Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Blanka
Opublikowano

Witam. Mam problem z młodą fasolą wzeszła około  5 dni temu i obumierają krzaki, sytem korzeniowy jest brązowy jest taki brązowy kanał w lodydze i liście również są brązowe, w załączeniu zdjęcia. Co to może byc za choroba. Czytalem trochę o zgniliźnie korzenia a może to jakiś szkodnik.

Tomi to jest zgorzel -żadne opryski na chwasty tego nie zrobiły.ja siejąc fasole w doniczki w marcu by potem wsadzić do tunelu foliowego i też trafiają się takie okazy uszkodzone.fakt jeśli jest słabe zmianowanie to takich okazów będzie trafiać się więcej bo ziemia się zaraża.ja siejąc fasole szparagową na polu to tylko jak ziemia zaczyna pękać to idzie sadoplon w dawce 2-2,4 kg na ha

 

Opublikowano

Ja dałem 2l pendiganu, 0.3 afalonu 0.15 commandu i niestety jakieś 0.2 do 0.25 sencoru. Dopiero następnego dnia zorientowałem się że coś przekombinowałem. Ale za to nawet samosiewów rzepaku nie ma. Ulewa była taka w poprzednią niedzielę że na praktycznie równym polu woda popłynęła. Jutro jak warunki pogodowe pozwolą to będę pryskał. Może Tomku zaproponujesz jakaś nie drogą a dobrą odżywkę z mikro. Moja fasola już ziarna nie ma bo to igołomska i wszystko co wyszło z ziemi to praktycznie od tej suchej odpada ale jest nadzieja bo ma zielone listki tak z 5mm długości.

Opublikowano (edytowane)

Jeżeli to zgorzel to zaprawa powinna trzymać zaraz po wschodach. Nie wiem co jest czynnikiem chorobotwórczym grzybek czy bakteria ale skoro w doniczce to nasiona porażone. U mnie nie ma czegoś takiego mimo siewu niesortowanymi nasionami a końcówka wręcz odpadami. Ja daję tebukonazol a czasami niewielki miedzian w betoniarkę/zaprawiarkę (w tym roku bez miedzi, ale ta odpadowa jeszcze nie powschodziła przynajmniej do wczoraj i zobaczę).

mój mix zaprawowy na ten rok   .... tylko skąd  tam te ogórki - one do mixa nie należą

 

Co do odżywek mikro ekspertem nie jestem i jedyny stosowany prze ze mnie we wszystkim jest Florovit, dolistnie - nie powiem - żebym spektakularne efekty widział, może zboża zdrowiej wyglądają, siła florowitu dopiero w podlewaniu cyklicznym się ujawnia ale to na forum dla "osłoniętych badylarzy" lub na jakie rozsadniki. Na pewno są lepsze ale cena barszczowa i przy okazji do mocznika grzybobójczych, stonek i innego robactwa tylko herbicydy gdy stosuję to nie dodaję.

 

Kiedyś groch polny sencorem w czystym zabiegu 0,3kg/ha , no może 0,33kg (w czasach gdy jeszcze proszkiem był) spaliłem że nie było co zbierać, gleba była lekka, piaszczysta, a ulewa po której pojawiły się oparzenia była pod koniec wschodów, dla odmiany kwiecień nietypowo ciepły wtedy był. Ocalało nieco na dolinie z czarnoziemem.

źle wróży to tej fasoli bo to triazyna i na słońce stosunkowo odporna tak że dużo go przetrwało na powierzchni przed ulewą, do tego wykazuje działanie gazowe, nie dalej jak dziś widziałem u znajomego poparzone ogórki pod folią rosnące obok pomidorów odchwaszczanych sencorem i w glebie nawet poniżej korzeni wmyty może jeszcze szkód narobić. Ja go też dałem w tym roku na czerwoną tuż przed wschodami tyle, że 0,08-0,10l/ha .... a i na jaśku gdzie fiołków się spodziewam jakieś 0,12l/ha.

