Orson199

Problem spadkowy...

Polecane posty

ton16    4

Mama już nie żyje, więc oczywiście, że nie. Kolega występuje w swoim imieniu, jako spadkobierca, bo teraz on jest podmiotem praw i obowiązków. Więc musi wykazać 1. że jest spadkobiercą, a więc przysługuje mu wszystkie prawa po matce, 2. że matka faktycznie zasiedziała udziały współwłaścicieli, co jak pisałem wcześniej nie jest proste. Jeżeli rodzina jest do dogadania, to całą sprawę załatwi kolega u notariusza w parę chwil, tj. nabędzie spadek, a potem w wyniku działu spadku i zniesienia współwłasności obejmie własność całej nieruchomości. To tak w dużym skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Oczywiście że można składać wniosek na zmarłą osobę... Jeśli nabyla takie prawo i to przechodzi ta własność o ile będzie orzeczenie zasiedzenia  na spadkobierców 

A składanie na siebie jest mozliwe jeśli tyz jest posiadaczem a nie zawsze tak jest i tyle.. 😋

http://www.zasiedzenie.info.pl/zasiedzenie-nieruchomosci-na-rzecz-zmarlego/

Mało tego zasiedzenie na zmarego zwalnia z 7% podatku ..

Edytowano przez ogarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wklejając ten link potwierdziles moja tezę, której sam na początku nie rozumiales. 

Wklejam tekst tego linku co podałeś"Nabycie własności następuje z mocy samego prawa następnego dnia po upływie terminów zasiedzenia." 

 

Nabyłeś to.prawo do zasiedzenia bo zostały spełnione przesłanki ku temu. Wniosek o zasiedzenie ma ,zapewnić spadkobiercy potwierdzenie tego prawa, które nabył z samej mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonju77    57

Zasiedzenie to nie jest taka prosta sprawa ,składa się wniosek do sądu koszt około 2 tysie ,można napisać podanie że jest się w złej sytuacji materialnej i jest opcja żeby tego nie zapłacić ,następnie sąd ogłasza w mediach o rozpoczęciu postępowania i poszukuje spadkobierców , rodziny ,jeśli po pół roku nikt się nie zgłasza dochodzi do zasiedzenia ,oczywiście jeszcze dwóch świadków jest potrzebnych którzy pod przysięgą zeznają ze faktycznie się to użytkuje od tylu i tylu lat .Rada, idź do dobrego prawnika  zapłacisz za poradę parę złoty i będziesz wiedział na czym stoisz,być może jest inne wyjście z tej sytuacji jeśli dogadasz się z wujostwem i zrzekną się na Twoją korzyść,łatwiejsze rozwiązanie moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marecki2922    517

Proponuję zajść do urzędu twojej gminy i zapytać o prawnika , w mojej gminie mieszkańcy mogą za friko korzystać z usług gminnego prawnika


Kupię rozsiewacz do wapna o ładowności 5 ton i więcej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
3 godziny temu, robert55555 napisał:

Wklejając ten link potwierdziles moja tezę, której sam na początku nie rozumiales. 

Wklejam tekst tego linku co podałeś"Nabycie własności następuje z mocy samego prawa następnego dnia po upływie terminów zasiedzenia." 

 

Nabyłeś to.prawo do zasiedzenia bo zostały spełnione przesłanki ku temu. Wniosek o zasiedzenie ma ,zapewnić spadkobiercy potwierdzenie tego prawa, które nabył z samej mocy.

Robert to nie o tezę chodzi tylko o podejście.. Ty  podchodzisz do tego literalnie i tak jest napisane a w praktyce nie jest tak jak napisane bo to nie  działa z automatu jakby się wydawało i tyle... Tu jest skomplikowana sprawa i zadawniona i mogą wypłynąć niekorzystne fakty...z drugiej strony są właściciele /spadkobiercy i ich prawa... To nie jest tak że Sąd to klepnie bo napisane z mocy prawa... 

https://zasiedzenie-nieruchomosci.pl/dowody-w-sprawie-o-zasiedzenie/

2 godziny temu, slonju77 napisał:

Zasiedzenie to nie jest taka prosta sprawa ,składa się wniosek do sądu koszt około 2 tysie ,można napisać podanie że jest się w złej sytuacji materialnej i jest opcja żeby tego nie zapłacić ,następnie sąd ogłasza w mediach o rozpoczęciu postępowania i poszukuje spadkobierców , rodziny ,jeśli po pół roku nikt się nie zgłasza dochodzi do zasiedzenia ,oczywiście jeszcze dwóch świadków jest potrzebnych którzy pod przysięgą zeznają ze faktycznie się to użytkuje od tylu i tylu lat .Rada, idź do dobrego prawnika  zapłacisz za poradę parę złoty i będziesz wiedział na czym stoisz,być może jest inne wyjście z tej sytuacji jeśli dogadasz się z wujostwem i zrzekną się na Twoją korzyść,łatwiejsze rozwiązanie moim zdaniem

To nie jest tak do końca że Sąd poszukuje spadkobierców/właścicieli  bo masz obowiązek ich  podać jeśli wiesz  o ich istnieniu... Poszukuje się domniemanych /nie ustalonych uczestnikow postępowania 

Edytowano przez ogarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
20 minut temu, ogarek napisał:

Robert to nie o tezę chodzi tylko o podejście.. Ty  podchodzisz do tego literalnie i tak jest napisane a w praktyce nie jest tak jak napisane bo to nie  działa z automatu jakby się wydawało i tyle... Tu jest skomplikowana sprawa i zadawniona i mogą wypłynąć niekorzystne fakty...z drugiej strony są właściciele /spadkobiercy i ich prawa... To nie jest tak że Sąd to klepnie bo napisane z mocy prawa...

Jesteś oczytanym, pewnie doświadczonym mężczyzną. Jak tak odbieram twoją osobę, lub dajesz się tak poznać użytkownikom tego forum. Jest mi czy  miło że wdałeś ze mną w dyskusje. Każdy z nas ma możliwość nauczenia.

A przeczytałeś mój pierwszy post, jaki dałem w tym temacie, odpowiadając na pytanie?

Przedstawiłem opcje prawne jakie są w tym przypadku. Sądowa i notarialna. Odniosłem również co z dopłatami w ARiMR( nie mając pełnych danych), dając tekst plus linki.

A wniosłeś uwagi do zdania "Do zasiedzenia bowiem dochodzi z mocy samego prawa, a nie z mocy orzeczenia sądowego."

To moje zdanie które napisałem, sam potwierdziłeś w linku który podałeś.

Tutaj mamy działanie 2 płaszczyznowe:

1. Jak spełniasz przesłanki prawne do zasiedzenia, za pod względem prawnym zasiedziałeś dana nieruchomość.

2. Do legitymowania potrzebujesz dokumentu. Dokument ma poświadczyć działanie z 1 płaszczyzny, żeby to poświadczyć potrzebujesz np świadków, którzy poświadczą zasiedzenie, spadkobiercy zrzekną się swoich praw na rzecz autora postu.

Dałem ci przykład z pełnoletnością i kupowaniem alkoholu np w sklepie. To że ktoś, skończył 18 lat, pod względem prawym staje się pełnoletnim, tym samym może kupować alkohol(1 płaszczyzna prawna). Sprzedawca mając obawy, że sprzedać może alkohol osobie nie pełnoletniej, co jest niezgodne z prawem, prosi o okazanie się dowodem osobistym. Kupujący okazując dowód osobisty, który potwierdza jego pełnoletność(2 płaszczyzna prawna), może wtedy zakupić alkohol.

Co ja bym zrobił na miejscu autora tematu.

Telefony do notariuszy, wypytanie o wszystkie rzeczy(czas załatwienia sprawy, kwota, kwestie prawne). Autor też powinien odwiedzić notariusza w jego kancelarii.

O podobne rzeczy spytać w sądzie.

W gminach, starostwach często działa prawnik, który udziela darmowych porad.

Mając wiedzę, może dokonać opcji która będzie dla niego najlepsza( załatwienie sprawy przez notariusza, czy sądownie).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wladctwo cudzą rzeczą jako swoją i manifestacja że to jest moje nie jest takie proste i oczywiste jakby się wydawało przez te 30 lat  ...człowiek nie żyje a z drugiej strony są osoby które żyją i są rodzina... być może upominali się lub ponosi jakieś  koszty i już sprawa jest uwalona i tyle ... To nie jest prosta sprawa typu że ot ktoś tam posiadał czyjąś tam działkę, płacił podatek i nawet nie znał właściciela bo ten nigdy mu się nie pokazał...  

Znam sprawę gdzie sołtys zeznał ze owszem użytkownik  płacił podatek za właściciela ale oświadczal mu ze jest dzierżawca i ma umowę ustna... Gość  wniósł o zasiedzenie 2 ha i poległ.... 

