husqvarna

Wyciek oleju z tłumika. Jumz 6-KM.

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
husqvarna    0

Cześć,

mam problem, zauważyłem że z tłumika wycieka olej - pojawiły się zacieki.

Nie wiem jak bardzo poważna awaria mi grozi ?

W samej pracy silnika nie słychać jakiejś zmiany nieprawidłowości itp.

Silnik ma przepracowane ok 1200 mth.

Olej to Superol CC40 wymieniany co roku.

32c6083a349076e4m.jpg

Edytowano przez husqvarna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Risto    62

Taka usterka wskazuje po mojemu na padnięty silnik i remont kapitalny. Ale jak nie pobiera oleju, dobrze pali, nie dymi nadmiernie i ma moc to może faktycznie tak ma. Na przebieg nie ma co patrzeć w tych czasach jak jakość cześci jest tragiczna i szybko się zużywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janek82    3

mialem to samo tylko w mtz 82 ale bral duzo oleju i ciezko palil i byl robiony remont tylko wal zostal nie tkniety bo byl dobry a jak byl docierany tez sie pocil ale przepalil to i teraz nic nie kapie i oleju nie ubywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
husqvarna    0

mialem to samo tylko w mtz 82 ale bral duzo oleju i ciezko palil i byl robiony remont ...

jeśli można chciałbym zapytać o koszt takiego remontu silnika w jumz 6-km.

Jaka to może być kwota na dzień dzisiejszy ?

Ponieważ niestety nie mam w tym doświadczenia muszę to zlecić jakiemuś mechanikowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janek82    3

juz nie pamietam ale chyba kolo 2 tys kosztowaly czesci albo mniej wiem ze sam sie zdziwilem ze tak tanio to wyszlo ale silnika jumza nie znam to sie nie wypowiadam ale czesci powinny byc za grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyszekbrzuze    297

Albo tylko dotrzeć zawory, albo trzonki zaworów wyrobione, lub uszkodzenie głowicy. Może to być też tylko lejący wtrysk


KPK Kumurun Team
Naprawiam ciągniki, remontuję silniki,

GG: 33264431 t: 724772311

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proponuje zdjąć głowicę i zlecić wymianę prowadnic zaworowych wraz z zaworami. W orginale nie posiadają one uszczelniczy - trzeba je zastąpić prowadnicami z MTZ-a. Powinno pomóc - przynajmniej w moim pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
husqvarna    0

Proponuje zdjąć głowicę i zlecić wymianę prowadnic zaworowych wraz z zaworami. W orginale nie posiadają one uszczelniczy - trzeba je zastąpić prowadnicami z MTZ-a. Powinno pomóc - przynajmniej w moim pomogło.

Jak rozumiem wszelkie naprawy w których ściągamy głowicę wiążą się z koniecznością jej tzw. planowania ?

Ile kosztuje orientacyjnie taka zamiana - wymiana prowadnic na te od MTZ-a ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kramer316    7

Witam. Jeżeli tylko cieknie maź z tłumika i nie bierze oleju w nadmiarze, a dodatkowo silnik odpala bez problemu to zapomnij o remoncie, szkoda Twoich pieniędzy. Domyślam się, że masz silnik D-65 ? (były też D-48 z komorą wstępną) Jeżeli silnik pracuje tak jak dotychczas, nie wydaje żadnych dziwnych dźwięków, a dodatkowo po dłuższym postoju ładnie odpala i dopiero po kilku, kilkunastu minutach zaczyna kopcić na siwo, to musisz sprawdzić układ wtryskowy. Najprawdopodobniej masz późny zapłon i nie spala całego paliwa. Po mimo, że zęby zjadłem na tym silniku, to i tak w zeszłym roku dałem się nabrać na podpowiedzi kolegów-fachowców od wszystkiego- słyszałem o pękniętych pierścieniach, o wyrobionych prowadnicach zaworowych i jeszcze o wielu różnych cudach......zrobiłem remont, umyłem silnik, było dużo radości, pięknie palił...i jakież zdziwienie, gdy po godzinie znowu maź z tłumika!!! Pół dnia roboty, 50-60 razy odkręcanie regulacji na pompie wtryskowej i zapłon ustawiony optymalnie-dwa miesiące temu skończyłem robotę przy drzewie -dostał trochę po garach, ale nie ma żadnych wycieków.

Kilka razy ściągałem głowicę, ale nigdy nie planowałem tylko nowa uszczelka-posmaruj towotem z dwóch stron i równomiernie dokręcaj zgodnie z instrukcją.