Czerwona wschodzi ciemnozielona, jasiek jeszcze w ziemi i z obawą nasłuchuję prognozy burz w nocy i jutro.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)

Ja dałem 0,1 sencoru 0,6 afalonu 0,1 comandu 2 pendiganu + adiuwant i jest tragedia. Widzę że u tych co treflonem robili jest ładnie. Na ratunek poszło ashashi 0,6 tytanit 0,3 zamirol (aminokwasy) 0,3 plus algi w proszku 100 g i czekamy. W przyszłym roku wyrabiam w pył i sieje bez płużka przed talerzami żeby nie robiło górek albo wyrabiam głębiej wałuje i pryskam przed siewem. Albo roundop przed siewem, 3 dni po siewie pozniej wielorak i basagran .Z reszta żądna opcja nie jest dobra ;) Wk***ia mnie ta fasola i kaprysy jej i pogodowe. Żeby pieniądze jakieś godziwe zostawały to można by było tańczyć koło tego. A tak ... Szkoda gadać.

Edytowane przez NowyRolnik2
Opublikowano (edytowane)

O. Dzięki mi to max 0,6l/100l wychodzilo, może dlatego widocznych efektów nie było, spróbuję zwiększyć stężenie.

Na polach bez obornika mikro jest konieczne a ten florovit nawet wyglądem gnojówkę przypomina.

 

Fasolę zasiałem tylko bo dzierżawy uzgodnione, nasiona przygotowane, ja robię ją "z pamięci" i nawet w tym roku jak do tej pory idzie mi "zgodnie z planem , ale jak te sencory u was czytam to może być i u mnie żółto jak poleje w ciągu czterech dni na późniejszych siewach. Nie ma uniwersalnej recepty na herbicydy, termin siewu, zbiór a nawet dobór odmian w fasoli i każdy rok inaczej. Rozumieć mechanizmy i reagować na bieżąco. Fasola to rodzaj sztuki a ostatnio tylko dla sztuki.

, a w stodole leży w workach tona kontry ze dwie karłowego i nieco czerwonej tak mi się ją chce przebierać że w końcu mi jakie robaki wylezą. Wszystko poległo z warzyw w ub. r, ziemniaki ledwie wypchnąłem po dumpingowych cenach a dziś na OLX-ie ofertę tony za darmo znalazłem, w lesie kupę cebuli widziałem, a buraków ćwikłowych już na paszę nikt nie chciał i też na kompostownik trafiły pospołu z marchewką z kopca bo się była w końcu zaparzyła.

Zbyt wielu to potrafi robić i zbyt łatwe a pieniądz trudny z produkcji.

To się robi bardziej hobby niż biznes, jedno słowo - nadprodukcja.

Co by jednak nie mówił, to jednak sukces gospodarki unijnej jako całości, żywności ma nie brakować.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Nadprodukcja i nadkonsumpcja, jednego jest za dużo, innego brakuje. Co się dziwić, jak jeszcze 20 lat temu jeden gospodarz ogarniał sam  kilkanaście morgów. Wsie były duże, tętniły życiem, bo te morgi musiało uprawiać wielu gospodarzy. 

Dziś jeden gospodarz spokojnie sam ogarnie 100 hektarów, byle miał sprzęt, więc o czym tu mówić. Pozostałych 99 gospodarzy jest zbędnych, bo jeden wystarczy na całą wieś ( w moich stronach jest już kilku co mają po kilkaset i dalej rosną)

Stąd nadprodukcja, nie trzeba pracować, wystarczy sypać chemie i pryskać chemie i liczyć na coraz większe plony, bo zawsze mało i mało. 

 

Wracając do tematu oprysków, to trzeba mniejsze dawki stosować po siewie a później poprawiać bentazonem i gramnicydami. Lepiej dać fasoli ładnie powschodzić i rosnąć, a po miesiącu nieco ją podrażnić bentazonem, niż przez trzy tygodnie ratować czym się da. 