Osobiście nie popieram takiego prawa które zezwala na "kradzierz", z mocy prawa... Ale cóż prawo nie broni właścicieli w tym kraju... 🤕

Edytowano przez ogarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ten ostatni post jaki napisałeś, jest dobrym przykładem. Masz rację że nie mógło zaistnieć zasiedzenie. A wiesz dlaczego?

Dzierżawca nie spełnia jednak pierwszej z przesłanek, gdyż w wyniku umowy dzierżawy uzyskuje posiadanie zależne, a nie samoistne. Co prawda włada faktycznie rzeczą, ale nie można mu przypisać woli właścicielskiego władania. Aby w tym przypadku uzyskać pozycję posiadacza samoistnego, umowa dzierżawy musiałaby wygasnąć. Umowa taka co do zasady wygasa z upływem terminu, na który była zawarta. Jeśli po upływie terminu oznaczonego w umowie dzierżawca nadal używa rzeczy i pobiera z niej pożytki za zgodą wynajmującego, uznaje się w razie wątpliwości, że dzierżawa została przedłużona na czas nieokreślony.

 

Jeśli więc umowa dzierżawy trwa, dzierżawca w stosunku do oddanej mu rzeczy jest posiadaczem zależnym, a nie samoistnym, i z tej przyczyny rzeczy zasiedzieć nie może. Umowa dzierżawy może być natomiast wypowiedziana przez każdą ze stron. Jeśli po wypowiedzeniu dotychczasowy dzierżawca utrzyma się w posiadaniu rzeczy (tzn. rzecz nie zostanie mu odebrana) i będzie rzeczą w władać jak właściciel, nabędzie pozycję posiadacza samoistnego; od tej chwili będzie liczony czas niezbędny do zasiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wiem i to właśnie gość  próbował zataic.... Tu tyz nie wiemy jak było więc to nie jest takie proste jak się wydaje... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Trzeba rozroznic posiadanie samoistne i zależne.

Ten gość chciał w majestacie prawa okraść właściciela. Chciał nabyć prawa, które mu się nie należą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Tylko ze tu tyz mogła być jakaś umowa ustna... Lub zadania spłat itp... Byc może zostało coś obiecane itp.... Wiec ja bym wolal się dogadać i zaproponować coś spadkobiercom bo to jednak rodzina i tyle... 

Edytowano przez ogarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Umowa ustna jak by była to by dlaje było posiadanie zależne a nie posiadanie samoistne ( wtym posiadaniu można tylko zasiedzieć ). Umowa ustna działa na nie korzyść oszusta, chcącego zasiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Jak się dogadają to najlepsze wyjście... a jak pójdzie w zasiedzenie po złości z rodzina to przegra i tyle.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Porozumienie jest lepsze od wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Zasiedzenie to forma kradzierzy w imię prawa i trzeba mieć tego świadomość szczególnie w relacjach rodzinnych... Nie regulowanie latami takich spraw spadkowych niestety musi boleć i tyle.... 

Tu wszystkie strony są winne a najwięcej ta która to użytkowała.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Sprawy rodzine związane z kasą, zawsze są bolesne. 

Autor dostał dobra wykładnie do swojego zagadnienia. Nastał czas aby dzialal. Liczę że przedstawi efekt końcowy jak rozwiązał swój problem.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orson199    0

A więc tak... 

Przez te 30 lat nikt z rodziny nie upominał się o swoje, ani wujostwo ani dalsza rodzina, nikt nic o tym w ogóle nie wspominał. 

I dziadkowie upoważnili mame jako współwłaściciel a wujków w to nie mieszali. 

Co teraz zrobie?

W pierwszej kolejności pójdę do notariusza, wypytam go co i jak, potem skorzystam z porady u adwokata i gdy będę miał rozjaśnione trochę w głowie podejmę decyzje biorąc pod uwage jakie realne wyjścia według notariusza i prawnika mam przed sobą. 

Ale raczej chciałbym zrobić te sprawe spadkową, dogadam się z rodziną, niech wezmą ile im się należy, no chyba że faktycznie nic nie będą chcieli i sie zrzekną (tutaj mam wątpliwości odnośnie rodzeństwa ze strony nieżyjącego wujka) ale wtedy przynajmniej będę miał w przyszłości spokój od konfliktów w rodzinie. 

Będę tutaj pisać jakie będę miał postępy w tym temacie.

Edytowano przez Orson199

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Generalnie nie masz tam tego wiele ale jakieś działki przykładowo po 30 arów można zaproponować i ten jeden ha do podziału wielkiej szkody Ci nie zrobi .... A zachowasz się honorowo.... Byc moze zrezygnują i zyskasz szacunek że chciałeś załatwić sprawę po ludzku... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj