Biardzki
 

Biardzki

  • 2291 wyświetleń

Opis opryskiwacza Biardzki po prawie 6 latach eksploatacji


Informacje o zdjęciu Biardzki

Zrobione z samsung SM-A415F

  • 4.7 mm
  • 1/49
  • f f/1.8
  • ISO 125

Rekomendowane komentarze

  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 445 690

Kupiłem go w 2016 roku. Wyposażenie wtedy było prawie kompletne - 800L, lanca Calabria Hydro 15 m, sterowanie elektryczne i Optima 70, kompletne sterowanie hydrauliczne belką ze sterownikiem w kabinie, pompa Tolveri 140. Chciałbym się podzielić uwagami po tych kilku latach. Może się to okaże komuś przydatne.

Główny zarzut do Biardzkiego to było słabe malowanie, "malinowa" belka i słabe (zawodne) pompy.

Muszę powiedzieć, że malowanie jest całkiem znośne. Nie jest to oczywiście najwyższa jakość, ale za te pieniądze nie śmiałbym wymagać lepszego. Na zdjęciu widać jak wygląda belka. Poza kilkoma miejscami gdzie była uderzona albo odrapana nie ma korozji. Nie ma też wykwitów korozji spod powłoki lakieru. Jedyny słabo zabezpieczony element to tylna, środkowa sekcja mocowana na ceowniku. Ten rzeczywiście koroduje i to mocno, ale jego wymiana (lub ponowne malowanie, to niewielki koszt, co nie oznacza, że nie mogli by się lepiej postarać.

Jeśli miałbym opisać jakość belki to naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Ona sama waży coś około 300 kg i parę razy zaczepiłem o jakieś krzaki, drzewa i pizdnąłem o ziemię i wszystko dalej jest proste. Nie musiałem też używać spawarki do niczego. Hydrauliczne sterowanie sprawuje się bardzo dobrze i jest bardzo przydatne (jak ja nie cierpiałem tego kilkunastokrotnego wyskakiwania z kabiny przy każdym zabiegu). Ponieważ belka składa się "do tyłu" można częściowo złożyć belkę (lub obie) zwężając opryskiwacz w miejscach gdzie nie da się jechać z w pełni rozłożonymi belkami. Zaznaczam, że ja usunąłem te dodatkowe składające się do góry, 1,5 metrowe elementy belki i zamiast 15 metrów ma 12.

Pompa pracowała przez 5 lat niezawodnie. Po tym czasie wysiadła (nieszczelności i woda w oleju) i postanowiła nie dać się naprawić. Mimo wymiany kompletu uszczelnień i membran nie jest szczelna. Drugi raz nie będę jej reanimował. Kupuje Udor Zeta 140. Co musiałem wymieniać poza pompą przez te lata? Jeden z zaworów sekcji przestał działać. Okazało się, że spadło zabezpieczenie z ośki zaworu (pierścień segera) co się dość często zdarza w tych zaworach. Poza tym nic.

Opryskiwacz pracuje na około  20-30 ha (bo czasem usługi). Opryskam nim trochę ponad 4 ha z jednego zalania (około 850 L wody). Kto nie ma ciągnika o masie grubo ponad 3 tony niech nawet nie podchodzi. W pełni zalany to około 1350 kg dość daleko wysunięte do tyłu (to taki odpowiednik 3 metrowej talerzówki). Rozwadniacz niepotrzebny - wlew jest duży i nisko, więc szkoda pieniędzy.

Edytowano przez Pszkot
    • Like 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • przybyslawice5211
  • 545 4699

Nie przeszkadza ci za płaskie dno bo mnie trochę to denerwuje na nierównych polach a tak to nie najgorzej jak za takie pieniądze mi pękła w czasie pryskania nakrętka od filtra mieszadła ale pożyczyłem od sąsiada i dokończyłem oprysk a starą skleiłem i wzmocniłem wkrętami i z 1 rok już trzyma         

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • krzychu95
  • 13 333

Extra, pomocny opis :) Mój rok młodszy. Wyposażenie prawie to samo, jedynie to sterowanie belką nie mam w kabinie. Co do eksploatacji sam jestem zdziwiony. Farba faktycznie się trzyma, belka też nie odpada. Poza zmianą rozpylaczy nic nie ruszane.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • 11kacper22kacper33
  • 179 1163

Widzę nie tylko u mnie problem z tą środkową belką, ale to jak bedzie czas to sobie pomaluję, co do pompy też powoli muszę tam zajrzeć.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • poosa21
  • 862 3315

Dobry opis, a mógłbyś jeszcze tak zrobić dla rozsiewacza który soi z tyłu. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 445 690
17 godzin temu, przybyslawice5211 napisał:

Nie przeszkadza ci za płaskie dno bo mnie trochę to denerwuje na nierównych polach a tak to nie najgorzej jak za takie pieniądze mi pękła w czasie pryskania nakrętka od filtra mieszadła ale pożyczyłem od sąsiada i dokończyłem oprysk a starą skleiłem i wzmocniłem wkrętami i z 1 rok już trzyma         

Trochę przeszkadza. Próbowałem to skompensować długością wieszaka podnośnika, ale słabo to pomogło i wymagało z kolei wypoziomowania belki. Dałem sobie spokój. Bardziej mi to przeszkadza przy płukaniu zbiornika gdy muszę usunąć resztki (np glifosatu) przed kolejnym pryskaniem. Da się żyć.

@PawelKtm525 masz rację. Jak napisałem, nie mogłem naprawić pompy Tolveri i musiałem na szybko zainstalować jakąś pompę. Kupiłem Biardzkiego 120 L i to jest za mała pompa nawet do belki 12 metrów. To znaczy ona by wystarczyła, ale trzeba by utrzymywać wysokie obroty wałka WOM, co jest bez sensu.

@poosa21 z chęcią, ale jest mały problem🙂. Mam go od 1,5 roku i ze względu na awarie rozsiałem nim tylko 3 tony nawozu. Opiszę więc tylko to, z czym się "mocowałem". To jest wersja ZAM 1500 Profis Hydro, a więc napęd hydrauliczny, waga i sterownik AMATRON+. Kłopot pojawił się gdy chciałem użyć go pierwszy raz, bo zaczęły świrować wskazania wagi. Z tego powodu nie bardzo chciał działać. Kiedy ten problem został rozwiązany (zerowanie i kalibracja wagi) pojawił się problem błędów zasuwy sterującej. Nie chciała się właściwie ustawić albo w ogóle się nie poruszała. Wiem, że na forum niektórzy koledzy, opisując błąd wagi i zasuwy, stawiają diagnozę jako "uszkodzenie komputera", tego który jest w rozsiewaczu. Ponieważ nie ma dostępnych narzędzi do diagnostyki wezwałem serwis i gość podstawił nowy siłownik zasuwy sterującej, co natychmiast rozwiązało problem. Ponieważ trochę się bawiłem elektroniką postanowiłem spróbować naprawić ten siłownik. Jego budowa wygląda następująco: w środku jest silnik elektryczny napędzający śrubę, która wprawia w ruch tłoczysko siłownika. Na osi tej śruby jest tarcza z otworami i mały układ elektroniczny z transoptorem i układem formującym z niego impulsy dla komputera. Uszkodzeniu uległ ten transoptor. Niełatwo go kupić (znalazłem tylko w jednym miejscu na świecie). Koszt 20$ plus transport. Występuje też w starych myszach optycznych (takich z gumową kulką) więc jak ktoś ma, to niech ich nie wyrzuca. Ten transoptor pozwala rozpoznać czy silnik się kręci, ile obrotów wykonał (czyli pozycja) ale również rozpoznaje kierunek obrotów. Opłacało się - nowy siłownik coś około 1800 zł. Teraz jednak mam problem bo trzeba go skalibrować. Nie mam do tego narzędzia i nie wiem jak to się robi. W instrukcjach zero informacji. Chciałem zamówić serwis, ale ten mi powiedział za dojazd 52 km ryczałtowe 615 złotych  i 220 zł za godzinę pracy. Odpuściłem, do wiosny zaczekam.

Mam inną uwagę. Kupiłem go z dwiema nadstawkami (500 i 1000 litrów) oraz plandeką. Zdjąłem tą 1000 litrową z zamiarem przełożenia plandeki wraz z mocowaniem i stelażem. No i du..pa. Sądziłem, że wystarczy dociąć plandekę (nadstawka 1000 litrów jest szeroka na ponad 3 metry) i skrócić stelaż (rurki chromoniklowe). A tu się okazuje, że nic nie pasuje - ani stelaż (jest szerszy, ale drugi wymiar jest mniejszy o około 10 cm), ani mocowania stelaża, ani plandeka. Musiałem wszystko przerabiać i kupić nową plandekę.

 

Edytowano przez Pszkot
    • Thanks 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
grapen23

Napisano (edytowany)

  • Zaawansowany
  • grapen23
  • 14 195

Jak sprawuje się opryskiwacz po dłuższym użytkowaniu? Jak z belka? Nie krzywi się? Parę osób mi pisało że krzywi się półksiężyc i ogólnie belka ma wszędzie luzy. 2 osobom nawet spadła na ziemię.. Zastanawiam się ile kg jej ująłeś tym skracanie i czy czasem dzięki temu nie jest mniej obciążona. 

Edytowano przez grapen23

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
Pszkot

Napisano (edytowany)

  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 445 690

OK, bo to już ponad 8 lat.

Jeśli chodzi o lancę opryskiwacza nie ma się do czego przyczepić. Dwa razy zaczepiłem nią o krzaki czy jakieś inne przeszkody do tego stopnia, że wygięły się dwa elementy przy główce siłownika o grubości około 8 mm (właśnie te półksiężyce i jest ich 4 szt), a lanca pozostała bez szwanku. Wyprostowałem te elementy ale to już nie to, więc pękły. Na razie zespawałem, ale trzeba będzie zrobić nowe i połączyć je wspawaną wstawką. Lanca nie ma nadmiernych luzów, bo niewielki luz jest konieczny. Elementy, o które skróciłem lancę (po 1,5 metra z obu stron) miały łączną masę około 30kg. Wobec masy całej lancy (gdzieś około 300 kg) to niewiele i wpływ na jej zużycie byłby pewnie niewielki. Mam nieodparte wrażenie, że użytkownicy mogą pryskać z dużą prędkością i to może być przyczyna problemów z lancą. Ja pryskam max 8km/h. Kolejnym problemem może też być otwieranie belki. Na mojej lancy są zawory dławiące, trzeba je tak ustawić, aby otwieranie odbywało się powoli nawet wtedy, gdy zawór ciągnika jest otwarty na maksa. Jeśli się tego nie ustawi to otwierana belka potrafi tak pierd... , że telepie całym ciągnikiem. Tego na dłuższą metę nic nie wytrzyma. Trzeba też pamiętać, że belkę się smaruje! Nie miałem żadnych kłopotów z hydrauliką lancy. Musiałem tylko wymienić jeden wąż ciśnieniowy bo się przetarł. Lakier na lancach jest w całkiem dobrym stanie. Trochę rdzewieje mocowanie środkowej sekcji. Opryskiwacz cały czas stoi pod zadaszeniem i jest często myty po zabiegach. Nie używam go do RSM.

Sporo uwag mam jednak do elementów układu cieczy i sterowania. Zdecydowanie niezbyt dobrej jakości jest rozdzielacz FERMO sterowany elektrycznie (to chyba produkt Biardzkiego). Ich poważnym mankamentem są zawory, z których często wypada pierścień Segera. Sam Seger to nie problem. Problemem jest, że nie naprawisz tego bez rozbierania całego rozdzielacza i że wysypuje się wszystko po kolei ze środka (uszczelki gumowe, sprężyna), a części elementów w ogóle nie można znaleźć (idą gdzieś w układ). Więc moim zdaniem warto zamówić, albo kupić samemu rezygnując ze standardowego, rozdzielacz ARAG. Można też kupić elementy ARAGa i montować je do FERMO, bo wszystko pasuje (łącznie ze sterowaniem elektrycznym). Problemem jest też brak utrzymywania zadanego ciśnienia (skoki +- 1 atm). Jest to prawdopodobnie wynikiem luzu ośki zaworu regulacji ciśnienia, który przy każdej zmianie ciśnienia musi na nowo "ułożyć" się w zaworze.

Nie polecam też pompy TOLVERI (to też Biardzkiego). Wytrzymała jakiś czas, a jak padła (przecieki do układu smarowania) to usiłowałem bezskutecznie naprawić stosując nowe uszczelnienia, membrany itd. Kupiłem więc włoską.

Podtrzymuję więc wszystkie swoje spostrzeżenia i uważam, że za te pieniądze nie ma powodu do narzekań. Przepracował przecież 8 lat. Ja co prawda kupiłem go za 18300 brutto (nie wiem ile dzisiaj). Jeśli układ hydrauliki jest dobrej jakości, a układy cieczy zostanie zainstalowany renomowanych producentów, to pozostałe elementy to tylko kwestia estetyki. Zadbany i dobrze przechowywany posłuży wiele lat.

Dodatkową uwagę mam taką, że obecnie produkowane sterowniki Biardzkiego (Optima i Command) to porażka. I nie chodzi o jakość tylko ergonomię. W starych sterownikach sterowanie sekcjami odbywało się przy pomocy przełączników (takich z wystającą dźwigienką). Ich obsługa nawet nie wymagała patrzenia na sterownik i można było ich używać wszystkich naraz (5 sztuk czyli tyle co palców). Teraz robione są z takimi płaskimi przyciskami sterującymi. Musisz odrywać wzrok, żeby znaleźć, którego chcesz użyć.

Edytowano przez Pszkot
    • Like 3

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • grapen23
  • 14 195

Dziękuje za tak obszerną odpowiedź.  Właśnie często obserwuje że użytkownicy opryskiwaczy jeżdżą nimi po bruzdach i rozkładają w biegu aż lance się bujają. Do tej pory miałem biardzki na zwykłej lancy i nic absolutnie nie spawałem. A i opryskiwacz z awarii miał tylko wymianę membran, uszczelniacz wałka i parę oringów czy uszczelek. Może po prostu niektórzy traktują te opryskiwacze twardo jakby to był Hardi. Akurat z tym rozdzielaczem to by mnie nie dotyczyło bo nie potrzebny mi elektryczny bo nie muszę zmieniać ciśnienia często. Do tej pory miałem pompę p120 biardzkiego i działa już chyba 14 lat. Czyli ogólnie Ci się sprawdził. Wychodzi że te opryskiwacze trzeba traktować z głową a nie tylko gaz i oby szybciej. Czym ten opryskiwacz ciągasz? Myślisz że z 600 litrowym poradzi sobie ursus 3512? Szukam właśnie jakiegoś opryskiwacza na hydraulice nowy teraz to chyba z 30 tyś także odpada. A patrząc na używki Hardi 20 letnie to nie chce się tego kupować z racji słabego stanu i jeszcze drogich i słabo dostępnych części. Biardzki na mój areał to i tak by się nie przemęczał a części dostępne od ręki i tanie.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 445 690

A widzisz go prawie całego. Bardzo pomocna rzecz. Udźwig od 1,8 tony do 750kg. Zasięg 4 metry (z dokładanymi sekcjami 6). Wysokość podnoszenia do 9 metrów. Zasilanie olejem z własnego zbiornika i pompy.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
Pszkot

Napisano (edytowany)

  • Zaawansowany
  • Pszkot
  • 445 690
12 godzin temu, grapen23 napisał:

Myślisz że z 600 litrowym poradzi sobie ursus 3512? Szukam właśnie jakiegoś opryskiwacza na hydraulice nowy teraz to chyba z 30 tyś także odpada. A patrząc na używki Hardi 20 letnie to nie chce się tego kupować z racji słabego stanu i jeszcze drogich i słabo dostępnych części. Biardzki na mój areał to i tak by się nie przemęczał a części dostępne od ręki i tanie.

Opryskiwacz pracuje na ciągniku MF3625 (ten z 3 cylindrowym SISU, 70KM). Podnośnik o udźwigu 2500 podnosi bez problemów tylko konieczne są przednie obciążniki. 600 litrowy opryskiwacz bez hydrauliki zalany będzie ważył  prawie tonę. Jak będzie krótki zbiornik i zdrowy podnośnik powinien sobie poradzić. Ale z przodu pewnie trzeba będzie ze 200 kg.

