-
Postów
1987 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Chłoporobotnik
-
A drzew ile było nałamanych... W 2010 sąsiad wykosił pszenicę to 3 tygodnie słomę suszył. W 2011 też lepiej nie było.
-
Pamiętam taki rok, jak dziadek umarł czyli 2009. Wiosna bardzo ciepła, sucha, w marcu wszyscy na raz siali i sadzili ziemniaki (wtedy jeszcze ziemniaków było dużo na polach). Jak zaczęło w czerwcu lać, w lipcu to ciężko było pożniwować a i z tym żniwowaniem kolorowo nie było bo dzień przed Bożym Ciałem było fest gradobicie... Niektórzy kosili kosiarkami zboże i tylko prasowali, byki i krowy jadły prosto ze żłobów wszystko równo. Także jeszcze można będzie wyglądać kiedy przestanie padać.
-
Chlapacze i hak były może 10cm nad ziemią. A 3 worki i tak były wrzucone na siedzenie pasażera.
-
Też mam przyczepkę ale mówię po co... Zamiast Tajfuna przywiozłem sobie Sorayę i Jurka, jednemu sąsiadowi 200kg Vinety i drugiemu worek Red Soni. Choć nie powiem, szybciej niż 50km/h się już bałem jechać.
-
Stare też tam coś jeździ. Ostatnio przywiozło rekord załadunku. Z cyklu "po co zapinać przyczepkę" i przywiozło 300kg ziemniaków i 25kg kredy pastewnej plus moje cielsko na pokładzie. Stonic mi się podobał ale na cholerę mi takie duże? Do garażu by nie weszło i po co mi przestrzeń z tyłu i bagażnik?
-
Na myjni stałem. Teraz jeżdżę, kiedyś myłem u siebie ale zaraz się błoto robiło...
-
Mocnik?
-
Pszczołom wody dolane, można ryśkować do 20.30, wtedy światło kurom zgasić i do wyra.
-
-
-
Oczywiście, że tak. Zbierałem po dwurzędówce. Przegląd odbębniony to wymiana filtrów, oleju i smarowanie.
-
-
Nie mam elewatorowej. Jak to widzę to mam palpitacje serca. Więcej brył wyrzuconych niż ziemniaków i grzebać trzeba. Słonecznie, lekki przymrozek.
-
-
Widzę, że sporo od odmiany zależy. Ta Avenue się pierońsko pokrzewiła. A Metronoma ile nie posiał to był tip top. Nie wspomnę o Mewie...
-
Jęczmień zimowy za bardzo się krzewi. Owies mógł być gęściej posiany. Tak ze 170-180kg/ha. Pszenica może być w tym roku ale to odmiana wczesna i siana wcześnie bo jakoś bodajże 23 września. Z ziemniaków i brojlerów najwięcej zostaje. Nie chcesz, nie wierz ale spokojnie na przysłowiowe waciki zostaje i jeszcze jakieś złomy się dokupuje. Mleko dla świń nie było głupie... Najładniejsze prosięta zawsze były jak babka dolewała im do parowanych ziemniaków mleka i zlewek po płukaniu bańki... A mając kogoś u boku tak samo czas stracę i jeszcze po żarcie do sklepu będę musiał pobiec.
-
Moja rekordowa pszenica była siana prawie 300kg/ha ale jakoś koło 10 października w 2021, w 2022 po kukurydzy siałem ponad 300kg/ha i za gęsta też nie była. Z reguły kto sieje konnym to sieje na oko. Zresztą ja kręconej już teraz też nie robię.
-
Jęczmień to tak koło 180-200kg/ha sobie każą, jak siałem u siebie to przeważnie też tak 160-180, do 200kg/ha siałem. Mieszanka z bezłuskiem koło 150-170, zależy od kawałka. Zimowy rzadziej sieję, tak w okolicach 150kg/ha, owies zimowy siałem jakoś 130kg/ha bo wcześnie, pszenica zależy. Ta teraz siana na lepszym kawałku jakoś 180kg/ha, na cięższych 220kg/ha, miałem 100kg kupione to z biedą starczyło na jakieś 45a. Ale jak późno się siało to i grubo więcej...
-
A ja wolę w polu siedzieć niż z kimś czas tracić. W moim przypadku nie ma alternatywy aby coś z tego zostawało. Klienci są to się sadzi, resztę się spasie. Koszt uprawy prócz kosztów sadzeniaka niski bo zasadniczo pryskam tylko na stonkę. Kopanie we własnym zakresie czyli koszt kombajnu odpada.
-
-
Prawie pół hektara sadzę. A nawet jakbym nie sprzedawał i zwierząt tym nie karmił to i tak bym dla siebie sadził niż kupował od kogoś.
-
Jakbym miał siać u siebie to raczej bym się jeszcze wstrzymał. Ale podoba mi się sianie wszystkiego na zimę, jak owies się uda to koniec z wiosennymi siewami. Jutro by trzeba podjechać i obejrzeć jak się ma. Gdzieś może po tym ochłodzeniu by coś pod zimnioki poradłował...
-
Ale ja nie wywożę... Co tydzień łap za widły i metr za drzwi wyleźć. Miałem siać jutro gościowi jęczmień ale coś się wykręca przyszłym ochłodzeniem.
-
Gnoje wyrzucone, saletra na trawę posiana. Jutro Ursusem na przegląd a co dalej to się zobaczy. Ciepły, słoneczny dzień.
-
Aleś ty gupi... Jeśli wierzysz w to co piszesz a z pewnością wierzysz...