W ubiegłym roku miałem podobnie żółtą fasolę po wschodach, ale Asashi zrobiło swoje i była później  bardzo ładna. 

Dziwne są te opryski, bo nie ma na nie przepisu, dobrej rady. Mówiłbym o bezpiecznej dawce 2,5 Pendiganu, 0,5 Afalonu i  0,17 Commandu, gdyby kolega taką właśnie dawką dwóch hektarów nie popsuł.  U mnie na jednym polu nie zadziałała wcale, fasola piękna, chwast też, a na drugim jest bardzo dobrze, ale niewielkie oznaki fitotoksyczności zauważam. Tam gdzie mi lanca zaszła dwukrotnie fasoli nie będzie raczej.

Więc dla bezpieczeństwa za rok dawki nieco zmniejszam i mieszam z glebą  wałami strunowymi, jednocześnie równając międzyrzędzia. 

Opublikowano

Opryski w fasoli przedsiewne to stary prymityw w mechanizmach działania i powinien być zastąpiony bardziej finezyjną biochemią jak np: sulfonamidy w kukurydzy, ziemniakach, zbożach - czyli tam gdzie jest masowy zbyt i opłacalne badania. Jesteśmy w fasoli skazani na przypadkowe przydatności środków okazyjnie i pomyłkowo pryśniętych jakich uwroci, testów rolników hobbystów i przypadek tu ma większy udział niż systematyczność.

Dawki wysokie ryzykownych staroci dajemy bo cena i zysk na fasoli wyklucza nawet myśl o ręcznym, a u mnie, nawet mechanicznym pieleniu plantacji które - jeśli nawet spalę - to zbyt wiele nie stracę.

Następnym etapem w rozwoju technologii odchwaszczania jest uodpornienie obiektu chronionego na totalny herbicyd, ale znaleźliśmy się po stronie wyznaniowej, ekologicznej i jeszcze innej ciemnoty nie rozumiejącej mniejszej szkodliwości np: genetycznej odporności soi, buraków, rzepaku na glifosat - o wiele mniej toksyczny dla ludzi niż całe zastępy chlomazonów, metazachlorów, linuronów fenme- desme-difamów i innych triazynonów które stadami w jednej plantacji stosujemy.

Ubawił mnie argument jakiegoś pseudoekologicznego głupka jakoby zawartość glifosatu w nasionach rzepaku przemawia na niekorzyść GMO gdy to właśnie tego "Roudup Ready" nie ma najmniejszego sensu glifosatem desykować co jest już standardem w odmianach tradycyjnych. Można nakręcić sequela "Konopielka 2" gdzie w jedynce koszenie kosą było grzechem a tylko sierp prawidłowy....

 

zbyt odjechałem od tematu... mieszanie strunowym pendimetaliny? .... nie wiem.

 

Opublikowano

Spokojnie, to będzie specjalny wał. Ostatnie dwa wałki dość drobne, więc bardziej jako zwykły wał wyjdzie. Ale będę to jeszcze testował. 

Odnośnie Glifosatu to nie mogę się nadziwić znajomemu, który jakąś taką odporną odmianę fasoli miał, że jak przyszedł czas wycinania, to pojechał Glifosatem 2l/ha bo terminy goniły a nie chciała schnąć, tylko stronki podsychały. Po dwóch tygodniach  spaliło wszystko poza fasolą. Więc pojechał znowu 2l/ha i ten sam efekt. W końcu wyciąłem mu zieloną pod koniec sierpnia i leżała dwa tygodnie, schła, czekała.  Glifosat po niej spłynął jak po kaczce. 

Opublikowano (edytowane)

Może znajomy gdzie z "Hameryki" jakie nasiona sprowadził, czy co?....Strach pisać bo się jakiego inspektora nabawi, a to gorsza zaraza od zgorzeli i oprysku na toto ni ma.

 

A poważnie. Fasolę "dorosłą" (od końca kwitnienia) należy zaliczyć do odpornych na glifosat w dakach poniżej 5l/ha trzysta sześciesiątki podobnie jak bylice, ostrożeń itp.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Ale baby jak przebierały to płakały, ponoć tak dawało z nasion. Nikt nie chciał mu jej przebierać, nie mówiąc o gotowaniu we własnej zupie.  

Opublikowano (edytowane)

no inspektor murowany.

 

Leje na ten mój sencor a fasola w trakcie wschodów, chwastów nie będzie ale to może być eliminacja choroby przez uśmiercenie pacjenta.

 

Cofnę się jeszcze do technologii odchwaszczania i trochę science fiction - trzecim i ostatnim etapem odchwaszczania winna być robotyzacja już dziś technologicznie możliwa i wtedy zero chemii, robaki też roboty mogą zbierać jedne choroby odporne na te metody.

 

...dwie godziny później

Mam chyba jednak szczęście głupiego. Ze trzy milimetry spadło i zwilżyło ziemię tylko w polu do 3cm a fasola na 3,5 zasiana i tym razem się udało.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

Mam sprawdzonego sąsiada, który jak Ty Tomku sieje fasolę od 20 może 25 lat. Obecnie tylko "Jasia" darował sobie wszelakie inne odmiany. 

Od lat po siewie jedna sprawdzona mieszanka 1l dual golda, 1 litr Afalonu, 100ml Commandu i 100g Sencoru. Czyli zero - TOTAL 0 - pendimentaliny

fasole ma ładne i zawsze raz poprawia Basagranem.  Nigdy tą mieszanką nie spalił fasoli. Ja już nie raz oglądałem żółte liście, ale za to kilka lat bez Basagranu do zbioru wytrwałem.,  Jednak teraz widzę, że to za duża loteria. 

Więc podejrzewam, że to pendimentalina robi robotę w niesprzyjających warunkach. 

Sąsiad ten  śmieje się, że on opryskiwacza tym żółtym badziewiem mazać nie będzie. Niby spektrum zwalczania chwastów ma podobne co Clomazon, Metrybuzyna i Lunuron razem wzięte, więc może darować sobie Pendigan i nie przeżywać później.  

Opublikowano (edytowane)

Ja wprowadziłem pendimetalinę u siebie po wycofaniu trifluraliny i zawieszeniu linuronu (bo ze dwa lata go nie było w rejestracji podobnie jak bentazonu) i tak już zostało a uszkodzeń na fasoli nie mam których bym nie rozumiał. Nie przeczę że mieszanka sąsiada równie skuteczna na chwasty tylko jak długo?

Znów linuron wycofują, a i metrybuzynę obiecują, "żyję chwilą" bo plany na przyszłość i jego i wszelkich innych mixów.....

Zobaczymy ostatnie wschody u mnie i dalszą wegetację, Tym razem tak, a jak za rok? Pojęcia nie mam.

Znam podłość pendimetaliny ale w eurospędzie to BASF ją produkuje a nie amerykańską trifluralinę ma ona swoje wady i zalety ale przez nią większość fasoli siałem po 10-ym maja tej - nietypowo chłodnej wiosny.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

no czymże uzasadnić doszczętnie  spalone pole kolegi, który dawek śmiertelnych nie przekroczył. Jaki to musiałbyć zbieg okoliczności, jakże podłe warunki, że pali mu dosłownie  jedną po drugiej. Przecież deszcze rozwodniły środki, nie byłe to mocne dawki,  co zawiodło, co poszło nie tak?? Zrozumiałbym przebarwienia liści, pojedyncze krzaki porażone, ale jedna w jedną?

Opublikowano (edytowane)

Nie wiem nic o Florovicie Agro albo nie zwróciłem uwagi.... zaraz  zobaczę ... pewnie  zwykły bo nie ma nigdzie słowa - Agro.

 

Uszkodzenia u kolegi wskazują na skoncentrowany chlomazon w rowkach po ulewie, pendimetalina nigdy mi nie bieliła ni fasoli, ziemniaków, soi, bobiku, marchewki, cebuli, kapusty, kukurydzy, .... o ile była w czystym zabiegu, jedynym objawem przedawkowania w bobiku były skarlałe ale zielone rośliny.

Jeżeli dawka w rowkach się podwoiła to i Afalon grubo litr na ha przekroczył w tym przypadku a to groźniejsze nawet niż chlomazon bo ten pobieli, ale odpuści o ile pozwolił na wschody a nie zabił stożka wzrostu pędu głównego.

Nie wykluczam stymulującej podwyższoną wrażliwość na pozostałe przez pendimetalinę ale aż takich doświadczeń nie posiadam. Przypadek mógł zadecydować  tak jak u mnie dzisiaj ten deszcz i zaraz strzelę kilka fotek ze wschodzącej właśnie mojej czerwonej i zobaczymy porównanie za kilka dni czy te które właśnie w momencie wschodów nie będą miały poparzeń, tylko po co nam takie doświadczenia jeśli one wszystkie do wycofania a wiarygodności wniosków po jednej próbie nikt rozsądny nie uzna.

 

obiecane fotki z opisikiem.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)

z tego co pamiętam chyba też fasola

 

Jutro poszukam w zamojskich sklepach nasion szparagówki karłowej na parę arów a pamiętam tylko odmianę Złota Saxa, Oczywiście widziałem tu gdzieś reklamę Unidor ale pewnie cena że gotowej szparagówki taniej kupić, o ile dostępny ten Unidor a i reklamowany, to już ma u mnie minus bo płacę też w cenie za tę reklamę i produkt wymagający reklamy jest zwykle mniej wart niż powinien. Chleba jakoś reklamować nie trzeba.

Co by tu posiać jeśli w temacie szparagówki karłowej nie jestem od wielu już lat?

Na co zwrócić  uwagę i co pokupniejsze ; żółto- czy zielono-strąkowe?

Miałem nieco rok temu fioletowej to na rynku mówili że to z Czarnobyla.

Czy warto kupować (m. in. na własne nasiona ) obce odmiany czy i polskie dobre?

 

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

z tego co pamiętam chyba też fasola

 

Jutro poszukam w zamojskich sklepach nasion szparagówki karłowej na parę arów a pamiętam tylko odmianę Złota Saxa, Oczywiście widziałem tu gdzieś reklamę Unidor ale pewnie cena że gotowej szparagówki taniej kupić, o ile dostępny ten Unidor a i reklamowany, to już ma u mnie minus bo płacę też w cenie za tę reklamę i produkt wymagający reklamy jest zwykle mniej wart niż powinien. Chleba jakoś reklamować nie trzeba.

Co by tu posiać jeśli w temacie szparagówki karłowej nie jestem od wielu już lat?

Na co zwrócić  uwagę i co pokupniejsze ; żółto- czy zielono-strąkowe?

Miałem nieco rok temu fioletowej to na rynku mówili że to z Czarnobyla.

Czy warto kupować (m. in. na własne nasiona ) obce odmiany czy i polskie dobre?

sonesta fluidor panidor bergold rokdor i wiele innych odmian szparagówki.ja sieje unidora na polu i w tunelach.u mnie unidor luzem kosztuje 35 zł kilo a w opakowaniach kilowych coś koło 60 zl.z tych wszystkich odmian co wymieniłem to unidor jest najładniejszy ale też ma najdłuszy termin zbioru od momentu wsadzenia coś koło 75 dni.nasiona przychodzą ze USA

 

Opublikowano

U mnie nie było stosowanej pendimetaliny tylko po siewnie sencor 0,15 i Afalon 0,8 a przed treflon. No i fasola spalona... Również szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się stało? u znajomych po takich samych dawkach z fasolą nic się nie stalo. Może sposób uprawy ziemi i siewu mają tutaj wpływ?
Dodam jeszcze że przypalenia najgorsze są na skłonach, natomiast na równym terenie jest trochę lepiej.

