Skocz do zawartości

Nawożenie pszenicy ozimej


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

np w hrubieszowkim sa czarnoziemy, koło zamościa też. U mnie natomiast są gleby średnie IIIb-IVa z przewagą tych drugich

Zamojski czarnoziem Dobre ta ziemia jest czarna ale nic wspólnego z czarnoziemem z gm Ulhówek Dołhobyczów i Hrubieszów niema po za kolorkiem .Odnośnie orki owego czarnoziemu na Zamojszczyznie jak i w okolicach Chłopiatyna przy samym pasie granicznym jest sporo różnica w głębokości jak i prędkości orki 

Opublikowano (edytowane)

Jak wpadłem kiedyś motocyklem w taki czarnoziem koło Mircza, to nie mogłem go wyciągnąć, jak klej. A potem domyć, jak zaschło, jak skała.

20cm na zimę - ok, jak nie siejesz buraków

Edytowane przez jahooo
Opublikowano

Koło Zamościa jest trochę gleb brunatnych na lessach a to co czarne to najczęściej rędziny czarnoziemne albo gliny. Czarnoziemy na lessach to Telatyn, Ulhówek, Dołhobyczów, trochę pod Hrubieszowem  Koło Mircza mogła być borowina 

Opublikowano

Żuławy i dno rzeki. 

@wilhelm Ja na podlaskim piachu u siebie nawet mam czarnoziem  :lol: co prawda dużo tego nie ma  :ph34r:

 

 

Kizeryt to naturalna kopalina, siarczan magnezu o którym napisałeś to najprawdopodobniej wynik działania kwasu siarkowego na węglan magnezu.

Licząc cenę czystego składnika magnezu rozpuszczalnego w wodzie (przy założeniu że siarka jest za darmo)

tzn kg MgO z

kizerytu - 1200zł /250 = 4,8

siarczanu magnezu 800zł /160 = 5

Przy tych cenach lepiej w tej kalkulacji wychodzi kizeryt o 4,2%

Dodatkowo na korzyść kizerytu przemawia

-mniejsza ilość wody potrzebna do rozpuszczenia

- nie zakwasza lub mniej zakwasza glebe  - przy dodawaniu kwasu siarkowego do węglanu wapnia podaje się go więcej tak aby nie zabrakło w tym układzie mamy dodatkową ilość siarki tyle że źródłem jest kwas siarkowy.

Jeśli nie chodzi o magnez tylko o siarkę to wybrałbym nawóz azotowy z siarką zamiast kizerytu - byłby jeden przejazd mniej. Jeśli jednak chodzi o magnez to myślę że trzeba liczyć cenę czystego składnika rozpuszczalnego w wodzie.

 

O taka odpowiedz mi chodziło. Chodzi też o magnez, cały czas walony był saletrosan, ale jednak zakwasza (no i wchodzę całkowicie w RSM, saletrosan jedynie pod raps), a PH na nowych działkach nie ciekawe także jakos to zminimalizować. Chodz magnez wysoko i bardzo wysoko na większości działek. 

 

Zaraz Ci powiem co mają. Na AF 80-90% użytkowników to gimnazjaliści albo młodsi którym ojciec conajwyżej pozwala siedzieć na błotniku w 60-tce jak orze, bo młody nie potrafi obsługiwać siłowej i zaraz by się zakopał. Popatrz na galerię i zdjęcia orki, a pod nim komentarze.

 

U siebie nie orzę głębiej niż 20-22 cm pod pszenicę, pszenżyto czy rzepak. Na zimę max 25 na glinach, a tam gdzie pod spodem jest piach to płycej. Niektórzy się cieszą jak piachu nawyciągają bo to "świeżynka" i będzie się mu rodzić. Zdziwienie przychodzi w żniwa...

 

Ja lecę mozaiki na jednakową głebokość piach czy glina to wywali czasami żółtko. Teraz już tego nie ma przy tej samej głębokości. 

