sens. Sam jeszcze nie mam decyzji (o ile w ogóle ją dostanę), i oczywiście przelewu. W poprzednich latach ONW było pierwsze na koncie. No, ale mamy zmianę! Niektórzy twierdzą, że dobrą...
  8. Fajny program skoro można brać na maszyny do działań zabronionych na NATURA 2000. Nie więcej niż 2 DJP/ha? Super! Mnie wolno max. 0,1. Jeśli dla skorzystania z tego programu musiałbym zrezygnować z ONW i RS, to dziękuję, nie opłaca się. Ciekawe czy twórcy tego PROW-u znają ograniczenia wynikające z innych programów?
  9. Shaun, Ansu, przecież o to chodzi. Kij i marchewka. Uzależnić jak największą część społeczeństwa od decyzji rządzących. Wtedy ma się kontrolę. Dla wielu już dopłaty stanowią "być albo nie być", inni jeszcze nie, ale wystarczy zwiększyć kwotę importu i ci, co jeszcze nie, będą już... I to robią rządy zobowiązane do ochrony własnego kraju. Bo oni na tym nie ucierpią. UE wprowadziła dopłaty tylko częściowo dla ochrony własnego rynku (skoro USA i Kanada to robią), ale też by uzależnić własnych producentów, a reszcie społeczeństwa powiedzieć "za to macie tanią żywność". O tym, że gdyby nie konieczność finansowania dopłat i innych form uzależnień podatki mogłyby być niższe i ludzi byłoby stać na droższą żywność oczywiście nie mówią. Podobnie z 500+, "my dajemy, wybierzcie innych, to wam zabiorą". To daje poparcie wielu wyborców, którzy by wcześniej nie oddali głosu na nich. A że innym trzeba zabrać, to już nie nasz problem... Na razie. Podobnie wielu postrzega to co się obecnie dzieje - "już mam na koncie wszystkie dopłaty. Wspaniały PiS". To, że mają mniej niż rok wcześniej, jakoś umyka uwadze... A jeśli nawet nie, to nie jest to wina PiS. To inni. Bo to inni decydują. Jak wielu innych jestem uzależniony od dopłat, ponieważ wprowadzenie ich postawiło na głowie ekonomię gospodarzenia i stosunek popyt/podaż. Mając 80 ha własnych gruntów nie jestem w stanie przy obecnych cenach i regulacjach zwyczajnie przeżyć. Założyli mi kaganiec i pokazali że albo będę robił jak oni chcą, albo padnę. I robię jak oni chcą... I to mnie niesamowicie wk...wia. Bo nie po to tyrałem, by móc kupić ziemię i nie po to doprowadziłem ją do kultury pozwalającej na prowadzenie normalnej produkcji, z której można godnie żyć. Teraz czekam na dopłaty... Bez bólu, wystarczy w czerwcu, ale muszę je mieć! By żyć...
  10. Ozzborn (czyli urodzony w krainie Oz, jak rozumiem...), jak dorośniesz i zrozumiesz pojęcie "skomleć", to może przestaniesz polegać na propagandzie i posłuchasz zwykłych ludzi.
  11. Renault, tak się teraz mówi, wcześniej było powiedziane - wszyscy. A nieprawidłowości będziemy wyjaśniać później. Sam zaliczkę dostałem 15.11., chociaż już wtedy wiedziałem o sankcji za użytkowanie obszaru niezgłoszonego do płatności. Czyli wg. Ciebie nie powinienem. A jednak. Próba logicznego wytłumaczenia chaosu (panującego w Agencji) nie ma większych szans na powodzenie. Jego gloryfikacja (dzięki miłościwie panującej partii) jest po prostu śmieszna.
  12. Jak można oczekiwać opinii o maszynie, która na rynku jest niecałe 2 miesiące? Może lepiej zapytać czy ktokolwiek ją ma? Jeśli,to niewielu, bo dopłaty dopiero zaczęły trafiać na konta. Sam mam 2 ciągniki serii DX i jestem zadowolony. W porównaniu, nie zamieniłbym ich na nowsze modele bloku wschodniego. Nawet DX 110 z 1980 roku bije na głowę Zetora ZTS z 1987... i to z klasą. Jednak maszyny typu DX, stosunkowo prymitywne (zero elektroniki), solidne i bardzo mało awaryjne, to już historia. Im więcej nowości, tym więcej problemów. Wygody, komfortu pracy oczywiście też, jak długo wszystko działa tak jak powinno. Problem się zaczyna w momencie robienia gadżetu z maszyny do pracy, bez możliwości rezygnacji z funkcji zbędnych, ale kosztownych... Cena jak na markę atrakcyjna, przydałby się... i jeśli się sprawdzi z czasem, będzie nr. 1 na mojej liście za 3-4 lata. Czas pokaże.
  13. Powiedział dyżurny obrońca patologii, przemilczając czego nie zrobili ... To, że wielu zaliczek nie zobaczyło do tej pory (mimo terminu do 30 listopada, do którego mieli dostać wszyscy), to oczywiście nie znaczy, że Pis nie stanął na wysokości zadania... To nie hipokryzja, to zwykłe zakłamanie. Patrząc na poprzednie lata, wielu miało wypłacone więcej, ale teraz mamy "usprawniony " system...
  14. Ja z kolei tak się przyzwyczaiłem, że przed odpaleniem Audi wyrzucam bieg... Myślę (tzn. nie wiem na pewno), że to zabezpieczenie przed ew. wypadkiem, bez wpływu na zwykłą eksploatację ciągnika. Nie ma kontrolki. Jeśli działa (przy załączonym biegu), to jest tylko "klik" i silnik nie odpali. Zobacz na stronie Agrofarm, mają chyba wszystko, kumate chłopaki, ceny nie znam. Czasem alternatywne rozwiązania wystarczają, np. zerwała mi się linka do wygaszania 6.30, nowa kosztuje prawie 400 zł, za 27 zł kupiłem od starego Lublina. Pasuje wszystko, tylko gałka jet czarna i nie me wytłoku "stop"...
  15. Lugi, podstawowe pytanie: czy możesz odpalić ciągnik na biegu (głównym lub grupie)? Jeśli nie, to może niepotrzebnie się martwisz, bo równie dobrze ktoś mógł wymienić wadliwy stycznik na nowy/dobry.
  16. Zabawne (?) jest jedynie to, że okres 5-letnich zobowiązań ONW już nie obowiązuje. Zauważ dobre strony - za to mamy obronę terytorialną, która rozwali specnaz krok po przekroczeniu granicy. Na poważnie, płatność ONW jest przyznawana do strefy występowania utrudnień. W zasadzie nie stanowi problemu, ponieważ jest podrzędna w stosunku do innych programów. To taka "wisienka na torcie". Niemniej jednak skoro (ewentualny) beneficjent składający wniosek o otrzymanie takiej płatności, zobowiązuje się do przestrzegania wymogów związanych z tą płatnością, to z kolei ARiMR przyjmując ten wniosek zobowiązuje się do wykonania swojej części umowy, czyli do zapłacenia za wypełnienie wymogów. Kto, ze składających wnioski dostał na piśmie (ponieważ w relacjach Agencja - rolnik wszystko musi być na piśmie) powiadomienie/informację o ew. zmniejszeniu płatności? To jest umowa dwustronna i każda zmiana wymaga zgody obu stron! Na piśmie.To określa KPC, który Agencja znowu ma w d..., ale oczekuje od drugiej strony jego przestrzegania. Czy słyszeliście o przypadku zgłoszenia przez beneficjenta odstąpienia od wymogów jakiegoś programu, z jakichkolwiek względów, ale oczekującego od Agencji wypełnienia swojej części zobowiązania? I tak się bez konsekwencji stało? Pewnie (na 100%) nie. Co najciekawsze, decyzje Agencji są wydawane w czasie, który uniemożliwia naprawienie ew. błędu. Z drugiej strony mamy 2 tygodnie czasu na wykazanie błędu Agencji, którego nie możemy, bo już jest po fakcie. Jako przykład: w marcu wnioskuję o przyznanie płatności dla terenów NATURA 2000 dla działki X, na poparcie dołączam zaświadczenie z Urzędu Ochrony Srodowiska o przynależności tej działki do obszaru NATURA 2000. Dla mnie to oznacza, że mogę kosić po 01. lipca (w lipcu deszcz pada 22 dni) i mogę zrobić tylko jeden pokos w roku. Ale mam czas na to do 30 września. Robię go w sierpniu, ale nie na paszę, tylko na brykiet. W grudniu (po 6 miesiącach od złożenia wniosku) otrzymuję decyzję Agencji o niespełnieniu warunków, ponieważ działka X nie leży na NATURA 2000. Jestem w "plecy" dwa razy: nie mam dobrej paszy i nie mam dopłaty. Szczęście, że to był mój pierwszy rok, bo za poprzednie (gdyby Agencja ją błędnie uznała) musiałbym zwrócić. Czyli zapłacić za błąd Agencji. Jedno jest w tym wszystkim ważne - to nie Agencja nam płaci! Ona ma tylko czuwać nad uzasadnionym podziałem funduszy. Jest jednak agencją rządową, więc nie ponosi odpowiedzialności za błędne decyzje... Układ sił, jak pana do chłopa pańszczyźnianego.I nie ma na to siły. Ewidentnie tak chcemy, bo mamy dość "mocy" by egzekwować swoje prawa i w umowie dwustronnej być stroną, a nie ofiarą. Jednak większość twierdzi, że to nie ich sprawa... Brak reszty bezpośrednich, ONW i RS. Nie narzekam, mają czas do 30 czerwca...
  17. Jakże chciałbym mieć takie ceny u siebie... UWAGA!!! Sprzedam 80 ha po 35 000 zł/ha ł. Tanio jak barszcz! Kl. IV, V. Jeden warunek, wszystko, albo nic. Kto ma wolne 3 000 000 PLN (lub taką zdolność kredytową) zapraszam na PW. Zastrzegam, że nie będę warował przy telefonie/forum.
  18. Damian, naprawdę sądzisz, że projekt Kukiza zabroni spółkom wodnym korzystać z dopłat? Albo, że wprowadzenie księgowości to zmieni? O słodka naiwności...
  19. Agrest- fakt, derkacz jest najpopularniejszym ptakiem. Na szczęście w nowym PROW już go nie ma. Ale nie o to chodzi, lecz o tworzenie sensownych programów. A u nas, ktoś sobie coś ubzdura, partia lub minister to klepnie i w efekcie mamy patologię, na której zyskuje kilku kolesi i trochę niezaangażowanych, a reszta traci. I lekarstwa na to nie ma, bo nikt za nic nie odpowiada. Ciekaw jestem, czy projekt Kukiza uwzględnia odszkodowania dla tych, którzy zbankrutują jeśli ta ustawa wejdzie w życie i okaże się porażką? Pewnie nie. Niech radzą sobie sami...
  20. Nie sztuka zaproponować niespełniony wcześniej pomysł, stuka przewidzieć jego konsekwencje.Zarówno społeczne, jak i środowiskowe. Pamiętacie aferę z Dolinę Rozpudy? Jedyny w Europie biotop, przez który miała być przeprowadzona obwodnica Augustowa. Decyzją urzędasów miała być zniszczona. Jej obrońców nazwano oszołomami. Pod naciskiem EU znaleziono inną drogę. Nie sztuka coś zniszczyć (odtworzyć się nie da!), lecz znaleźć drogę do zachowania równowagi. Kiedyś Chiński rząd wpadł na pomysł, że trzeba wytępić myszy, bo powodują straty w magazynach ryżu. Dużo ich wytępiono, ale straty w magazynach były większe. Myszy jadły nie tylko ryż, ale również niszczące go robactwo... Damian, sorki, ale Twoje pomysły są do d... Księgowość u rolników? POprzedni rząd myślał nad tym szukając sposobu na opodatkowanie rolników. Straty budżetowe byłyby zbyt wysokie. Odpuścili. Obecny szuka kasy, by móc dalej rozdawać na prawo i lewo. Nasze dopłaty to fajny kąsek... Likwidacja obszarów chronionych jest równa likwidacji gatunków. Dlaczego mamy znowu być mądrzy (a raczej biedni) po szkodzie?
  21. Dopóki definicja słowa "rolnik" nie będzie oznaczać osoby (fizycznej lub prawnej), prowadzącej gospodarstwo rolne dopóty zmian na lepsze nie będzie. Jednak odróżnienie ziarna od plew nie jest takie proste Przede wszystkim,.jak określić termin "prowadzenie gospodarstwa rolnego"? Czy rolnik musi fizycznie pracować w gospodarstwie? Co z tymi, którzy robili to przez lata, a już nie mogą? Np. czy jest rolnikiem osoba posiadająca ziemię i prowadząca produkcję roślinną i zwierzęcą, w 100% siłą najemną? Jeśli nie, to jaki musi być (%) nakład siły własnej? Co w przypadku produkcji tylko roślinnej (również siłą najemną)? Trudno uznać jako rolnika osobę posiadającą 1 ha TUZ, wykaszanego przez sąsiada, niemniej prowadzi (niesamodzielnie) produkcję roślinną. Pytań jest masa, trudniej o jednoznaczną odpowiedź.
  22. To już było, tzw. "płatność zwierzęca" + rok referencyjny. Wielu rolników dostało po kieszeni. I fakt inni nie dostali nic więcej... Pisałem już kiedyś o tym, ale przypomnę: ok. 95% ziemi mam na NATURA 2000, wyłącznie TUZ, dozwolona obsada bydła to 0,2 DJP/ha, sprzedaję 150-170 ton siana i sianokiszonki rocznie. Pomysł Kukiza, to wylewanie dziecka z kąpielą.
  23. Ecopiotr

    Gospodarstwo od zera

    Czyli na rok przed emeryturą, bo później nie będzie już za co... Dobry czas na start w nowe życie...
  24. Podobnie u nas. "Szkolenia" i "spotkania integracyjne" w pałacu, doba za nocleg 350 zł. Spa i wyżywienie osobno. Moim zdaniem jedynym sposobem na poprawę wizerunku ARiMR może uzyskać efektywną i sensowną pracą. Zdaję sobie sprawę z tego, że nawet ta Agencja jest w swych poczynaniach blokowana przez ministerstwo. Jednak skoro nie mają kar za złe, czy choćby niewłaściwe wykonanie pracy, do której się zobowiązali w podaniu o przyjęcie do pracy, to nagrody też nie powinny mieć miejsca. Zwłaszcza dla tych, którzy zajmują stanowiska z nadania partii, często nie mając ani wiedzy, ani doświadczenia, ani uprawnień innych niż złożenie podpisu pod listą płac. Jaki sens ma promowanie wizerunku takiej Agencji? Jako takiej żaden, bo Agencja nie ma być popularna. Ma robić to, do czego została powołana. Nic więcej. Ale Agencja nie promuje siebie. To ci, którzy mają dostęp do kasy promują siebie, za pieniądze dostępne Agencji. Swoją drogą, czym kierownik BP może się chwalić? "Pod moim kierownictwem pracownicy opracowali wnioski w ciągu 7 miesięcy"? Przecież to oznacza, że przez kolejnych 5 miesięcy nie mieli co robić! I w taki sposób pieniądze głośno przeznaczone na wspieranie naszego rolnictwa do niego nie trafiają.
  25. Miejmy nadzieję, że ta informacja nie ma pokrycia, w przeciwnym wypadku (a patrząc na wydatki obecnego rządu, który czerpie z pustej kasy jak ze studni bez dna), ktoś - w tym wypadku MY, zapłacimy za to tak, jakby był to nasz pomysł. Czy tak będzie? Zobaczymy... Do wypłacenia wszystkich należnych rolnikom dopłat trzeba jeszcze ok. 20 mld. zł. ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v