Cena remontu: Tuleje+tłoki+pierścienie+sworznie-500zł brutto; uszczelka 18 zł panewki korbowodowe 90 zł. Ja części kupuje w Czarnej Białostockiej przysyłają kurierem na drugi dzień i nie trzeba nigdzie jeździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zgadam się z kolegą kramerem. Jak nie bierze zbyt dużo oleju to nie ma sensu go rozbierać. Mój w dzień pracy w polu potrafił kilka litrów wrąbać. Zapalał bez problebu, z uciąciem też nie było problemu.

Po zdjęciu głowicy dopiero można ocenić czy to zawory. A ten patent z prowadnicami od MTZ-a to mi panowie z Czarnej Białostockiej doradzili. Co prawda było przy tym troche zabawy bo dostałem surówki prowadnic, które trzeba było rozwiercić. Koszt naprawy glowicy bez części z planowaniem (chociaż uważam że nie było konieczności, ale jak mówi mechanik, że trzeba) ok. 500 zł. wiec toche sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
husqvarna    0

...Najprawdopodobniej masz późny zapłon i nie spala całego paliwa...

...Pół dnia roboty, 50-60 razy odkręcanie regulacji na pompie wtryskowej i zapłon ustawiony optymalnie-dwa miesiące temu skończyłem robotę przy drzewie -dostał trochę po garach, ale nie ma żadnych wycieków...

Czy to ustawienie zapłonu w silniku D-65 jest bardzo trudne ?

Jest to trudniejsze niż w innych ciągnikach ?

Czy zawodowy mechanik naprawiający na co dzień ursusy da sobie z tym radę ?

Czy JUMZ-y pod względem regulacji są bardziej skomplikowane ?

Czy ewentualnie na coś zwrócić uwagę mechanikowi przed regulacją co mogło by mu pomóc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kramer316    7

Czy to ustawienie zapłonu w silniku D-65 jest bardzo trudne ?

Jest to trudniejsze niż w innych ciągnikach ?

Czy zawodowy mechanik naprawiający na co dzień ursusy da sobie z tym radę ?

Czy JUMZ-y pod względem regulacji są bardziej skomplikowane ?

Czy ewentualnie na coś zwrócić uwagę mechanikowi przed regulacją co mogło by mu pomóc ?

 

Regulacja jest bajecznie prosta tylko wymaga cierpliwości i sam dasz sobie radę. W miejscu przykręcenia pompy wtryskowej od strony chłodnicy masz dekielek na którym jest licznik motogodzin lub przekładnia kątowa do napędu licznika. Odkręcasz dekielek i już widzisz metalowe kółeczko z wieloma otworami na obwodzie. Zaznaczasz sobie otwory na które jest przykręcone, odkręcasz śruby, które równocześnie trzymają płaskownik, który napędza licznik, wkładasz wysoki bieg-wcześniej traktor stawiasz na równym i twardym podłożu- i pchając za koło obserwujesz śmigło od chłodnicy(żeby lekko szło podnosisz dźwignię od dekompresatora) jeżeli wiatrak ruszył np. 2 cm to skręcasz na nowo śrubki od regulatora, spuszczasz dekompresator, odpalasz i obserwujesz co leci z komina i nasłuch*jesz pracy silnika: czy łatwo i ochoczo wchodzi na obroty, czy ma ostry dźwięk i czy jest w nim życie. później czynność powtarzasz przestawiając dalej w tą samą stronę, aż do momentu kiedy praca silnika się pogorszy. Następnie wracasz do pierwotnej pozycji(bo oczywiście wcześniej trzeba było narysować kreskę na śmigle i na obudowie chłodnicy) i kręcąc kołem w przeciwną stronę sprawdzasz jak silnik pracuje. Wybierasz odpowiednie położenie, w którym silnik najlepiej pracował. Oczywiście wszystkie te czynności na rozgrzanym silniku. Jak ktoś ma dobre ucho powinno być wszystko perfekcyjnie. Po takim ustawieniu można jeszcze sprawdzić w ciężkiej pracy-najlepiej w pługu- przestawić raz w przód potem w drugą stronę i traktor sam odpowie kiedy mu dobrze! :) Potem skręcić, pilnować wody i oleju, a silnik przeżyje każdego z nas. Oczywiście jest też sposób profesjonalny, czyli wykręcanie wtrysku, zakładanie szklanej rurki na sekcję pompy wtryskowej ustalanie GMP i kąta wtrysku. W domowych warunkach polecam pierwszy sposób.

Tak jak ktoś wcześniej napisał, że może lać któryś wtrysk i od tego trzeba zacząć. na odpalonym silniku dwoma palcami przytrzymać rurkę od wtrysku i powinno być na każdej wyczuwalne mrowienie pod palcami w momencie wtrysku, ale lepiej każdy wtrysk pojedynczo wykręcić i zakręcić na zewnątrz i wszystko będzie wiadome. Do ponownego montażu nową podkładkę miedzianą lub starą wygrzać w kombinerkach nad gazem.

Pozdrawiam

Edytowano przez kramer316

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuba3120    2

Witam mam białoruśkę z silnikiem D-65 i jest taki problem słabo palił wiec postanowiłem zrobić remont , wymieniłem tłoki ,tuleje ,pierścienie  głowica zawory sprawdzone wtryski ok i nadal ciężko pali zimna  już nie wiem co temu silnikowi dolega a jak już dygnie to przez pierwszą minutę bardzo nie równo pracuję później jest już ok . Może to być właśnie coś z zapłonem ? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyszekbrzuze    297

Kolego przeeczytaj w górę temat i powiedz kiedy była robiona regeneracja pompy wtryskowej i przez kogo....


KPK Kumurun Team
Naprawiam ciągniki, remontuję silniki,

GG: 33264431 t: 724772311

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuba3120    2

Witam przeczytałem temat i wiem że nie nawiązuję do mojego problemu . Pompa nie była regenerowana właśnie , jeszcze odnośnie wtrysków jeden gościu w sklepie mi powiedział żeby zmienić końcówki na 4 punktowe  podobno całkiem  inne zapalanie jest  prawda  ? pozdrawiam :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slawek80    18

Pisałeś , że nierówno pracuje to sam sobie odpowiedziałeś. Pompa wtryskowa + wtryskiwacze tu szukaj problemu.


Przyszło mi jeszcze coś na myśl czy w tym silniku pompa wtryskowa ma smarowanie od silnika?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuba3120    2

olej był wymieniany jakieś 100 mtg temu , silnik nie równo pracuję zaraz po odpaleniu przez ok 2 min później jest ok 

Edytowano przez kuba3120

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukaszek85    2

Koledzy mam problem z moim jumzem. Zrobiłem remont kapitalny. Wymiana wału, cylindrów, tłoków, głowica była planowana, wtryski ustawione. Silniczek ładnie mi pracowal pochodził jakieś 1,5 godzinki i na początku tak przez chwile puścił niebieskiego dyma ale zaraz udtało. Następnego dnia odpalam go to tak ciężko odpalił i ogrom czarnego dymu poszedł no i zaczął kopcić na niebiesko a jak dodam więcej gazu to taki dym biały w niebieski przechodzi. Dodam że strasznie zaczął olejem pluć wydaje mi się że z 2 i 3 cylindra. Ktoś może miał do czynienia z takim przypadkiem? Dodam że przed remontem zaczął pluć olejem z tłumika to myślałem że pierścienie a on po remoncie jeszcze bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Beniio369
      Dzień dobry mam pytanie MTZ 82 odnośnie działania opuszczania pływającego w podnośniku. Przerobiłem hydraulikę wyrzuciłem regulator pod siedzeniem i ten od siły podnoszenia pod kierownicą zostawiłem aby główny rozdzielacz i bezpośrednio puściłem przewody do siłownika, jednak pomimo wstawienia regulatora hydraulicznego na pokrętle do węża od opuszczania to jak dam podnośnik na pływający to cały ciężar maszyny opada od razu jakby regulator nic nie dawał,
      czy podczas dania podnośnika na pływający to olej wraca również przewodem od podnoszenia a nie tylko od opuszczania?
    • Przez Szczawa
      Co zrobić aby rozwiązać ten problem???


    • Przez ilovemtz
      Prosze aby w tym temacie wypowiadali sie posiadacze mtz[nie pronarów].
      My mamy mtz-a z 1983r i ojciec nic złego na silnik nie moze powiedziec wał jeszcze nie byl robiony. Ciagnik zrobil okolo 15000mth nie wiem czy to duzo czy mało. Co prawda ceiknie ale one juz takie sa. Co do awaryjnosci to moge powiedziec ze wiekszosc czesc zaczynamy dopiero teraz wymieniac tj. po 24latach wczesnije nie było potzreby. Co do spalania to jest małe w orce okolo 14l/ha napewno mniej niz ursus czy zetor z tych rocznikow nie mowie o nowych forterrach. Jest mały problrm z czesciami bo nie mozna ich dostac musimy po nie jezdzc do oddalonego o 50km żmigrodu bo nigdzie w poblizu ich nie dostaniemy .Powiedzcie co na ich temat mowia wasi ojcowie czy wy sami. Sami wiecie ze nie taki rusek straszny jak go piszą.
    • Przez komsim
      Witajcie koledzy na wstępie od razu zaznaczam że przejrzałem praktycznie wszystkie tematy związane z „białoruśką” , MTZ-etm i innymi „ruskami” w tym dziale związanych z pompami , rozdzielaczami , zaworami czy ogólnie szeroko pojętą hydrauliką (oraz problemami z nią) i dopiero po tym rozebrałem białoruśkę ….
       
      Tak po krótce gdyby któryś z modów chciał mnie nagrodzić banem
       
      Przy okazji ukłony w stronę moderatorów
       
      Najpierw szukam w Google potem na AF później zakładam temat i przyznam że konkretnej odpowiedzi nie znalazłem a wiadomo problemy nie zawsze są takie same ale mogłem coś przeoczyć mógł dojść nowy temat itp.
       
      Jeżeli jednak istnieje taki temat który opisuje problem proszę usunąć mój wątek.
       
      Osobiście mam nadzieję że temat się rozwinie i będzie pomocą dla innych a wiem że tematy są bardzo podobne w większości zadawanych pytań które czytałem na forach.
       
      A i jeszcze jedno ten tekst pewnie będzie długi więc jeżeli już to ktoś czyta to na wstępie to zaznaczam …
       
      A więc problem ma swój początek w czerwcu tego roku kiedy to podczas ładowania (wiadomo czego J ) opadło ramię i przestały działać wszystkie siłowniki słowem nic nie działało powrót do domu ciągnąc za sobą łychę…
       
      Później nie było czasu ruszać „ruska” więc wertowałem w necie tematy zarówno z AF jak i popularne serwisy z koparkami gdzie tylko wyskakiwały mi tematy w googlu związane z” białoruśką” i problemami hydrauliki .
       
      Tak więc w większości z czytanych tematów problemy zauważyłem w złej pracy rozdzielaczy lub zaworów które stanowiły problemy.
       
      Dążąc tą drogą zdemontowałem dekielek na zbiorniku z olejem wymontowałem filtr siatkowy który aż do połowy jego wysokości był wypełniony pozrywanymi gumkami wielkości a w zasadzie grubości czy średnicy powiedziałbym jakichś oringów tak więc po wielu przeczytanych tematach wybór padł na rozdzielacz.
       
      Ponieważ w sumie nie zdawałem sobie sprawy skąd aż tak wielka ilość poszarpanych gumek w filtrze siatkowym logicznie myśląc stwierdziłem że pewnie z rozdzielacza (w tym czasie nie miałem jeszcze katalogu do wglądu) ale i tak pomyślałem że po tylu latach pewnie jest tam syf i zapewne jakieś tam oringi go uszczelniają i się pewnie pozrywały …
       
      Rozdzielacze zdemontowałem ze szczególną uwagą posługując się jednocześnie katalogiem ilustrowanym (załatwiłem w między czasie) poszczególne części rozdzielacza i wnioskuję że nic raczej nie zgubiłem.
       
      Wszystko zostało wymyte wraz z samym rdzeniem rozdzielacza.
       
      Kupiłem zestaw uszczelniaczy z Alle czyli uszczelki pod dekle i kilka oringów w sumie i tak idąc za radą kogoś z AF kupiłem inne krajowe bo było za mało w paczce i spasowanie też były na „pałę” …
       
      Tak więc złożyłem każdy tak jak w katalogu i nic mi nie zostało J w sumie zdziwiony byłem jak po demontażu okazało się że w tych rozdzielaczach nie ma nic specjalnego jakieś tylko 3 dźwignie i bodajże 2 zawory na rozdzielacz zrodziło się zatem pytanie (jak to chol… działa no i skąd te gumki w sitku…)
       
      Co dalej a no dalej zostały założone oringi i „kapturki” na kule dźwigni no i oczywiście montaż na białoruśkę .
       
      Wlałem nowy olej hydrauliczny do zbiornika bo stary zmienił barwę na żółty był gęsty i zawierał mnóstwo gumek i innego syfu wyczyściłem zbiornik oczywiście mimo to z węży spłynął „stary ” olej i się trochę to zmieszało ale i tak już jest lepiej jak było choć w sumie teraz też przybrał kolor jasno żółty….
       
      Słowem usunąłem wszelkie wycieki nic nie kapie ale też mało co działa
       
      Pierwsze uruchomienie w początkowej fazie nie przyniosło skutku dopiero po chwili coś działało.
       
      Na chwilę obecna mam sprawy obrót w obie strony i działają obie podpory czyli opuszczę je i podniosę nawet całą koparkę na podporach da radę dźwignąć problem nadal tkwi w podnoszeniu ramienia głównego , wysięgnika oraz siłowników łyżek.
       
      Po ruszaniu obojętnie którą z dźwigni czy to od łyżki czy też ramion siłowniki wysuwają się max 5 – 7 cm w górę i dalej nie da rady tak jakby była za mała siła pchnąć olej bądź gdyby coś blokowało większy dopływ oleju do siłownika tak jakby tylko trochę szło na siłownik a reszta gdzieś bokiem jako nadmiar czy coś.
       
      Zdemontowałem przewody z siłownika ramienia skierowałem powrót do zbiornika a zasilanie do wiaderka po włączeniu pomp z przewodu zasilającego leciał dalej olej więc pompy pompują dalej jednak nie podnosi masztu ani łyżek.
       
      Następnie poprowadziłem zasilanie bezpośrednio z pompy do siłownika ramienia (ten największy siłownik) załączyłem napęd pomp i siłownik uniósł bez problemu cały bom ładowniczy na pewną wysokość po czym wyłączyłem szybko napędy by mi przewodów nie rozerwało i tak w ogóle dla bezpieczeństwa bo w tym wypadku całe ciśnienie szło od razu na tłok…
       
      W taki sposób sprawdziłem pompę lewą i prawą w obu przypadkach dały radę podnieść w górę cały bom z łyżkami nadmienię iż działo się to przy użyciu każdej z pomp osobno po podłączeniu pod siłownik.
       
      Etap drugi pompy sprawdziłem obrót działa , podpory też i same pompy też maja siłę więc dalszą drogę obrałem w kierunku górnego rozdzielacza odpowiadającego za niesprawne podzespoły oraz zaworów w nim zawartych jak i zaworu który wkręca się z prawej jego strony patrząc od tyłu ładowarki tuż koło błotnika prawego tylniego koła.
       
      Tegoż oto zaworu nie mogłem rozkręcić i tu pojawia się pytanie czy to czasem nie jest winne braku pracy bądź zawory w rozdzielaczu.
       
      Dodam iż oglądałem budowę tego zaworu w katalogu i są tam elementy które mogły się uszkodzić (chodzi mi o ten z prawej strony nad kołem)…
       
      Trochę próbowałem kręcić zaworem tym od góry patrząc na rozdzielacz z góry z kabiny operatora z kolei tego od strony kabiny między kabiną a ramą jeszcze nie ruszałem (ciężkie dojście) .
       
      Tak więc w gruncie rzeczy koledzy obstawiam na:
       
      - zawór ten którego nie rozebrałem
       
      - zaworki w rozdzielaczu
       
      - oby nie cały rozdzielacz….
       
      No i w końcu jeżeli ktoś to już przeczyta to może coś podpowie z własnego doświadczenia bo ja już Panowie nie wiem jak ta ruska technologia ma działać …
       
      Ponad 10 lat jak ją mamy chodziła byle jak czasem ale dawała radę i w chwili nic…
       
      Na chwilę obecną nurtuje mnie jeszcze parę kwestii które być może ktoś już poruszał więc może podpowie :
       
      - jak sprawdzić ten wkręcany zawór (nad błotnikiem)
       
      - czemu ramię się nie podnosi skoro pompy osobno dają radę
       
      - skąd te gumki w sitku
       
      - czy może warto spróbować zamienić rozdzielacze miejscami… ale jeżeli nie będzie efektu to co dalej ?
       
      - czy ma znaczenie jak były zakładane te jakby prowadnice (nie wiem jak to się fachowo nazywa) są tego 3 sztuki w rozdzielaczu w każdym po kilka dziurek pomiędzy żebrami czy istnieje jakaś poważna różnica jak się to montuje gdy się zmieni położenie o 180 stopni ?
       
      Dziękuję za uwagę tym którzy tu dotarli....
    • Przez michal0734
      witam mam problem z pronarem 82a kupilem 2 nowe aku i nie ma pradu w kabinie i świateł nic tylko jest prad na rozrusznik jak odpale to jest prad w kabinie ale tak jaby tylko z alternatora bo jak dam ale oborty to swiatla przygasaja radio gasnie ktos wie cos moze byc przyczyna?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj