Wódka to twój wróg, więc lej ją w mordę. Ale nie masz z nią żadnych szans, bo ona cię o ścianę i o podłogę. Z wódką walka nierówna - ty ją w mordę, a ona Cię na ziemię, On da jej buzi i do gardła wleje, a ona go o glebę.
Hikoki super sprzęt, mam taką samą tylko z wolnym startem. Na budowie mamy starego flexa hikoki, już parę lat, rocznie tnie stal na parę stropów i dalej chodzi. Nie wiem jak te nowe, ale te starsze narzędzia hikoki/ cena jakość 100% Młoty i wiertarki udarowe, równie udane.
Ja ciągnikiem 4x4 gabaryty jak 914, bez obciążnika jak mokrzejsze belę to na drugi rząd jak stawiam to dupa fruwa i trzeba patrzeć żeby fikołka nie było, trzeciego rzędu nawet bym nie ustawił bo by fiknal.
Myślę że Sylwek, miał na myśli bardziej proces "dosuszania" owxego siana, gdzie jakiś minimalny odparł mógłby szkodzić Wierzbie. Ale ogólnie, suche siano niczym nie zaszkodzi, a dosuszenie też wierzby nie zje, bo pod blachą bądź eternitem jaki gorąc. Ewentualnie jak strop drewniany, i nawalić mokrego, to wiadomo jak co roku takie składować to belki mogą ciut grzyba złapać.
Najgorzej, to praca przy ładowaczu, bo jak trzeba ładować obornik, a pod spodem ciasto to bez 4x4 męka i nie robota. Ciągnik do 80km, bez przodu jak najbardziej, do prac zielonkarskich/ pomocniczych, w optymalnych warunkach. Już około 100-120 km to nieporozumienie w pole, chyba że transport. Dodam taki przykład. Kiedyś u nas w kółku rolniczym (SKR) wozili gnój, Ursus 914 i 1222, te same pole, identyczne rozrzutnik. Było trochę mokrzej, 12 bez przodu co róż siedziała, gdzie, 914 szło bez problemu. Tego typu ciągnik, samą masą w błocie ma ciężko, dupa siądzie i koniec.
Na taki areał to ciapek starczy, ewentualnie 360, żeby po taniości na reperować. Z dwóch hektarów, to żaden ciągnik na siebie nie zarobi, ani na swoje serwisowanie/remonty.