Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zależy jaka 5 klasa.. Miałem kiedyś dwa kawałki w 4 klasie i jeden drugiemu nie był równy - na jednym pszenica 5 t, rzepak 3 t/ha a na drugim pszenica 2t, a rzepak może 0,5 t/ha. Fakt że ten drugi kawałek mieliśmy krótko, był daleko od domu i nie był dobrze przypilnowany, bo ludziom w tamtych okolicach rodziło się inaczej.

Ale to nie zmienia faktu że to dużo jak po 24 tys. No ale jeżeli nie ma co kupić i wychodzisz jakoś na tych ziemiach to pewnie że kupuj. A co do trójkąta to jak masz pług obracany to nie ma problemu :P

Opublikowano

Ja troche inaczej rozumuje klasowość. Bo teraz można prawie wszędzie prawie wszystko sieć tylko na 1 klasie będzie dużo mniejszy nakład niż na 5 oraz mniejsze ryzyko suszy najczęściej. Mam znajomego który potrafił wyciągać po 6t z 5 klasy pszenicy. Ale na takich ziemiach obornik podstawa i jakieś poploniki. Nawożenie oczywiście też trzeba porozkładać na więcej dawek najlepiej.

Opublikowano

Nie byłoby. Powstałaby w UE nadprodukcja żywności a to się równa niskim cenom i ponownym narzekaniom na opłacalność. Wtedy można byłoby wprowadzić limity produkcji, ale wtedy rozwinąłby się handel takimi limitami co powodowałoby znowu niezadowolenie rolników bo musieliby płacić za to, że mogą posiać pszenicę na polu.

Opublikowano

zlikwidować dopłaty, fundusze z dopłat przeznaczyć na inny cel, nawet niezwiązany z rolnictwem, ziemia stanieje, pseudorolnicy się wykruszą. Już lepiej żeby było jak jest niż mieliby dopłacać do produkcji. Po kilku latach byłoby jak z ziemniakami w tym roku... tysiące ton niepotrzebnego towaru.

Opublikowano

wszędzie na zachodzie jest do produkcji. I dlatego nie ma pseudorolników. A w dodatku u nas stawka za ha wynosi tyle co niejednokrotnie wypłata to dlatego część nie chce się pozbyć a cwaniacy wykupują. Dopłaty nie za pracę tylko kombinowanie.

Opublikowano

Na 5 klasie ani pszenica plonu nie da ani rzepak... Na owsie marnie wyjdziesz. Jak dla mnie - utopione pieniądze.

Ja nie uwarzam że to utopione pieniądze... powiedział bym raczej że zainwestowane. Zamierzam tam siać żyto i pszenżyto.

Opublikowano

W naszym kraju co byś nie wymyślił to wszystko obejdą

a dlaczego tak jest?

Zauważ że przepisy są tworzone po naciskami i to głównie aby pokazać że coś się robi (reforma KRUS, mundurówki, funduszu kościelnego) bądź też twory typu AN-Leszno czy dwie agencje (ARR i ARiMR) gdzie teraz się je łączy. Dodatkowo masz trałe zagospodarowanie które miała zrobić ANR dopiero teraz dochodzi do skutku (sprzedaż a nie 25 letnie dzierżawy dla cwaniaków).

 

Po prostu jest tworzone dziurawe prawo i tyle. Tworzone jest gdyż tworzący nie mają wiedzy lub nie chcą skorzystać z wiedzy prawników a za doradców mają swoich tępych kolegów bądź też z założenia zostawiaja dziury w przepisach aby późńiej z nich korzystać. Jak było z jedną z instytucji? Gość tworzący ustawę kilka lat po wejściu jej w życie zrezygnował z pracy i otworzył kancelarię ze specjalnością właśnie w przepisach które sam tworzył (czyli zna każdą dziurę).

Opublikowano

Po części tak ale społeczeństwo także przymyka oko na to, że ktoś postępuje niezgodnie z prawem. Ilu z was doniesie do ARiMR sąsiada który bierze dopłaty a nie uprawia pola? Pewnie żaden. Co z tych przepisów skoro i tak więszkość z Was będzie ich nie respektowało.

Opublikowano

Ale dopłaty są dla ciebie czy urzędników? W Twoim interesie także powinno być pilnowanie, czy sąsiad nie wyłudza pieniędzy od państwa albo czy nie wylewa ścieków do rzeki. Z jednej strony narzekasz na biurokracje i liczbę wymogów czy kontroli ale z drugiej chcesz zwiększyć ich liczbę bo nie ładnie jest donosić(chociaż na bogatszego sąsiada to już nie grzech). Co z tego, że powstaną specjalne instytucje czy regulacje do kontroli skoro i tak znajdzie się sposób na obejście tego a ty dalej będziesz narzekał, że państwo nie potrafi wyegzekwować prawa i zwiększa biurokrację a dla kontrastu podasz przykład Niemiec gdzie nie ma tylu urzędników i prawo jest lepsze. Więc albo obywatele sami zaczną prawo respektować albo urzędnicy będą Ci zaglądać pod kołdrę aby sprawdzić czy czegoś przed nimi nie ukrywasz.

Opublikowano

Po części tak ale społeczeństwo także przymyka oko na to, że ktoś postępuje niezgodnie z prawem. Ilu z was doniesie do ARiMR sąsiada który bierze dopłaty a nie uprawia pola? Pewnie żaden. Co z tych przepisów skoro i tak więszkość z Was będzie ich nie respektowało.

 

 

Urzędnicy mają gdzieś takie donosy, sam jakiś czas temu byłem w agencji i akurat ktoś dzwonił że sąsiad dopłaty bierze a ziemi nie uprawia, urzędnik poprosił o adres i dane sąsiada i powiedział że jutro przyjadą na kontrol :lol: , a nawet nic nie zapisywał, a jak odłożył słuchawkę to powiedział że guzik go obchodzą takie donosy i nic z tym robić nie będzie.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v