W sprawach ogólniejszych - to jest właśnie filozofia. Czy kupować nowe czy używane. A jeśli używane to na co zwracać uwagę. Ja podchodzę do tego tak, że pewne elementy uprawy (ale to samo będzie dotyczyć hodowli) są bardziej kosztowne i wymagające precyzji od innych. Największym kosztem gospodarstwa roślinnego jest nawożenie i ochrona. Wymaga też największej precyzji. Tego chyba nie muszę tłumaczyć. Uprawa roli, zbiór, transport itp to jednak czynności, w których precyzja nie jest przesadnie wymagana. Czy kosisz starszym kombajnem czy nówką wypakowaną elektroniką to w zasadzie nie ma znaczenia, czy wozisz przyczepą za 100 tyś, czy samoróbką co za różnica. Czy talerzowanie, gruber, orka wykonane z tolerancją +-3 cm na głębokości i szerokości coś zmieni? Dopadną mnie zaraz fani techniki i precyzji udowadniając, że wszystko po trochu przyczynia się do końcowego wyniku. To prawda, ale ma tu zastosowanie zasada "malejących efektów ekonomicznych", tak jak w nawożeniu. I pojawia się pytanie: Ile można wydać na kolejne nowinki, by to się zwróciło? A do tego dochodzą jeszcze "kuszące" zmiany w technologii uprawy reklamowane jako "nowoczesne, rewelacyjne, wydajniejsze" i wymiana parku maszynowego to kolejne setki tysięcy. No i na koniec coś, co zbyt często się zapomina. Choć nowa maszyna ma szansę się nie zepsuć w pierwszym okresie eksploatacji, to utrzymanie gwarancji wymaga zapłacenia za serwis ogromnych pieniędzy i w wielu przypadkach nic nie zrobisz sam - nie ma dokumentacji, nie ma wskazówek, serwisanci gówno wiedzą i są nastawieni na wymianę "modułów", z których każdy wart jest prawie tyle co używana maszyna. Mnie się ten trend nie podoba i go unikam.

Edytowano przez Pszkot
    • Like 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • grapen23
  • 14 195

To całkiem inna klasa ciągnika, ale trzeba dodać że mam ładowacz. Nawet jak odpięty to mocowanie tura waży z 200 kg. Z 600 kg nawozu nie podnosi przodu. Jakby by 600l było za dużo to zawsze mogę lać 500l i opryskiwacz będzie na zapas pod większy ciągnik. 

Ja także wychodzę z założenia że nie  warto pracować na najnowsza technologie bo nie zawsze jest ona konieczna. A jeśli nawet da 5% zysku to zaraz wygeneruje spore koszta na które musimy pracować... Żeby iść za nowa technologia to trzeba cały czas w nią inwestowac i na nią robić a czy ma to sens? 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • 22krystianek22
  • 71 801

Mam biardzkiego 600l i belka 15m pracuje z Ursusem 3512 i daje sobie radę tylko mam ladowacz dwu sekcyjny. Jedynie mam problem z pompa bo czasem opuszcza. Zmieniłem tez dawka na 250 l na ha i teraz zalewam 500l i żadnych problemów z poderwaniem przodka nie ma 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • dawid12
  • 51 1052
2 godziny temu, grapen23 napisał:

To całkiem inna klasa ciągnika, ale trzeba dodać że mam ładowacz. Nawet jak odpięty to mocowanie tura waży z 200 kg. Z 600 kg nawozu nie podnosi przodu. Jakby by 600l było za dużo to zawsze mogę lać 500l i opryskiwacz będzie na zapas pod większy ciągnik. 

Ja także wychodzę z założenia że nie  warto pracować na najnowsza technologie bo nie zawsze jest ona konieczna. A jeśli nawet da 5% zysku to zaraz wygeneruje spore koszta na które musimy pracować... Żeby iść za nowa technologia to trzeba cały czas w nią inwestowac i na nią robić a czy ma to sens? 

Zwróć uwagę na tolemta. Tam zbiornik jest płaski więc całość będzie krótsza i bliżej ciągnika. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
grapen23

Napisano (edytowany)

  • Zaawansowany
  • grapen23
  • 14 195
1 godzinę temu, dawid12 napisał:

Zwróć uwagę na tolemta. Tam zbiornik jest płaski więc całość będzie krótsza i bliżej ciągnika. 

Widziałem, ale nie ma używek a nowy 24 tys. Używany biardzki, jarmet 5 letni 12-15 tys w fajnym stanie. 

3 godziny temu, 22krystianek22 napisał:

Mam biardzkiego 600l i belka 15m pracuje z Ursusem 3512 i daje sobie radę tylko mam ladowacz dwu sekcyjny. Jedynie mam problem z pompa bo czasem opuszcza. Zmieniłem tez dawka na 250 l na ha i teraz zalewam 500l i żadnych problemów z poderwaniem przodka nie ma 

 Lance z hydraulika?

Edytowano przez grapen23

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj