Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zdaje się, że nie uniknę wymiany tulei w silniku Perkins. Miał ktoś podobną zabawę i podpowie na co zwrócić uwagę przy demontażu i montażu? Może podpowiecie gdzie kupić pełny zestaw naprawczy?

Opublikowano

Najlepiej oddać do zakładu żeby wcisnęli surowe tuleje i obrabiali w bloku, nie ma nic lepszego. Jeśli jednak chcesz zrobić to na ciągniku można dorobić ściągacz tylko musisz bardzo starannie oczyścić otwory w bloku, bardzo dobra do tego jest honownica nawet takie badziewie z alledrogo. Później gotową tuleje trzeba zamrozić, najlepiej suchy lód albo spray.

Opublikowano

Nie będę demontował bloku silnika, za dużo roboty. Ściągacz tulei już mam. Z Twojego opisu wynika, że to suche tuleje. Ciekawe czy wyjdą bez zbędnego oporu. Ile potrzeba tego sprayu na 4 tuleje?

Opublikowano (edytowane)

Bez oporu? Chyba żartujesz, wyciąganie suchej tulei to nie to samo co mokrej, ze 30 ton trza będzie pocisnąć, dorób pasowny krążek żeby trochę wlazł do tulei i złapał całą krawędź. Kalten sprayu trza by całą butlę na tuleję wypsikać, suchy lód lepszy, najlepiej pożyczyć od inseminatora azot, a od biedy na noc do zamrażarki można wrzucić.

Edytowane przez mikad
Opublikowano

Jak kolega chce sam wyciągać stare i wciskać nowe tuleje, a jeszcze nigdy tego chociaż nie widział, to radzę skorzystać chociaż z pomocy kogoś doświadczonego. 

Przed wciśnięciem warto pomierzyć sam zestaw czy ma zachowane pasowania i sprawdzić czy są potrzebne podkładki pod tuleja, aby miała górny rant na odpowiedniej wysokości w stosunku do płaszczyzny bloku. 

Generalnie jak w pobliżu jest dobry zakład osadzający i obrabiajacy surowe tuleje i ma być na lata, to jednak rozważyłbym demontaż bloku.

 

Opublikowano (edytowane)

Dziękuję wszystkim za uwagi. Niestety nie pojawiła się najistotniejsza informacja związana z naprawą tego typu silnika i trudno się dziwić, bo mnogość rozwiązań i pomysłów inżynierów na ułatwienie sobie życia a utrudnienie go innym jest zadziwiająca. Można by powiedzieć, że przyświeca im cel - maszyna ma być łatwa w produkcji, ale trudna (kosztowna) w naprawie. Musiałem sam trochę pogrzebać, wybebeszyć to i owo, a potem poprzeglądać dokumentację i popytać żeby się dowiedzieć, że ten typ silnika (seria Perkins 1104) NIE MA WYMIENNYCH TULEI. Owszem jest coś takiego jak tuleja wciskana w blok silnika, ale w sprzedaży jest to tuleja surowa, niehonowana. Naprawa tulei tego silnika polega na wykonaniu I-go lub II-go szlifu, a gdy z powodu uszkodzeń tulei nie ma możliwości wykonania szlifu, uszkodzoną tuleję wywala się, obsadza surową tuleję i obrabia (też honuje) ją do rozmiaru nominalnego.

No i w pizdu wylądował i cały misterny plan też w pizdu... Trzeba rozpoławiać, wybebeszyć blok i wieźć do szlifowania. Jak się dowiedziałem koszt około 600 zł.

Edytowane przez Pszkot
Opublikowano (edytowane)

Zanim zadam pytanie opiszę sytuację (ciąg dalszy) naprawy silnika.

W opisanym przeze mnie silniku wszystko wskazywało na zużycie w stopniu wymagającym kompletnego remontu. Stracił moc, dymił na biało/niebiesko, turbina pluła olejem. Rozebrałem silnik do stopnia umożliwiającego weryfikacje stanu części bez rozpoławiania. Na początek poszły wtryski - lały. Do regeneracji poszła pompa wtryskowa (Lukas DP210). Okazało się, że naprawa nastąpiła w ostatnim momencie i jeszcze trochę brakowało by coś tam się rozleciało i narobiło szkód, które skutkowałyby wymianą pompy na nową. Po oględzinach tłoków i pierścieni konieczna była wymiana pierścieni, bo powierzchnie wszystkich pierścieni uszczelniających (pierwszych) była popękana lub już złuszczona, a luz na zamku olejowego prawie 0,5 mm. Tłoki w dobrym stanie. Gładź cylindrów z bardzo dobrze widocznym honowaniem, brak rys i brak nawet najmniejszego progu. Do wymiany poszły pierścienie i panewki korbowodowe. W głowicy wymieniono uszczelniacze, wykonano szlif, zrobiono docieranie zaworów. Turbina została oddana do regeneracji. Złożyłem wszystko do kupy. Odpaliłem silnik, złapał szybko, pracuje równo. Z odmy nic się nie wydobywa. Silnik nie dymi (za wyjątkiem odpalenia i depnięcia). Popracował na razie jakieś 20-30 minut więc nie było czasu na więcej obserwacji.

I teraz pytanie: Z turbiny po stronie zimnej cieknie pomału olej, więc czy ktoś ma pomysł co może być tego przyczyną? Skończyły mi się pomysły.

Edytowane przez Pszkot

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Cassius
      Witam. Po odpalniu z rury wydechowej wydobywaja sie ogromne ilosci bialego dymu, gdy silnik troche sie nagrzeje to na wolnych obrotach dym znika jednak gdy dodam gazu to znowu bialy dym leci cala rura jak z parowozu. Moze ktos podpowie gdzie szukac przyczyny? Dodam ze płynu chlodniczego nie ubywa i oleju nie bierze. Ciagnik to MF 8270 z silnikiem Valmet 280km. Dodaje link do filmiku z pracy silnika. 
       
    • Przez kostek
      Dzisiaj z wujkiem jedziemy do korbanków po nowy traktor MF 5465 jest jakiś uzytkownik takiego traktoru dodam ze ma skrzynie dyna 4 są jakos mocno awaryjne????
    • Przez włodek
      Witam Państwa
      Chciałbym zasięgnąć od Was opinii na temat wspomnianych w tytule modeli ciągnika Massey ferguson. Nie mam to jakichś konkretnych predyspozycji że musi być to model 6120 albo 6130. Oba te modele będą w pełni wystarczające mocowo dla mnie a o decyzji czy będzie to 6120 czy 6130, zadecyduje stan konkretnego egzemplarza. Czy są na forum użytkownicy któregoś z tych modeli i mogą wypowiedzieć się w kilku słowach na ich temat? O silnik się nie obawiam bo to raczej dobre jednostki jak się o nie odpowiednio dba. Bardziej martwię się skrzynią i mostem. Jak to z Waszej perspektywy wygląda? Na co warto zwrócić szczególną uwagę przy zakupie tego ciągnika? A może któryś z tych modeli będzie mniej awaryjny? Z tego co patrzyłem to 6130 ma 4 półbiegi na każdym biegu a 6120 ma ich 2. Chyba najbezpieczniej jakby ich nie było w ogóle tak jak np w starszych modelach 3050/3060 gdzie były dostępne skrzynie 16/16 w pełni mechaniczne. No niestety w nowszych modelach chyba już takiej opcji nie ma. Czy te półbiegi pod obciążeniem sprawiają dużo kłopotu? Ciągnik nie będzie pracował na wielkim areale. Około 20ha i zastąpi wysłużonego już ursusa 912. Oczywiście MF będzie miał napęd na przód czego w 912 nie mam. Tu bardziej chodzi o poprawę komfortu na stare lata. Czekam zatem na Wasze komentarze i zapraszam do dyskusji. 
    • Przez tomaho
      Witam? warto kupić ten model za około 70 tys. Przebieg na zegarze około 5 tys. Trzyma się kupy. Revers i półbiwg nie szarpie.
    • Przez szymi4512
      Witam, mam problem z MF 5435 ze skrzynią Dynashift, otóż coś trzyma(wyhamowuje) ciągnik. Podczas jazdy gdy wcisnę sprzęgło czy też ustawie rewers w pozycji neutralnej ciągnik zwalnia i czuć, że coś go trzyma po zatrzymaniu się. Nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć, mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi. W czym może być problem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v