Opublikowano

O taka odpowiedz mi chodziło. Chodzi też o magnez, cały czas walony był saletrosan, ale jednak zakwasza (no i wchodzę całkowicie w RSM, saletrosan jedynie pod raps), a PH na nowych działkach nie ciekawe także jakos to zminimalizować. Chodz magnez wysoko i bardzo wysoko na większości działek. 

No to chyba z deszczu pod rynne roztwór saletrzano mocznikowy zakwadza jeszcze bradziej niż saletrosiarczany.

Opublikowano

Hmm mówisz? Możliwe w sumie wiem że RSM obniża pH cieczy bo dodają do zabiegów, ale za dużo zalet żeby wracać do granulatu. 

 

Do gleby trzeba pomyśleć o bardziej intensywnym wapnowaniu. Jak już stosujesz do zapiegów to zalecam ostrożność w połowie jest to saletra amonowa - w zastosowaniu dolistnym naprawdę trzeba uważać. Dla mnie główną zaletą jest cena - z resztą bym nie przesadzał Z resztą bywają okresy w roku, że cenowo wychodzi lepiej granula. Powrót do granuli zawsze jest możliwy nawet chwilowy - rozsiewacz jest do PK... Trudniej przestwić się na azot w płynie.

 

Opublikowano

Gleby wapnowane bo to podstawa, ale wiadomo jak to z nowymi działkami sodoma i gomora. Nie stosuje dolistnie, ale mam zamiar spróbować. Wiem że potrafi spalić jak glifosat, podobno do 20l/ha można dodawać jak dowiadywałem się u tych co stosują, ale nie uznaje azotu dolistnie także to tylko w skrajnych wypadkach albo śladowe ilości dla obniżenia pH cieczy.

Cena jest zaletą? Dla mnie do tego łatwość magazynowania jak i załadunku oraz rozładunku( jedna osoba), równomierność dawkowania no i najważniejsze 3 formy azotu.

 

 

Opublikowano

Forma amonowa nie jest pobierana przez liści i często wykazuje fitotoksyczność, stąd też często praktyka dodawania siarczanu amonu do glifosatu...

Też nie uznaje azotu dolistnie poza saletrą wapniową, ale to zewzględu na Ca a nie N.

Jeśli chcesz zakwasić to ilość zakwaszacza zależy głównie od twardości wody- zawartości wodorowęglanów. Ja używam kwasu azotowego, może być też kwas fosforowy...

Jak uzbroisz się w zbiorniki to faktycznie łatwo się magazynuje - jeśli ich nie ma to już nie koniecznie i jakieś pompy by też się przydały - chyba że beczki na odpowiedniej wysokości. BB można magazynować pod chmurką poza tym jest prosta sprawa w przewożeniu. Jak załadunek na terenie gospodarstwa to przy BB też jedna osoba wystarczy, choć zawsze sprawniej jeśli ktoś pomoże. Jak na polu to można użyć BYKa i też jeden da rady. Rónomierność dawkowania przy ładnej granuli to nie problem, jeśli są słupy to nawet lepiej wyjdzie przy granuli... Trzy formy też można mieć z granulek - spiesz dwa razy:) zresztą też jest granulowany nawóz azotowy z trzema formami azotu  np.: superstart 34 N + 11 CaO. Dodatkowo nie ma przypaleń co przy azocie w płynie się zdaża.

Opublikowano

Nie do końca masz rację np ja dodaje siarczanu amonu do wody zarówno przy oprysku glifosatem jak i innych  środkach np. w pszenicy w fazie liścia pod flagowego przy zabiegu etefonem (cerone) i nic nie pali czy też przy niektórych herbicydach z grupy regulatorów wzrostu. RSM jest typowym nawozem doglebowym im większe stężenie i wcześniejsze stosowanie tym mniejsze uszkodzenia. Jako adiuwant mineralny nie do końca jest dobrym rozwiązaniem, są lepsze.

Opublikowano

Z czym niby nie do końca mam racje?

Przypalić można wszystkim kwestia dawki.

W przypadku azotu i stosowania dolistnego to maksymalna bezpieczna dawka/stężenie będzie

-najniższa dla formy amonowej,

-a najwyższa dla formy amidowej

niższa maksymalna bezpieczna dawka oznacza że łatwiej ją przekroczyć i szybciej można przypalić.

Mocznik jest typowym nawozem doglebowym, ale też często brany do opryskiwacza.

Saletra amonowa jak i siarczan amonu są typowymi nawozami doglebowymi. Tak jak i wspomniany azot w płynie po którym uszkodzenia są - mniejsze czy większe ale są.

Forma amonowa na lisciu może przejsć do formy amidowej lub azotanowej i w taki sposób być pobrana... Przez korzeń roślina nie moze pobrać formy amidowej tylko amonową lub azotanową. W tej ostatniej pobiera ponad 80% z całej puli azotu którą pobierze.

Opublikowano

Przypalania tylko przez nieumyślne stosowanie (słońce, wysoka temp, mokre rośliny, za duża faza rozwojowa)  zresztą przy rapsie praktycznie zawsze przypali liście, a na plon wpływ znikomy. BYK to jest spory koszt, chyba że samemu zmajstrować, beczka 22tyś litórw 3k plus pompa z lidla chodzi dopóki jest za głębiona w czymś. Równomierność dawkowania chodzi o to że od rogu do rogu, ścieżka obojętnie jakiej szerokości, rowy drogi i sasiad nie zasilone. No i weź rzuć mocznik około 30m, chyba że w grubej granuli import  :)

Dobra to odpada RSM dolistnie, może i dobrze chyba że w doglebówkach przy kuku i rapsie. 

 

Opublikowano

Przypalić można wszystkim nawet czysta wodą

Siarczanu amonu nie dodaje się do oprysku by palił ani w celu nawożenia azotem czy siarką

Nawożenie saletrą wapniową pszenicy jest bardzo drogie to raczej wymysł korporacji by na skroić

Jedynie forma amidowa mocznik w nawożeniu dolistnym. Dostarcza dużo taniego efektywnego azotu w początkowej fazie roztwór nawet powyżej 20% i pełni dodatkowo rolę jako adiuwant mineralny.

Forma amidowa z mocznika czy 1/2 w RSM zastosowana do gleby przy niskich temperaturach dostępna jest dla roślin po ponad miesiącu

Mocznik dolistnie stosuje już od dawna

Opublikowano

Nie wiem dlaczego się irytujesz.

Jeśli chodzi o fitotoksyczności to tak jak napisał @Tomek90 - kwestia warunków - a bywają i takie w których można przypalić samą wodą - faktycznie w przypadku wody dawka może nie mieć znaczenia - tyle że to apstrakcja bo nie znam przypadku, aby ktoś robił zabieg dolistny czystą wodą, aby coś dostarczyć liścią. Pomijając oczywistości zostają stężenia o których napisałem.

Nadal ponawiam pytanie w czym niby się myle?

W sprawie saletry wapniowej jak przejrzysz moje posty wcześniejsze niż z tego tygodnia to zobaczysz, że wypowiadałem się w tym temacie i nigdy w pszenicy nie praktykowałem dolistnie saletry wapniowej bo nie widziałem potrzeby. W sumie jest to temat o pszenicy i mogłeś odnieś mylne wrażenie że sugeruje stosowanie saletry wapniowej w pszenicy.

Z resztą podrzuciłeś dobry materiał - jest to jedna z pierwszych profesionalnych pozycji z którą się dawno temu zapoznałem.

Jestem ciekaw która "korporacja" wymyśliła stosowanie saletry wapniowej w pszenicy? Co do kosztów i standardowej dawki saletry wapniowej 5 -10 kg lub l/ha to koszty na poziomie od 9 zł/ha co moim zdaniem jednak nie jest bardzo drogie.

Poza tym sugeruje zapoznać się z przemianami formy amidowj w glebie - jak nie ma wody to nie ma hydrolizy jak woda jest to proces zachodzi bardzo szybko, nitryfikacja to proces który sporo trwa a jego tempo uwarunkowane jest głównie temperaturą. To nie jest tak że przez miesiąc nic się nie dzieje, trach i nagle mamy miesiąc i jeden dzień i azot z formy amidowej jest dostępny dla roślin.

Miesiąc, który większość osób przytacza to spory skrót myślowy... Określany jest termin w którym 50% azotu z formy amonowej przejdzie do formy saletrzanej. Większość niezgodnie z prawdą uznaje, że nie chodzi o 50% tylko o całosć azotu.

Co nie zmienia faktu że całość też będzie dostępne po ponad miesiącu :-)

 

Opublikowano

Wg moich obserwacji RSM jest bardzo przydatne w nawożeniu pszenic sianych późno, tj koniec października - listopad, które w spoczynek zimowy weszły z dwoma trzema liśćmi. Dają kopa do krzewienia. Tyle, że nic nie przebije saletry amonowej w prawidłowym do tego działaniu.

Jak pszenica na jesieni ma 2-3 rozkrzewienia to najkorzystniej coś na wzór Can-u, tzn. z wapniem.

Bo tu nie chodzi o to żeby zachwycać się ciemnozielonym kolorem a przyrostem plonu.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez yacenty
      Zapraszam do dyskusji poświęconej uprawie pszenicy w roku 2025.
      W tym temacie będziemy poruszać zagadnienia związane z nawożeniem pszenicy, ochroną fungicydową pszenicy, zwalczaniem chwastów w pszenicy jak również wiele innych ogólnych tematów dotyczących pszenicy, zarówno pszenicy jarej jak i pszenicy ozimej.
      Najpopularniejsze pytania z poprzednich lat, na które na pewno znajdziesz odpowiedz w roku 2025:
      1. Jaką ochronę fungicydową pszenicy wybrać?
      2. Czym zwalczać chwasty w pszenicy ozimej a czym w pszenicy jarej.
      3. Jak nawozić pszenicę? 
      4. Ile kilogramów azotu zastosować? Ile razy w ciągu sezonu nawozić pszenice?
      5. Kiedy i czym regulować pszenicę ozimą?
      6. Jakie nawożenie dolistne mikroelementami zastosować w pszenicy?
    • Przez bazalt50
      Problem nie mój, tylko sąsiada - posiał pszenicę (chyba odmianę Wilejka) dość późno, gdzieś pod koniec października, na poplonie z rzepaku. Niby zaczęła mu wschodzić. Dziś byłem zerknąć na swój zasiew, i uderzyło mnie że jego pole jest golusieńkie. Nie ma absolutnie nic. Te ziarna które są na wierzchu wypłukane przez deszcz, to niby jest maleńki kiełek, ale brązowy i martwy. Natomiast ziarna które są głębiej nawet nie zakiełkowały. I wszystkie ziarna - i te płytko i głębiej - po naciśnięciu rozłażą się w palcach. U nas mówi się na to że się "skrochmaliły". Zadzwoniłem po niego żeby podszedł i zobaczył. Trochę się załamał. Gość jest trochę niekompletny intelektualnie. Szkoda mi go bo mimo wszystko poczciwy chłop. Ale nie wiem co mu powiedzieć i poradzić, bo osobiście nigdy nie spotkałem się z czymś takim z pszenicą. Jak wspomniałem - siał późno, było dość mokro i zimno, śnieg ostatnio też dostarczył sporo wody, mokro jest cały czas, pszenicę siał zaprawianą. Na moje oko zasiał stanowczo za głęboko (+/- 5 do 7cm). Czy coś z tego będzie miał? co mu poradzić?
    • Przez jarekvip99
      Jakie odmiany pszenicy jarej siejecie i jak wam plonuja? Nie siałem juz z 6 lat a bede chyba zmuszony na wiosne bo burak dopiero co wykopali i jeszcze popadało ze nie ma szans orac a co dopiero siac
    • Przez Challenger
      Czy uprawia moze ktos ta odmiane pszenicy paszowej???Prosze mozliwie jak najszybciej o opisanie tej odmiany,jej plonowanie wymagania itp.Z gory dzieks :rolleyes:
    • Przez gba3943
      Witam, potrzebuje Opinie o pszenicy rgt ponticus, rgt cayenne i Debian. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v