Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słupy 5 m chyba. Nie widziałem jak stawią, samo na polu rozwozili.

Gęsi nie mamy na razie bo tak pierdyknęli cenę że się średnio opłacało ostatnio. No i nasza obora już taka ryzykowna 

Opublikowano
2 godziny temu, atom2 napisał:

A ja zarzuce inny temat:

Dostajecie propozycje - dzierzawa 12 ha 3a - 3b w dobrej kulturze rolnej.Blisko waszego gospodarstwa.

Doplaty bierze wlasciciel, podatek na siebie.

2000 zl /ha dzierzawy i....

Slucham Panstwa !☺

 

Dlaczego tak ? Dlaczego nie ? Jakie sa wasze wyliczenia ?

Dzierzawa 10 lat wraz  z mozliwoscia przedluzenia.

 

Oczywiscie to wy macie dzierzawic od kogos.

 

Eeee... No fajny zarobek tu panie podłożyłeś... Był tu już taki temat jak gość dał w dzierżawę i brał dopłaty i potem go dzierżawca szantażował i chciał 50 tyś bo jak nie to go podpierdaczy... Myślę że tu by szło zarobić na takim dilu... 😁😁😁😁

Opublikowano
2 godziny temu, atom2 napisał:

Wiecie jak to jest z dzierzawa.

Jak agencja robi przetarg to w 60 letnich dziadkach budzi sie 20 letni prawiczek i ceny sa kosmiczne.

Bardziej mnie interesuje wasze zdanie i wasza perspektywa czy startujac z -2000 zl/ha widzicie w tym potencjal.

to dopłata plus 2tyś czy razem tyle?

jak dopłata plus 2 to nie ma mowy zebym tyle dał, przy 2 łącznie rozważałbym

Opublikowano
4 godziny temu, Pajej napisał:

I zabijać się nocami? Albo dorabiać się cudzą krzywdą? Nie, dziękuję za takie coś

Panowie, na forum są rolnicy, których dzielą dekady. Nie oznacza to wcale, że ich gospodarstwa istnieć będą wiecznie, czasem wypadek losowy sprawia, że dorobek pokoleń pryska jak bańka mydlana. Nie da się jednak porównać gospodarstwa np miwigosa z kimś, kto ma kilka ha 5 klasy i 3 x tyle dzierżaw na gębę za 2,5 tys/ha. Miwigos to taki przykład. Ziemia w świetnej kulturze, duże kawałki kupione najczęściej w latach 90/00 za dobre pieniądze, do tego dużo ha, więc prow na max - traktory, przyczepy, kombajn. Kostka na podwórku, nowe auto co 7 lat. I to jest norma. Mały tego nie zrozumie, bo nie ma siły nabywczej. Weźmy ten sezon. Wystarczy mieć 400-500 ton pszenicy i teraz spieniężyć. Piękne pieniądze na inwestycje. Dopłaty na życie, rzepak na nawozy, buraki na nowe auto. Są takie gospodarstwa, naprawdę.

  • Like 2
Opublikowano
22 minuty temu, AdamKutno napisał:

Panowie, na forum są rolnicy, których dzielą dekady. Nie oznacza to wcale, że ich gospodarstwa istnieć będą wiecznie, czasem wypadek losowy sprawia, że dorobek pokoleń pryska jak bańka mydlana. Nie da się jednak porównać gospodarstwa np miwigosa z kimś, kto ma kilka ha 5 klasy i 3 x tyle dzierżaw na gębę za 2,5 tys/ha. Miwigos to taki przykład. Ziemia w świetnej kulturze, duże kawałki kupione najczęściej w latach 90/00 za dobre pieniądze, do tego dużo ha, więc prow na max - traktory, przyczepy, kombajn. Kostka na podwórku, nowe auto co 7 lat. I to jest norma. Mały tego nie zrozumie, bo nie ma siły nabywczej. Weźmy ten sezon. Wystarczy mieć 400-500 ton pszenicy i teraz spieniężyć. Piękne pieniądze na inwestycje. Dopłaty na życie, rzepak na nawozy, buraki na nowe auto. Są takie gospodarstwa, naprawdę.

Dzis da sie zrobic dokladnie to samo tylko musisz podejmowac odpowiednie decyzje.Z perspektywy 20 lat latwo oceniac i mowic ze mozna bylo to zrobic.20 lat temu kupujac ziemie nie miales pojecia jak bedzie wygladal swiat w przyszlosci.Dzis musisz podjac takie same ryzyko jezeli chcesz sie rozwijac.

Pozostaje problem w postaci : skad brac ziemie.Nie jest tak latwo kupic aby powiekszac gospodarstwo.Ludzie nie chca sprzedac m.in dlatego ze kazdy chce w cos inwestowac.

 

Opublikowano

Zgadza się, chociaż obecnie ciężej kupić ziemię, bo jej po prostu nie ma. Przez kilka dekad ubyło kilka milionów hektarów (nowe osiedla, fabryki, strefy ekonomiczne, orliki, place zabaw, ścieżki rowerowe, obwodnice, autostrady, nowe domy z ogrodami. Żadne odkrycie. Do tego ludzie spoza rolnictwa z potężną kapustą, byle tylko ją gdzieś ulokować. Więc kiedyś kupić było jednak prościej. A mały dużego nigdy nie dogoni, bo gdy miwigos zjeździ swego jd wziętego na prow, kupi kolejnego, to mały weźmie kredyt, by kupić tego klamota za większą cenę, niż 15 lat temu dał wspomniany Kolega.

Opublikowano
9 godzin temu, Pajej napisał:

co się ludzie z wami dzieje? Tylko mieć więcej i mieć więcej. Też taki byłem ale powoli m przechodzi. wole być dobrym człowiekiem niż bogatym sk...m. Po co wam coraz więcej ziemi? nie macie co jeść? a może ktoś pomyśli że jest 100ha i z tego mogą Wyżyc 2-3 rodziny, ale nie, bo przez czyjąś chciwość w łapach jednego gościa bywa po 300-400ha i po co to? do grobu to weźmiecie?

 

5 godzin temu, Pajej napisał:

I zabijać się nocami? Albo dorabiać się cudzą krzywdą? Nie, dziękuję za takie coś

Tak się generalnie tłumaczą ludzie, którym się "nie udało" w życiu. Usprawiedliwiają się, że nie chcą być pazerni a prawda jest taka, że po prostu nie potrafią albo nie chcą niczego osiągnąć. Albo jeszcze takie gadanie, że "ja mam mało, bo chciwi ludzie wszystko zagarnęli i nic już nie zostało". Skoro ty nic nie masz, to znaczy, że byłeś za mało przedsiębiorczy i za mało zaangażowany w swój własny sukces. 

Można dobrze zarabiać i nie trzeba całe życie tyrać po nocach aby to osiągnąć. W wielu przypadkach co prawda trzeba się poświęcić, bo trzeba przyłożyć na początku mnóstwo swojej własnej pracy aby w ogóle ruszyć z miejsca ale jak się myśli to po pewnym czasie pracy własnej może być dużo mniej a biznes będzie się dalej rozwijał.

Wspomniałeś, że 5 tysięcy wystarczy na godne życie. Jesteś tego pewien? W dniu dzisiejszym ja na etacie zarabiam 4, mam już własną rodzinę i powiem ci, że za te pieniądze żyje się naprawdę bardzo, bardzo skromnie, trzeba sobie wiele odmawiać, a co to za życie, jeżeli ciągle trzeba sobie czegoś odmawiać? Życie trzeba przeżyć a nie przepracować i oszczędnie przesiedzieć. Całe życie się martwić, czy na wszystko starczy. Jak się samochód rozkraczy to już trzeba dzwonić do bociana, bo nie ma za co naprawić. Prezenty dzieciakom na święta - pożyczka, wizyta prywatna z poważną chorobą u specjalisty - pożyczka. Głupią kostkę położyć na podwórku, żeby nie brodzić już w błocie to kredyt na 10 lat trzeba brać. I ciągłe przeliczanie każdej złotówki w biedrze i zastanawianie się, czy kupić prawdziwe masło czy ciągle żreć margaryne z oleju palmowego bo taniej a tak samo wygląda. I przykładów można mnożyć mnóstwo, które udowadniają, że jednak warto zarabiać trochę więcej niż na podstawowe potrzeby. Jeżeli kogoś kręci takie życie - jego sprawa. Ja oczekuję czegoś więcej i dlatego pracuję, dla niektórych głupio to zabrzmi, ale taki miwigos to właśnie wzór do naśladowania a nie obiekt do napiętnowania. Ale niech każdy sam sobie odpowie na pytanie, czy woli być nieudacznikiem życiowym, który pluje jadem na ludzi, którzy zapracowali na to co mają czy może jednak chce czegoś więcej od życia i weźmie się za prawdziwą robotę, bo kluczem do sukcesu jest po prostu odpowiednie nastawienie mentalne i nie ma tutaj znaczenia wysokość spadku po rodzicach. :) 

  • Like 2
  • Thanks 1
Opublikowano
5 godzin temu, Agrest napisał:

Wszędzie nasadzili. Ponownie koniec tego biznesu na co najmniej 10lat.

Wysokie daszki? Gęsto rzędy?

Gęsi się trzymasz czy zarzuciłeś ten biznesu?

Nie tak wszędzie. I z tego co słyszę ze szkółek nie ma takiego parcia na krzaki. Potwierdza to nie wygórowana cena, że dobre sadzonki można dostać poniżej 1,5zl. Jakby się ludzie zucili na kupno, to by było o złotówkę więcej. Gorzej, że nikt nie likwiduje. Ale pierwsze tąpnięcie ceny i 30% plantacji pójdzie pod nóż.

Co do wiśni, teraz ona będzie wchodzić w cenę.

A ten kolegi wyżej sąsiada podejrzewam, że czereśnie będzie pod dachem robić.

A co do kupowania ziemi. Nie zwiększam stanu posiadania. Lekko przekroczyłem swój Rubikon. Chcę też trochę pocieszyć się życiem, nie tylko sad(lubię swoją pracę, ale bez przesady).

Opublikowano
9 godzin temu, KlimekPL napisał:

 

Tak się generalnie tłumaczą ludzie, którym się "nie udało" w życiu. Usprawiedliwiają się, że nie chcą być pazerni a prawda jest taka, że po prostu nie potrafią albo nie chcą niczego osiągnąć. Albo jeszcze takie gadanie, że "ja mam mało, bo chciwi ludzie wszystko zagarnęli i nic już nie zostało". Skoro ty nic nie masz, to znaczy, że byłeś za mało przedsiębiorczy i za mało zaangażowany w swój własny sukces. 

Można dobrze zarabiać i nie trzeba całe życie tyrać po nocach aby to osiągnąć. W wielu przypadkach co prawda trzeba się poświęcić, bo trzeba przyłożyć na początku mnóstwo swojej własnej pracy aby w ogóle ruszyć z miejsca ale jak się myśli to po pewnym czasie pracy własnej może być dużo mniej a biznes będzie się dalej rozwijał.

Wspomniałeś, że 5 tysięcy wystarczy na godne życie. Jesteś tego pewien? W dniu dzisiejszym ja na etacie zarabiam 4, mam już własną rodzinę i powiem ci, że za te pieniądze żyje się naprawdę bardzo, bardzo skromnie, trzeba sobie wiele odmawiać, a co to za życie, jeżeli ciągle trzeba sobie czegoś odmawiać? Życie trzeba przeżyć a nie przepracować i oszczędnie przesiedzieć. Całe życie się martwić, czy na wszystko starczy. Jak się samochód rozkraczy to już trzeba dzwonić do bociana, bo nie ma za co naprawić. Prezenty dzieciakom na święta - pożyczka, wizyta prywatna z poważną chorobą u specjalisty - pożyczka. Głupią kostkę położyć na podwórku, żeby nie brodzić już w błocie to kredyt na 10 lat trzeba brać. I ciągłe przeliczanie każdej złotówki w biedrze i zastanawianie się, czy kupić prawdziwe masło czy ciągle żreć margaryne z oleju palmowego bo taniej a tak samo wygląda. I przykładów można mnożyć mnóstwo, które udowadniają, że jednak warto zarabiać trochę więcej niż na podstawowe potrzeby. Jeżeli kogoś kręci takie życie - jego sprawa. Ja oczekuję czegoś więcej i dlatego pracuję, dla niektórych głupio to zabrzmi, ale taki miwigos to właśnie wzór do naśladowania a nie obiekt do napiętnowania. Ale niech każdy sam sobie odpowie na pytanie, czy woli być nieudacznikiem życiowym, który pluje jadem na ludzi, którzy zapracowali na to co mają czy może jednak chce czegoś więcej od życia i weźmie się za prawdziwą robotę, bo kluczem do sukcesu jest po prostu odpowiednie nastawienie mentalne i nie ma tutaj znaczenia wysokość spadku po rodzicach. :) 

Kiedyś podobnie myślałem może nie aż tak "po amerykańsku" ale podobnie. Jednak z czasem ludzie zmieniają poglądy. Ty uważasz sie za nieudacznika ok. Tego co nie chce brać kredytu na 30 lat żeby kupić trochę ziemi tez, bo Twoim zdaniem trzeba sie rozwijać... 

Ktoś mądry powiedział "Im mniej masz tym mniej potrzebujesz, a im mniej potrzebujesz tym jesteś bardziej szczęśliwy" Dawniej ludziom niie wmawiało sie ze muszą się rozwijać nie rozwijali gospodarstw i byli szczęśliwsi niż teraz. 

  • Like 3
Opublikowano
14 godzin temu, AdamKutno napisał:

Panowie, na forum są rolnicy, których dzielą dekady. Nie oznacza to wcale, że ich gospodarstwa istnieć będą wiecznie, czasem wypadek losowy sprawia, że dorobek pokoleń pryska jak bańka mydlana. Nie da się jednak porównać gospodarstwa np miwigosa z kimś, kto ma kilka ha 5 klasy i 3 x tyle dzierżaw na gębę za 2,5 tys/ha. Miwigos to taki przykład. Ziemia w świetnej kulturze, duże kawałki kupione najczęściej w latach 90/00 za dobre pieniądze, do tego dużo ha, więc prow na max - traktory, przyczepy, kombajn. Kostka na podwórku, nowe auto co 7 lat. I to jest norma. Mały tego nie zrozumie, bo nie ma siły nabywczej. Weźmy ten sezon. Wystarczy mieć 400-500 ton pszenicy i teraz spieniężyć. Piękne pieniądze na inwestycje. Dopłaty na życie, rzepak na nawozy, buraki na nowe auto. Są takie gospodarstwa, naprawdę.

Prawie wszystko sie zgadza ,do 2002 roku było 70 ha i kupowane wszystko drogo trzy -czterokrotna średnia cena ziemi w Polsce taki rejon zawsze dużo chętnych do kupna

Opublikowano
12 godzin temu, michaldabrowski napisał:

Witam  czy jak ktoś niema przepisanego gospodarstwa rolnego na siebie ale płaci krus to morze brać pole w dzierżawę od kogoś legalnie czy nie ??

Nielegalnie, prokurator od razu

  • Confused 1
Opublikowano (edytowane)
Dnia 12.12.2021 o 19:44, pasio napisał:

Rozpisz koszty, bo coś chyba nie tak liczę.

U mnie poszło 50ha za 3t, to jakby nie liczyć, to na czysto na qq zostanie może 1000zł, a raczej dokładka.

Zebrałem z tego 300 t suchej. Po ile jest pszenica każdy wie. Koszty na ha ziarno 500, nawozy 1000 opryski 200 uprawa, wapnowanie i amortyzacja maszyn 1500, suszenie 1000. Suchą liczę po 1100. Dopłaty moje. W zasadzie to czynsz płaci się na rok do przodu czyli wtedy było poniżej tysiąca.

Dnia 11.12.2021 o 11:52, atom2 napisał:

A jak w innych latach przy innych uprawach ? Tez 5 tys/ha zysku ?

Innych upraw nie przewiduję, ewentualnie pszenica i rzepak. W zeszłym roku zostało na czysto jedna trzecia tego, ale ciągle jestem do przodu na tym. Za 4 klasę bym takiego czynszu nie dał.

Edytowane przez 90210grzesiu
Opublikowano
Dnia 18.12.2021 o 22:29, michaldabrowski napisał:

Witam  czy jak ktoś niema przepisanego gospodarstwa rolnego na siebie ale płaci krus to morze brać pole w dzierżawę od kogoś legalnie czy nie ??

Można. Sam tak robiłem jak kiedyś zajmowałem się rolnictwem hobbystycznie i nie miałem nawet numeru gospodarstwa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v