Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Fasola Jaś
Opublikowano

Czasem trzeba zacisnąc zęby I "ładować" dalej.

Przeciez nie powiesz ze gdy masz juz fasolę na rzędach to odpuscisz młócenie bo juz limit wydatków się wyczerpał.

  • Haha 3
Opublikowano

A propos nie zauważyliście grzyba na swojej fasoli? U mnie brązowe plamy na dolnych liściach. Doglebówka bez metrybyzuny

Opublikowano (edytowane)

nie tylko metrybuzyna potrafi palić fasolę na brązowo; metolachlor, metobromuron, linuron no i nalistne powschodowe bentazony i imazamoksy,
pendimetalina nawet nie wiem jaki objaw daje pierwszy ale chyba bardziej deformacje, karłowatość a gdy po wschodach jakaś ulewa przemieści w strefę korzeni to pierwsze jest żółknięcie z niedożywienia a ew brązowe zasychanie później ale też zaczyna się od najstarszych liści bo chlomazon to wiadomo - zanik chlorofilu czyli żółknięcie i bielenie pierwej zanim zasychanie
tak że może to być jakiś patogen ale nie musi i w czas gdy fasola młoda i jeszcze nawet nie kwitnie o wiele bardziej prawdopodobne jest to poparzenie niż infekcja choćby i nawet chlorem z nawozów  czy jeszcze czymś innym lub połączeniem kilku czynników wzajemnie się potęgujących.
Jeśli powschodziła zdrowa to mało prawdopodobna infekcja odnasienna czy odglebowa bo od razu w glebie by się takowa rozwinęła i chore by już wschodziło o ile w ogóle.

Edytowane przez dysydent
Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, kamil800 napisał(a):

 

A co myslicie o miedzi systemicznej na bakterioze zamiast kaptana?

W tamtym sezonie nie stosowałem ale w tym roku chyba do tego powrócę.😉

Edytowane przez 3kusy3
  • Like 1
Opublikowano

@dysydent nic oprócz pendimetaliny 1,8l i chlomazonu 150 tam nie było. Wydaje mi się że przymrozki, a późnej deszcz mocno osłabiły fasole, delikatne się zrobiły 

  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

czyli co? rozważasz fungicydem jakimś jechać?

ja w ub ro zignorowałem brązowienie dolnych liści fasoli no ale był i metobromuron a nawet setkowe dodatki bandura. Co prawda trzeba było pojechać bodaj kaptanem ale dopiero we wiązanie strąków bo tam gdzie najwięcej tych oparzeń było o wschodach tam pierwsze zainfekowała jakaś grzyboza i zaschło sporo  liści fasoli przed czasem a rozkład i tych oparzeń i późniejszych infekcji po powierzchni pola prawie dokładnie pokrywał się z mapą klas bonitacyjnych i na trzeciej klasie było gorzej a na drugiej prawie wcale chorób w czasie zbioru mimo braku jakiejkolwiek ochrony.

w tym roku gdzie fasola po fasoli już we wschody widać tę mapę; na gorszej glebie wschodzi później, w ub r było cieplej to chociaż wschody były względnie jednoczesne choć też zaraz po różnice w szybkości wzrostu no ale te oparzenia to wiadomo.
gdzie fasola po pszenicy jak by te różnice "bonitacyjne" mniejsze że dopiero teraz kiedy sobie to uzmysłowiłem dokładniej się przyjrzę czy w ogóle.

