Ursus C-355

Okrągła oś jest droższa w regeneracji bo jeśli sworzeń osi miał luz we wsporniku  to trzeba roztoczyc wspornik i dorobić tulejki i to już jest koszt 70-150zl 

 

 

 

kol @Borekk17 ja regeneruje a raczej odrestaurowuje ursuski to albo ja za tanio biore albo inni zdzieraja z was bo bardzo tanie sa czesci zamienne te z logo ursusa w agromie a w sumie zawsze pierwsze pytnie jakie kieruje do klienta to "robimy jak dla siebie czy do zyda?" ale i tak zawsze test tak jak trzeba przez prawie 10 lat nikt sie nie skarzyl na jakosc czasami przychodza ciagniki gdzie wszystko trzyma sie na slowo honoru sznurek szhnel binde albo sa tak zdewastowane przez włascicieli jak ta kolegi @Ursusc360polska kupka rdzy zamiast oleju mazut smalec w zwolnicach tyle ze mnie uczyli mechanicy co w SKRach robili na warsztacie wiec polskie maszyny z minionej epoki sa o tyle dobre ze pracuja w kazdych warunkach nie to co ten nowy syf milion czujek i komuter sterujacy byle kuz i wzywaj serwis

To jak na 60 lata taka puszka to cos ze na glowe sie nie lalo i nie wialo.

Porownax polkabiny  zagranicznych z przednia szyba podnoszone aby wyjsc.

 

3 godziny temu, PaweMariuszMokrzycki napisał:

to juz nie lepiej wstawic gotowa os 80tki trwalsza ciezsza i plus konfort jazdy jesli ma sie juz wspomaganie to mozna zmiescic w 500zl na gotowo

w płaską to nie problem, nawet lepsze rozwiązanie niż płacić 2-2.5tys. za zetorowskie zwrotnice, ale w okrągłą już nie jest tak łatwo

@izydor6280 ale wmontowac w wspornik od 50tki to pikus jak kol @Ursusc360polska miał stara oske kupke zlomu to wstawic belke a nawet wspawac tulejke ta wspornika wszystko sie da zrobic tylko chciec

Mi serwis tak wycenił regenerację przedniej oni w mojej c360 (oś płaska, ceny brutto): - demontaż i montaż osi: 369 - regeneracja: 700,01 Oczywiście robiąc wszystko samemu byłoby dużo taniej, ale robocizna też kosztuje.

u mnie regeneracja 500 z robocizna a montaz to pikus bez sciagania wspornika to max godzinka

Tak ale ciągnik poszedł w całości wiec doliczyli sobie :( A te 500 za regenerację to dawno było?

ja regeneruje na warsztacie sa dwie opcje oś za oś albo zaleznie od ilosci zlecen i zakresu prac renowacyjnych ursusów na bierzaco oś jest robiona w miedzy czasie obecnie na placu stoi ponad 20 ciagników od c325 do 6garowych 16stek w roznym stanie najwiekszy popyt jest na osie resorowane na bazie zwrotnic seri ciezkiej i 1000 z robocizna to wymiana regenerowanych zwrotnic i zaleznie od tego czy bylo wspomaganie czy nie koszt wspomagania u mnie praktycznie wyjezdzaja okragła to na miekko od 4011 a prostokatna na miekko od ciezkich jak na zdj w mojej galerii 

@PaweMariuszMokrzycki Nie rozumiem, dlaczego uważasz, że ten ciągnik jest w złym stanie. Ciągnik był kupiony przez ojca z PGR ze spalonym sprzęgłem. Ja doprowadziłem go do stanu używalności ile mogę w niego włożyć kasy,o tyle robię nie mam milionów i ciągnik nie obrabia 100 ha. Ten ciągnik, ziemia którą posiadam to moje hobby on mnie nie utrzymuje. 

 

mowie ze zaniedbany albo inaczej mowiac w kiepskiej kondycji wszedzie ruda i wyglada jakby koziolkowala z gory/skarpy ale jak sam napisales kupiliscie ciagnik w Przytułku Głupich Roboli a tam wiadomo kto wsiadl ten katowal a co do tego co to za model to diabli wiedza bo tam wkladali co mieli pod reka czesci 4011-360 a w dowod mozna nawet wpisac ze to 80tka a tak naprawde capek papier przyjmie kazde G...o tak samo w ursusie mieli na magazynie gaty 40stki a szlo jako 60tka 

@PaweMariuszMokrzycki Rdzy akurat na nim nie ma nigdzie, trochę błotniki tylne to fakt, ale to każdy Ursus (błotniki orginalne). Ciągnik nigdy nie był przewrócony, lub połamany. Fakt w PGR nie dbali o ciągniki, ale akurat ten był zadbany ponieważ ojciec pracował nim, nawet mogę napisać co robił: bronowanie i uprawa pod siew to jedyne prace jakie widział w polu, ale za to był używany bardzo dużo w transporcie, wytłok lub zawożenie buraka cukrowego robił po 20 okrążeń dziennie. Zapytasz dbane a sprzęgło spalone, tak ponieważ niestety tym ciągnikiem wciągali często samochody ciężarowe np. Jelcze na podwórze lub z pola gdy się zakopał a jak wiadomo sprzęgło się przypaliło. Silnik fakt był wymieniany na c 360, jedyna wymiana ponieważ stary wystawił korbę. Ojciec robił remonty jak i jeździł nim, ale silniki brano na wymianę do zakładu. Za czasów PGR u nas były rozerwane trzy ciągniki (Ursus c 355, 355m, 360 3p) wszystkie stały w krzakach ponieważ przyszły duże Ursusy (1224, 1614 Turbo) 

Edytowano Luty 10, 2018 przez Ursusc360polska

malo kiedy w Przytułkach Głupich Roboli trafialo sie ze byl jeden operator kuzyn jak w SKRze pracowal na warsztacie to mowil ze ustrój byl taki ze jak przyszedł nowy ciagnik do PGRusów to ledwo stary zjechal przyszedl kierownik/brygadzista wzial 10kg młot i w blok byle nie poszlo do rolnika a czesci na warsztat u nas za komuny ci co robili w PGRach to kradli co sie dalo mieli w stodole pod sloma cale ciagniki w czesciach a ze byli za glupi by zlozyc to zgnily 

Akurat u mnie się trafiało bo ojciec miał ten ciągnik przyznaczony przez kierownika. Te głupoty z młotem to możesz zaoszczędzić, żeby cię nie wyśmiali bo ja doskonale wiem jak to wyglądało. To że kradli części to prawda. Tylko nie równaj wszystkich tą samą miarą bo człowiekowi który ciężko pracował może być przykro czytając twój komentarz. 

Edytowano Luty 10, 2018 przez Ursusc360polska

akurat o tym mlotku to slyszalem od kilku osob i to z roznych Przytułków PGRusy to kradli co wszystko sie dalo jak nie zabral tego tempy fizol to brygadzista czy kierownik mam ksiegowego ktory za komuny przydzielal ludzi to ci co przyjezdzali z centralnej czy kieleckiego to swiatło swiecilo sie cala dobe bo nie mogli zdmuchnac nawet on nie jeden ciagnik kasowal mlotem w goracy silnik albo pisal wniosek o przeniesienie do innego zakladu jako uszkodzony sam robil np myk z prosiakiem za dorosla swinie prosiak do mlodzikow z tamtad warchlak do wiekszych wazne aby sztuki sie zgadzaly

 

Jeżeli chodzi o historię z młotkiem to u nas tego nie było (jestem przekonany w 100%) 

to moze u was partia sie tak nie wtracala albo za malo wiesz jeszcze chociaz jak sam stwiedziles starasz sie go przywrocic do uzywalnosci bo w Przytulku go tatus zdewastowal albo nie dbal bo wiedzial ze nie pewna jest przyszlosc maszynki i moze zostac zezlomowana jak wszystko byle nie dostal rolnik a po upadku komuny prezesi wzieli za darmo wszystko bo jak zaplacic samemu sobie

Miałbym takie orurowanie, zastanawiam się ile jest warte.

@PaweMariuszMokrzycki Umiesz czytać ze zrozumieniem ? Wynika z twojego komentarza, że nie. Do używalności ponieważ było spalone sprzęgło. Nie wiem jak najlepszy pracownik mógł zdewastować ciągnik. Jeżeli to była jego własność to chyba głupi by psuł, aby później robić. Mało to nie wiem bo wiem więcej niż ty a przede wszystkim masz szacunek dla ludzi i te PGRusy na ciebie pracowały więc powinieneś im dziękować, że masz co jeść. Kończę z tobą gadkę bo masz zerowe pojęcie i logikę. 

policz zl za kg i bedziesz wiedzial ile to warte jak sie ma dobra kabine to nie trzeba balastu u nas w gorach te klatki i kabiny to po 200zl chodza i nikt tego nie chce wola czeskie zetora albo KB3 produkowane w nowej wsi leborskiej http://s1.fotowrzut.pl/TMERZ338O0/2.jpg tzn z palakiem u góry kabiny

akurat PGRusy nie robili na nic a po 2 my zawsze mielismy pole a oni robili na wielkiego brata ZSRR wszystko szlo tam a jak to za komuny sie mowilo czy sie stoi czy lezy 2tysiace sie nalezy a w za komuny wspolne/panstwowe czyli niczyje a w czym twoj papcio byl najlepszy? kierowca mial wsiasc zdoic rope jechac zrobic w polu a to czy ciagnik pali nikogo nie obchodzilo wazne by plan wykonac

Co do kabiny to się zgodzę, ale na nim była kiedyś właśnie taka kabina KB3 z zielonymi błotnikami. Jeżeli chodzi o PGR to robili tam (z perspektywy mojego taty) ludzie którzy mieli tam blisko a my akurat bardzo, ale plusy były też takie, że nawóz był za darmo, bo wszystko nam dawali, przyjeżdżał Bizon i za darmo kosił u nas pole na koszt PGR. No akurat był najlepszy bo był jednym z dwóch mechaników i dlatego miał dobre kontakty ze wszystkimi, spawał ponieważ jest spawaczem i jeszcze jako kowal klepał lemiesze. A po godzinach pracy w PGR robił remonty sąsiadom np. jak zepsuł się ciągnik lub kombajn. 

to juz mial jakies zawodowe wyksztalcenie bo mial pojecie bo mechanik ale ja mowie ze tempi byli ci co robili w polu czy oborze tam nawet niepelne podstawowe to za duzo moj ksiegowy mowil ze polowa ludzi co zeslali do przytulku to nawet nie umiala sie podpisac dali widly czy ciagnik i rob taki ustroj a nic nie bylo za darmo bo pierw ktos musial to ukrasc kombajnisci rzadzili sami soba jechal gdzie mial wodke a raczej wino marki "la patik"  ale ogladajac sprzety po PGRach to czasami nie wiadomo co to jest tam traktorzysty nie obchodzilo czy odpali nie ten to wsiadl w drugi jak sam mowisz ze u ciebie stoi jeszcze pare w krzakach i gnije domyslam sie w jakim stanie sa skoro ten byl niby zadbany bo tylko pomagal jelcze targac wiadomo w każdym zakladzie mechanik wazniejszy od kierownika chociaz kuzyn tez na warsztacie robil to 40stke sobie tak wyszykowal ze laleczka w porownaniu do tego i tylko maska 40chy a reszta to 60tka

No to teraz się rozumiemy. Jeżeli chodzi o wino to ja nawet to znam  Za wino kosił 10 ha . No u nas w PGR stoją w krzakach to jakby złom jest te trzy ciągniki bo na pryźmie je rozerwali na pół i tylko co było potrzebne to wyjmowali z nich. 

Ten księgowy to w jakim wieku ? Z tym że nie potrafili się podpisać to raczej bajka . Co jak co , ale władza ludowa dbała żeby podstawowe ukończyć .

@zetorki12 Tego akurat nie wiem jak się podpisywali i co mieli ukończone.

@PaweMariuszMokrzycki Jeszcze wracając do ciągników, były dwa ciągniki które mało robiły, Ursus c 355 (mój) i c 360 3p sąsiada. 3p to tylko burak siali i kamienie zbierali, ale później poszedł do obory do wypychania obornika jak padła inna c 360 i do niej założyli silnik od c 360 i tura na jedną sekcje.