Opublikowano (edytowane)

Sencor jest czterokrotnie bardziej parzący niż afalon jak na dawkę l/ha i 0,15x4=0,6+0,8=1,4l/ha afalonu w czystym zabiegu.

Możesz mówić o dużym szczęściu że wszystko nie poszło.

W momencie oprysku warstwa pestycydu koncentruje się na powierzchni cała i jakakolwiek w pewnej grubości jest parząca dla wszystkich - nawet odpornych - gatunków roślin. Taki stan trwa pewien czas w którym pestycyd wnika powoli w glebę samoistnie w wilgotną lub szybko z opadami a prawie wcale na suchej glebie i w takiej się nie rozcieńcza a czeka na deszcz jednocześnie ulegając powolnemu rozkładowi w słońcu. Tutaj zależy kiedy popada, czy dostatecznie szybko gdy w suchej glebie niewiele się go rozłożyło czy zbyt późno aby w ogóle podziałał. Na wilgotnej zdążył środek wniknąć w glebę i bez deszczu, ukryć się od słońca i jednocześnie rozcieńczyć poniżej toksycznego stężenia dla funkcji parzącej gatunki odporne, fasola odporna na sencor i afalon nie jest, jedynie marchew pietruszka, seler, por i niektóre z rodzin do których te odporne należą.

Dlaczego zatem używamy w ogóle metrybuzyny i linuronu do odchwaszczania fasoli i motylkowych, słonecznika, kiedyś kukurydzy skoro to wrażliwe na te substancje rośliny?

Ponieważ w pewnych stężeniach jedynie okaleczą siewki z silnych, grubych nasion głęboko relatywnie sianych roślin uprawnych a zabiją drobniutkie siewki komosy, żółtlicy, i tu widać różnicę na rumiankach i wiechlinach kiełkujących z powierzchni gleby gdzie linuron prawie ich nie zwalcza a metrybuzyna przez zdolność parowania z gleby daje radę chociaż z oświetlonej powierzchni szybko znikają obie substancje jednocześnie.

Praktycznie każdy herbicyd dla każdego gatunku roślin jest zabójczy tylko w różnych dawkach na siewkę i tylko dzięki wyższych dawkach zabójczych dla fasoli niż wielu chwastów jest jako taka selektywność.

Jako ciekawostkę mogę podać przykład pewnego znajomego który do odchwaszczania chrzanu w lecie używa ..... glifosatu a dawki (cwaniak) zachował dla siebie.

Pendimetalina też jest totalnym herbicydem o dużym zróżnicowaniu dawek dla poszczególnych gatunków roślin ale motylkowe są bardziej na nią odporne podobnie jak trifluralina tyle że umieszczenie tej drugiej w glebie bardziej uniezależnia ją od zmiennych warunków pogodowych, obie te toluidyny też jednak okaleczają motylkowe tyle że mniej zmiennie w funkcji różny........ to dużo pisania a ząb mnie już nie boli i idę spać.

Wiem tyle - pendigan 2,5 + 0,8 afalon w jaśku lub 2+0,8-0,9 w zwyczajnej nigdy mi nie spaliło fasoli ale to dawki graniczne ALLE dodatki metrybuzyny lub chlomazonu całkowicie zmieniają postać rzeczy i takie mieszaniny to już duża loteria.

Z kolei afalon 1l+ command 0,1 w jaśku nie wiem jak w zwyczajnej też bezpieczne byle zgodnie z etykietą bo już dodatek czegokolwiek z toluidyn jeszcze zwiększa jadowitość afalonu tylko że to wiem tylko od innych.

Rządki z fasolą nie mogą być rowkami a jeżeli już to dawki doglebowych obniżyć o 70% (!) czyli dać jedną trzecią najlepiej tuż przed wschodami licząc się z zachwaszczeniem.

Edytowane przez dysydent

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v