mniejsza doglebówka niż w ubiegłym roku bo też tylko pendi i chlomazon z symbolicznym tylko dodatkiem metrybuzyny i - póki co - nie widać jakiegoś fito no ale u mnie dopiero co zakończył jasiek wschody na tej lepszej klasie, bo na gorszej to pewnie jeszcze ze trzy dni jakieś marudery będą wyłazić
______________________

kilka godzin później

no i połaziłem co by ocenić ile i czego dać do poprawki po nazbyt małym przez fakap opryskiwacza bentazonie z imazamoksem w miniony piątek no i od czego tu poprawiać? w czas dane to i mikrodawki zadziałały a było tego (policzyłem) 06-0,7l benza plus 170-180ml czegoś co ma na butelce - "imazamox" bez informacji o procentowej zawartości

a wcześniej pendi 2,7lx330g w litrze plus 120-130ml z 48-oma procentami chlomazonu i na oko jakieś góra 70gramów 70-io procentowego z metrybuzyną
zero poparzeń zero pobieleń a z chwastów tylko pojedyncze poziewniki kilka siewek w liścieniach znalazłem co pewnie przeżyją ale z ich powodu nie ma sensu poprawki robić w co najmniej trzech czterech najbliższych dniach
AP1GczPVqEIfDBdMiKgVookoiOyX7wDhTzgoet51

no chyba że od tego kreta w górze kadru; tylko nie wiem czym żeby raz a skutecznie? ;)
AP1GczPIjmRaqK0Mu8_7cVSKTYUwg9wTnNhawdiC

jest na jednąlan... pasek możes ośmiu rządków wzdłuż drogi gdzie żółtlica przetrzymała to zaraz jedną lancą pojadę podobną jak wcześniej poszła dawką i na tym pasku to kto wie czy do końca tygodnia nie pójdę plecakowym z metrybuzyną  oszczędzając fasole z jaką osłoinką na rozpylaczu bo przy samej szosie poparzyć fasolę półtorej litrem benza?
chm, albo i samym benzem zamiast metrybuzyny ale takim w dawce 3l/ha tym plecakowym omijając fasolę?

no jeszcze nie wiem ale ogólnie nie jest źle a wręcz nazbyt podejrzanie dobrze i pewnie jakie  gradobicie czy podtopienia ... no za dobrze to wygląda aby miało tak być do końca :P

nie mam już metobromuronu na ten plecakowy w międzyrzędzia bo patrzcie co pospołu z chlomazonem i małą metrybuzyną potrafi

20250602_142641vert.jpg

w czas oprysku te chwasty były oczywiście już na wierzchu a dawka w tym miejscu podwojona bo akurat tu kończyłem zagon i jedna lanca była wyłączona bo zachodziła na już opryskane to puściłem jeszcze raz na kupę tym chwaściorom i osty tudzież starca oraz mlecze popaliło, rumianom i trawom nic no ale siewki żółtlicy a i fasoli nalistnie zapewne też nie dało by szans
to akurat czerwona i po pszenicy to tu nie na pendi a promanie oparte odchwaszczanie
(rym niezamierzony)

ogólnie był litr promana półtorej setki commanda i tutaj to tylko ok 50ml sencora bo to czerwona i jak widać - podwójnne też zniosła i wschodzi tak jak cała reszta, zobaczymy co dalej

Edytowane przez dysydent
Opublikowano
4 godziny temu, mint napisał(a):

Chyba zrobię byle jaką grzybówkę, to mały kawałek i ciekawy jestem efektów 

Pojedź już chociaż na strąka i się przekonasz😉

Opublikowano
16 godzin temu, 3kusy3 napisał(a):

W tamtym sezonie nie stosowałem ale w tym roku chyba do tego powrócę.😉

No tez mysle pojechac tak przed kwitnieniem? Jak juz jest wieksza roslina. Systemiczne to jednak systemiczne. Przetestuje sie

Opublikowano

Ja jak już to tylko Kier po zawiązaniu strączków  rozważę, bo tu widziałem różnice, teraz ta fasola jak mozaika i sam nie wiem czego  jej tam jeszcze brakuje. Ciepła tylko. 

Opublikowano (edytowane)

U mnie przed kwitnieniem miedzian z kaptanem a po kwitnieniu scorpion. Sprawdzone w tamtym roku na jednym kawałku i praktycznie brak porażonych ziaren.

