Skocz do zawartości
  • 19

Ceny pszenicy 2024


Pytanie

Opublikowano

Jakie będą ceny pszenicy w 2024 roku?

każdy z nas zadaje sobie to pytanie. Rok 2023 w głównej mierze opierał się na spadkach cen ziarna. Aktualna cena pszenicy nie jest już tak wysoka a same notowania cen ziarna nie napawają optymizmem. Rolnicy i handlowcy mają w magazynach jeszcze duże zapasy pszenicy paszowej i konsumpcyjnej którą chcieli by sprzedać po najwyższej cenie.  

Jakie jest Wasze zdanie? Sprzedawać pszenice po obecnych cenach czy czekać na podwyżki? a może pszenica będzie tylko tanieć? 

zapraszam do merytorycznej dyskusji, podwajając propozycje cenowe lub transakcyjne dopiszcie jakie są warunki sprzedaży, jakość pszenicy i miejsce z którego pochodzi oferta.

 

Jest to kontynuacja tematu: 

 

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0
Opublikowano
25 minut temu, jahooo napisał(a):

W 2012 roku sprzedawałem pszenicę po 800 i żyto po 600 za tonę, dziś jakie ceny ? pszenica dochodzi u mnie w okolicy do 900, a koszta ?

specjalnie wziąłeś ten 2012 gdzie w 2011 wszystko wymarzło w 2014 napisz po ile było 

  • 0
Opublikowano
2 minuty temu, Mateusz1q napisał(a):

specjalnie wziąłeś ten 2012 gdzie w 2011 wszystko wymarzło w 2014 napisz po ile było 

można też wziąć 2022, tylko w obrazie 20 lat niewiele to zmieni

  • 0
Opublikowano
4 godziny temu, wilkołak napisał(a):

Na 50 ha ,bez hodwli , ma też pracowć  na etacie ?

 

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

  • Like 4
  • Thanks 1
  • Haha 1
  • 0
Opublikowano
18 minut temu, sw_kamil napisał(a):

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

chyba masz tylko zboża rzepak buraki,  że tak mało czasu ci to zajmuje?

  • 0
Opublikowano

12 lat temu chleb kosztował 3zł a dziś 6zł... i TAK DALEJ...

PRZELICZ SE JEDEN Z DRUGIM, np rachunek 100 ha x 8t pszenicy - koszta i SIE ZASTANÓW ile żeś kupił za tę kase 12 lat temu a ile dziś .. i dopiero pisz komentarze

To już nawet byki lepiej wpasowują sie w inflację, kiedyś na forum pisałem ile byk kosztował 15 lat temu, a ile dziś , Było  coś koło 5zł/kg a dziś 12zł/kg

  • Like 2
  • 0
Opublikowano (edytowane)

Sam sie zastanawiam jak to ogarnia że się mu  nudzi,  u mnie sporo zajęć przygotowawczych, naprawczych, do tego dyspozycyjność zwłaszcza do stosowania oprysków gdzie na przykład ja wjeżdżam  w zboża 5-6 razy opryskiwaczem, samym rozsiewaczem to  z 5 x  do tego czas na przygotowania do tych zajeć . Niby nic ale godziny lecą dodatkowo awarie sprzętu i zamiast jakąś pracę zakończyć w 3 dni to parę dni  ekstra czeka sie aż kurier dostarczy częsći i wtedy jak warunki pogodowe pozwalają to sie kończy. Żniwa to też nie samemu się robi więc i ludzi trzeba mieć i to takich na których można liczyć. Znając życie  nigdy nie idzie jakby sie chciało wiec samych godzin w gospodarstwie jest sporo więcej niż obecności na polu, do tego częsta jest dyspozycyjność gdzie sie czeka aż coś da sie wykonać.

Wolny czas czy też jego nadmiar dla nikogo nie był problemem, można czas poświęcić na przeglądy tego co się posiada, dla siebie i rodziny tez bo praca to nie cel życia, taki sam w sobie.

Jak ktoś chce, może lub potrzebuje to rzeczywiście dodatkowe zajecie poza gospodarstwem  tez znajdzie, tylko po co mieszać opłacalność pracy  na gospodarstwie z wolnym czasem czy pracą na usługach/ etacie, to różne kierunki które wedle założenia  nie powinny przynosić strat  a na roli czasem tak bywa i z tego powodu zrezygnowałem lata temu z trzody  a bydło tylko mam dla hobby a nie zysku i to kilka  szt. Co gospodarstwo to inna historia  gdzie czasem trafiają sie klęski, opisuje tu tylko swoje.

Edytowane przez Pigmei
  • Like 5
  • 0
Opublikowano
52 minuty temu, sw_kamil napisał(a):

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

Powiedz ile razy coś spieprzyłeś albo nie zrobiłeś na czas bo byłeś na usługach  ?  te zyski z usług podziel przez dwa bo się założę że zaniedbujesz gospodarstwo  i być może wcale tego nie widzisz

  • Like 1
  • 0
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, Pigmei napisał(a):

bo praca to nie cel życia, taki sam w sobie.

dla niektórych praca to cel życia właśnie i nazbieranie jak największej liczby ha i przejęcie całej wsi albo i gminy 

6 minut temu, GABBER85 napisał(a):

Np 50 ha QQ , na wiosne troche roboty, Rimel na chwasta , zbiór z odbiorem z usługą i na pole można iśc za rok, później łubin/groch, słonecznik na dopłatę

szkoda tych 50 ha na kuku lepiej na wiosnę ziemniak a po zbiorach na drugi plon brokuł i masz tyle roboty że do wiosny nie wyjdziesz z pola ale i dochodu ze 20 tyś z ha to co roku masz milion na czysto a kuku co byś miał  jakieś marne grosze 

Edytowane przez jan88
  • 0
Opublikowano
2 godziny temu, sw_kamil napisał(a):

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

ile byś chciał za pozamiatanie w garażach ?? bo mi przy 16 ha się nie chce !!

  • 0
Opublikowano
2 godziny temu, sw_kamil napisał(a):

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

Usługi robisz swoim sprzetem , czy u kogoś pracujesz ?

  • 0
Opublikowano

Nie robię usług w rolnictwie bo na to nie mam czasu(bo w tym czasie zajmuje się swoim gospodarstwem) poza tym jest  to mało opłacalne .  Tak więc gospodarstwa nie zaniedbuję bo gdy jest praca na gospodarstwie to zajmuję się tylko tym. Ale obecnie , gdy już mam w polu wszystko zrobione do wiosny, sprzęt przeserwisowany, umyty i schowany pod dach . To co będę robił ? Siedział w domu i czekał na wiosnę ? W święta będzie dosyć wolnego aby wypocząć , później ze 2 tygodnie gdzieś się pojedzie na narty. Marzec kwiecień i trochę mają znowu robota w polu , a następnie do żniw sielanka . 

Stachu jak chcesz to pozamiatam te twoje garaże, biorę 70 zł za godzinę swojej pracy, jak jesteś zainteresowany to pisz

  • 0
Opublikowano
11 minut temu, sw_kamil napisał(a):

Nie robię usług w rolnictwie bo na to nie mam czasu(bo w tym czasie zajmuje się swoim gospodarstwem) poza tym jest  to mało opłacalne .  Tak więc gospodarstwa nie zaniedbuję bo gdy jest praca na gospodarstwie to zajmuję się tylko tym. Ale obecnie , gdy już mam w polu wszystko zrobione do wiosny, sprzęt przeserwisowany, umyty i schowany pod dach . To co będę robił ? Siedział w domu i czekał na wiosnę ? W święta będzie dosyć wolnego aby wypocząć , później ze 2 tygodnie gdzieś się pojedzie na narty. Marzec kwiecień i trochę mają znowu robota w polu , a następnie do żniw sielanka . 

Stachu jak chcesz to pozamiatam te twoje garaże, biorę 70 zł za godzinę swojej pracy, jak jesteś zainteresowany to pisz

Ile od metra ?? bo nie mam zamiaru płacić na godz. jak ty robisz na okrągło  ,  pewnie liczysz że kimniesz na kiblu ze 2 godz. za 140 zł. i za zamiatanie kolejne 50 zeta , tak jak ten na kopalni naładuje kromek plecak wlezie do dziury i śpi a potem za węgiel 2000 za tone 

  • 0
Opublikowano
3 godziny temu, sw_kamil napisał(a):

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

To ja przy samej roślinej z 20ha osiągnęłam 50ha wszystko swoje i nie musiałem u innych robić żeby to osiągnąć, nie biorę więcej bo nie po to żyje żeby cały czas pracować, znałem takich co im ciągle było mało, 1 listopada postawiłem im znicze.

  • 0
Opublikowano
32 minuty temu, wilkołak napisał(a):

Kamil czyli w budowlance pracujesz, jak jesteś młody i masz pojęcie to Ci się jeszcze chce, po czterdziesce zaczniesz tracić zapał

To co ja robię to nie jest ważne , ważne jest to że przy obecnym poziomie mechanizacji praca na polu zajmuje naprawdę bardzo mało czasu i czy tego chcemy czy nie mając małe gospodarstwa musimy nastawić się albo na hodowlę ( tego nie chcę w życiu robić ) ewentualnie jakieś warzywa itp( ale do tego trzeba zatrudnić  ludzi , a tego też wolę unikać bo już przez to przechodziłem ) albo znaleźć jakieś inne zajęcie , a obecnie możliwości jest bardzo dużo . 

 

  • 0
Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, sw_kamil napisał(a):

To co ja robię to nie jest ważne , ważne jest to że przy obecnym poziomie mechanizacji praca na polu zajmuje naprawdę bardzo mało czasu i czy tego chcemy czy nie mając małe gospodarstwa musimy nastawić się albo na hodowlę ( tego nie chcę w życiu robić ) ewentualnie jakieś warzywa itp( ale do tego trzeba zatrudnić  ludzi , a tego też wolę unikać bo już przez to przechodziłem ) albo znaleźć jakieś inne zajęcie , a obecnie możliwości jest bardzo dużo . 

 

Taka robota że wstyd przyznać się  ? , pewnie śmierdząca

Edytowane przez wilkołak
  • 0
Opublikowano
32 minuty temu, wilkołak napisał(a):

Taka robota że wstyd przyznać się  ? , pewnie śmierdząca

Żadna praca nie hańbi . Wstyd to kraść i kłamać a nie pracować . Zostawmy już ten temat , bo ja tylko wyraziłem swoją opinię i nikomu nie chce nic narzucać ani sugerować . Każdy robi po swojemu i niech tak zostanie . A co do cen pszenicy to proponują  910 netto z podwórka paszowa 940 konsumpcja  

  • 0
Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, sw_kamil napisał(a):

A dlaczego by nie? Ja przy 100ha bez hodowli, pracuje dodatkowo bo gdybym tylko uprawiał ziemię to bym się zanudził, bo to jest 4 miesiące pracy w roku , a pozostałe 8 mam marudzić że się nie opłaca ? 

Oczywiście nie pracuje na etacie tylko w usługach i to ja sam sobie dobieram czas w którym to robię.

Czy wy naprawdę myślicie że z 20, 30 czy 50 hektarów bez hodowli można będzie się utrzymać ? Kompleksowe obrobienie hektara ziemi to między 3 a 5 godzin w roku.

W gospodarstwie słabo zmechanizowanym i źle zarządzanym niech nawet będzie 10 godzin to przy 50 ha daje nam 500 godzin w roku.  Zamiast marudzić że się nie opłaca to po prostu trzeba spojrzeć w lustro i wziąć się do roboty

Widzę że kolega liczy tylko ze wsadzi przysłowiową dupe do ciagnika i tyle tej roboty. Jak tu takie cudowne wyliczenia sobie porobil. Licząc 5h na hektar w Twoim przypadku to daje 500h na rok. Przyjmując że pracujesz 10h dziennie to daje 50 dni czyli 2 miesiące roboty. Zakładając że zawsze jest ładna pogoda. Sprzęty kto naprawia i szykuje? Zboże samo się wywozi? Chyba że kolega tylko z usług korzysta. Jeszcze jest jedną najważniejsza kwestią. Kto miał jaki start? Co innego jak się zaczyna od starych budynków i parę ha zostawionych po dziadkach a co innego jak ktoś miał wszystko podane na tacy. Śmieszny mnie to jak rolnicy uważają że nie należy im się godziwą zapłata za to co robią przy ryzuku jakie ponoszą na które nie mają żadnego wplywu(pogoda) i to nie ważne czy mają 10 czy 100 ha. Zapłata powinna być godziwa. Ja osobiście obrabiam ponad 30 ha zaczynając od 7ha dzierżawy i nie mając nic. 10 lat robiłem na etacie żeby się rozwijać kiedy to w lutym stwierdziłem że to ciul nie robota. Ciągle w rozjazdach pogoni i nie wyrobiony. Teraz nie chodzę na etat i jak rano wstaję to i tak  się zastanawiam w co ręce włożyć tyle jest roboty. Więc nie mów mi że 2 miesiące roboty a reszta sielanka i nic się nie robi. 

Pszenica paszowa 920 brutto. Poszło 55t.

Edytowane przez PanPawel
  • Like 3
  • Thanks 1
  • 0
Opublikowano
1 godzinę temu, sw_kamil napisał(a):

To co ja robię to nie jest ważne , ważne jest to że przy obecnym poziomie mechanizacji praca na polu zajmuje naprawdę bardzo mało czasu i czy tego chcemy czy nie mając małe gospodarstwa musimy nastawić się albo na hodowlę ( tego nie chcę w życiu robić ) ewentualnie jakieś warzywa itp( ale do tego trzeba zatrudnić  ludzi , a tego też wolę unikać bo już przez to przechodziłem ) albo znaleźć jakieś inne zajęcie , a obecnie możliwości jest bardzo dużo . 

 

Mechanizacja wkroczyła nie tylko do rolnictwa , kosztuje ,  ale dzieki temu wszyscy pracją mniej , bo po to jest , ale to nie znaczy że masz zaoszczędzony czas wykorzystać na  dodatkowy etat  . Myślę że tą głupią gatką próbowałeś zabłysnąć a wyszło tak jak zawsze . Mająć kilkadziesiąt  hektarów do obrobienia i dedydująć się na etat  jedynie co mi do głowy przychodzi  to etat w sanepidzie przy badaiu stolca 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez XTRO
      Witamy nowy rok w nowym temacie.
    • Przez Bartek933
      Jakie będą ceny pszenicy w 2023 roku?
      każdy z nas zadaje sobie to pytanie. Rok 2022 przyniósł wybuch wojny i tym samym wywindował ceny pszenicy do niespotykanych dotąd poziomów. Aktualna cena pszenicy nie jest już tak wysoka a same notowania cen ziarna nie napawają optymizmem. Rolnicy i handlowcy mają w magazynach jeszcze duże zapasy pszenicy paszowej i konsumpcyjnej którą chcieli by sprzedać po najwyższej cenie.  
      Jakie jest Wasze zdanie? Sprzedawać pszenice po obecnych cenach czy czekać na podwyżki? a może pszenica będzie tylko tanieć? 
      zapraszam do merytorycznej dyskusji, podwajając propozycje cenowe lub transakcyjne dopiszcie jakie są warunki sprzedaży, jakość pszenicy i miejsce z którego pochodzi oferta.
       
      Jest to kontynuacja tematu: 
       
    • Przez danielhaker
      Rolnicy każdego roku zmuszeni są śledzić uważnie zmieniające się ceny pszenicy w Polsce. Aktualne notowania pszenicy wcale nie są takie łatwe do oszacowania i determinuje je cały szereg różnych czynników, które mogą warunkować o znaczącej obniżce lub podwyżce ich cen. Umiejętne oszacowanie cen pszenicy 2022 wymaga od rolników sporego doświadczenia w branży, a także ciągłego śledzenia zmieniających się warunków rynkowych. Tylko wtedy będą w stanie przewidzieć, czy ceny pszenicy rosną czy spadają. 
      Jakie będą ceny pszenicy w 2022 roku?
      To pytanie zadają sobie rolnicy w całym kraju, kiedy tylko zbliża się sezon upraw. Zastanawiając się, od czego zależy cena pszenicy, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na wielkość krajowej produkcji zbóż zarówno w obecnym sezonie, jak i w tym poprzedzającym. Warto zwrócić uwagę również na prognozy w kolejnym sezonie, uwzględniając również zboża importowane. Zdajemy sobie sprawę, że przewidzenie tych kwestii do najłatwiejszych zadań nie zależy i jest w dużej mierze niezależne od rolników, chociażby ze względu na zmieniające się czynniki pogodowe, ponieważ miniona susza może w znacznym stopniu wpłynąć na obecną cenę pszenicy. Przy prognozie cen pszenicy w 2022 roku należy uwzględnić również stan zapasów,  system krajowego handlu zbożem, ale też produkcję i zapasy światowe. Plony mogą też różnić się w zależności od poszczególnych regionów w kraju. 
      Cena pszenicy 2022 - prognozy
      Pomocne mogą okazać się również prognozy KOWR, czyli Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który stara się określić, ceny pszenicy 2022 np. na podstawie jej zużycia czy wielu innych najpopularniejszych czynników. Warto czerpać wiedzę na temat zmieniających się cen zboża z różnych źródeł, aby finalna prognoza była jak najbardziej wiarygodna i miała najwyższa skuteczność, a prognozy specjalistów i analityków mogą okazać się cennym źródłem wiedzy.
      Dołącz do dyskusji na temat cen pszenicy w 2022 roku

      Aby prognoza była jak najbardziej fachowa i miała swoje faktyczne odzwierciedlenie, należy wziąć pod uwagę wszystkie wymienione czynniki i uważnie je obserwować. Tym bardziej zachęcamy do wzięcia udziału w dyskusji na temat cen pszenicy w 2022 roku, gdzie fachowcy wymieniają się swoimi doświadczeniami. Wzajemna pomoc w szacunkach może okazać się nieoceniona, a późniejsza prognoza jeszcze bardziej realna, dlatego zapoznajcie się z tym, co do powiedzenia mają na ten temat rolnicy i dołączcie do dyskusji. Zapraszamy!
      Kontynuacja dyskusji:
       
    • Przez danielhaker
      Rolnicy każdego roku zmuszeni są śledzić uważnie zmieniające się ceny pszenicy w Polsce. Aktualne notowania pszenicy wcale nie są takie łatwe do oszacowania i determinuje je cały szereg różnych czynników, które mogą warunkować o znaczącej obniżce lub podwyżce ich cen. Umiejętne oszacowanie cen pszenicy 2021 wymaga od rolników sporego doświadczenia w branży, a także ciągłego śledzenia zmieniających się warunków rynkowych. Tylko wtedy będą w stanie przewidzieć, czy ceny pszenicy rosną czy spadają. 
      Jakie będą ceny pszenicy w 2021 roku?
      To pytanie zadają sobie rolnicy w całym kraju, kiedy tylko zbliża się sezon upraw. Zastanawiając się, od czego zależy cena pszenicy, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na wielkość krajowej produkcji zbóż zarówno w obecnym sezonie, jak i w tym poprzedzającym. Warto zwrócić uwagę również na prognozy w kolejnym sezonie, uwzględniając również zboża importowane. Zdajemy sobie sprawę, że przewidzenie tych kwestii do najłatwiejszych zadań nie zależy i jest w dużej mierze niezależne od rolników, chociażby ze względu na zmieniające się czynniki pogodowe, ponieważ miniona susza może w znacznym stopniu wpłynąć na obecną cenę pszenicy. Przy prognozie cen pszenicy w 2021 roku należy uwzględnić również stan zapasów,  system krajowego handlu zbożem, ale też produkcję i zapasy światowe. Plony mogą też różnić się w zależności od poszczególnych regionów w kraju. 
      Cena pszenicy 2021 - prognozy
      Pomocne mogą okazać się również prognozy ARR, czyli Agencji Rynku Rolnego, która stara się określić, ceny pszenicy 2021 np. na podstawie jej zużycia czy wielu innych najpopularniejszych czynników. Warto czerpać wiedzę na temat zmieniających się cen zboża z różnych źródeł, aby finalna prognoza była jak najbardziej wiarygodna i miała najwyższa skuteczność, a prognozy specjalistów i analityków mogą okazać się cennym źródłem wiedzy.
      Dołącz do dyskusji na temat cen pszenicy w 2021 roku

      Aby prognoza była jak najbardziej fachowa i miała swoje faktyczne odzwierciedlenie, należy wziąć pod uwagę wszystkie wymienione czynniki i uważnie je obserwować. Tym bardziej zachęcamy do wzięcia udziału w dyskusji na temat cen pszenicy w 2021 roku, gdzie fachowcy wymieniają się swoimi doświadczeniami. Wzajemna pomoc w szacunkach może okazać się nieoceniona, a późniejsza prognoza jeszcze bardziej realna, dlatego zapoznajcie się z tym, co do powiedzenia mają na ten temat rolnicy i dołączcie do dyskusji. Zapraszamy!
      Kontynuacja dyskusji: https://www.agrofoto.pl/forum/topic/279526-ceny-pszenicy-2020/page/304/
       
    • Przez Matey
      Rolnicy każdego roku zmuszeni są śledzić uważnie zmieniające się ceny pszenicy w Polsce. Aktualne notowania pszenicy wcale nie są takie łatwe do oszacowania i determinuje je cały szereg różnych czynników, które mogą warunkować o znaczącej obniżce lub podwyżce ich cen. Umiejętne oszacowanie cen pszenicy 2020 wymaga od rolników sporego doświadczenia w branży, a także ciągłego śledzenia zmieniających się warunków rynkowych. Tylko wtedy będą w stanie przewidzieć, czy ceny pszenicy rosną czy spadają. 
      Jakie będą ceny pszenicy w 2020 roku?
      To pytanie zadają sobie rolnicy w całym kraju, kiedy tylko zbliża się sezon upraw. Zastanawiając się, od czego zależy cena pszenicy, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na wielkość krajowej produkcji zbóż zarówno w obecnym sezonie, jak i w tym poprzedzającym. Warto zwrócić uwagę również na prognozy w kolejnym sezonie, uwzględniając również zboża importowane. Zdajemy sobie sprawę, że przewidzenie tych kwestii do najłatwiejszych zadań nie zależy i jest w dużej mierze niezależne od rolników, chociażby ze względu na zmieniające się czynniki pogodowe, ponieważ miniona susza może w znacznym stopniu wpłynąć na obecną cenę pszenicy. Przy prognozie cen pszenicy w 2020 roku należy uwzględnić również stan zapasów,  system krajowego handlu zbożem, ale też produkcję i zapasy światowe. Plony mogą też różnić się w zależności od poszczególnych regionów w kraju. 
      Cena pszenicy 2020 - prognozy
      Pomocne mogą okazać się również prognozy ARR, czyli Agencji Rynku Rolnego, która stara się określić, ceny pszenicy 2020 np. na podstawie jej zużycia czy wielu innych najpopularniejszych czynników. Warto czerpać wiedzę na temat zmieniających się cen zboża z różnych źródeł, aby finalna prognoza była jak najbardziej wiarygodna i miała najwyższa skuteczność, a prognozy specjalistów i analityków mogą okazać się cennym źródłem wiedzy.
      Dołącz do dyskusji na temat cen pszenicy w 2020 roku

      Aby prognoza była jak najbardziej fachowa i miała swoje faktyczne odzwierciedlenie, należy wziąć pod uwagę wszystkie wymienione czynniki i uważnie je obserwować. Tym bardziej zachęcamy do wzięcia udziału w dyskusji na temat cen pszenicy w 2020 roku, gdzie fachowcy wymieniają się swoimi doświadczeniami. Wzajemna pomoc w szacunkach może okazać się nieoceniona, a późniejsza prognoza jeszcze bardziej realna, dlatego zapoznajcie się z tym, co do powiedzenia mają na ten temat rolnicy i dołączcie do dyskusji. Zapraszamy!
      Kontynuacja tematu z 2019 roku: https://www.agrofoto.pl/forum/topic/273036-ceny-pszenicy-2019/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v