Najszybciej, co nie zawsze znaczy najlepiej. Wiele razy powtarzałem że każdy ma inną sytuację życiową, jeden ma mniejsze ryzyko, inny większe. Jak bym miał młodego ojca albo dorosłego syna jako wsparcie pewnie kredyt już bym spłacał. Rozwinę się, w swoim tempie. I wcale jak do tej pory nie jest to takie wolne tempo.
A właśnie, duże gospodarstwo w okolicy rozwijało się szybko na kredytach. Mają wszystko nowe, Dżonych kilka sztuk, dzierżaw ponabierane. Słychać że ludzie zaczynają tracić cierpliwość, bo nie oddają za dzierżawę, za kupione zboże, bo nie mają za co. I tam była bardziej stabilna sytuacja życiowa jak u mnie.
Ja teraz dospawalem kawałek sworznia żeby robił za hak i ciągam z tylu brony. Jak jest sporo resztek, to środkowa przypycha, ale nie na tyle żeby się tym przejmowac.