Na dzień dzisiejszy wygląda tak, jest spora różnica w fazie rozwoju między zeszłym rokiem. 

20250601_145351.jpg

Edytowane przez Marek1129
  • Thanks 2
Opublikowano
9 minut temu, kamil800 napisał(a):

Jeszcze trzeba jakis acetamipryd pojechac podczas kwitnienia na tego strakowca 🙈

Nie zaszkodzi dać. Jak sprzedawałem fasolę to kupujący mówił że bardzo dużo fasoli trafiało się z robakiem. U mnie na szczęście robaka nie było może to zasługa zaprawiania ale oprysk w trakcie przekwitania też pewnie miał wpływ.

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Marek1129 napisał(a):

U mnie przed kwitnieniem miedzian z kaptanem

w mieszance czy osobnych zabiegach?

 

Godzinę temu, Marek1129 napisał(a):

oprysk w trakcie przekwitania też pewnie miał wpływ.

tylko ten oprysk pomógł bo u mnie zaprawiane też i robak był bo niczym pogłównie na ten strąk nie pryskane
w ogóle niczym owadobójczym po wschodach bo na mszyce u nas rejon wybitnie rzepaczany i na mszycach rzepaczanych masowo namnaża się rok w rok biedronek i akurat jak rzepak dla mszyc przestaje być zjadliwy i się pasza biedronkom kończy to masowo przelatują na co się da gdzie mszyca się pojawi a akurat wtedy zaczyna się na fasoli, nawet dzisiaj w fasoli widziałem masę biedronek jak by wiedziały że niebawem stół zostanie zastawiony

nie żeby jakaś plaga ale sporadycznie się trafiał w ub r strąkowiec i u mnie i wszystkich okolicznych bo u nas nikt dotychczas nie pryskał pod kątem strąkowca.
zrazu po żniwach nie ale w miesiąc po już były widoczne poczwarki przez okienko w łupinie ziarnka w dwu trzech ziarnach na wiadro 10l. do zimy ta ilość wzrosła do jednego ziarnka na dwa kilo i aż dziw że aż z matematyczną dokładnością ważyłem dwa kilo i na bank jedno musiało być czasem z jednym okienkiem czasem z kilkoma co przed zimą to już i z dziurkami po wyklutych cholerstwach
przez zimę do wiosny leżało to na szczelnie nakrytej przyczepie na zewnątrz (celowo) i już od zimy do dzisiaj proporcja się nie zmienia a ew poczwarki czy nawet chrząszcze w ziarnach trupy czyli mróz je zabił
Cóż z tego jeśli mam z 400 kilo co z siewów zostało i weź to teraz sprzedaj.
Ręcznie przebierać mi się nie uśmiecha a sortowniki te masowe to aż takie dokładne nie są i przepuszczą jakiś tam odsetek i robaczywych.

Na przyszły rok jaśka siać nie planuję no i mam pata z tą resztką i pewnie ślipanie i ręczne przerzucenie nie minie, ale 400 kilo? "fak"!

Edytowane przez dysydent
Opublikowano

czyli na strąkowca najlepiej jechać ( acetamipryd - jaka dawka ) 
pod koniec kwitnienia / początek zawiązywania strąków? :P 
w tym roku chyba robactwo nasilone w każdej uprawie, więc i w fasoli się nie obejdzie bez wjazdu dodatkowego ;[

Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, dysydent napisał(a):

tylko ten oprysk pomógł bo u mnie zaprawiane też i robak był bo niczym pogłównie na ten strąk nie pryskane
w ogóle niczym owadobójczym po wschodach

Ja tez nie pryskalem i u mnie nie bylo. Nawet jednego ziarka z dziurka nie znalazlem a 2km dalej kolega juz mial robala...

22 minuty temu, Michall51 napisał(a):

czyli na strąkowca najlepiej jechać ( acetamipryd - jaka dawka ) 

Jak pryskam w grochu inazuma to 50% wiecej acetamiprydu dodaje, a i tak nie wytępi tego w 100%... Proteus go dobrze kasowal ale tez mial zwiekszona dawke w etykiecie chyba o 10% albo 15 🤔 

W grochu czesto pryskaja 2 razy. Na poczatku kwitnienia i na koniec

Edytowane przez kamil800
  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

skuteczne substancje na strąkowce i z obecnie dostępnych są tylko kolidują z pszczołami, trzmielami i ja bym wolał jakieś repellenty jeśli już a o tych nie słyszałem nie czytałem ani nawet nikt nie chwali się że prowadzi jakiekolwiek testy
Acetamipryd jest zalecany obecnie na wszystkie owady we wszystkich uprawach że pewnie mało co nań już nie odporne i nie spodziewam się pełnej skuteczności i na strąkowce/ Póki co - ja nie wiem czym kiedy i w jakich dawkach bo dopiero dotarła do mnie potrzeba konieczności obrony i przed tą plagą a broń obosieczna bo gdy wytruję przy okazji biedronki to jeszcze z mszycą trzeba bedzie truć chemicznie

a szlag by to

20 minut temu, kamil800 napisał(a):

Ja tez nie pryskalem i u mnie nie bylo. Nawet jednego ziarka z dziurka nie znalazlem a 2km dalej kolega juz mial robala...

no i u nas pierwsze sprzedane prosto z mastera było (pozornie) wolne od tego choć kupującym zaleciłem fumigację informując że nie było niczym pryskane, nawet podziękowali. Sam przyznasz że nawet jeśli udało Ci się raz to i tak na zasadach loterii i drugi raz nie musi tak że jedziesz na tym samym wózku co i nas tu reszta
Ta plaga zdaje się być na etapie aklimatyzacji do polskich warunków klimatycznych i całkiem nieźle jej idzie tak że mógł to być i Twój fuks ostatni ;)

Edytowane przez dysydent
  • Thanks 1
Opublikowano
6 godzin temu, dysydent napisał(a):

w mieszance czy osobnych zabiegach?

Źle się wyraziłem, albo miedzian(tylko bez odżywek z dużą zawartością azotu) albo kaptan (bez boru- bo wysokie pH cieczy rozkłada kaptan).

  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)
11 godzin temu, Marek1129 napisał(a):

 

Na dzień dzisiejszy wygląda tak, jest spora różnica w fazie rozwoju między zeszłym rokiem. 

20250601_145351.jpg

Spora? Toż to przepaść w porównaniu z normalnymi latami. Takie fasole widywało się 6 maja jak kiedyś niektórzy siali 20 kwietnia i nie zmarzły. 

Zamówiłem Promana, dziś będzie, miałem plan prysnąć 1l/ha  bo na tym zaoranym kawałku żółtlica już wychodzi a bałem się po siewie pryskać, mam jakiś uraz, delikatnie pendi tylko pojechałem, ale za mało było. 

Ja dziś patrzę, a tu rządki zaczynają się pokazywać, wczoraj jeszcze zero,  spalę metobromuronem te  siewki? Cóż to robić teraz? Może 0.5 Basagran, 10g imazamoks+ sencora setkę? To pole tak pełne żółtlicy że ja się za***ie, to kiedyś na kolanach rwałem tyle jej było? A może Kemiron?

Edytowane przez ravoj
Opublikowano (edytowane)

Ale ta co wschodzi to drobna czy jasiek?

Jak jasiek to litr basagranu i 0.3 pulsara nic mu nie zrobi a żółtlice w siewkach moze weźmie bo ma w sredniowrazliwych 🤔 

pulsar przy 1ha żółtlica jest we wrazliwych. Kolega rok temu zaryzykowal bo mu jasiek przepadał w komosie (ale to juz byla duza fasola) i dal litr. Przeżyła fasola a chwast wzielo wiec jak cos to ostatnia deska ratunku

 

Edit!

A nie. Nawet corum ma ją we wrazliwych! 😳 

 

Screenshot_2025-06-03-10-32-02-369_com.android.chrome.jpg

Edytowane przez kamil800
  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, ravoj napisał(a):

spalę metobromuronem te  siewki?

tak

3 godziny temu, ravoj napisał(a):

A może Kemiron?

nie wiem

kilka kliknięć później

@ravoj - już wiem
znalazłem to w starych swoich zbiorach
https://drive.google.com/file/d/1nFnk_UWfzs2YVuymH838wUe-4x-U0wsM/view?usp=drive_link

"no i w piz.u" i "doradziłem"; jedno spali razem z fasolą drugie nie ruszy chwasta wcale

Edytowane przez dysydent
  • Thanks 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez BercikFarm
      A wy już coś macie posiane ? Jare  

    • Przez Darozioom
      Witam wszystkich forumowiczów, i bardzo proszę o podpowiedź
      Redliny pod marchew formowałem 27 kwietnia. Maszyna której używam do formowania jest dość prymitywna wobec czego musiałem przed formowaniem zastosować deszczowanie. Mokra ziemia podczas formowania dość mocno się zbiła. Siew nasion nastąpił dzień później czyli 28 kwietnia, jednak w tym miejscu napotkałem dość nieoczekiwane problemy. Pierwszym błędem było to że ustawiłem moim zdaniem trochę za płytki wysiew (na około 1 cm), poza tym podczas wysiewu redliny były na wierzchniej warstwie bardzo  wilgotne w związku z czym mechanizm który odpowiada w siewniku za zakopywanie  nasion nie do końca sobie z tym radził i w wielu miejscach rowki pozostały nie zakryte. Tyle rowków ile mogłem zakopałem motyką. Na drugi dzień zastosowałem zabieg herbicydowy mieszaniną Racer 2,5l/ha+ Ipiron około 800ml/ha. Myślę że dałem stanowczo za dużą dawkę jak na tak płytki siew.
      Dzisiaj 5 maja (7 dni od siewu) odkopywałem nasiona w paru miejscach i zupełnie nie widać po nich żadnego kiełkowania . We wierzchniej warstwie redliny gdzie znajdują się nasiona jest na tą chwilę dość sucho.
      W programie ochrony roślin można przeczytać że środka RACER nie powinno się stosować przy siewie płytszym niż 2 cm.
      Marchwią zajmuję się dopiero 2 sezon więc stąd moje pytanie.
      Bardzo proszę o wasze opinie czy to normalne i wystarczy poczekać, czy brak oznak wschodzenia marchwi może być spowodowany tym że uszkodziłem nasiona niewłaściwie stosując środki ochrony roślin?
      Pozdrawiam i będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz


    • Przez Ambitny657
      Witam, gdzie kupię profesjonalną zaprawiarkę do zboża oraz wialnie ? 
      Może jakieś cenny ? Mile widziane  własne doświadczenia, spostrzeżenia, opinie porady itp. (sposób zaprawiania)
      Od razu piszę, że nie interesuje mnie zaprawianie w betoniarce. 
      Zaprawiarka nie musi mieć wybitnej wydajności, po prostu ma spełniać swoje zadanie. 
       
    • Przez rolnikk70
      Witam w tym roku chciałem zasiać pszenżyto zimowe systemem bezorkowym udało mi się dostać gnojowice od bydła i pytanie czy mogę siać prosto siewnikiem scierniskowym na pole na którym jest gnojowica czy potrzebna by była orka ? Pole było ubigie w nawozy organiczne jest to 6 , 5 klasa i nie chciałbym stosować orki. Pozdrawiam
    • Przez rolnikk70
      Witam chcę zasiać pszenżyto zimowe bezorkowo stanowisko jest dość ubogie w wapno i pytanie czy mogę zastosować zwykłe wapno prosto pod siew? czy może lepiej granulowane szybciej rozpuszczalne? Proszę o podpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v